Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa Wrocławska


Umka

Recommended Posts

Urlop... zabieram się za malowanie. Tymi ręcoma. Zobaczę jak pójdzie. Jak wymiękniemy - weźmiemy ekipę.

Najpierw planujemy zagruntować (Grunt w koncentracie z Bondexu + spryskiwacz ogrodniczy) a potem malować (pewnie 2 warstwy) większość będzie na biało.

I tu 3 pytania:

- Jaką farbę wybrać? W jednym sklepie mówią lateks, w innym zwykły akryl a w jeszcze innym żeby pomieszać (lateks w kuchni łazience i ciągach komunikacyjnych).

- Jakaś konkretna marka?

- Czy wystające zza wylewki fragmenty folii i taśmy dylatacyjnej wyciąć czy przyda się to jeszcze (np przy kładzeniu podłóg) ?

 

Ja dałem Jedynkę + barwinki z których żona dobierała kompozycje do każdego pomieszczenia.

Folie i taśmy docinałem.

 

Grunt i farby nakładałem wałkami, farby w 2 warstwach.

 

Tylko w garażu zastosowałem farbę z Lidla Baufix + kolor na zamówienie [u żony].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Frankai

    4544

  • wojgoc

    2958

  • Tatarak

    2576

  • Ivonesca

    1701

Najaktywniejsi w wątku

Spotkań z przyrodą c.d.

Po namolnych gołębiach, dzisiaj miałem wizytę... szczura. Chyba szczura, bo go nie widziałem. Stoję sobie w garażu, a za mną coś słychać. Patrzę skąd dochodzą dźwięki, a to z kratki ściekowej. Ponieważ nie mógł wypchnąć grzyba, bo blokowała go kratka, to zaczął obgryzać brzegi rury. Nie reagował nie tylko na moje ruchy, ale nawet na petardy!!! No - może raczej petardki. Większość huku i tak go omijała z uwagi na zagłębienie i grzybek, ale tak czy owak - nie był tchórzliwy.

No i teraz pytanie - jak zabezpieczyć się przed ponowną wizytą? Czy są jakieś środki, które po wpuszczeniu w rurę, zniechęcą go? A może są jakieś nakładki pułapki - szczur próbuje wyjść i PACH!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tzn że ten szczur wlazł z zewnątrz do rury i chciał wyjść w garażu? bo nie łapię opisu do końca. brrrr. szczury są inteligentne i z literatury popularnonaukowej wiem, ze stado najskuteczniej zniechęcić do inwazji, zabijając "zwiadowców" - jak taki wysłany na przeszpiegi nie wraca, to dochodzą do wniosku, ze miejsce jest niebezpieczne i dają spokój. do czasu... gdy przyjdzie następne stado... sorki, nie mam pojęcia, co zrobić w tej sytuacji :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kratka podłączona do kanalizacji sanitarnej.

Obawiałem się, że nie będę w stanie go ukatrupić gołymi ręcami, a może nawet i łopatą. Wolałem nie wpuścić. Myślę właśnie jak zatruć wejście i zniechęcić do dalszych wizyt.

Na WC nie usiądę teraz ze słuchawkami, coby mi jajek nie zrobił wydmuszek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to Ty w garazu masz toalete?

Frankai,

pytanie zasadnicze - kratka w garażu jest podłączona do kanalizy czy do deszczówki?

 

zakładałam, że kratka podłączona jest do ks a ta jak wiesz idzie również (jak ktoś ma) - do łazienek czy też wc;)

podłączenie w garażu do deszczówki?....mam duże wątpliwości czy to jest legalne, napewno jest nieprawidłowe...chyba, że odwadniasz dach i sprowadzasz to odwodnienie środkiem garazu ale to dotyczy raczej budynków wielorodzinnych z garazami podziemnymi (no chyba, że taki masz)

Frankai a kratkę masz zalaną ciagle?

jesli nie to oczywiście chwilowo możesz tam coś przycisnąć, szczur ma nacisk w paszczęce 3 tony tak czytalam, ale taki głuchy zwiadowca może bloczka betonowego nie podniesie;) problem w tym, że jak tu nie wyjdzie to pójdzie w inne odnogi KS. Klapy w wc tez bym chwilowo przycisnęła niekoniecznie może bloczkiem

Zastanawiam się czy nie zgłasza sie tego w SANEPIdzie? może mają jakieś akcję szczurołapania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od strony praktycznej to wiem tylko, że mając problem ze szczurami dobrze jest zainwestować w dorosłą kotkę (kocury są mniej łowne, a młody kot szczurowi nie da rady) - kocica mojej babci onegdaj wytrzebiła szczury na całej ulicy. oraz oślepiła na jedno oko nachalnego kundla sąsiadów, ale to już sam był sobie winien. oczywiście musi to być kotka "rasy" dachowiec.

 

serio, serio. u mnie przed zainstalowaniem podbitki na poddasze dostała się kuna - wiem, bo widziałam ją najpierw przez okno, jak przemierzała ogród sąsiada - zimą na śniegu była doskonale widoczna. na szczęście poddasze było ulubionym miejscem drzemki naszych dwóch kocic (obie są już niestety w krainie wiecznych łowów :(). kuna pohałasowała, pochrobotała i poszła.

