Agnieszka1 20.10.2006 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 takie to z Was patriotki lokalne? Na żywca się umawiacie, nie na bosmana? A mi zasmakowala Warka strong A moj psior sie wabi Brok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
delf 20.10.2006 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 takie to z Was patriotki lokalne? Na żywca się umawiacie, nie na bosmana? ja to juz stara sie robie, bo najchetniej umówiłabym sie na wino ( i to niestety, nie tanie - jak kiedyś ) A jak sie mieszka hmmmmm....fajnie, ale ciągle trwa czas aklimatyzacji...wieczorem bolą nas łydki od chodzenia po domu i tyle jest jeszcze do wykończenia ale poniewaz chwilowo spimy zamiast w sypialni, na antresoli z okanmi dachowymi, to moge patrzeż przed zaśnięciem w gwiazdy - i to jest fajne. Nie mam drzwi, ale za to tyle otworów okiennych, że wieczorem przemykam, jak złodziej po domu, jak zapomnę pidżamki, coby sensacji nie robić to jest średnio fajne, no i w ogóle ludzi nie widać, wszyscy wsiadają do aut i jada do pracy, a nie ma ludzi chodzących po uliczkach...to jest..dziwne jak sie mieszkało w centrum szczecina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 20.10.2006 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 takie to z Was patriotki lokalne? Na żywca się umawiacie, nie na bosmana? A mi zasmakowala Warka strong A moj psior sie wabi Brok Fajnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 20.10.2006 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 takie to z Was patriotki lokalne? Na żywca się umawiacie, nie na bosmana? ja to juz stara sie robie, bo najchetniej umówiłabym sie na wino ( i to niestety, nie tanie - jak kiedyś ) A jak sie mieszka hmmmmm....fajnie, ale ciągle trwa czas aklimatyzacji...wieczorem bolą nas łydki od chodzenia po domu i tyle jest jeszcze do wykończenia ale poniewaz chwilowo spimy zamiast w sypialni, na antresoli z okanmi dachowymi, to moge patrzeż przed zaśnięciem w gwiazdy - i to jest fajne. Nie mam drzwi, ale za to tyle otworów okiennych, że wieczorem przemykam, jak złodziej po domu, jak zapomnę pidżamki, coby sensacji nie robić to jest średnio fajne, no i w ogóle ludzi nie widać, wszyscy wsiadają do aut i jada do pracy, a nie ma ludzi chodzących po uliczkach...to jest..dziwne jak sie mieszkało w centrum szczecina Ja zauwazylam u siebie na dzialce ze bardziej zaczynam poznawac sasiadow niz teraz w bloku na bukowym ( znam tylko sasiadow obok i jedna pania z pierwszgo pietra) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 20.10.2006 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 takie to z Was patriotki lokalne? Na żywca się umawiacie, nie na bosmana? ja to juz stara sie robie, bo najchetniej umówiłabym sie na wino ( i to niestety, nie tanie - jak kiedyś ) A jak sie mieszka hmmmmm....fajnie, ale ciągle trwa czas aklimatyzacji...wieczorem bolą nas łydki od chodzenia po domu i tyle jest jeszcze do wykończenia ale poniewaz chwilowo spimy zamiast w sypialni, na antresoli z okanmi dachowymi, to moge patrzeż przed zaśnięciem w gwiazdy - i to jest fajne. Nie mam drzwi, ale za to tyle otworów okiennych, że wieczorem przemykam, jak złodziej po domu, jak zapomnę pidżamki, coby sensacji nie robić to jest średnio fajne, no i w ogóle ludzi nie widać, wszyscy wsiadają do aut i jada do pracy, a nie ma ludzi chodzących po uliczkach...to jest..dziwne jak sie mieszkało w centrum szczecina my dwa dni mieszkalismy bez zaslon na oknach, pozniej kupilismy wszedzie roletki - wreszcie mozna bylo spoko sie poruszac po domu wieczorem Gwiazdy , spokoj, cisza - no to nie co centrum szczecina, oj nie. A u mnie ludki z centrum sprzed okien pozamienialy sie na krowki i koniki coraz wiecej jest nas - tych ze wsi jestem ze