anna99 03.03.2004 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Witajcie!! No właśnie gdzie ta wiosna??? Przed chwilą na dworze mało orła nie wywinęłam, taka się zrobiła szklanka. Brrrrr!!!!!!!!!!!!! W sobotę jedziemy z panem mężem do Żabiej Woli zamawiać Tarnawę i cały osprzęt. Pan Darek dał nam niezłego fachowca, który namówił mnie na obudowę kominka z kilkunastowa kaflami. Właściwie, jak zobaczyłam zdjęcia - to mało nie zemdlaam. Cuuuuuuuuuuuudo!!! Z braku kasy będzie trochę kafli, trochę czegoś innego. A tak wogóle, to zbieram oferty alarmów i jestem na etapie sieci komputerowej. Mam nadzieję, że do 19 marca wiosna będzie na 102. Czy jest jakiś(aś) Józio lub Bogdan? Byłoby co świętować. (Co prawda okazja zawsze sie znajdzie). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiorek 03.03.2004 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Luśka czym kierowałaś się kupując paciorecznik.Jak zobaczyłam ile jest odmian to złapałam się za głowę.Jak spośród tylu piękności wybrać kilka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 03.03.2004 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Kasiorku, tu Ci odpowiadam - mam nadzieję, że zajrzysz znów Obejrzałam na stronie http://www.canna.pl co mają w ofercie na ten rok i zamówiłam 4 odmiany, które mi się podobały i są dostępne. Co z tego wyniknie - zobaczę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
areksam 03.03.2004 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Witam, 19 będę, choć mogę się spóźnić Proponuję by ostatecznie ustalić gdzie się spotykamy. Jak się spóźnię to czy jeszcze się z wami dogadam??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 03.03.2004 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Ha! Wtedy dopiero zobaczysz, jacy będziemy rozmowni A jak dobrze pójdzie to i rozśpiewani nawet! Leszek ma rozeznać Rolling Stone w piatek - czekamy więć cierpliwie na efekty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iro 03.03.2004 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Witam ciepło wszystkich. W Rolling Stone jest ok. Kiedyś byłem tam na spotkaniu w osobnej salce. Było na tyle przyjemnie, że nie bardzo pamiętam jej wystrój Jestem trzeci tydzień po przeprowadzce i jeszcze żyję w wielu pudłach. Jakoś nie mamy czasu do końca się rozpakować. A na małą grypkę owszem, parę dni znalazłem. Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na oficjalne rozpoczęcie wiosny 19 marca!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniszkin 03.03.2004 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Cześć chyba się od Was uzależniłam. Dzsiaj wyrzuciło mnie z sieci i cały dzień chodziłam wściekła - klasyczny efekt odstawienia. Ale nic to będę się z tego leczyć później. Jeśli chodzi o Rollin to: MINUSY a/ ma najgorszą damską ubikację jaką znam b/ dość drogie piwo, ale w tzw łódzkiej normie 7-8 zł c/ głośno i zadymione PLUSY a/ jest osobna salka nawet do 25 - 30 osób, którą można zarezerwować pod numerem 6336541 i jest jakaś taka nowa, mniejsza nie wiem na ile osób b/jak się zarezerwuje salkę to można regulować natężenie dzwięku za pomocą prośby lub groźby. c/ jak ktoś zgłodnieje to podają duże i całkiem niezłe porcje przyzwoitego choć fast-foodowego żarełka za godziwe pieniądze. PS. po północy problem wspomnianej wyżej toalety damskiej rozwiązuje się za pomocą zmasowanego ataku doprowadzonych do ostateczności pań na toaletę męską pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 03.03.2004 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Jezusicku, ale atrakcje!!!! Byle dotrwać do północy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
areksam 03.03.2004 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Mnie za bardzo Rolling Stone nie podchodzi. Nigdy nie byłem w damskiej ubikacji w tym lokalu . Salka jest - tylko wydaje mi się, że trochę będzie za ciasna jak nas dużo przyjdzie. Jak jest dużo narodu to się długo czeka na ... wszystko. A ja nie lubię trzeżwieć na imprezach. Jest też plus - w miarę spokojnie można pogadać! A może jeszcze jakąś wódeczkę uda się wnieść na lewo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniszkin 03.03.2004 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2004 Przychodzi mi też do głowy Szafa / dawny Partes/ na Rewolucji. tam też była salka, kibelek równie podły, piwo tańsze. Tyle, że autopsja pochdzi z przed lat czterech więc jestem zupełnie niewiarygodnaPS. jestem w trakcie analizy strukturalnej dodatku "co jest grane" więc pewnie jeszcze się odezwępozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosia Łódź 04.03.2004 05:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 Hmmmm jakbym coś "palnęła b głupiego to zgonie na godzinę", wstałam niedawno:)) Jak chcemy cisze i piwo, to jest salka w Hortexie:)))) A poza tym jak już sa minusy i plusy lokalu, to prosze niech kazdy da inną propozycjję. Pomyślę jeszcze:) ale 19sty piątek -to życie będzie w każdym pubie tętnić )) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 04.03.2004 05:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 Czyli sprawa puba stoi otwarta. Co prawda dam cynk co do Rollig Stone-'u, ale damskiej ubikacji wybaczcie nie będę sprawdzał. A co do zakupów kominek zamówiony - pozostaje