Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa Wrocławska


Umka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 59,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Frankai

    4544

  • wojgoc

    2958

  • Tatarak

    2576

  • Ivonesca

    1701

Najaktywniejsi w wątku

a w Termacie nie da rady kupić samemu?

ja kupowałem sam - jeśli wyjdzie logistyczny transport to szło się dogadać bezpośrednio. Miałem cene niższą o 7% od najniższej w hurtowni.

 

a mnie Termat proponował wyższą cenę niższą od hurtowni o 2 grosze plus koszt transportu - więc wyszło w sumie drożej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mnie Termat proponował wyższą cenę niższą od hurtowni o 2 grosze plus koszt transportu - więc wyszło w sumie drożej ;)

 

Nawet jeżeli wyjdzie mnie w Termacie trochę taniej, to będę musiał skoordynować dostawę itp. Mam taki układ z wykonawcą, że ja zatwierdzam ilości materiałów (sprawdziłem mniej więcej potrzebne ilości - wyliczył to w miarę OK), a on już sam z hurtownią ustala terminy dostaw, żeby mu pasowało i żeby było na czas.

Przy stanie zero dobrze się to sprawdziło, więc i przy murach zostanę przy tej metodzie.

Znalazłem "w Polsce" tańsze materiały, ale nie jestem pewny, czy dostawy będą na czas, ile zapłacę tutaj, gdy zabraknie mi jednej palety.

 

Powoli dochodzę do wniosku, że warto zapłacić kilka lub kilkaset złotych więcej za "święty spokój" co do terminów dostaw i odbioru resztek materiałów niz potem pałować się z dostawcą "z Polski".

 

Jak nie dam na luz z myśleniem o tym wszystkim, to już w ogóle nie będę mógł spać, a prace nad murami jeszcze nie ruszyły.:bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeżeli wyjdzie mnie w Termacie trochę taniej, to będę musiał skoordynować dostawę itp. Mam taki układ z wykonawcą, że ja zatwierdzam ilości materiałów (sprawdziłem mniej więcej potrzebne ilości - wyliczył to w miarę OK), a on już sam z hurtownią ustala terminy dostaw, żeby mu pasowało i żeby było na czas.

Przy stanie zero dobrze się to sprawdziło, więc i przy murach zostanę przy tej metodzie.

Znalazłem "w Polsce" tańsze materiały, ale nie jestem pewny, czy dostawy będą na czas, ile zapłacę tutaj, gdy zabraknie mi jednej palety.

 

Powoli dochodzę do wniosku, że warto zapłacić kilka lub kilkaset złotych więcej za "święty spokój" co do terminów dostaw i odbioru resztek materiałów niz potem pałować się z dostawcą "z Polski".

 

Jak nie dam na luz z myśleniem o tym wszystkim, to już w ogóle nie będę mógł spać, a prace nad murami jeszcze nie ruszyły.:bash:

nie chodzi o szukanie w Polsce tylko w okolicy.

poza tym, nie kumam tych dostaw - nie masz miejsca na placu budowy na zwiezienie materiałów? Bo żadna hurtownia nie bedzie Ci wozic po 2-3palety dziennie czy 1xtydzień nie licząc sobie transportu.

a te kilka stówek? - oby się nie okazało przy wykończeniówce, że tyle Ci brakuje do czegoś tam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chodzi o szukanie w Polsce tylko w okolicy.

poza tym, nie kumam tych dostaw - nie masz miejsca na placu budowy na zwiezienie materiałów? Bo żadna hurtownia nie bedzie Ci wozic po 2-3palety dziennie czy 1xtydzień nie licząc sobie transportu.

a te kilka stówek? - oby się nie okazało przy wykończeniówce, że tyle Ci brakuje do czegoś tam...