wsi, to widac tralalal Jesu ale dzis mam lenistwo w pracy , obrobilam sie ze wszystkim i mam w koncu luzny dzionek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 20.10.2006 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 takie to z Was patriotki lokalne? Na żywca się umawiacie, nie na bosmana? ja to juz stara sie robie, bo najchetniej umówiłabym sie na wino ( i to niestety, nie tanie - jak kiedyś ) A jak sie mieszka hmmmmm....fajnie, ale ciągle trwa czas aklimatyzacji...wieczorem bolą nas łydki od chodzenia po domu i tyle jest jeszcze do wykończenia ale poniewaz chwilowo spimy zamiast w sypialni, na antresoli z okanmi dachowymi, to moge patrzeż przed zaśnięciem w gwiazdy - i to jest fajne. Nie mam drzwi, ale za to tyle otworów okiennych, że wieczorem przemykam, jak złodziej po domu, jak zapomnę pidżamki, coby sensacji nie robić to jest średnio fajne, no i w ogóle ludzi nie widać, wszyscy wsiadają do aut i jada do pracy, a nie ma ludzi chodzących po uliczkach...to jest..dziwne jak sie mieszkało w centrum szczecina my dwa dni mieszkalismy bez zaslon na oknach, pozniej kupilismy wszedzie roletki - wreszcie mozna bylo spoko sie poruszac po domu wieczorem Gwiazdy , spokoj, cisza - no to nie co centrum szczecina, oj nie. A u mnie ludki z centrum sprzed okien pozamienialy sie na krowki i koniki coraz wiecej jest nas - tych ze wsi jestem ze wsi, to widac tralalal Jesu ale dzis mam lenistwo w pracy , obrobilam sie ze wszystkim i mam w koncu luzny dzionek Ja w berlinie tez nie mam zaslon ( swietny widok na park)i bardzo sobie chwale a wieczorkiem spuszczam rolety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 20.10.2006 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Witam Agnieszka ja widzialam takie cyfry w sklepie sprzedajacym pieczatki . Ale taniej i wiekszy wybur powinnien byc w zakladach grawerskich . Ty chcesz cyfry czy moze cos podswietlanego Podswietlane to sobie na domofonie machne ( musze domofon czym predzej, bo jak ktos podjedzie to musi trabic albo krzyczec ) Na sciane bez podswietlenia. Znalazlam w necie fajne drewniane. Jeszcze jedno pytanie - bezprzewodowe domofony - ma ktos? jak to dziala? w zimie baterie nie padaja co chwila? a ja polecam ze styroduru, takie trójwymiarowe, mozna dociąć w każdej czcionce i wielkości i pomalowac na dowolny kolor. Mam takie. Przykleja sie toto do śaciany. obowiazkowo numer domu z nazwa ulicy musi byc podswietlony, musi sie palic od zmierzchu do rana Czy Wy tak na powaznie to obowiazkowe to nie zarty to obowiazkowe jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 20.10.2006 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 znow sie popsulo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Didi 20.10.2006 14:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Witam Agnieszka ja widzialam takie cyfry w sklepie sprzedajacym pieczatki . Ale taniej i wiekszy wybur powinnien byc w zakladach grawerskich . Ty chcesz cyfry czy moze cos podswietlanego Podswietlane to sobie na domofonie machne ( musze domofon czym predzej, bo jak ktos podjedzie to musi trabic albo krzyczec ) Na sciane bez podswietlenia. Znalazlam w necie fajne drewniane. Jeszcze jedno pytanie - bezprzewodowe domofony - ma ktos? jak to dziala? w zimie baterie nie padaja co chwila? a ja polecam ze styroduru, takie trójwymiarowe, mozna dociąć w każdej czcionce i wielkości i pomalowac na dowolny kolor. Mam takie. Przykleja sie toto do śaciany. obowiazkowo numer domu z nazwa ulicy musi byc podswietlony, musi sie palic od zmierzchu do rana Czy Wy tak na powaznie to obowiazkowe to nie zarty to obowiazkowe jest poważnie? My mamy zrobioną tabliczkę z nazwą ulicy i numerem przez artystę rzeźbiarza i włączamy nad nią światło tylko wtedy gdy na kogoś