Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa Wrocławska


Umka

Recommended Posts

to co u Was jest stanem"0"?

u mnie było zalanie ław, wymurowanie ścian fundamentowych, zabezpieczenie przeciwwilgociowe, drenaż, rozprowadzenie kanalizy, przepusty elektryczne, powietrze do kominka, gwc i innych wynalazków, obsypanie piaskiem wewnątrz i ubicie, obsypanie z zewnątrz, zalanie chudziaka - co prawda troche duża chata ale trwało to 2 miesiące.

U mnie jakoś podobnie. Akurat nie mam przy sobie zdjęć (początki to analogowe :) ), więc wg rachunków:

12.05 - beton na ławy

24.05 - bloczki fundamentowe (co nie oznacza, że od razu je murowali).

08.06 - lepik i styropian; 09.06 - piasek cz.1 - w tym momencie przypuszczam robiono ściany

30.06 - piasek cz.2 - czyli wypełnianie fundamentów

07.12 - zagęszczarka i beton, czyli chudziak

 

EDIT: co to znaczy wiązanie i dlaczego się nie prowadzi prac po zalaniu czegoś mimo, że na drugi dzień można po tym chodzić? Nie wiem, więc mądrzył się nie będę :D Mogę próbować zgadywać, że to coś podobnego jak z klejem. Jeżeli weźmiemy klej który schnie 30 minut, to po 10 minutach możemy elementy jeszcze rozerwać i ponownie ścisnąć. Chwycić - chwyci, ale już nie będzie tak solidnie sklejone, jak byśmy nie ruszali.

 

Jak fakt, że chłopaki się pospieszyli wpłynie na fundamenty i Alberta07 - nie wiem. Mam nadzieję, że nic się nie stanie, ale na drugi raz bym nie próbował przyspieszać ;) A tak w ogóle to witamy w klubie wątpiących: "czy ci fachowcy wiedzą czy robią?", "czy mi się chata nie zawali?". Ja tak miałem po dachu. 7 lat od poprawki i dach dalej stoi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Frankai

    4544

  • wojgoc

    2958

  • Tatarak

    2576

  • Ivonesca

    1701

Najaktywniejsi w wątku

OSTRZEŻENIEJeżeli jesteście szczęśliwymi posiadaczami przedłużaczy niskobudżetowych, to radzę Wam sprawdzić co posiadacie!!!

Mój przedłużacz 1.5m z oznaczeniem odmówił posłuszeństwa. Oznaczony był 16/250, więc wnosiłem, że jest to 16A/250V. Nie wiem co mogło oznaczać 16/250, ale z pewnością nie 16A. Gdybym tylko wiedział skąd to mam, to narobiłbym sporego zamieszania. Moje zastrzeżenia:

1. Izolacja zewnętrzna darła się bez jakichkolwiek nacięć wzdłuż kable. Wystarczyło, że jej brzeg dał się chwycić palcami i można było drzeć ją bez żadnego problemu.

2. Chińczyki oszczędne są i gdzie nie trzeba - śrubki nie ma. Wszystkie kable czy to w wyłączniku, czy do szyn były podlutowane. Nie lutuje się raczej kabli na takie obciążenia. Co najwyżej oblutowuje się linkę, ale potem przykręca. W połączeniach między kablami, stosuje można skręcić, a potem ewentualnie zalutować takie skręcenie.

3. No i największa bomba. Uczono mnie, że robocza obciążalność kabla powinna być 4-6A/mm2. Zabezpieczenia daje się 10A/mm2. Jakiego więc kabla (no - raczej linki) powinienem się spodziewać w środku? 2.5mm2? 1.5mm? Nic z tego!!! To coś miało co najwyżej 0.5mm2, a i tego nie jestem pewien!!! No i nie ma się co dziwić - było upalone. Dodam, że żaden z moich bezpieczników na gniazdka nie jest większy niż rzeczone 16A.