 

Miejsce mam, a dowozić chcę jak najmniejszą ilość razy: parter, strop, poddasze itp. Pewnie, że nie będę woził po 2-3 palety. Ale jak zabraknie jednej palety, to mi dowiozą bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w mojej rodzinie i w rodzinie męża dzieci mają zwyczaj wyprowadzać się od rodziców najpóźniej po ukończeniu 23 roku życia (mój mąż poszedł do liceum z internatem w wieku 14 lat, ja wyjechałam na studia mając 19) i potem już się usamodzielniać :) i tak już od paru dobrych pokoleń.

 

a ja myślę, że to się trochę pozmienia, czy już zmienia. Wyprowadzające sie dziecko musi gdzieś zamieszkać, a mało prawdopodobne jest, że w wieku 19 czy 23 lat będzie już je stać na zakup mieszkania. Biorąc pod uwagę koszty wynajmu chociażby pokoju u kogoś czy z kimś w kontekście aktualnych pensji początkujących pracowników skłania do wniosku, że dziecko samo się nie utrzyma i w miarę mozliwości rodzice będą je wspierać finansowo. Jeśli więc dziecko będzie szkolić się w ośrodku blisko miejsca zamieszkania rodziców, to jest bardziej prawdopodobne, że przez okres studiów, nauki będzie mieszkać z rodzicami. Powstanie ewentualnie potrzeba porównania plusów i minusów wynajmowania np. we Wro a dojeżdzania z miejsca zamieszkania pod Wro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli na szczęście nie hołdujesz wzorcom włoskim... Ja jestem podobnego zdania. Jak najszybciej wypad na swoje.

Trzeba zdezawuować inne podejście, żeby udowodnić rację przez siebie wybranej drogi? A może lepiej wgłębić się w temat i określić, kiedy lepiej a kiedy gorzej? To co jest we Włoszech - przynajmniej tak jak to media przedstawiają (a ja im ostatnio cholernie nie wierzę) - to patologia. Osoba dorosła samotna mieszkająca z rodzicami z lenistwa, to faktycznie dziwny osobnik. Zwróćcie jednak uwagę na różnice kulturowe. W Polsce rodziny wielopokoleniowe nie są niczym dziwnym. Wspólne mieszkanie to często duża wygoda, finansowa konieczność i... lekcja kompromisu. Tak się składa, że w mojej rodzinie mam sporo przykładów rodzin wielopokoleniowych i może dlatego jakoś nasza rodzina jest niestatystyczna (w tę dobrą stronę). Nie za bardzo mam czas teraz rozpisywać się jak pozytywnie wspólne mieszkanie z teściami przełożyło się na nasze życie. Jest tylko jeden aspekt negatywny, ale... kto wie czy nie byłoby gorzej gdybyśmy nie mieli pod ręką babci i dziadka.

Spirea ma sporo racji, że model znowu może się zrobić bardziej tradycyjny z uwagi na ekonomię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą Frankai, że Włosi robią to z lenistwa.

U mnie też się tak złożyło, że wyjechałem z rodzinnego domu na studia i zostałem we Wrocku, bo tak chciałem. Ponieważ jeszcze udało mi się kupić mieszkanie i szybko je spłacić, to byłem tym bardziej zadowolony, że jesteśmy samodzielni.

Rodzice zawsze uczyli mnie samodzielności w podejmowaniu decyzji i w wykonywaniu różnych prac. Będąc dzieckiem nie podobało np. mi się, że muszę się nauczyć posługiwać kosą. A jak kupiłem działkę, to ta umiejętność okazała się bardzo przydatna.

Wychowałem się w domu wielopokoleniowym - było super. Rodzice nie rozpatrywali, czy kupić dom lub mieszkania dla siebie i dla nas.

Jeżeli natomiast moje dzieci będą chciały z nami mieszkać z lenistwa (rozróżniam lenistwo od praktycznej instytucji dziadków - ojej, za ile lat to będzie), to wolę je wypchnąć z domu, żeby sobie radziły same.

Nie zawsze mieszkanie z rodzicami/teściami przychodzi młodej parze na dobre - znam wiele przypadków z mojego otoczenia, że teście (według nich w dobrej wierze) rozpiep..li małżeństwa, bo synowa, czy zięć byli "be", nieodpowiedni dla syneczka lub córeczki. Nie wiem jakim będę teściem, ale niechciałbym się wpiep...ć dziecim do związku (aczkolwiek są chwile, kiedy trzeba interweniować, np. przemoc).