oczekujemy lub wyjeżdżamy z domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gosc123 20.10.2006 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Owietlenie numeru domu od zmierzchu do witu jest obowišzkowe - macie to zapisane w dokumencie, który przyszedł z właciwego urzędu w sprawie nadania numeru posesji... Agnieszko - namiary na firmę wyklejajšcš folię wysłałem w poczcie wewnętrznej. Polecam. Mnie nie wypada tu się ogłaszać, a niestety nie mogę również pomóc grzecznociowo - brak czasu. Polecam również wykonanie cyfr/liter z duromarmuru (ten sam materiał, którego używa się do wykonywania parapetów). Firma p. Żołyńskich mieci się na ul. Gryfińskiej (jadšc z Dšbia - po lewej stronie przed wiatłami - trzeba wjechać w podwórze). Ja sobie cyferki wykonałem od razu z parapetami (ten sam kolor) - sš barwione w masie, umieszcza się je na kołkach i dodatkowo klei do ciany. Sš doć duże, ale niestety trzeba je dowietlić jakš lampkš. Lampki z doklejonym numerem sš czasem za małe, jeli kto ma budynek dalej od drogi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirlandia 20.10.2006 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Witam wszystkich, UFFF !!! po 5.5 misiacach od wbicia lopaty - dzis wielki final (na ten rok). Stanal dom pod dachem (wkleil bym fotke ale jeszcze sie nie nauczylem jak sie to robi) Pozegnalismy cud ekipe (zona ze lzami w oczach) i coz, na ten rok pozostalo tylko jakies sprzatanie i zabicie dechami otworow okiennych. A propos ekipy, to oczywiscie Kalusowi podesle namiary do rankingu, bo juz dzis moge powiedziec,ze wszystkim zycze takich ekip. Obeszlo sie bez najmniejszych problemow.O czyms niech swiadczy fakt,ze szef ekipy juz nie przyjmuje zlecen na rok 2007, roboty maja nie do przerobienia, zreszta nie oni jedni, ale to juz inna historia. Finansowo jestem zdewastowany , no ale do marca jest chwila czasu na lizanie ran. Z pobieznych obliczen wynika,ze "rabnalem" sie o jakies 25-30k , z czego czesc oczywiscie byla nie do przewidzenia (tempo wzrostu cen na materialy) a z drugiej strony,zawsze o czyms sie zapomni w planowaniu wydatkow ( mi udalo sie np zapomniec i nie policzyc chudziaka na parterze) Trzy firmy liczyly nam powierzchnie dachu a i tak okazalo sie,ze zabrakly dwie palety dachowki itp itd. Dzis saczac drinka i probujac wyluzowac po ostrym tempie ostatnich misiecy, stwierdzam oczywiscie WARTO SIE BUDOWAC. Radosc jaka nas ogarnia za kazdym razem gdy przyjezdzamy w to nasze nowe miejsce - nie ma ceny !!! Dlugo (byc moze za dlugo) odkladalismy plany budowania na bok, ale teraz radocha jest ogromna. I takich odczuc jak moje dzisiaj zycze wszystkim budujacym. Pozdrawiam, (zmeczony ale szczesliwy inwestor) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dzióbek 20.10.2006 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Mirlandia Gratulacje Ja podobny etap zakończyłam 3 tygodnie temu i teraz odpoczywam i liczę nowe koszty i robię jak ceny wykończeniówki i materiałów poszły w górę. Co do kosztów tego stanu to z góry założyłam więcej niz liczyłam i wyszło prawie na styk. A co do mojej ekipy to ich pozegnałam z wielką ulgą i przyrzeklismy sobie nigdy więcej takich fachowców, od razu wywalam. No... ale może już nie będę miała takiego pecha i reszta będzie OK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 20.10.2006 17:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Witam wszystkich, UFFF !!! po 5.5 misiacach od wbicia lopaty - dzis wielki final (na ten rok). Stanal dom pod dachem (wkleil bym fotke ale jeszcze sie nie nauczylem jak sie to robi) Pozegnalismy cud ekipe (zona ze lzami w oczach) i coz, na ten rok pozostalo tylko jakies sprzatanie i zabicie dechami otworow okiennych. A propos ekipy, to oczywiscie Kalusowi