Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa Wrocławska


Umka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 59,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Frankai

    4544

  • wojgoc

    2958

  • Tatarak

    2576

  • Ivonesca

    1701

Najaktywniejsi w wątku

Spirea, a co nam mogą zrobić, jak się zbuntujemy? grzywna? więzienie? za odmowę realizowania obowiązku szkolnego? ;)

Jest jeszcze jedna droga i dziwię się, że o niej nie wiecie, bo bystre i wnikliwe z Was dziewczyny. No chyba że nie czujecie się na siłach, że takiej opcji w ogóle nie rozważacie. Nie wiem jak się to oficjalnie załatwia, ale może uczyć dziecko samemu. Nie wiem też czy można posługiwać się innymi osobami i czy można łączyć się w pary czy trójki. Coś mi świta, że w województwie dolnośląskim kilkanaście osób samodzielnie uczy swoje dzieci. Po trzech latach dzieci różnica zapewne się spłaszczy i będzie można dziecko posłać do szkoły. Pytanie tylko czy dziecko nie zostanie wtedy odrzucone przez klasę jako "inne".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko jeszcze tarcze do cięcia betonu musisz kupić.

Radzę kupić "turbo". Kupiłem sobie zwykłą za 3 zł, bo uznałem, że za mało mam cięcia, by wydać ok. 20zł na "turbo". Teraz się zastanawiam, która jest do betonu, a która do stali, bo naklejki się starły. Turbo ma nacięcia i wiadomo bez naklejki do czego jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy, gdzie kupić we wschodnich rejonach (kiełczów/długołęka) dobre drewno kominkowe. Zazwyczaj sprzedają na metry czy da radę kupić dosłownie kilkanaście polan do przepalenia kominka?

Dobrego nie kupisz. Na niektórych stacjach benzynowych czy w hipermarketach masz paczki. Kupiłem takową kiedyś w podobnym celu, potem jeszcze w hurtowni budowlanej sprzedającej drewno kominkowe, kilkanaście polan. 4 palenia i z wkładu oraz rewizji wyciekła mi brunatna ciecz. O szybie i jej czyszczeniu już nie wspomnę. Lepiej wysęp od kogoś znajomego. Ja niestety nie pojawię się we Wrocku w najbliższym czasie. Gdybyś wybierał się do Ostrowa Wlkp. lub Poznania, to daj znać. Mam wysezonowane (3-4 letnie) drewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cegiełka - dzięki za odpowiedź :) Elewację już masz całkiem na gotowo?

 

Frankai - jasne, mogę dziecko uczyć w domu. tylko primo - a kto będzie za mnie pracował? i secundo - szkoła ma też rozwijać w człowieku umiejętności społeczne, interpersonalne, współdziałania w grupie etc. etc. dlatego nauczanie w domu to jest moim zdaniem ostateczna ostateczność w przypadku dzieci bardzo chorych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai - jasne, mogę dziecko uczyć w domu. tylko primo - a kto będzie za mnie pracował? i secundo - szkoła ma też rozwijać w człowieku umiejętności społeczne, interpersonalne, współdziałania w grupie etc. etc. dlatego nauczanie w domu to jest moim zdaniem ostateczna ostateczność w przypadku dzieci bardzo chorych.

Twoje wypowiedzi brzmiały jak zapowiedź końca świata, więc pospieszyłem z radą.

Mylisz się względem tylko dzieci bardzo chorych. Chory to jest nasz system oświaty. Gwarantuję Ci, że dziecko po porządnej nauce w domu, nawet w mniejszym wymiarze czasu będzie o wiele lepiej wykształcone. Oczywiście dzieje się to kosztem tego, kto dziecko uczy, bo się musi poświęcić. Tak jak pisałem - jest takich osób kilkanaście w całym województwie. Z umiejętnościami społecznymi też można sobie jakoś radzić. Sąsiedzi, kółka zainteresowań, kluby sportowe, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Belgii wszystkie dzieci idą do szkoły w wieku 6lat i nikt z tego nie robi problemu. Dzieci od przedszkola uczone są samodzielności, nieznanej w polskich przedszkolach - stosowany jest zimny chów, przez który rozumiem np. nikt nie przytula płaczącego za rodzicami dziecka, jak sie ubierze tak wyjdzie na dwór. Małe Dzieci wozone w spacerówkach w chłodne jesienne dni prawie nigdy nie maja czapek na głowach.

