Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa Wrocławska


Umka

Recommended Posts

Trzeba po szpitalach i badaniach jeździć.

A żeby mi wrażeń nie brakło to w sobotę jeszcze byłem pierwszy na miejscu wypadku - motocyklista wyskoczył gościowi przed maskę. Pilnowałem go do przyjazdu karetki, żeby się nie przewrócił, bo strasznie charczał, miał drgawki i był nieprzytomny, ale na szczęście leżał na boku i rytm oddechu utrzymywał. Wrażenie jednak, a zwłaszcza bezradność - bo nawet zdjęcie kasku nie wchodzi w takim przypadku w grę a gość chyba pluł krwią - nie do zapomnienia. Ciekawostka że jak przyjechała karetka, to ja odszedłem, żeby nie patrzeć na dalsze zabiegi, a wszyscy gapie się przysunęli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Frankai

    4544

  • wojgoc

    2958

  • Tatarak

    2576

  • Ivonesca

    1701

Najaktywniejsi w wątku

To co - jest ktoś z Radwanic? Warto przyjechać do POLIMART? Da radę z nimi pogadać o detalu? Jest co zobaczyć na miejscu? Sądząc po tym, że są na Allegro http://allegro.pl/sklep/14462556_swiat_plexi_pleksi_polimarti deklarują cięcie na wymiar - powinno być warto.

Zdradzę, że lampa nr 2 nabiera kształtów. Wstępny projekt już mam i robię prototyp. Klosze planuję "wyrzeźbić" z plexi, a konstrukcję prototypu za chwilę będę dłubał z aluminium. Docelowo ma być kwasówka, ale najpierw muszę mieć pewność co do efektu na podstawie modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai, to wspolczuje z tesciami, ze tak choruja. Opiekuj sie nimi. Kiedys to samo nas spotka. Starosc jest okropna.

Tu w IE, jak jestes stary to idziesz do domu starcow. Normalne. Nikt tu nie lubi starych ludzi. A oni sie tak ciesza, jak sie do nich odezwiesz w sklepie czy gdziekolwiek.

Sa po prostu zaskoczeni.

Ja tam lubie starych pryczkow:) Moge tak z nimi nawijac dniami i nocami.

 

Kupilam lampy do salonu. Hurrra.

Niedlugo kupie reszte lamp.

Na wiosne ogrodzenie i kostka.

Taki mam plan:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam lubie starych pryczkow:)

Moja babcia to był ideał pryczka ;) Będąc dzieckiem, jakoś tak byliśmy na dystans. Pewnie wychowawcza strona babci była górą ;) Potem "odkryłem" ją od innej strony. Wszystkim się interesowała. Cieszyła się z każdej kartki, którą jej wysłałem z moich podróży służbowych. Sprawdzała na globusie gdzie to jest, a potem musiałem pokazywać zdjęcia i opowiadać. Nawet jak się z czymś nie zgadzała, to potrafiła wyrazić swoje zdanie i uszanować odmienność. Najlepsza była jak potrafiła "zgasić" mojego przemądrzałego brata. Nikt nie umiał sobie z nim tak poradzić jak ona. Na sowich 90-tych urodzinach jeszcze zatańczyła, a krótko potem ból brzucha i w 2 dni się "zwinęła".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, Boze!

Moja babcia tez szybko umarla. Wykryto raka, a potem to juz poszlo...

Najgorsze, ze docenia sie ich, jak juz jest za pozno.

Jestesmy mlodzi dlatego jestemy na dystans z dziadkami, jak juz zmadrzejemy i jestesmy odpowiednio starsi zwykle juz ich nie ma:(

Szlag by to...

Widzisz - i tu się z tobą nie zgodzę :) Po pierwsze - jak umierać to szybko (nie mylić z młodo). Po co męczyć otoczenie?

Po drugie - babcia mi imponowała już dłuższy czas. Żałuję, że moja mama ma strasznie mało jej cech. Teściowie nam wiele pomagali i to też doceniam. Jakaś pustka po ludziach zawsze zostaje na zasadzie, że nie można już do kogoś pojechać na kawę i ciasto, czy coś z nim zrobić, porozmawiać na dany temat, ale nie sądzę, że człowiek unika danej osoby i nagle po jej śmierci oczy mu się otwierają. To musiałyby być jakieś kompletnie wyjątkowe sytuacje.