Pewnie, że ich nie wyrzucę za 10 lat, bo tak zdecydowałem w 2012 roku, ale jestem za usamodzielnianiem się dzieci - to uczy odpowiedzialności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pedro73 - no to teraz wszystko jasne :) Poglądy jednak mamy zbliżone, z tym że ja jako jeden z nielicznych z grupy, wróciłem na prowincję. I sobie to chwalę, choć wiadomo - możliwość zmiany pracy jest ograniczona lub praca musi wiązać się z podróżowaniem (jak moja).

 

Ja też byłem nauczony wszystkiego. No prawie wszystkiego. Kosa też mi nie obca, choć brakowało mi porządnej lekcji ("pokazuję i objaśniam"). Amerykanie kiedyś zakładali się co jeszcze umiem. Jeden obstawił, że spawać no i wygrał. Ciekawszą rzeczą jest, że to ja jestem od szycia, a nie żona. Coś rozprutego czy guzik, trafia do mnie.

Samodzielności to mi nie brakuje mimo nadopiekuńczości mojej mamy. A wszelkie próby wtrącania i mącenia przez nią wypalałem żywym ogniem. Pewnym też jestem, że moja żona by z nią nie wytrzymała (obie uparte). Ja zaś spokojnie dałem radę z teściową. No ale w sumie to właśnie świekry są problematyczne, jak synuś jest maminsynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy, szukałem, czytałem, ale nie udało mi się znaleźć potrzebych danych, te co znalazłem okazały się nieaktualne lub źle szukałem :)

 

Chcę rozpocząć w tym roku budowę domu (SSO) w części zachodniej Wrocławia.

Jestem na etapie poszukiwania kierownika budowy i jednocześnie ekipy, która wykona SSO.

 

Tutaj wielka prośba - jeśli macie godnych polecenia kierowników, którzy są chętni i pomocni, pomogą i na poważnie traktują swoją pracę - bardzo proszę o namiary na taką osobę.

 

Sprawa druga to sprawdzona ekipa, której można zaufać, że wykona pracę solidnie i pomyśli o wszystkim co powinna. Niestety nie mam możliwości angażowania się w pełni w proces budowy, stąd też zalezy mi na bardzo solidnych ekipach i kierownikach. Z góry pięknie Wam dziękuję za pomoc, ewentualne sugestie, czy wskazówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schody, schody... wiecie coś na ten temat? Poszukiwania czas zacząć. Podrzućcie jakieś sensowne namiary.

Może też wiecie, po ile kafelkarze teraz sobie liczą? Wiosna już niedługo, pora się przygotować. ;)

 

Ja zamówiłem tu:

http://www.perfectschody.pl/

 

Jeszcze nie zamontowane, więc nie polecam póki co :) ale widziałem ich prace i się zdecydowałem.

Rozsądne ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa druga to sprawdzona ekipa, której można zaufać, że wykona pracę solidnie i pomyśli o wszystkim co powinna. Niestety nie mam możliwości angażowania się w pełni w proces budowy, stąd też zalezy mi na bardzo solidnych ekipach i kierownikach. Z góry pięknie Wam dziękuję za pomoc, ewentualne sugestie, czy wskazówki.

 

Namiar na ekpie poszedł na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schody, schody... wiecie coś na ten temat? Poszukiwania czas zacząć. Podrzućcie jakieś sensowne namiary.

Może też wiecie, po ile kafelkarze teraz sobie liczą? Wiosna już niedługo, pora się przygotować. ;)

 

ja polecam Pana który wykonywał nasze schody

po mimo wpadki z kolorem (choc i tu się dogadaliśmy) reszta jest jak najbardziej OK

parapety tez od niego brałam i chyba będzie nam robił blat do łazienki

http://schodymurach.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...