Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Majka

    3527

  • Agacka1719499039

    2723

  • pitbull

    2291

  • zbyszekP

    1611

Najaktywniejsi w wątku

Ostatnio pod moim adresem szafowano takimi terminami jak np. nadworny poeta GK. Biorąc pod uwagę Twoje logo oraz fakt, że jesteś niewyczerpaną studnią dowcipów, pozwolę więc sobie wnioskować o mianowanie Cię Nadwornym Satyrykiem Grupy Krakowskiej.

W tym momencie zaczynam się jednak zastanawiać, na czyim dworze my właściwie jesteśmy? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W imieniu płyty dziękuję za zainteresowanie. :p Owszem, po korektach i przecieraniach wygląda równiej a i dziury zniknęły. Przeżyłem jednak ciężkie chwile bo szef ekipy cały czas z wyrzutem patrzył mi w oczy, bo "Panie, tak to się robi wylewkę a nie płytę". Jednak jego smutne oczy były natchnieniem dla mojej wczorajszej twórczości. :wink:

Co zaś do prysznica to zawsze jestem do Twoich usług. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielona, ja jestem tylko niedouczonym ortograficznie ojcem (co widać :lol: :oops: ), ale dziękuję :wink:

zbyszekP - przede wszystkim KRYSTIANOWEJ!!!

oto tekst:MIĘDZYSZKOLNE DYKTANDO KLASY II-III

 

W ogródku coś było nie w porządku.

-Ktoś tam harcuje!- krzyknąłem i uważnie przyjrzałem się krzakom porzeczek.

-Popatrz także na klomb z herbacianymi różami- rzekł mój najlepszy przyjaciel Krzysztof.

Zauważyliśmy naszego kota czyhającego na ciemnożółte pszczółki. Lecz nagle zza góry rzodkiewek wychylił się jeż. Niósł na grzbiecie ciężkie jabłko i nieświeżą, pszenną bułeczkę.

Na ten widok Krzyś zaczął chichotać, kot miauczeć, a ja ze strachu próbowałem czmychnąć na białą brzozę. A jeż nie przestraszył się nas i jakby nigdy nic, wyszedł przez dziurę w płocie na ulicę Matejki. Widzieliśmy go, jak przeszedł ruchliwe skrzyżowanie dwóch ulic i podążył do najbliższego parku. Na pewno czekało tam na niego stado głodnych jeżyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łał! Witam po długiej nieobecności. Nocna zmiana melduje się choc na krótko.

Czy to jest dopuszczalne, żeby o tej godzinie termometr pokazywał + 24 stopnie? Jakoś tak mi się nie chce wierzyć. Ale to jednak upalna prawda. jak tu spać w takich warunkach? Na tarasie? A może zająć się innmi przyjemnymi sprawami? Muszę to przemyśleć i przedyskutować w grupie:D

 

Wioletta: czy mnie się zdawało, czy Ty parę stron wstecz pisałaś, że czasem jesteś niegrzeczną ;-) dziewczynką? A Twój mąż o tym wie? Ciekawe co by owiedział na dzisiejsze posty? :D:D:D

 

Qrczę - przez tę jazdę do Warszawki nie podlałem dzisiaj trawy... :( No i... rozważam możliwość nadrobienia tej zaległości wczesnym rankiem. Ciekawe jak wcześnie musiałbym wstać, żeby podlac moja trawę. Hm, policzmy: Podlewanie zajmuje ok. 1,5 godziny. Więc trzeba wstać ok. 2 godziny wcześniej niż zwykle :o , bo trzeba najpierw rozwinąć węża, a potem jeszcze zwinąć (coby sam nie uciekł w siną dal:D). Ostatnio jakos tak chodzę do biura na 7:00, więc wstaję normalnie o 5:45. Czyli wg tego wyliczenia musiałbym wstać ok 3:45!!!!!!!! To baaaaaaaardzo ciekawe... a może lepiej w ogóle nie kłaść się spać? Albo zatanczyć taniec deszczu i niech się podlewanie zrobi samo? Tak! to chyba jest najlepsze rozwiązanie! :p

 

Jak widać myślenie w tak gorący wieczór po takim upalnym dniu z uwagi na zlasowany mózg nie jest moją najmocniejszą stroną. To może przestanę już udawać że myślę... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...