Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa Wrocławska


Umka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 59,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Frankai

    4544

  • wojgoc

    2958

  • Tatarak

    2576

  • Ivonesca

    1701

Najaktywniejsi w wątku

Mam takie offtopicowe pytanie - czy u Was w firmach też tak jest, że nowy pracownik, który jeszcze nic nie umie, nie zna branży itp. dostaje o 40% wyższą pensję od tych doświadczonych, znających branżę i po wielu szkoleniach [oraz mających sukcesy w zdobywaniu i utrzymywaniu klientów] ?

 

Dodam tylko, że wykształcenie itp. "pierdoły" w CV bardzo podobne.

W krajach typu USA, to chyba jest... standard. Znajomemu szef nie mógł wręcz dać takiej podwyżki na jaką zasługiwał i chyba wręcz mu radził, żeby się zwolnić. Po pół roku wrócił i dostał jeszcze więcej niż chciał w oryginale.

Ja może nie miałem o 40% niższą, ale doświadczenie nieporównywalnie lepsze. Dlatego już nie pracuję tam gdzie pracowałem i po 2 latach stwierdzam, że to był baaaaaardzo dobry krok. Wcześniej oczywiście zadbałem o to by mnie zauważono i żeby koledzy podawali mój telefon (łowcy głów zawsze pytają jak się nie jest zainteresowanym zmianą, czy ma się jakichś chętnych kolegów). Teraz już co 2 tygodnie ktoś do mnie dzwoni od różnych łowców głów lub dostaję wiadomości prywatne na pewnym portalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie dosyć nietypowe pytanie mam. Można kupić jedną płytkę?

Tzn pytałem raz w practikerze czy gdzieś tam o jakiś kawałek odpadu jak mają z elewacji zewnętrznych żeby sobie do ściany domku przyłożyć ale koleś zawarczał że nie mają i odszedł.

Potrzebuję kilka próbek elewacji kamiennej zewnętrznej i non stop grzebię po necie za zdjęciami a w życiu nie przyszło mi do głowy żeby zapytać czy można kupić jeden element :rolleyes:

 

można, tylko drożej kosztują. tzn jak np. płytka jest za 100 zł/m2, to jedna sztuką (a może w ogóle niepełne opakowanie) jest sprzedawana w takiej cenie, jakby metr kosztował np. 142 zł. w każdym razie tak mi policzyli w Obi i Casto, ale za to można sobie te płytki potem zwrócić bez kłopotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można, tylko drożej kosztują. tzn jak np. płytka jest za 100 zł/m2, to jedna sztuką (a może w ogóle niepełne opakowanie) jest sprzedawana w takiej cenie, jakby metr kosztował np. 142 zł. w każdym razie tak mi policzyli w Obi i Casto, ale za to można sobie te płytki potem zwrócić bez kłopotu.

142zł kosztuje opakowanie, bo jest w nim 1,42m2 płytek co daje cene 1m2 =100zł - Ty kupując 1-2 płytki kupujesz %zawartości opakowania i przez to masz wrażenie, że płacisz drożej.

Popatrz na ceny w marketach - duzymi cyframi podana jest cena m2 a poniżej cena opakowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słuchajcie, co mogę najtaniej kupić w ikei, żeby mieć na próbkę koloru - chodzi mi o brzozową okleinę, taką jaka na szafkach godmorgon. mają luzem jakieś drzwiczki czy coś w tym stylu?

podejdź do chłopaków na przecenach i porozmawiaj czy mają coś na wyprzedaży z intersującego Ciebie koloru - półkę, jakiś inny element pojedynczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie offtopicowe pytanie - czy u Was w firmach też tak jest, że nowy pracownik, który jeszcze nic nie umie, nie zna branży itp. dostaje o 40% wyższą pensję od tych doświadczonych, znających branżę i po wielu szkoleniach [oraz mających sukcesy w zdobywaniu i utrzymywaniu klientów] ?

 

Dodam tylko, że wykształcenie itp. "pierdoły" w CV bardzo podobne.