Nie znaczy, ze to pochwalam, ale dzieci uczą się szybko samodzielności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea to wie, bo ma ten sam kłopot, ale dodam dla jasności: nasze dzieci pójdą do I klasy w pierwszym roku, gdzie 6-latki będę do tego zobowiązane. W efekcie często w jednej klasie znajdą się dzieci z rocznika 2005, które rodzice przyprowadzą zgodnie ze starym systemem, oraz dzieci z rocznika 2006 - idące już obowiązkowo nowym trybem. Różnica rozwojowa między dzieckiem ze stycznia 2005 a tym z 28 grudnia 2006 roku jest GIGANTYCZNA. I oczywiście - szkoła nie powinna umieszczać ich w jednej klasie, ale dyrekcja nie może na przykład utworzyć dwóch klas, jeśli nie ma odpowiednio dużej liczby dzieci. A to dopiero początek problemu. Nasze pociechy będą rywalizować ze starszymi o rok (a w praktyce prawie 2), przechodząc do gimnazjum, liceum i potem na studia. I oczywiście możemy się pocieszać, że już przy rekrutacji do liceów czy na studia ta różnica wieku nie będzie tak istotna. Ja jednak uważam, że kto dzieckiem w kołysce łeb urwał hydrze, ten wiadomo.... a kto w pierwszych latach czuł się zdeprymowany, przytłoczony, postawiony na straconej pozycji - obym była złym prorokiem. I pewnie, że wszystko zależy od nauczycieli. Ale jakoś mnie to nie napawa przesadnym optymizmem :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cegiełka - dzięki za fotkę :) normalnie cudownie mnie zainspirowałaś. mogę sobie zrobić elewacje na gotowo ze wszystkich stron "rabatkowych" a wejście mam w takiej jakby wnęce, którą można zrobić po jakimś czasie, jak już się skończą pracę wewnątrz i nikt mi drzwi nie będzie obijać :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea to wie, bo ma ten sam kłopot, ale dodam dla jasności: nasze dzieci pójdą do I klasy w pierwszym roku, gdzie 6-latki będę do tego zobowiązane. W efekcie często w jednej klasie znajdą się dzieci z rocznika 2005, które rodzice przyprowadzą zgodnie ze starym systemem, oraz dzieci z rocznika 2006 - idące już obowiązkowo nowym trybem. Różnica rozwojowa między dzieckiem ze stycznia 2005 a tym z 28 grudnia 2006 roku jest GIGANTYCZNA. I oczywiście - szkoła nie powinna umieszczać ich w jednej klasie, ale dyrekcja nie może na przykład utworzyć dwóch klas, jeśli nie ma odpowiednio dużej liczby dzieci. A to dopiero początek problemu. Nasze pociechy będą rywalizować ze starszymi o rok (a w praktyce prawie 2), przechodząc do gimnazjum, liceum i potem na studia. I oczywiście możemy się pocieszać, że już przy rekrutacji do liceów czy na studia ta różnica wieku nie będzie tak istotna. Ja jednak uważam, że kto dzieckiem w kołysce łeb urwał hydrze, ten wiadomo.... a kto w pierwszych latach czuł się zdeprymowany, przytłoczony, postawiony na straconej pozycji - obym była złym prorokiem. I pewnie, że wszystko zależy od nauczycieli. Ale jakoś mnie to nie napawa przesadnym optymizmem :(

I skończą naukę będąc młodsze, więc zdążą się nacieszyć życiem zanim organizm im powie, że już ostatni dzwonek na kolejne pokolenie. Ja kończyłem edukację mając 25 lat (technikum+polibuda), podczas gdy w wielu innych krajach osiąga się ten stopień w wieku 23 lat.

Jeżeli matka się przejmuje, to dziecko to czuje. Jeżeli usłyszy, że z kimś dyskutuje, to nie tylko przyjmie argumenty, ale zakoduje je jako aksjomat. Widzę to po swoim synku. Skoro czegoś nie zmienisz, bo nie masz wpływu (prawo) lub nie masz ochoty (uczenie dziecka), to musisz się z tym pogodzić i szukać optymalnego wyjścia. Truć d..ę dyrektorowi, ale przy dziecku mówić jak to będzie się miało świetnie i ile to jest plusów. Może konieczność "walki" ze starszymi kolegami, wyrobi u Twego dziecka umiejętności ustawienia się w życiu i tylko na tym zyska.