podesle namiary do rankingu, bo juz dzis moge powiedziec,ze wszystkim zycze takich ekip. Obeszlo sie bez najmniejszych problemow.O czyms niech swiadczy fakt,ze szef ekipy juz nie przyjmuje zlecen na rok 2007, roboty maja nie do przerobienia, zreszta nie oni jedni, ale to juz inna historia. Finansowo jestem zdewastowany , no ale do marca jest chwila czasu na lizanie ran. Z pobieznych obliczen wynika,ze "rabnalem" sie o jakies 25-30k , z czego czesc oczywiscie byla nie do przewidzenia (tempo wzrostu cen na materialy) a z drugiej strony,zawsze o czyms sie zapomni w planowaniu wydatkow ( mi udalo sie np zapomniec i nie policzyc chudziaka na parterze) Trzy firmy liczyly nam powierzchnie dachu a i tak okazalo sie,ze zabrakly dwie palety dachowki itp itd. Dzis saczac drinka i probujac wyluzowac po ostrym tempie ostatnich misiecy, stwierdzam oczywiscie WARTO SIE BUDOWAC. Radosc jaka nas ogarnia za kazdym razem gdy przyjezdzamy w to nasze nowe miejsce - nie ma ceny !!! Dlugo (byc moze za dlugo) odkladalismy plany budowania na bok, ale teraz radocha jest ogromna. I takich odczuc jak moje dzisiaj zycze wszystkim budujacym. Pozdrawiam, (zmeczony ale szczesliwy inwestor) Gratulacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 20.10.2006 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Witam wszystkich, UFFF !!! po 5.5 misiacach od wbicia lopaty - dzis wielki final (na ten rok). Stanal dom pod dachem (wkleil bym fotke ale jeszcze sie nie nauczylem jak sie to robi) Pozegnalismy cud ekipe (zona ze lzami w oczach) i coz, na ten rok pozostalo tylko jakies sprzatanie i zabicie dechami otworow okiennych. A propos ekipy, to oczywiscie Kalusowi podesle namiary do rankingu, bo juz dzis moge powiedziec,ze wszystkim zycze takich ekip. Obeszlo sie bez najmniejszych problemow.O czyms niech swiadczy fakt,ze szef ekipy juz nie przyjmuje zlecen na rok 2007, roboty maja nie do przerobienia, zreszta nie oni jedni, ale to juz inna historia. Finansowo jestem zdewastowany , no ale do marca jest chwila czasu na lizanie ran. Z pobieznych obliczen wynika,ze "rabnalem" sie o jakies 25-30k , z czego czesc oczywiscie byla nie do przewidzenia (tempo wzrostu cen na materialy) a z drugiej strony,zawsze o czyms sie zapomni w planowaniu wydatkow ( mi udalo sie np zapomniec i nie policzyc chudziaka na parterze) Trzy firmy liczyly nam powierzchnie dachu a i tak okazalo sie,ze zabrakly dwie palety dachowki itp itd. Dzis saczac drinka i probujac wyluzowac po ostrym tempie ostatnich misiecy, stwierdzam oczywiscie WARTO SIE BUDOWAC. Radosc jaka nas ogarnia za kazdym razem gdy przyjezdzamy w to nasze nowe miejsce - nie ma ceny !!! Dlugo (byc moze za dlugo) odkladalismy plany budowania na bok, ale teraz radocha jest ogromna. I takich odczuc jak moje dzisiaj zycze wszystkim budujacym. Pozdrawiam, (zmeczony ale szczesliwy inwestor) Gratulacje Bylam u was niedawno na budowie dom wspanialy . Rozmawialismy o twoim dachu z sasiadem obok sliczny taki delikatnie opadajacy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirlandia 20.10.2006 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Witam wszystkich, UFFF !!! po 5.5 misiacach od wbicia lopaty - dzis wielki final (na ten rok). Stanal dom pod dachem (wkleil bym fotke ale jeszcze sie nie nauczylem jak sie to robi) Pozegnalismy cud ekipe (zona ze lzami w oczach) i coz, na ten rok pozostalo tylko jakies sprzatanie i zabicie dechami otworow okiennych. A propos ekipy, to oczywiscie Kalusowi podesle namiary do rankingu, bo juz dzis moge powiedziec,ze wszystkim zycze takich ekip. Obeszlo sie bez najmniejszych problemow.O czyms niech swiadczy fakt,ze szef ekipy juz nie przyjmuje zlecen na rok 2007, roboty maja nie do przerobienia, zreszta nie oni jedni, ale to