 

więc ja bym radziła kurs do schroniska, ustawienie w garażu kuwety, legowiska i miseczek i niech przyroda załatwi problem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście musi to być kotka "rasy" dachowiec.

 

więc ja bym radziła kurs do schroniska, ustawienie w garażu kuwety, legowiska i miseczek i niech przyroda załatwi problem :)

Mogę "wypożyczyć". U teściów - gdzie jeszcze ciągle mieszkamy - mamy kotkę, która tylko częściowo została udomowiona. Nieraz dzieliła się z nami wróbelkami i myszkami ;) 15km chyba nie wróci, a zwłaszcza, że ma młodego (choć sama już wiekowa). Trochę tylko by mi było jej żal, bo ostatnio pieszczoch się z niej zrobił i w domu ma więcej okazji do łaszenia się. Na razie ruszam do sklepu i zamykam muszle.

Co do zalania, to te od kanalizy, to są takie grzybki - tam woda jest pod kapeluszem, więc szczur ma suche dojście do krawędzi rury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kratka podłączona do kanalizacji sanitarnej.

Obawiałem się, że nie będę w stanie go ukatrupić gołymi ręcami, a może nawet i łopatą. Wolałem nie wpuścić. Myślę właśnie jak zatruć wejście i zniechęcić do dalszych wizyt.

Na WC nie usiądę teraz ze słuchawkami, coby mi jajek nie zrobił wydmuszek.

 

Frankai tekst dnia o ile nie tygodnia :)

 

 

ja nadal biję się z myślami odnośnie mojej kuchni wczoraj była na wizualizacji i gościu chyba był jakis nie kumaty

nie dosyć że pozbawił mnie mojej wizji to na dodatek sam nic od siebie nie dał

więc poszukuję nadal insporacji

jestem nawet skłonna do zmiany koloru na jasny lub średni wenge albo czekoladową limbę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jasne, ale ja na przykład nie bardzo moge te kratki przycisnąć (w kotłowni) bo cały czas leje się tam woda z kondensata.

Musiałabyś wprowadzić rurkę pod grzybek, tylko że potrzebny by Ci był jakiś syfonik. U mnie kondensat jest podpięty bezpośrednio pod rurę (przedłużenie rury od kratki w kotłowni).

 

Po rozmowie z gościem ze sklepu ogrodniczego:

1. Szczury potrafią się wspinać po rurach innych niż PCV. Po pionowej PCV nie dadzą rady.

2. Syfon jest lepszy niż grzybek.

3. Z racji suchego kanału, mam granulki powitalne. Jakby inną stroną weszły, to będą czekały woreczki z kolejnym "smakołykiem".

Dodatkowo zamierzam kratki obciążyć, coby jednak nie wylazły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai tekst dnia o ile nie tygodnia :)

Tiaa - śmiej się. Chłop z wydmuszkami to nic śmiesznego. Pewnie jakby się rzucił na jajka twojego małża, to byś broniła jak lwica. Ba - może byś go nawet własnymi zębami rozszarpała. Znaczy się nie męża, tylko szczura.

 

ja nadal biję się z myślami odnośnie mojej kuchni wczoraj była na wizualizacji i gościu chyba był jakis nie kumaty

nie dosyć że pozbawił mnie mojej wizji to na dodatek sam nic od siebie nie dał

więc poszukuję nadal insporacji

jestem nawet skłonna do zmiany koloru na jasny lub średni wenge albo czekoladową limbę

To normalka, że wielu fachowców, to co najwyżej rzemieślnicy. Nawet większość projektantów wnętrz to tylko mniej lub bardziej zdolni kopierzy, a nie artyści. Weź sprawy w swoje ręce - przyjmij mniej więcej układ i ilość kolorów (np. 2 + blat). Weź wzornik a jak kuchniarz ma, to parę frontów. Mój miał kilkadziesiąt, a na budowę wzięliśmy 2 i dodatkowe 2 nam polakierował. Po przyłożeniu do płytek i ściany - wątpliwości prysły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai tekst dnia o ile nie tygodnia :)

Tiaa - śmiej się. Chłop z wydmuszkami to nic śmiesznego. Pewnie jakby się rzucił na jajka twojego małża, to byś broniła jak lwica. Ba - może byś go nawet własnymi zębami rozszarpała. Znaczy się nie męża, tylko szczura.

 

ja nadal biję się z myślami odnośnie mojej kuchni wczoraj była na wizualizacji i gościu chyba był jakis nie kumaty

nie dosyć że pozbawił mnie mojej wizji to na dodatek sam nic od siebie nie dał

więc poszukuję nadal insporacji

jestem nawet skłonna do zmiany koloru na jasny lub średni wenge albo czekoladową limbę

To normalka, że wielu fachowców, to co najwyżej rzemieślnicy. Nawet większość projektantów wnętrz to tylko mniej lub bardziej zdolni kopierzy, a nie artyści. Weź sprawy w swoje ręce - przyjmij mniej więcej układ i ilość kolorów (np. 2 + blat). Weź wzornik a jak kuchniarz ma, to parę frontów. Mój miał kilkadziesiąt, a na budowę wzięliśmy 2 i dodatkowe 2 nam polakierował. Po przyłożeniu do płytek i ściany - wątpliwości prysły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...