Oczywiście zgadzam się, że w początkowym okresie rozwój dzieci jest radykalnie różny, nawet bez machlojek z rocznikami. Trzymajcie kciuki za trafienie na dobrego wychowawcę. Wychowawczyni mojego synka opowiadała, jak to miała ucznia, który w pierwszej klasie zachowywał się jak w przedszkolu - np. jeździł samochodzikiem pod ławką, zamiast słuchać lekcji. W drugiej klasie "dorósł" i bez problemu nadgonił zaległości względem reszty klasy. Jest to więc możliwe, byle tylko nauczyciel dał dziecku czas, zanim "zabije" go wymaganiami.

 

Zresztą problem 5-latków nie jest niczym szczególnym jeżeli chodzi o szkołę. Nie pamiętam kto to powiedział: "Człowiek rodzi się geniuszem, a potem... idzie do szkoły" (i ta zepsuje go).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I skończą naukę będąc młodsze, więc zdążą się nacieszyć życiem zanim organizm im powie, że już ostatni dzwonek na kolejne pokolenie.

 

Frankai, poszukaj jakichś bardziej przekonujących argumentów. Kobiety rodzą teraz bez problemów w wieku 35 lat i później pierwsze dziecko, więc nie róbmy tragedii.

 

 

Już to gdzieś pisałam - ta reforma jest głównie po to, aby dzieci szybciej ukończyły edukację, aby mogły pójść do szkoły, żeby pracować na emerytury!

A mnie się to nie podoba.

Czemu nie podzielą dzieci na roczniki szkolne, a nie kalendarzowe? Moim zdaniem, mogli zrobić przepisy przejściowe, że dzieci urodzone od 1 września 2006r. do 31 grudnia 2006r. mogą pójść do szkoły w kolejnym roku. Mogli też nakazać rodzicom dzieci urodzonych od 01.01.2005r. do 31.08.2005r., aby obowiązkowo w tym roku poszły do szkoły. Można było jakoś te różnice zniwelować w tym latach przejściowych. Ale nie, bo po co myśleć.

 

Wiem o tym, że wszelkie nasze obawy nie mogą być okazane dziecku. I będę starać się tak robić.

Będzie ciężko, bo widzę oczami wyobraźni korytarze 7-12 latków między którymi będą przemykać nasze pięciolatki. NIby szkoła ma zapewnić, że korytarze mają być osobno, ale w naszych warunkach jest to często nierealne.

 

Wojgoc, dajesz przykład Belgii, ktoś u Mazo przykład Irlandii, nasz rząd przykład całej Europy. Ok, ale nasze szkoły nie są na poziomie europejskim.

 

Wymogi szkoły dla sześciolatków (ze strony www.ratujmaluchy.pl)

 

Jak powinna wyglądać szkoła dla 6latka? Sprawdź jaki standard dla dzieci 6letnich proponuje szkoła i jak będzie wyglądała opieka

 

Na co zwrócić szczególną uwagę:

 

- jak liczne będą klasy?

- czy będą osobne klasy dla 6 i 7-latków?

- jakie podręczniki zaplanował nauczyciel?

- czy lekcje będą rozpoczynały sie o stałej porze, w godzinach porannych?

 

rozwój fizyczny:

- ławki i krzesła przystosowane do wzrostu maluchów,

- zajęcia ruchowe nie tylko na szkolnym korytarzu,

- dostęp do sali gimnastycznej i boiska,

- plac zabaw dla młodszych dzieci,

- miejsce z dywanem do zabawy w klasie, (na dywanie nie mogą stać ławki!)

- jeśli jest ciepło dzieci powinny mieć możliwość wychodzenia w czasie zajęć (w ramach w-f) i przerw na dwór pod nadzorem nauczyciela,

- szafki na książki dla dzieci w klasie,

 

bezpieczeństwo i higiena:

- stołówka- posiłki nie tylko wydawane, ale postawione na stole (gorące zupy),

- długie przerwy śniadaniowe,

- dzieci na oddzielnym korytarzu lub piętrze od klas 4-6,

- liczebność i powierzchnia miejsc w świetlicy zapewniająca komfort dziecku (ilość krzesełek w stosunku do ilości dzieci zapisanych do świetlicy),

- świetlica dla dzieci 0-3 kl,

- świetlica cicha również do odrabiania lekcji,

- zabezpieczone kaloryfery i ostre kanty np. parapetów,

- szafy dobrze przytwierdzone do ścian,

- schody nie mogą być zbyt strome, śliskie lub pozbawione poręczy

- wieszaki w szatni dostosowane do wzrostu dzieci,

- mydło i papier toaletowy dostępne na bieżąco w łazienkach,

- ciepła woda w kranach,

- toalety dostosowane do wieku dzieci i oddzielne od toalet dla klas starszych,

 

pomoc:

