Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa Wrocławska


Umka

Recommended Posts

Generalnie dwie metody w zależności od wieku. Póki mały - własna zabawka(-i), która potrafi zająć go na dłużej niż 5 minut. Jak starszy - próbowanie znalezienia mu czegoś interesującego w hurtowni - "idź sprawdź wszystkie drzwi na ekspozycji jakie mają zamki i zawiasy",

zobacz który kran ci się podoba". Nie wiem czy to działa na dziewczynki, ale mój synek wszystko musiał wypróbować.

 

ja mam synka. bardzo interaktywny jest (tu westchnienie) - do wszystkiego mnie zaraz ciągnie, żeby mi pokazać :/ muszę nad nim popracować, żeby może robił jakieś demo zbiorcze na koniec wizyty.

 

(żeby się zajął zabawką dość długo, to by musiała być za każdym razem nowa - pomysł odpada z wiadomych względów :eek:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Frankai

    4544

  • wojgoc

    2958

  • Tatarak

    2576

  • Ivonesca

    1701

Najaktywniejsi w wątku

piękne :D uśmiałam się do łez :D

To w stylu "to może się pan od razu położy" z "Tylko mnie kochaj" ;)

 

Pewne osoby należy "przed użyciem wstrząsnąć". Można albo "k...ami", albo zrobić mu reset poprzez stracenie wątku. Gwarantuję, że po proponowanym zdaniu, facio rozdziawi papę i uruchomi szereg procesów myślowych na czele z "o co jej chodzi?". Jak zaskoczy - podejrzewam, że już nigdy nie poprosi o męża. Wyryje mu się w pamięci na zawsze. Jak się obrazi - to tak jak pisała Spirea - szkoda czasu na niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem babą budującą i praktycznie cały czas latam po hurtowniach i magazynach. Owszem, parę razy zdarzyło się, że jakiś ambitmy handlowiec w hutrowni zasugerował mi, że lepiej by mu się rozmawiało z osobą bardziej kompetentną niż ja. Wtedy zazwyczaj działał tekst w stylu: "o.. skoro nie umie mi pan wytlumaczyć różnicy między dachówką ceramiczną a cementową, to nieszkodzi. Poproszę o to Pana kolegę". Ale zazwyczaj blond włosy i głupkowaty (czyt. zagubiony) wyraz twarzy pomaga, bo zawsze znajdzie się jakiś miły pan, który chce wytłumaczyć fundamentalne sprawy (w tym przypadku trzeba się ładnie uśmiechać i grzecznie kiwać główką), chce pomóc (np. umieścić worek cementu w bagażniku mojego samochodu), a na końcu ma wielka satysfakcję z udzielenia rabatu (w tym momencie trzeba pamiętać, żeby krzyknąć na cały sklep, jakim to on jest super ekspertem i że na pewno do niego jeszcze wrócimy).

Miłe panie, podczas takich wizyt wszystkie chwyty dozwolone, nie wolno tylko zapomnieć o jednej rzeczy - trzeba cosik wiedzieć na temat materiałów, które chcemy kupić.

 

Aha, jeszcze jedno. W czasie, kiedy ja uśmiechałam się do panów w hurtowniach, mój M dreptał od urzędu do urzędu i płynnie załatwiał wszelkie sprawy u znudzonych urzedniczek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pochwalę się małym sukcesem - nie mogłam od biura projektowego wyszarpać dwóch rzutów w pdf (potrzebne wykonawcom do wyceny, ksera nie zrobię, bo projekt się adaptuje). Dwa tygodnie z okładem sobie mailowałam i dzwoniłam z grzecznymi przypomnieniami. Wczoraj użyłam zdenerwowanego tonu oraz zwrotów typu niepoważne i frustrujące - i efekt mam już na skrzynce ;) wniosek: nie warto być wyrozumiałym, lepiej być słyszalnie sfrustrowanym.

 

teraz mogę zacząć gonić wykonawców, żeby przygotowywali oferty, skoro już mają komplet obrazków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak jeździsz po hurtowniach, to zabierasz dziecię ze sobą? jeśli tak, to jaki masz patent na pacyfikowanie go na miejscu?
Minimum jedno, często dwoje. Jestem zahartowana w bojach 8) Generalnie wychodzę z założenia, że ma sobie znaleźć zajęcie sam i modlę, żeby nic mu się nie stało. Zazwyczaj ma milion pytań, opowiada napotkanym przypadkowym ludziom, że będziemy mieli rekuperację i takie tam (to jest generalnie dla niego wielkie przeżycie, taki skład budowlany). A ja w tym czasie walczę z młodszą i rozmawiam z handlowcem. Potem szukam starszaka i wyczerpana gonię towarzystwo do samochodu. Czasem jeszcze mamy przerwę na wizytę w toalecie. Załatwianie wszystkiego z jednym dzieckiem to wakacje.

 

Gratuluję wyciągnięcia papierów. Ja czekam (mniej lub bardziej cierpliwie) na poprawki do projektu. Nadal ich ani słychu, ani widu.

 

Aha, mamy nadaną nazwę ulicy i numer :) Dziś dzwoniłam się dopytać i jest. ładna nawet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam kasy na jedno i drugie. PC do c.w.u. kupie za 6tys solarów w tej cenie nie dostaniesz a ja musialbym założyć min.2 a nalepiej 3

 

ja miałam kalkulacje na ok. 10 tys jedno i drugie z tym, że mogę sobie poprowadzić teraz rurę na dach i kupić większy zasobnik, a panele słoneczne zamontować później, pompę musiałabym zrobić całą od razu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja siostra już się odgraża, że mnie zatrudni :) ale serio mówiąc - nie chcę, ja mam cudowną pracę, którą uwielbiam :) tylko się uzależniłam od fm i nie mam na nią czasu :bash:

 

Tatarak, ja mam podobnie, moja mama mnie obserwuje i mówi, że jak ona ruszy z budową to wszystko jej podpowiem ;)

Ja też jestem 'kobietą budującą' ;) Wszystko załatwiam, negocjuję w składach, rozmawiam z kierownikiem i wykonawcą.