 

Firma prywatna (z naciskiem w stronę koncernu)? Jeśli tak, to normalna już chyba sytuacja, że zarabia się tyle ile się wynegocjuje, bo widełki juz nie obowiązują. Spotykam się z tym od wielu lat przy przechodzeniu z kontraktu na kontrakt. Rozbieżności w wynagrodzeniach równorzędnych stanowisk są czasami znaczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słuchajcie, co mogę najtaniej kupić w ikei, żeby mieć na próbkę koloru - chodzi mi o brzozową okleinę, taką jaka na szafkach godmorgon. mają luzem jakieś drzwiczki czy coś w tym stylu?

 

Ta brzoza z godmorgona jest nieco inna niż inne meble. Mam regały billy brzozowe i brałam półeczkę z regału CD. Różni się, bo jest to okleina, a godmorgon jest z przodu z litego drewna. Niemniej jednak zbliżony kolor będziesz mieć. Możesz też wziąć front szuflady kuchennej Nexus.

Jakbyś już była, to miałabym prośbę. Czy mogłabyś spytać, panel do szafek kuchennych (daje się go np. z boku szafki) właśnie w Nexusie okleina brzozowa nadaje się na blat pod umywalkę Godmorgona? I czy można kupić osobno taką listwę do naklejenia z boku panela?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie zmieniło się w ostatnim czasie szefostwo? Zarząd, Rada Nadzorcza?

bo jak nie było zmian, to znaczy się, że szef jeszcze nie zrozumiał, iż największym kapitałem firmy jest kapitał ludzki - i to ten doświadczony,wyszkolony w większości za firmowe pieniądze, znający branżę i panujące w niej układy, układziki.

 

Zmieniło się na ... zachodnioeuropejskie :-/

 

Albo udają, że nie rozumieją czym pchają doświadczonych, sprawdzonych pracowników w ramiona konkurencji [razem z kiepską umową jest do podpisania lojalka, której wcześniej nie było].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś już była, to miałabym prośbę. Czy mogłabyś spytać, panel do szafek kuchennych (daje się go np. z boku szafki) właśnie w Nexusie okleina brzozowa nadaje się na blat pod umywalkę Godmorgona? I czy można kupić osobno taką listwę do naklejenia z boku panela?

 

nie wiem, kiedy się wybiorę, bo nasze dziecko dziś po powrocie z przedszkola cały wieczór biadoli, że boli go głowa i źle się czuje :( 5 dni w placówce po 3 tyg. przerwy, więc najwyższy czas na jakąś infekcję :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W krajach typu USA, to chyba jest... standard. Znajomemu szef nie mógł wręcz dać takiej podwyżki na jaką zasługiwał i chyba wręcz mu radził, żeby się zwolnić. Po pół roku wrócił i dostał jeszcze więcej niż chciał w oryginale.

Ja może nie miałem o 40% niższą, ale doświadczenie nieporównywalnie lepsze. Dlatego już nie pracuję tam gdzie pracowałem i po 2 latach stwierdzam, że to był baaaaaardzo dobry krok. Wcześniej oczywiście zadbałem o to by mnie zauważono i żeby koledzy podawali mój telefon (łowcy głów zawsze pytają jak się nie jest zainteresowanym zmianą, czy ma się jakichś chętnych kolegów). Teraz już co 2 tygodnie ktoś do mnie dzwoni od różnych łowców głów lub dostaję wiadomości prywatne na pewnym portalu.

 

Do mnie wydzwaniali "łowcy" gdy nie byli potrzebni, ale teraz sam chcę zaplanować co dalej.

 

Na razie nie podpisałem nowej umowy i czekam na ruch z drugiej strony.

 

Problem w tym, że jeśli odejdę to najprawdopodobniej wprost do konkurencji [póki co nie mam lojalki a nie zamierzam marnować doświadczenia i znajomości idąc do innej branży - z drugiej strony nie chcę tak robić bo to nie fair, ale czy fair jest tak pozornie podwyższyć wynagrodzenie, żeby w rzeczywistości było sporo niższe niż wcześniej (szczegóły jak to zrobiono mogę podać tylko zainteresowanym znajomym na priv) jednocześnie dając "nowemu" aż o tyle więcej] i będą mieli "pozamiatane", powrotu nie przewiduję bo nie będzie do czego [gdy zaczynałem startowałem od zera i zdecydowaną większość "dorobku" zabiorę ze sobą].