- zajęcia dodatkowe dla młodszych klas w godzinach dostosowanych do końca lekcji (aby dzieci nie zapisane do świetlicy też miały możliwość z nich skorzystać),

- współpraca szkoły z poradnią psych.-pedagogiczną, pedagog szkolny z ukończonym studium terapii pedagogicznej w razie kłopotów dziecka z adaptacją w szkole,

- rodzice mogą wejść do szkolnej szatni,

 

Szkoła wychodząca naprzeciw potrzebom dzieci pozwala rodzicom zapoznać się z warunkami dla klas 1, zrównuje prawo dzieci z klas 0-1 do korzystania z sal gimnastycznych i sprzętu, organizuje w równej części zajęcia dodatkowe i kółka zainteresowań dla klas 1-3 i 4-6, proponuje potrzebującym uczniom terapię pedagogiczną u szkolnego pedagoga i ma w klasie zabawki, wydzielone miejsce do zabawy i odpoczynku, szafki na książki i przybory, a także plac zabaw, sanitariaty i stołówkę przystosowaną do wieku dzieci 6-letnich.

 

 

W przyszłej szkole mojej córki, w tym roku nie ma tych warunków. Zerówka trwa tylko do 12, bo nie ma świetlicy dla maluchów. Siostra szwagra jest dyrektorką szkoły podstawowej w innej miejscowości. SPytałam się jak to wygląda. Powiedziała, że żadna ze szkół w tym mieście nie jest przygotowana do przyjęcia maluchów.

 

Jakiś czas temu któryś wiceprezydent Wrocławia powiedział, że wszystkim się wydaje, że szkoła ma być bardziej kolorowa. On jest przekonany, że nauczyciele i szkoły są przygotowane i będzie ok. Dla mnie te słowa nic nie znaczą.

Ja bym chciała, aby został przygotowany raport w excelu - nazwa szkoły, wszystkie wymogi wskazane wyżej i zaznaczenie krzyżykiem spełnia/nie spełnia. Dodatkowe kryterium - jakie konkretnie przeszkolenie przeszli nauczyciele, którzy będą pracować z rocznikiem 2006r.

Po analizie tego raportu władze miasta mogą zabierać głos.

 

Jak przyjdzie co do czego, to pojadę z listą do potencjalnej szkoły i będę sama odhaczać - co jest czego nie ma, jakie są wychowawczynie. Bo modlić się o dobrą wychowawczynię.... też mnie nie przekonuje.

 

 

 

Przepraszam za tak obszerny wpis poza tematem, ale chciałam wyrzucić z siebie złość na to wszystko, a różne dyskusje się tu przetaczały, więc chyba strasznej zbrodni nie popełniłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cegiełka83 dzięki za podpowiedź cos mi mówi to cholewa możliwe że na świebodzkim ich widziałam lub gdzieś na necie

w sumie to sama nie wiem czy mi spieszno czy nie bo nie wiem jak długo się czeka na meble??

obecnie jesteśmy na etapie schnięcia posadzek został nam jeszcze sufit podwieszany, kafle jak posadzki wyschną więc nie wiem kiedy mogę już te meble zamawiać do bożego narodzenia już chcemy zamieszkać a im szybciej tym lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cegiełka83 dzięki za podpowiedź cos mi mówi to cholewa możliwe że na świebodzkim ich widziałam lub gdzieś na necie

w sumie to sama nie wiem czy mi spieszno czy nie bo nie wiem jak długo się czeka na meble??

obecnie jesteśmy na etapie schnięcia posadzek został nam jeszcze sufit podwieszany, kafle jak posadzki wyschną więc nie wiem kiedy mogę już te meble zamawiać do bożego narodzenia już chcemy zamieszkać a im szybciej tym lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a elektryk już był?

rozumiem, że hydraulik bedzie robił etapami - najpierw elementy do zakrycia tynkiem, potem reszta do wylewek, pozostałe roboty instalacyjne?

 

o elektryku to ja już zapomniałam ;)

hydraulik faktycznie etapami tyle że najpierw zrobliśmy tynk bo zależało nam na konkretnej ekipie i niestety po wizycie hydrauilka nie obyło się bez niewielkich zniszczeń (na szczęście wszystko do uratowania ;) )

a na hydrauilku tez na zależało a nie zgrywali sie terminami więc wybraliśmy coś za coś

najpierw tynki

hydraulik

posadzki

kafle w kotłowni i hydraulik do montażu pieca i całej reszty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...