tylko czekać. Pozd. Leszek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ciechanka 04.03.2004 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 Leszku dlaczego nie chcesz sprawdzić damskiej toalety- byłoby to na pewno niezapomniane doświadczenie. PYTANIE ZA STO PUNKTÓW A MOŻE NAWET PIWO!!!! Czy można zrobić w domku wszystko tj. pomalować ściany na gotowo i dopiero wtedy układać parkiet, cyklinować, lakierować itd. (Luśka - głównie do Ciebie no i do IRO- bo też już mieszka w swoim domku). Czy przy cyklinowaniu nie osiądzie mi pył i kurz na świeżo pomalowanych ścianach???? Wygląda na to, że wszystko można by zrobić i czekać tylko na doschnięcie wylewki by ułożyć parkiet (tradycyjny) - stąd moje dylematy. Co do WIOSNY niech już przyjdzie bo poranne opady śniegu powodują, że ciągle spóźniam się do pracy (przed 7 rano nic nie odśnieżają oi nie sypią w związku z tym jazda rankiem przez całą Łódź dostarcza niezapomnianych wrażeń. Poza tym szukam sprawdzonego malarza, który malował już farbami Beckersa - przecierane farby (z efektem opóźnionego schnięcia). To na tyle i tak się rozszalałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iro 04.03.2004 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 Ja mam założone panele, ale z cyklinowaniem miałem kiedyś dość często do czynienia. I... trudno mi radzić. Niby jest "bezpyłowe" zawsze jednak trochę kurzu się trafi. Szczególnie przy przecieraniu kolejnych warstw. Jest to jednak ilość znikoma i przy zachowaniu staranności nie powinna zaszkodzić ścianom. Bezpieczniejsze mimo wszystko wydaje się być malowanie po cylkinowaniu i lakierowaniu i szczelnym przykryciu podłogi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 04.03.2004 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 Ciechanko, u mnie było tak; najpierw raz były malowane ściany, potem kładzenie parkietów, a potem drugi raz ściany. Na podłogach przed drugim malowaniem były rozłożone folie, dość grube i w dużych ilościach, nóżki drabin i rusztowań były poowijane szmatami, tak więc żadnych uszkodzeń nie było. Jak coś gdzieś niechcący chlapnęło, to od razu było ścierane. Efekt całości widziałaś sama. Myślę, że przy odpowiedniej staranności ekipy wszystko jest do zrobienia PS. Jak już będziecie wybierać ten lokal, to niech tam będzie jakaś salka obok dla tych, co to bez dymku (zwłaszcza przy piwku) to nie za zbytnio.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ciechanka 04.03.2004 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 Luśka wszystko wiem. Dla palaczy duża tolerancja, ponieważ i tak po wizycie w pubie (jakimkolwiek) cała odzieź i człowiek do "prania". Myślę, że zakazów raczej nie ma.Co do malowania (dzięki Lusiu i Iro) może faktycznie położyć te pierwsze warstwy a po parkiecie całą resztę.O fuj, powoli mam dosć myślenia o wszystkim na raz. Wczoraj doprowadziłam mojego biednego męża do pasji, rzekł: a rób sobie jak chcesz, ja mam dość twoich pomysłów i ciągłych zmian. Ale ja naprawdę tylko bym chciała aby wszystko było jak najlepiej i dlatego te ciągłe nowe pomysły i zmiany. Pocieszcie mnie, że tak to jest. Czasami coś wydaje się obmyślone i posatnowione a nagle BUM coś nowego przychodzi do głowy (no może nie zawsze dobre ale...) ALE TEN NIE MYLI SIĘ CO NIC NIE ROBI oraz TYLKO KROWA NIE ZMIENIA ZDANIA.Tym optymistycznym akcentem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anna99 04.03.2004 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 Ciechanko, już cię pocieszam. Mój mąż też lubi, jak wszystko jest "poukładane" i realizuje sie wg planu. Ale tyle jest nowości, o których sie nie wie, czasami dobry człowiek coś poradzi, wyczyta sie w mądrej gazecie i już przystepuje do zmiany planów. Oczywiście niektóre tylko sie realizuje, bo często wychodzi, że pierwotne założenie jednak było lepsze. Ale ja zawsze uważam, że trzeba wszystko wziąć pod uwagę, nawet jak wyjdą z tego nici. Ale nie wszyscy to lubią. Uszy do góry! Mężowi przejdzie - jak mojemu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 04.03.2004 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 Teraz sobie uświadomiłam, ilu nieporozumień udało mi się niechcący uniknąć przez fakt, że mój małżonek nie był szczegółowo wprowadzany w sprawy budowy. Jak zmieniałam decyzję po 5 razy, to on nawet o tym nie wiedział Ale bym się nasłuchała Ciechanko, nie męcz Dzikuska!!!! Chłopy to bardziej przeżywaja, niż nam się wydaje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 04.03.2004 12:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 To u mnie powiem szczerze sytuacja jest odwrotna. To więcej ja mieszam szyki niż moja małżowinka. Ona jest tutaj tradycjonalistką i racjonalistką a ja narażam naszą inwestycję na większe koszty. Z drugiej strony równowaga zachowana tylko inny podział. Pozd. Leszek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mobby 04.03.2004 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 Ciechanko ty chcesz swojego męża wykończyć Pewnie ma moją naturę, odpowiedzialny do końca. Kobiety lubią fantazjować, dobrze jest kiedy wpełni biorą się za wszystko i ciągną do końca, a najlepiej tak jak Luśka. W taki sposób to rozumiem, też bym nie ingerował. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.