 

Weźcie więc swoje przedłużacze i jeżeli tylko dają się rozkręcić - sprawdźcie co jest w środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dramatyzujesz :) Weź 1,5m kabla 3x2,5mm załóż końcówki i będzie 16A. Jeszcze nie widziałem zwykłej listwy wytrzymującej takie prądy. W czasie budowy miałem porządny przedłużacz bębnowy, przekroje kabli prawidłowe. Żonka podłączyła (zwinięty!) do pralki i go trafiło, była piękna cewka przez chwilę ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co u Was jest stanem"0"?

u mnie było zalanie ław, wymurowanie ścian fundamentowych, zabezpieczenie przeciwwilgociowe, drenaż, rozprowadzenie kanalizy, przepusty elektryczne, powietrze do kominka, gwc i innych wynalazków, obsypanie piaskiem wewnątrz i ubicie, obsypanie z zewnątrz, zalanie chudziaka - co prawda troche duża chata ale trwało to 2 miesiące.

 

 

piaskiem jeszcze nie obsypali, ale pewnie zrobią. Na temat schnięcia betonu będę jeszcze jutro rozmawiał z budowlańcem, natomiast przy poprzednich rozmowach twierdził, że przy takiej technologii jaką stosuje się w budownictwie i chemii w betonie to on osiąga właściwości wytrzymałościowe niezbędne do dalszych etapów już po kilku dniach. Problem może być jak jest ujemna temperatura na dworze.

Poza tym mówił, że ściany zaczną stawiać od rogów i równomiernie (czyli standardowo chyba). Ale tak jak mówię, jutro będę na telefonie w tej kwestii, bo sam mam co do tego wątpliwości.

 

Poza tym kierbud też nie widzi zastrzeżeń, a kumplami to oni nie są, wręcz odwrotnie :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piaskiem jeszcze nie obsypali, ale pewnie zrobią. Na temat schnięcia betonu będę jeszcze jutro rozmawiał z budowlańcem, natomiast przy poprzednich rozmowach twierdził, że przy takiej technologii jaką stosuje się w budownictwie i chemii w betonie to on osiąga właściwości wytrzymałościowe niezbędne do dalszych etapów już po kilku dniach. Problem może być jak jest ujemna temperatura na dworze.

Poza tym mówił, że ściany zaczną stawiać od rogów i równomiernie (czyli standardowo chyba). Ale tak jak mówię, jutro będę na telefonie w tej kwestii, bo sam mam co do tego wątpliwości.

 

Poza tym kierbud też nie widzi zastrzeżeń, a kumplami to oni nie są, wręcz odwrotnie :yes:

natury nie oszukasz - chemia tylko pozwala budowlańcom na szybsza realizację dalszych robót dając pewna wytrzymałośc betonu. Pewną, bo całkowitą uzyskuje po 28dniach i tak naprawde to wtedy nalezy realizowac dalsze roboty.

Na etapie robót murarskich zawsze wystepuje konflikt miedzy inwestorem a wykonawcą co do przerw technologicznych - wykonawca zawsze bedzie dązył do jak najkrótszych przerw, bo kasa,kasa,kasa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na etapie robót murarskich zawsze wystepuje konflikt miedzy inwestorem a wykonawcą co do przerw technologicznych - wykonawca zawsze bedzie dązył do jak najkrótszych przerw, bo kasa,kasa,kasa

Dokładnie. Jak twierdzą, że teraz można skracać terminy, to niech pokażą instrukcje/karty produktów, które o tym zaświadczą. Dopóki tego nie pokażą - trzeba przyjąć, że trzymamy się tradycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taka ciekawostka - znajoma buduje dom w Danii: spora parterówka, ściany trójwarstwowe. Od wbicia pierwszej łopaty do wprowadzenia się (w tym wszystkie meble) - max 16 tygodni. Oczywiście ze wspomagaczami typu osuszacze. Cuda jakieś?