W sumie nie zauważyłam nic takiego, aby ktoś chciał rozmawiać z mężem a nie ze mną - przynajmniej na razie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ciekawa propozycja i w dobrej cenie [tańsza niż solary], na lato świetna [grzanie wody + chłodzenie domu].

 

"Przyczepiłem" się jednak do ogrzewania nią wody zimą przy pobieraniu ciepła z wnętrza domu - lepiej ogrzewać ją wtedy tym czym ogrzewamy dom [np. kotłem] lub powietrzem z zewnątrz gdy temp. nie spadnie poniżej 0 st [od kilkunastu dni mamy takie temp. na zewnątrz w dzień].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dzięki za linka do pchlego targu, nie zaglądam tam regularnie. I widzę skrzynki prądowe, i nawet bym wzięła - ale skąd mam wiedzieć, czy będą ok? One jakieś standardowe są? ciemna magia normalnie :)

 

.

 

W czym problem ?

Aby ocenić, czy dana RB'etka się nadaje, muszę znać warunki przyłączenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo częstego posługiwania się stereotypami - zresztą potwierdzonymi własnymi obserwacjami - absolutnie się zgadzam z Wami, że podejście iż to facet zna się, on podejmuje decyzje, on płaci, jest żenujące. A może by takiemu "fachowcowi" odpowiedzieć: "ok - przyjdę z mężem, a pan niech przyprowadzi żonę".

 

A ja chciałabym wtedy widzieć minę takiego delikwenta:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znasz człowieka, że tak go oceniasz ?!

Ja akurat znam (budował u nas) i takiego światopoglądu się nie dopatrzyłem. Może tak się złożyło, że zaczoł rozmowy z mężem i dla dobra sprawy chce rozmawiać zawsze z tą samą osobą żeby nie było nieporozumień. U nas też tak było (ustalał sprawy ze mną) ale nigdy nie było sytuacji żeby źle traktował kobiety (np. moją Małgoś i panią KB). Krytykę przy pracownikach też przyjmował.

Jeden z nielicznych który ZAWSZE odebrał telefon i jak nie mógł rozmawiać to oddzwaniał po chwili.

Michał

trafiles na ekipe, która jako wyjatek potwierdza regulę - doswiadczenie pozwala mi wysnuc taki wniosek i nie musze znac czlowieka by tak sądzić.

95% ekip murarskich to ludzie z wyksztalceniem podstawowym góra zawodowym, pochodzący z małych miasteczek lub wiosek, gdzie postrzeganie roli kobiety w codziennym zyciu jest takie jak 60-100 lat temu.

Druga zasadz 955 ekip - nigdy nie mają kasy i ile byś nie zapłacił tego nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i ja się odezwę. U nas ja prowadzę budowę i prowadzę wszystkie rozmowy. Coś jak u Tatarak - taki podział obowiązków (u nas może podyktowany dodatkowo tym, że mam większą wprawę i umiejętność rozmawiania z ludźmi). Wk... mnie, kiedy rozmawiam z wykonawcą/sprzedawcą, a ten do mnie - ok, ok - to niech Pani przyjedzie z mężem. Jakbym była ubezwłasnowolniona, bo decyzję może jego zdaniem podjąć tylko mądry małżonek, albo że będzie bezpieczniej, bo przynajmniej małżonek "nie zruga" jak podejmę zlą decyzję. Jeśli takie sytuacje były, a nie szły za tym atrakcyjnie warunki, to dawałam sobie spokój. Fakt, początkowo było trudno - mój murarz musiał się przyzwyczaić, że to ze mną będzie miał kontakt. Potem było ok. Problem był z dekarzami, dopiero jak zrobiłam awanturę i ich opieprzyłam, to zaczęli inaczej rozmawiać.

Nie obchodzi mnie to, jakie zdanie mają wykonawcy na temat roli kobiety w domu/związku. Ich też nie powinno obchodzić, jakie inwestor ma podejście. Przychodzą wykonać robotę, za którą dostają wynagrodzenie. Jeśli uważają, że "nie jestem partnerem w rozmowach" to niech spadają na drzewo - roboty nie będzie, a ja znajdę kogoś innego. Jasne, że za plecami mogą marudzić, że "kobieta muruje zamiast gotować" i tego nie zabronię, ale mają ze mną rozmawiać normalnie, w razie potrzeby wykonywac polecenia i odpowiadać na pytania. Dlatego nie rozumiem Wojgoc pytania do Tatarak, dlaczego Ona wydzwania do ekip murarskich a nie mąż - a dlaczego nie?

 

idąc Twoim tokiem rozumowania powiem tak - ja nie rozumiem połowy pytan zadawanych przez Was i czy robie z tego problem?????????

uderz w stół a nozyce się odezwą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam spytać jeszcze, czy ktoś z Was ma doświadczenia z INSPEKTOREM NADZORU i może opowiedziec, czy był zadowolony, polecić kogoś, określić poziom cenowy takich usług etc.

 

Inspektor nadzoru jest raczej potrzebny gdy nie masz zaufania do KB. A to raczej rzadka sytuacja. Jak coś to mam namiary na KB który może wystąpić w roli inspektora (północne okolice W-wia). Stawki wyglądają podobnie jak u KB.

Pozdr. Pijaki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...