Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa Szczecińska


koala1

Recommended Posts

Moja córka bardzo lubiła tran (oczywiście ten w kapsułkach). Gdy wchodziłyśmy do apteki to ona zawsze mówiła : Mamusiu trzeba mi kupić Pikovit i tran - pamietasz?

I co, pomagał ten tran? :roll:

Ja kapsułek boję się dawać, podaje jej płynny (tyle, że niedługo), ale z tym nie mam problemu, natomiast warzywa i owoce to szkoda gadać :-? :-? jedynie sok z pomarańczy wyciśnięty

Może to tylko sugestia a może po prostu mam odporniejsze dziecko, ale rzeczywiście moja córka mniej chorowała w przedszkolu od innych dzieci. Inne dzieci co trochę były chore a ona raz w sezonie.

Natomiast z owocami i warzywami to było tak, że gy była w domku zanim jeszcze poszła do przedszkola to zjadała surówki tyle co my, każda suróweczkę gdy poszła do przedszkola i zobaczyła, że inne dzieci nie chcą jeść surówek od wtedy się zaczęlo. Do dzis ona je tylko mizerię, ogórki kiszone i pomidory na resztę ma wielki zeby. Z owoców to chyba tylko banany i kiwi. A z soków - jabłkowy - broń Boże jakiś kompot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 77,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Teska

    8209

  • Didi

    3937

  • bodekku

    3703

  • bryta

    3343

Najaktywniejsi w wątku

Witam :p :p

 

Malutką odprowadziłam do przedszkola po przerwie tygodniowej. Ciekawe jak długo teraz pochodzi :-? bo jak to ma być tydzień na tydzień to chyba zwariuję :( :(

Ooo, to witaj w klubie :-? :wink:

U nas to samo, tydzień przedszkole - tydzień anginy - tydzień przedszkole - tydzień zapalenia oskrzeli + "wirus żołądkowy" - teraz znowu tydzień w przedszkolu...zobaczymy, jak długo.

 

Postanowiłam odstawić słodycze (przynajmniej zminimalizować), dawac więcej owoców i warzyw (tylko, jak wcisnąć marchewkę przez zacisnięte ząbki?), no i zakupiłam tran 8)

 

Witam,

pierwszy rok w przedszkolu to niestety zwykle bywa taki "w kratkę", przynajmniej do wiosny.

Owoce, warzywa i witaminy - swoją drogą, ale zauważyłam, że moja córcia nie choruje, dopóki dużo czasu spędza na powietrzu. Kiedy jeździmy do letniaka (od wiosny do późnej jesieni) - wszystko jest ok, nawet jak przemoczy nogi, czy gdzieś ją zawieje. Zaczynają się jesienne szarugi i siedzenie w domu - to od razu zapchany nos i choroby.

 

Także - dopóki można, korzystajcie z pięknej pogody i budujcie domy z ogrodami dla dzieci. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktos z Was robil moze ostatnio prawojazdy na ciezarowki i wie ile kosztuje i jak dlugo sie robi :lol:

taaaa, sam kurs jakieś 2 tys., ale do tego trzeba wysłuchać tygodniowego kursu dla przewoźników za jedyne 800 zł :o , zdać egzamin :wink: i poczekac miesiąc na prawo jazdy. Nie wiem, po co ci te prawo jazdy, bo jeśli chcesz móc coś wozić, to czeka cie jeszcze zdobycie certyfikatu (kolejny kurs)... generalnie nastaw się na jakieś 2 - 3 miesiące, niestety.

Ale czy te przepisy obowiazuja tez obcokrajowcow ( bo w niemczech mowi sie ze kursy sa tyle tansze w Polsce )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córka bardzo lubiła tran (oczywiście ten w kapsułkach). Gdy wchodziłyśmy do apteki to ona zawsze mówiła : Mamusiu trzeba mi kupić Pikovit i tran - pamietasz?

I co, pomagał ten tran? :roll:

Ja kapsułek boję się dawać, podaje jej płynny (tyle, że niedługo), ale z tym nie mam problemu, natomiast warzywa i owoce to szkoda gadać :-? :-? jedynie sok z pomarańczy wyciśnięty

Może to tylko sugestia a może po prostu mam odporniejsze dziecko, ale rzeczywiście moja córka mniej chorowała w przedszkolu od innych dzieci. Inne dzieci co trochę były chore a ona raz w sezonie.

Natomiast z owocami i warzywami to było tak, że gy była w domku zanim jeszcze poszła do przedszkola to zjadała surówki tyle co my, każda suróweczkę gdy poszła do przedszkola i zobaczyła, że inne dzieci nie chcą jeść surówek od wtedy się zaczęlo. Do dzis ona je tylko mizerię, ogórki kiszone i pomidory na resztę ma wielki zeby. Z owoców to chyba tylko banany i kiwi. A z soków - jabłkowy - broń Boże jakiś kompot.

:o Ja jako dziecko uwielbialam kompoty i marchewke lub rzodkiewke prosto z grzadki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :p :p

Malutką odprowadziłam do przedszkola po przerwie tygodniowej. Ciekawe jak długo teraz pochodzi :-? bo jak to ma być tydzień na tydzień to chyba zwariuję :( :(

Ooo, to witaj w klubie :-? :wink:

U nas to samo, tydzień przedszkole - tydzień anginy - tydzień przedszkole - tydzień zapalenia oskrzeli + "wirus żołądkowy" - teraz znowu tydzień w przedszkolu...zobaczymy, jak długo.