 

nie, zadne cuda - w polsce domy buduje sie na cale pokolenia, tam jak ktos mieszka w domu 20lat to jest dinozaurem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, zadne cuda - w polsce domy buduje sie na cale pokolenia, tam jak ktos mieszka w domu 20lat to jest dinozaurem.

 

znaczy że co, po 5-10ciu latach burzą i nowe stawiają? czy je przenoszą w inną okolicę? bo o jakości takiego budynku to mogę raczej wątpić. Z drugiej jednak strony to muszą być kasiaści stawiając takie chaty na kilkanaście tylko lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znaczy że co, po 5-10ciu latach burzą i nowe stawiają? czy je przenoszą w inną okolicę? bo o jakości takiego budynku to mogę raczej wątpić. Z drugiej jednak strony to muszą być kasiaści stawiając takie chaty na kilkanaście tylko lat

Znajoma z USA, pracująca w firmie projektowej, pisała mi, że u nich domy projektuje się na... 40 lat. Uzupełnię, że są to domy drewniane - więc automatycznie stawia się je znacznie szybciej. Jak przez 40 lat huragan nie przewróci, czy korniki nie zjedzą, to wjedzie buldożer i zrówna wszystko z ziemią. Tam pracę zmienia się bardzo często i wcale to nikogo nie dziwi, jak co 5 lat kupuje się nowy dom.

 

W 16 tygodni można się wprowadzić. Wystarczy że dom jest prefabrykowany. To że mur jest 3 warstwowy, to nie przeczy prefabrykacji. Nie widzę problemu w poskładaniu domu, obiciu go wełną i obłożeniu drugą warstwą prefabrykatu, czy nawet wymurowaniem tradycyjnej ścianki osłonowej. Głównym wydłużaczem stawiania domów jest wysychanie i wiązanie. Przy prefabrykatach jest to tylko wylanie płyty i ewentualnie murowanie ścianki osłonowej, ale to przecież nie wstrzymuje już niczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że miesiąc tamu dziecku szukałem zdjęcia pradziadka. Zmarł w 1938, więc nie było to łatwe. Udało się znaleźć jedno - przed domem. Jak się okazało... ten dom ciągle stoi. Co więcej - jest ciągle używany jako dom. Ciągle nie byłoby nic szczególnego, gdyby nie fakt, że ten dom ma... 250 lat!!! W USA jak coś ma 150 lat to już jest zabytkiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że miesiąc tamu dziecku szukałem zdjęcia pradziadka. Zmarł w 1938, więc nie było to łatwe. Udało się znaleźć jedno - przed domem. Jak się okazało... ten dom ciągle stoi. Co więcej - jest ciągle używany jako dom. Ciągle nie byłoby nic szczególnego, gdyby nie fakt, że ten dom ma... 250 lat!!! W USA jak coś ma 150 lat to już jest zabytkiem.

 

i pewnie straszy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajoma z USA, pracująca w firmie projektowej, pisała mi, że u nich domy projektuje się na... 40 lat. Uzupełnię, że są to domy drewniane - więc automatycznie stawia się je znacznie szybciej. Jak przez 40 lat huragan nie przewróci, czy korniki nie zjedzą, to wjedzie buldożer i zrówna wszystko z ziemią. Tam pracę zmienia się bardzo często i wcale to nikogo nie dziwi, jak co 5 lat kupuje się nowy dom.

 

W 16 tygodni można się wprowadzić. Wystarczy że dom jest prefabrykowany. To że mur jest 3 warstwowy, to nie przeczy prefabrykacji. Nie widzę problemu w poskładaniu domu, obiciu go wełną i obłożeniu drugą warstwą prefabrykatu, czy nawet wymurowaniem tradycyjnej ścianki osłonowej. Głównym wydłużaczem stawiania domów jest wysychanie i wiązanie. Przy prefabrykatach jest to tylko wylanie płyty i ewentualnie murowanie ścianki osłonowej, ale to przecież nie wstrzymuje już niczego.