Zresztą - co się będziemy tu przejmować - z każdą chwilą i nam bliżej do piachu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja właśnie jestem na etapie walki z rakiem mojego ojca...

 

wracając do mojego pytania

mamy podłogówkę, ale w miejscu gdzie mają być schody rurek nie ma

z tego co pamiętam to jest styropian i na to posadzka (ale nie jestem do końca pewna)

w sumie to schody miały być montowane wczoraj :( ale nie jesteśmy jeszcze gotowi (w sensie podłoga na poddaszu no i kafle też nie, bo na początku była wersja najpierw kafle później schody ale wczoraj nam wątpliwości naszły)

za to udało mi się załatwić montaż mebli kuchennych przed świętami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai, Gosia - bardzo Wam współczuję z powodu choroby bliskich. Mam nadzieję, że to takie choroby, nad którymi można zapanować i jeszcze sporo lat cieszyć się życiem.

 

Moi dziadkowie oboje przez kilka lat przed śmiercią byli unieruchomieni w łóżku - myślę, że to najboleśniejszy sposób odchodzenia, bo wspomnienie takiej długiej choroby na jakiś czas zaciera inne, szczęśliwsze wspomnienia związane z kochanymi ludźmi.

 

Ellaj - to jest wstrętne, takie usuwanie starszych ludzi poza nawias życia, nie? jest w tym jakaś niewysłowiona pogarda, jakby nas starość nigdy nie miała spotkać :(

 

Madeleine - pewnie mają za dużo klientów po forumowych referencjach. przecież na targach byli chyba najbardziej obleganym stoiskiem z wm!

 

Frankai - zdradź, do czego Ci plexi?

 

Ellaj - daj zdjęcia lamp, bo tak na słowo to Ci nie wierzymy :)

 

Gosia - a jakie schody robicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai, Gosia - bardzo Wam współczuję z powodu choroby bliskich. Mam nadzieję, że to takie choroby, nad którymi można zapanować

Moi dziadkowie oboje przez kilka lat przed śmiercią byli unieruchomieni w łóżku - myślę, że to najboleśniejszy sposób odchodzenia,

 

Ellaj - to jest wstrętne, takie usuwanie starszych ludzi poza nawias życia, nie? jest w tym jakaś niewysłowiona pogarda, jakby nas starość nigdy nie miała spotkać :(

U teściowej depresja. W zeszłym roku przez 6 miesięcy była wampirem energetycznym. Niektóre sytuacje były wręcz komiczne. Przy odpowiednim podejściu dało się żyć, ale teść nie potrafił i go wykańczała. Żona też kiepsko dawała sobie radę. Ostatecznie "wyleczyło" ją skierowanie do szpitala. W tym roku - a te depresje to od 30 lat i nasilają się - nie chcieliśmy czekać i zawieźliśmy po 2 tygodniach. Po zawiezieniu stan uległ natychmiastowej poprawie i teraz już wyjdzie.

Moja druga babcie miała 95 lat jak zmarła, ale ostatnie 8 lat już prawie nic nie widziała i do tego miała zwidy. Nie było wesoło :(

Nie ma się co łudzić - "my" też trafimy do domu starców. Kiedy rodziny miały kilkoro dzieci, zawsze się znalazł ktoś, kto wziął na siebie ciężar, lub sobie pomagały w opiece. Mając 1 czy 2 będzie o to trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moi dziadkowie mieli 4 dzieci, ale jak choroba uwięziła ich w łóżku, to opiekowała się nimi wyłącznie moja mama z naszą (swoich dzieci) pomocą. reszcie było "za ciężko" albo "nie mogli tak zarywać nocy" (szczególnie do dziadka trzeba było wstawać po kilkanaście razy w nocy)... no comments. moja mama to żadnego domu opieki nie trafi, bo obie z siostrą jesteśmy gotowe się nią opiekować. mam nadzieję, że nasze dzieci wezmą z nas przykład... będzie trudno, ale w życiu rzadko kiedy bywa łatwo. jak ktoś chce, to da radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moi dziadkowie mieli 4 dzieci,

No właśnie - szansa, że przy 4 dzieci znajdzie się jedno dobre jest 8 razy większa niż przy posiadaniu jednego.