 

Najbardziej rozbawiała mnie pani od HR, która uparcie twierdziła, że zapisy w umowie znaczą coś innego niż jest napisane, na pytanie dlaczego nie jest zapisane tak, jak mówi odpowiadała, że inni to podpisywali bez problemu [pani z PIP oraz żona zajmująca się administracją wskazały kilka "min" w umowie o które spytałem].

 

Kompletnie ich nie rozumiem bo wyraźnie im powiedziałem, że zdaję sobie sprawę z tego ile dostał "nowy" [dostałem cynk z 2 niezależnych źródeł] i że zmuszają mnie do szukania takich warunków gdzie indziej.

 

Nie wiem czy to ich profesjonalizm w negocjacjach czy wręcz przeciwnie - może jest tu ktoś od HR lub ma takie znajomości i mi coś podpowie ;)

 

Niestety kolega, który zapierał się, że też nie podpisze wymiękł i podpisał, ale to już jego problem.

 

PS1 taki "szczegół" a propos "Ja może nie miałem o 40% niższą": 40% więcej od X to nie tyle co 40% mniej od 1,4X ;)

 

PS2 ogólnie jestem zły, że po tym co zrobiłem [mówią, że wiedzą i to doceniają] tak ze mną pogrywają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS2 ogólnie jestem zły, że po tym co zrobiłem [mówią, że wiedzą i to doceniają] tak ze mną pogrywają.

takie perfidne czasy nastały. W mojej pracy wszystko w przeciągu roku po prostu stanęło na głowie. Nie możesz już nawet wyrazić własnego zdania bo dwa dni później lądujesz na dywaniku i musisz podpisać stos papierów ze nie chciałeś tego powiedzieć. Szukając kosztów to już nawet szpiegów za ludźmi wysyłają i nawet do tego się przyznają (nieoficjalnie oczywiście). Jak idziesz na chorobowe to masz obowiązek codziennie do nich dzwonić i mówić jak się czujesz a oni przy okazji sypną takim tekstem że potem męczy cię poczucie winy że ty siedzisz w domu umierając w wyrze a inni muszą robić.

Koszmar po prostu. ;)

Zapomniałem dodać że na wyższe stanowiska dostają się tylko ci co albo grają w golfa z pozostałymi bossami albo dadzą się ulepić jak te plastusie i biegać jak te małpki za Panciem. A ja, niestety parę razy powiedziałem co myślę o tym wszystkim i nie dostosowałem sie do ich nowych zasad więc tak o to jestem ...ciągle szeregowym pracownikiem ehhh.

 

Sorry suspenser jak zobaczyłem twój opis to musiałem się przyłączyć :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie offtopicowe pytanie - czy u Was w firmach też tak jest, że nowy pracownik, który jeszcze nic nie umie, nie zna branży itp. dostaje o 40% wyższą pensję od tych doświadczonych, znających branżę i po wielu szkoleniach [oraz mających sukcesy w zdobywaniu i utrzymywaniu klientów] ? Dodam tylko, że wykształcenie itp. "pierdoły" w CV bardzo podobne.

 

Życie.. łatwiej zapewnić sobie dobre warunki na starcie niż wynegocjować podwyżkę. Dlatego nowi zazwyczaj zarabiają lepiej, niż osoby zatrudnione lata temu. Oczywiście błyskotliwy szef z czasem powinien zrewidować opłacalność takich rozbieżności, ale jeśli nowy się sprawdzi to tak już zostanie. Przeceniony pracownik to równie duże zło jak niedoceniony (i dla pracownika i dla firmy). Ja osobiście nie wiem ile zarabiają moi koledzy i próbuję unikać takich informacji. Bo po co taka wiedza. Ani to mnie nie zmotywuje, ani czyjeś zarobki nie są argumentem dla mojej podwyżki, sie pracuje w firmie prywatnej, sie trzeba pogodzić z takimi akcjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...