 

Świeta prawda, mam kumpla w Kanadzie, ostatnio mnie odwiedził i podagaliśmy sobie o starych karabinach, jak jego żona (tamtejsza) dowiedziała sie , że budujemy się 2 lata, to się kapciami nakryła - u nich średnio 3-4 mies. i można do p[rzeprowadzki przystąp, a za 40-50 lat bum i nowy dom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 16 tygodni można się wprowadzić. Wystarczy że dom jest prefabrykowany. To że mur jest 3 warstwowy, to nie przeczy prefabrykacji. Nie widzę problemu w poskładaniu domu, obiciu go wełną i obłożeniu drugą warstwą prefabrykatu, czy nawet wymurowaniem tradycyjnej ścianki osłonowej. Głównym wydłużaczem stawiania domów jest wysychanie i wiązanie. Przy prefabrykatach jest to tylko wylanie płyty i ewentualnie murowanie ścianki osłonowej, ale to przecież nie wstrzymuje już niczego.

niedaleko mojej obecnej chaty dom powstał w 6 tygodni - cały został przywieziony w czesciach i zmontowany na miejscu na wczesniej wylaną plyte fundamentową. Sciany w technologii 3W. Wszystko pod klucz wraz z ogrodzeniem zostało wykonane w 6 tygodni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dramatyzujesz :) Weź 1,5m kabla 3x2,5mm załóż końcówki i będzie 16A. Jeszcze nie widziałem zwykłej listwy wytrzymującej takie prądy. W czasie budowy miałem porządny przedłużacz bębnowy, przekroje kabli prawidłowe. Żonka podłączyła (zwinięty!) do pralki i go trafiło, była piękna cewka przez chwilę ;)

Czy nie zauważyłeś, że mam pewną wiedzę z tematu instalacji elektrycznych?

Na tym czymś co miało rzekomo wytrzymać 16A, bałbym się podłączyć jakikolwiek urządzanie o mocy ponad 500W. Czy nie warto podzielić się tą informacją z osobami, które niewiele wiedzą o "prądzie"? To g... nie uciągnie przecież najzwyklejszego czajnika, a zostawione bez dozoru może spalić dopiero co pobudowaną chałupkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie zauważyłeś, że mam pewną wiedzę z tematu instalacji elektrycznych?

Na tym czymś co miało rzekomo wytrzymać 16A, bałbym się podłączyć jakikolwiek urządzanie o mocy ponad 500W. Czy nie warto podzielić się tą informacją z osobami, które niewiele wiedzą o "prądzie"? To g... nie uciągnie przecież najzwyklejszego czajnika, a zostawione bez dozoru może spalić dopiero co pobudowaną chałupkę.

 

Ja (swego czasu) technik elektryk nie zauważyłem wiedzy w tym konkretnym przypadku :-P Dzielenie się "uwagą" nie podając szczegółów czyli producent/model uważam, że generalizujesz i nie wiele wnosi to do niczego. Jak straszenie w reklamach choróbskami, na które koniecznie trzeba się zaszczepić ;) Od prawie 10 lat siedzę w firmie mającej w asortymencie zarówno tanie listwy jak i profesjonalne przedłużacze, rynek znam od środka. Kupowanie listwy o oznaczeniu 16/coś tam przypomina kupowanie latarki z allegro o oznaczeniu 25W, gdzie np. diodka Cree 1W daje znacznie więcej lumenów. Na takiej "g..." listwie 1,5m w starym domu miałem podłączony bojler i co? I nic. Nie zgrzał się, nie spalił, działał ponad 2 lata.

 

" Czy nie warto podzielić się tą informacją z osobami, które niewiele wiedzą o "prądzie"?" Nie warto takim osobom sugerować rozbiórki przedłużacza i oglądania go od wewn. Bardziej niebezpieczne od "g..." produktu.

 

Podsumowując, ostrzegasz - podaj producenta i model. Będziemy unikać jak ognia :) Nie generalizuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...