Dowód: zakładając, że 50% dzieci jest złych a 50% dobrych, to przy jednym dziecku szanse, że "wylosowaliśmy" to złe wynoszą 1:2. Przy dwójce mamy układy dobre+dobre, dobre+złe, złe+dobre i złe+złe. 1 przypadek na 4 że wszystkie są złe. Przy trzech jest mamy 1:8, przy 4 1:16. Porównując 1:2 z 1:16, wynika, że szanse na złe dzieci spadły 8-krotnie, c.b.d.u.

Nakładając na to dobry lub zły przykład własnego postępowania te proporcje zmieniamy. U nas rodziny sobie dość mocno pomagają i nikt z żadnej strony nie wylądował w domu starców. To podnosi nasze szanse na starość w domu, ale - póki co - mamy 1 dziecko, a to znacząco osłabia. W Chinach mając jedno dziecko, wielu wolało syna, bo da sobie radę. Później to się zmieniło, bo zwykle córka lepiej dba o rodziców, a zajmowanie się przez jedno małżeństwo czterema staruszkami, jest raczej mało wykonalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankai, poczytaj sobie o złożonych systemach adaptacyjnych - takie dowody matematyczne wyglądają bardzo ładnie, tylko w żaden sposób nie przystają do rzeczywistości systemu, jakim jest rodzina, że o społeczeństwie nie wspomnę :)

 

właśnie patrzę na fantastyczne badania socjologów, biologów i różnych innych -logów, z których jasno wynika, że istoty ludzkie są "nieracjonalnie altruistyczne", więc nie dam się wystraszyć żadną statystyką :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HGW. Naturalną rzeczą jest, że co jakiś czas trzeba sprzątać. Kurz (podobnie jak bałagan w reklamie) sam się robi.
to może coś co samo sprząta ;) My od jakiś 4 miesięcy mamy "robota sprzątającego" co nam się między nogami po podłodze pałęta i przynajmniej tam jest czysto praktycznie codziennie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to może coś co samo sprząta ;) My od jakiś 4 miesięcy mamy "robota sprzątającego" co nam się między nogami po podłodze pałęta i przynajmniej tam jest czysto praktycznie codziennie.

A można go kupić na próbę lub gdzieś wypożyczyć? Może jakoś by dał radę, bo dywanów brak, więc problem zbyt słabego ssania może nie być krytyczny.

Generalnie jestem sceptycznie nastawiony do tego typu wynalazków, podobnie jak do mopów. Na bylebyło starczą, ale porządne sprzątanie tylko ze ścierką i na kolanach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jestem sceptycznie nastawiony do tego typu wynalazków, podobnie jak do mopów. Na bylebyło starczą, ale porządne sprzątanie tylko ze ścierką i na kolanach.

 

masz jakieś włoskie korzenie? P&G chciał wprowadzić na rynek włoski Swiffera i poniósł straszną porażkę, bo jak wykazały badania rynkowe, Włoszki uważają, że w domu nie jest naprawdę czysto, jeśli człowiek się przy sprzątaniu nie umęczy jak koń na westernie.

 

biedne, niemądre Włoszki... :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz jakieś włoskie korzenie? P&G chciał wprowadzić na rynek włoski Swiffera i poniósł straszną porażkę, bo jak wykazały badania rynkowe, Włoszki uważają, że w domu nie jest naprawdę czysto, jeśli człowiek się przy sprzątaniu nie umęczy jak koń na westernie.

 

biedne, niemądre Włoszki... :p

Nie mam kompletnie żadnych. No chyba że jest jakaś tajemnica rodzinna, której mi nie zdradzono ;)

Mam dobry wzrok i widzę efekty jednego i drugiego.

Jestem automatykiem, trochę lenia mam w sobie i jestem zdecydowanie za automatyzacją.

Co do umęczenia - toczę walki z żoną. Jak już muszę coś zrobić, to znajdę taką pozycję, w której się nie męczę. Żona jak w padnie w wir, to po dniu pracy musiałaby z 3 dni dochodzić do siebie. Zresztą ona w ogóle cierpi na krzątawicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...