Postanowiłam odstawić słodycze (przynajmniej zminimalizować), dawac więcej owoców i warzyw (tylko, jak wcisnąć marchewkę przez zacisnięte ząbki?), no i zakupiłam tran 8)

Witam,

pierwszy rok w przedszkolu to niestety zwykle bywa taki "w kratkę", przynajmniej do wiosny.

Owoce, warzywa i witaminy - swoją drogą, ale zauważyłam, że moja córcia nie choruje, dopóki dużo czasu spędza na powietrzu. Kiedy jeździmy do letniaka (od wiosny do późnej jesieni) - wszystko jest ok, nawet jak przemoczy nogi, czy gdzieś ją zawieje. Zaczynają się jesienne szarugi i siedzenie w domu - to od razu zapchany nos i choroby.

Także - dopóki można, korzystajcie z pięknej pogody i budujcie domy z ogrodami dla dzieci. :D

To moje drugie dziecko w przedszkolu i może stąd moja lekka "panika", bo kacper chorował normalnie, to znaczy raz na 3-4 miesiące, a miał nieco większe problemy ze zdrwoeim na początku życia. Teraz widzę, że Marcin jest zdecydowanie mniej odporny, bo u Kacpra zaczyna sie i kończy kaszlem, a Marcin w środku dokłada zapalenie oskrzeli.. tak więc dziecko dziecku nierówne :roll:

A pogoda jest teraz bardzo zdradliwa, bo jest bardzo ciepło, ale witar potrafi zawiać chłodniejszy (no akurat ostatnio sa południowe), co w spotkaniu ze spocona główka daje jeden tylko efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktos z Was robil moze ostatnio prawojazdy na ciezarowki i wie ile kosztuje i jak dlugo sie robi :lol:

taaaa, sam kurs jakieś 2 tys., ale do tego trzeba wysłuchać tygodniowego kursu dla przewoźników za jedyne 800 zł :o , zdać egzamin :wink: i poczekac miesiąc na prawo jazdy. Nie wiem, po co ci te prawo jazdy, bo jeśli chcesz móc coś wozić, to czeka cie jeszcze zdobycie certyfikatu (kolejny kurs)... generalnie nastaw się na jakieś 2 - 3 miesiące, niestety.

Ale czy te przepisy obowiazuja tez obcokrajowcow ( bo w niemczech mowi sie ze kursy sa tyle tansze w Polsce )

2.8 tys. zł, to nie 2.5 tys. Euro, a więc taniej jest na pewno, ale proponuję zadzwonić na Golisza i dopytac się dokładnie w aspekcie twojej sytuacji i potrzeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktos z Was robil moze ostatnio prawojazdy na ciezarowki i wie ile kosztuje i jak dlugo sie robi :lol:

taaaa, sam kurs jakieś 2 tys., ale do tego trzeba wysłuchać tygodniowego kursu dla przewoźników za jedyne 800 zł :o , zdać egzamin :wink: i poczekac miesiąc na prawo jazdy. Nie wiem, po co ci te prawo jazdy, bo jeśli chcesz móc coś wozić, to czeka cie jeszcze zdobycie certyfikatu (kolejny kurs)... generalnie nastaw się na jakieś 2 - 3 miesiące, niestety.

Ale czy te przepisy obowiazuja tez obcokrajowcow ( bo w niemczech mowi sie ze kursy sa tyle tansze w Polsce )

2.8 tys. zł, to nie 2.5 tys. Euro, a więc taniej jest na pewno, ale proponuję zadzwonić na Golisza i dopytac się dokładnie w aspekcie twojej sytuacji i potrzeb.

Podzwonie tylko nie wiem jak czasowo bo taki kurs pewnie troche trwa :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :p :p

 

Malutką odprowadziłam do przedszkola po przerwie tygodniowej. Ciekawe jak długo teraz pochodzi :-? bo jak to ma być tydzień na tydzień to chyba zwariuję :( :(

Ooo, to witaj w klubie :-? :wink:

U nas to samo, tydzień przedszkole - tydzień anginy - tydzień przedszkole - tydzień zapalenia oskrzeli + "wirus żołądkowy" - teraz znowu tydzień w przedszkolu...zobaczymy, jak długo.

 

Postanowiłam odstawić słodycze (przynajmniej zminimalizować), dawac więcej owoców i warzyw (tylko, jak wcisnąć marchewkę przez zacisnięte ząbki?), no i zakupiłam tran 8)

Moja córka bardzo lubiła tran (oczywiście ten w kapsułkach). Gdy wchodziłyśmy do apteki to ona zawsze mówiła : Mamusiu trzeba mi kupić Pikovit i tran - pamietasz?

no własnie zainwestowałam w takie żelki tranowe, drogie, jak cholera, ale co zrobić, jak nie chcą zwykłej marchewki, to jak im normalny tran zapodać?

Zobaczymy, może się jednak przestawie, jak ich do tego przyzwyczaję :roll:

 

A moje córki piją dzielnie tran zagryzając solonym chlebem.

(Tak jak ich tatuś dawno, dawno temu...) :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy Wasze dwulatki chodzą do przedszkoli czy żłobków ?

 

Moja Ola chodzi do II grupy, ale w żłobku.

moja ma 3-latka i chodzi do przedszkola do najmłodszej grupy. Jedyne co narazie sie nauczyła to pluć i pokazywać języka :o :x :x

mój się nie nauczył...bo pewnie umiał już wczesniej :lol:

a brzydkich wyrazów nie powtórzy, bo w ogóle jakos mu z gadaniem kiepsko idzie - ja to mam dobrze, prawda? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...