juz inna historia. Finansowo jestem zdewastowany , no ale do marca jest chwila czasu na lizanie ran. Z pobieznych obliczen wynika,ze "rabnalem" sie o jakies 25-30k , z czego czesc oczywiscie byla nie do przewidzenia (tempo wzrostu cen na materialy) a z drugiej strony,zawsze o czyms sie zapomni w planowaniu wydatkow ( mi udalo sie np zapomniec i nie policzyc chudziaka na parterze) Trzy firmy liczyly nam powierzchnie dachu a i tak okazalo sie,ze zabrakly dwie palety dachowki itp itd. Dzis saczac drinka i probujac wyluzowac po ostrym tempie ostatnich misiecy, stwierdzam oczywiscie WARTO SIE BUDOWAC. Radosc jaka nas ogarnia za kazdym razem gdy przyjezdzamy w to nasze nowe miejsce - nie ma ceny !!! Dlugo (byc moze za dlugo) odkladalismy plany budowania na bok, ale teraz radocha jest ogromna. I takich odczuc jak moje dzisiaj zycze wszystkim budujacym. Pozdrawiam, (zmeczony ale szczesliwy inwestor) Gratulacje Bylam u was niedawno na budowie dom wspanialy . Rozmawialismy o twoim dachu z sasiadem obok sliczny taki delikatnie opadajacy. Dziekuje wszystkim za gratulacje bryta dzieki , a swoja droga to jesli kiedykolwiek bedziesz na Osadzie i zobaczysz u nas jakies ruchy , to zapraszam, czas najwyzszy po sasiedzku sie poznac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 20.10.2006 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Witam wszystkich, UFFF !!! po 5.5 misiacach od wbicia lopaty - dzis wielki final (na ten rok). Stanal dom pod dachem (wkleil bym fotke ale jeszcze sie nie nauczylem jak sie to robi) Pozegnalismy cud ekipe (zona ze lzami w oczach) i coz, na ten rok pozostalo tylko jakies sprzatanie i zabicie dechami otworow okiennych. A propos ekipy, to oczywiscie Kalusowi podesle namiary do rankingu, bo juz dzis moge powiedziec,ze wszystkim zycze takich ekip. Obeszlo sie bez najmniejszych problemow.O czyms niech swiadczy fakt,ze szef ekipy juz nie przyjmuje zlecen na rok 2007, roboty maja nie do przerobienia, zreszta nie oni jedni, ale to juz inna historia. Finansowo jestem zdewastowany , no ale do marca jest chwila czasu na lizanie ran. Z pobieznych obliczen wynika,ze "rabnalem" sie o jakies 25-30k , z czego czesc oczywiscie byla nie do przewidzenia (tempo wzrostu cen na materialy) a z drugiej strony,zawsze o czyms sie zapomni w planowaniu wydatkow ( mi udalo sie np zapomniec i nie policzyc chudziaka na parterze) Trzy firmy liczyly nam powierzchnie dachu a i tak okazalo sie,ze zabrakly dwie palety dachowki itp itd. Dzis saczac drinka i probujac wyluzowac po ostrym tempie ostatnich misiecy, stwierdzam oczywiscie WARTO SIE BUDOWAC. Radosc jaka nas ogarnia za kazdym razem gdy przyjezdzamy w to nasze nowe miejsce - nie ma ceny !!! Dlugo (byc moze za dlugo) odkladalismy plany budowania na bok, ale teraz radocha jest ogromna. I takich odczuc jak moje dzisiaj zycze wszystkim budujacym. Pozdrawiam, (zmeczony ale szczesliwy inwestor) Gratulacje Bylam u was niedawno na budowie dom wspanialy . Rozmawialismy o twoim dachu z sasiadem obok sliczny taki delikatnie opadajacy. Dziekuje wszystkim za gratulacje bryta dzieki , a swoja droga to jesli kiedykolwiek bedziesz na Osadzie i zobaczysz u nas jakies ruchy , to zapraszam, czas najwyzszy po sasiedzku sie poznac Pewnie Jakos nie udalo sie nam Was trafic . Jak bylismy to rozmawialismy z waszymi budowlancami i ogladalismy budowe . Wrazenia jak najbardziej pozytywne budowa czysciutka izolacje dokladne i bardzo fajny projekt . A dom olbrzymi . Ja mam problem z wodociagami .Nie chca mi wydac warunkow do chwili podpisania z panem Palczynskim umowy eksplatacyjnej .On chce to podpisac tylko wodociagi sie grzebia . Czy wasz sasiad marynarz tez bedzie sie w przyszlym roku budowal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirlandia 