Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Majka

    3527

  • Agacka1719499039

    2723

  • pitbull

    2291

  • zbyszekP

    1611

Najaktywniejsi w wątku

Wole pić w rzeczywistości, po imprezie wirtualnej nie mam kaca :grin:

Będziecie zmuszeni ruszyć się z domowych pieleszy, żeby opróżnić barek http://www.smilies.nl/party/pepsi.gif

 

Pit, nie żartuj, z dubeltówką śpi się niewygodnie :grin:

Andrzej, moi wyjeżdżają na 2 tygodnie.

Kto jeszcze zostaje "sam w domu"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze ze rozmowa wchodzi na ciekawe tematy...

przytocze wam zatem ciekawa historyjke o facecie ktory swietowal swoje 40 urodziny:

 

Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent... Nie powiedziała nawet "Cześć kochanie" nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, ale zjadły śniadanie nie odzywając się ani słowem. Kiedy wyjechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej -- ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:

-- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?

-- Zgodziłem się -- to była najmilsza rzecz jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:

-- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?

-- Właściwie to nie -- stwierdziłem.

-- No to chodźmy do mnie.

U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:

-- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni się przebrać w coś wygodniejszego?

-- Jasne -- zgodziłem się bez wahania.

Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła... niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną i dziećmi. Wszyscy śpiewali "Sto lat"...

 

..a ja siedziałem na kanapie...

..w samych skarpetkach...

 

serdecznie pozdrawiam,

czenx

 

ps. faceci uwazajcie na swoje urodziny/imieniny !!!

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: czenx dnia 2003-01-24 14:46 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ejże ejże, towarzystwo!

Takie wyrazy jak bibka, impreza, kac, wolna chata (oczywiście cudza) to ja znam, ale czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć co oznaczają sformułowania "ferie" i "wysłać małżonka z dziećmi na dwa tygodnie"?

Bo nie wiem czy mnie ktoś nie obraża przypadkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kgadzina, a skąd te oburzenie :eek: Ja też chciałabym, aby mąż wysłał mnie z dziecmi na ferie. Oni są w górach a ja... w pracy.

 

Mam już pierwsze spostrzeżenia dotyczące mieszkania samemu w wielkim domu;

- cisza, słychać....właściwie nic nie słychać :razz:

- brak pomocy Tomka przy aucie / zaświeciła mi się czerwona lampka - chłodnica -, płyn mam, ale przez całe lata nic kompletnie nie ruszałam pod maską, /wyznając zasadę, ze lepiej się nie znać, bo nie trzeba naprawiać - od tego jest w końcu facet :grin: /. Pierwszy problem, gdzie pod maską jest "dzyndzel" ją otwierający, potem brak pręta do utrzymania tej maski w górze :grin: , dobrze, że chociaż wiedziałam, który wlew jest od chłodnicy.

- wjazd i wyjazd zajmuje conajmniej 2 x więcej czasu /brak podziału ról/

- chleba nalezy kupić 1/5 ilości normalnej /chyba przejdę na bułki :razz: /

 

P.S Mam już towarzysza/ -szkę/ do mieszkania, przybłąkał się kotek, wiek nieokreślony /ok 4-miesięcy/, maści - dachowiec. Rozłozył się w salonie na Tomka ulubionym miejscu :grin: /wersalka/, uczę go uzywania kuwety ze skutkiem dość mizernym, a kotek ma biegunkę.

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym też chciaaaaaaaaaaaaał wolne......

Ale twarda rzeczywistość jest taka, że oststnie 14 dni (razem z sobotami i niedzielami) zaczynam dzień o 4-5 rano a kończę o północy lub pierwszej w nocy. W dodatku obaj moi chłopcy dostali jak raz wczoraj po 39,7 stopni gorączki i o 3 rano byłem na pogotowiu, a o 6 jechałem do Warszawki na budowę po to żeby tam wymarznąć do 8 wieczór. Na domiar wszystkiego przyjechał z Niemiec udziałowiec i trzeba się z nim spotkać i wysłuchiwać nudnego pier....... oraz odpowiadać na głupie pytania.

 

Niech mnie ktoś pocieszyyyyyyyyyyyyy :sad::sad::sad::sad::sad::sad::sad::sad::sad::sad::sad::sad::sad::sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pociesze Cie. Podobno panuje wirus (udajacy cos ala grype), temp. dochodzi do 40 stopni. Nir podajesz antybiotyku, tylko sroddki na obnizenie goraczki, co pomaga tylko na chwile. Do tego wirus charakteryzuje sie przemieszcajcym sie po calym ciele bole (dzis w gardle jutro w rece :smile:). Pewna Pani doktor z pogotowia mowila wczoraj ze przejechala 200 km po Krakowie tylko do takich jak Twoj przypadkow. Radzila ochladzac cialo prysznicem o temp. 37 stopni ale tego Ci nie polecam bo rownie latwo "zlapac" zapalenie pluc.

Temp. znika po 3-4 dni zostaje oslabienie.

Gdzie pocieszenie? - ano nie jestes sam, inni tez cierpia. :wink:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...