20.10.2006 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Witam wszystkich, UFFF !!! po 5.5 misiacach od wbicia lopaty - dzis wielki final (na ten rok). Stanal dom pod dachem (wkleil bym fotke ale jeszcze sie nie nauczylem jak sie to robi) Pozegnalismy cud ekipe (zona ze lzami w oczach) i coz, na ten rok pozostalo tylko jakies sprzatanie i zabicie dechami otworow okiennych. A propos ekipy, to oczywiscie Kalusowi podesle namiary do rankingu, bo juz dzis moge powiedziec,ze wszystkim zycze takich ekip. Obeszlo sie bez najmniejszych problemow.O czyms niech swiadczy fakt,ze szef ekipy juz nie przyjmuje zlecen na rok 2007, roboty maja nie do przerobienia, zreszta nie oni jedni, ale to juz inna historia. Finansowo jestem zdewastowany , no ale do marca jest chwila czasu na lizanie ran. Z pobieznych obliczen wynika,ze "rabnalem" sie o jakies 25-30k , z czego czesc oczywiscie byla nie do przewidzenia (tempo wzrostu cen na materialy) a z drugiej strony,zawsze o czyms sie zapomni w planowaniu wydatkow ( mi udalo sie np zapomniec i nie policzyc chudziaka na parterze) Trzy firmy liczyly nam powierzchnie dachu a i tak okazalo sie,ze zabrakly dwie palety dachowki itp itd. Dzis saczac drinka i probujac wyluzowac po ostrym tempie ostatnich misiecy, stwierdzam oczywiscie WARTO SIE BUDOWAC. Radosc jaka nas ogarnia za kazdym razem gdy przyjezdzamy w to nasze nowe miejsce - nie ma ceny !!! Dlugo (byc moze za dlugo) odkladalismy plany budowania na bok, ale teraz radocha jest ogromna. I takich odczuc jak moje dzisiaj zycze wszystkim budujacym. Pozdrawiam, (zmeczony ale szczesliwy inwestor) Gratulacje Bylam u was niedawno na budowie dom wspanialy . Rozmawialismy o twoim dachu z sasiadem obok sliczny taki delikatnie opadajacy. Dziekuje wszystkim za gratulacje bryta dzieki , a swoja droga to jesli kiedykolwiek bedziesz na Osadzie i zobaczysz u nas jakies ruchy , to zapraszam, czas najwyzszy po sasiedzku sie poznac Pewnie Jakos nie udalo sie nam Was trafic . Jak bylismy to rozmawialismy z waszymi budowlancami i ogladalismy budowe . Wrazenia jak najbardziej pozytywne budowa czysciutka izolacje dokladne i bardzo fajny projekt . A dom olbrzymi . Ja mam problem z wodociagami .Nie chca mi wydac warunkow do chwili podpisania z panem Palczynskim umowy eksplatacyjnej .On chce to podpisac tylko wodociagi sie grzebia . Czy wasz sasiad marynarz tez bedzie sie w przyszlym roku budowal mam nadzieje, bedzie nas wiecej.Ostatnio nie widuje go na forum.Pewnie zbiera sily na budowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 20.10.2006 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Czy poznaliscie moze mojego sasiada po lewej stronie tego co tez postawil stan surowy bo tez nie udalo mi sie na niego trafic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirlandia 20.10.2006 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Czy poznaliscie moze mojego sasiada po lewej stronie tego co tez postawil stan surowy bo tez nie udalo mi sie na niego trafic Owszem, bardzo sympatyczny gosc. A w ogole to on pomieszkuje w bialym domu na przeciwko tego co buduje (sobie). A w ogole to chyba mocno zabiegany -tez budowlaniec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 20.10.2006 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 Czy poznaliscie moze mojego sasiada po lewej stronie tego co tez postawil stan surowy bo tez nie udalo mi sie na niego trafic Owszem, bardzo sympatyczny gosc. A w ogole to on pomieszkuje w bialym domu na przeciwko tego co buduje (sobie). A w ogole to chyba mocno zabiegany -tez budowlaniec. To chyba rodzina w tym bialym domu mieszka jego tesc . mam nadzieje ze dostane w koncu te warunki z wodociagow i tez rusze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.