Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa Szczecińska


koala1

Recommended Posts

A po pustaki zapraszam do siebie WEGA ul Głowackiego 29 tel 091 812 0305

 

aktualne ceny i rozmiary

Roben 308 x 240 x238 brutto 7,00

taki sam szlif. z klejem 8,00

 

Wienenberger

24,8 x 36,5 x 24,9 do klejenia 8,85

klej mam tez w ofercie Bolix ok. 16,00 za worek

cement 11,59 brutto Lafarge

 

moze kogos zaineresuje ta cena;

a mam w tej chwili 4 pełne transporty na placu 36,5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 77,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Teska

    8209

  • Didi

    3937

  • bodekku

    3703

  • bryta

    3343

Najaktywniejsi w wątku

szydas

no skoro mnie ciągniesz za język...

cytat:

jednak nie służba - robimy to co robimy bo chcemy, ale wcale nie musimy

wiesz, nie bardzo to rozumiem, że nie musicie, no chyba właśnie musicie, bo to wasza praca, a pojęcie służby oznacza dla mnie, że ponieważ chodzi o ludzkie życie i zdrowie, to czasami robicie więcej..ale widzę, że jestem idealistką w tej materii...

cytat:

świetnie, tylko kogo będzie wtedy stać choćby na podstawową opiekę medyczną? prawdopodobnie tak jak większość ludzi nie zdajesz sobie sprawy z prawdziwych kosztów leczenia

wiesz skoro teraz za taką składkę daje się jakoś leczyć, to za dwa razy większą chyba też się da; oczywiście nie należy pozostawiać bez opieki osób, które nie sa w stanie zadbać o siebie, bo takich tez jest sporo, ale chodziło mi o ogólna tendencję rozwoju ochrony zdrowia, a nie szczegóły, jak to konkretnie zrobić.

cytat:

nie wiem z jakimi lekarzami miałaś do czynienia, ale ci, których znam nie wołają nigdzie od progu, że są lekarzami, i dotyczy to również wizyt u innych lekarzy. poza tym co to miałoby twoim zdaniem zmienić?

nie wybierałam specjalnie, jak leci... ciekawa jestem, czy też są informowani o leczeniu na korytarzu, jak im się uda złapać lekarza; czy pomimo wcześniejszej rejestracji nie sa przyjmowani, bo pani skończyły się wysterylizowane narzędzia, czy sa odsyłani w czasie strajku od rejestracji do NMR, czy czekają 4 godziny na przyjęcie do szpitala, bo żaden z lekarzy dyżurnych nie chce wziąć sobie kłopotu na głowę itd.

cytat:

no to wyjaśnij mi proszę podstawy tego, co dzieje się teraz w naszym szpitalu. nikogo o nic oficjalnie się nie podejrzewa, a inwigilacja jak w stosunku do zbrodniarzy. zakładasz, że wszyscy tutaj jesteśmy nieuczciwi, skoro nie widzisz w tym nic złego?

oczywiście nie jestem w stanie wyjaśnić i żeby było jasne nie jestem ślepo w naszym rządzie zakochana, ale czasami trzeba trochę cierpliwości i pokory; pewnie, że inwigilacja byłaby mi nie na reke, ale jesli wszytsko robię dobrze i nie nadyżywam swojej władzy, ani nie naginam przepisu, to ja bym sie nie bała.

cytat:

sympatyczni są, owszem. ale ja nie zgodziłbym się na leczenie u nich.

chwalę ich nie za to, że są sympatyczni, ale, że byłam szczegółowo informowana o tym, co sie dzieje i to w gabinecie, a nie gdzieś przelotem; że interesowali się losem pacjenta po przekazaniu na inny oddział; czułam się traktowana, jak człowiek po prostu - ja naprawdę nie mam wielkich wymagań co do lekarzy; merytorycznie też uważam, że postępowali racjonalnie. Oczywiście mam kilka swoich przemyśleń i uwag, ale na tle innych lekarzy - wyróżnili się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popatrzę i zdecyduję :)

 

wariant najtańszy : prefabrykowane cokoły z Teleportu ( 3-4 tyg. oczekiwania na deski betonowe) + siatka i słupki z Castoramy + dogadana robocizna

no i ile to wychodzi za metr bieżący? To znaczy bez robocizny...

do tej pory nie brałam pod uwage gotowych cokołów mielismy murek wylewać, ale jak można inaczej i szybciej.. Można prosic o szczegóły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uff.... tematu nigdy nie da się skończyć, ale krok po kroku... :D

 

wiesz, nie bardzo to rozumiem, że nie musicie, no chyba właśnie musicie, bo to wasza praca, a pojęcie służby oznacza dla mnie, że ponieważ chodzi o ludzkie życie i zdrowie, to czasami robicie więcej..ale widzę, że jestem idealistką w tej materii...

więc mylisz służbę z powołaniem. żeby było jasne - nie musimy być lekarzami, możemy tak jak wielu kolegów wybrać karierę w bankowości, firmach farmaceutycznych czy gdziekolwiek indziej i nikt nie może nam tego zabronić.

wiesz skoro teraz za taką składkę daje się jakoś leczyć, to za dwa razy większą chyba też się da; oczywiście nie należy pozostawiać bez opieki osób, które nie sa w stanie zadbać o siebie, bo takich tez jest sporo, ale chodziło mi o ogólna tendencję rozwoju ochrony zdrowia, a nie szczegóły, jak to konkretnie zrobić.

po pierwsze - za aktualną składkę nie daje się leczyć, co widać po rosnących kolejkach do badań i specjalistów. po drugie - gdyby składka była 2x większa, nie byłoby problemu, strajków etc. aktualnie walczymy o to, by nakłady były 50% wyższe. po trzecie - kto będzie płacił w prywatnej służbie zdrowia za osoby, których nie stać na leczenie? doktor judym, którym wszyscy nasi przeciwnicy machają jak sztandarem był takim ewenementem, że napisano o nim książkę. w tym samym czasie seki innych lekarzy pracowało za pieniądze, ale o nich już się nie wspomina.

nie wybierałam specjalnie, jak leci... ciekawa jestem, czy też są informowani o leczeniu na korytarzu, jak im się uda złapać lekarza; czy pomimo wcześniejszej rejestracji nie sa przyjmowani, bo pani skończyły się wysterylizowane narzędzia, czy sa odsyłani w czasie strajku od rejestracji do NMR, czy czekają 4 godziny na przyjęcie do szpitala, bo żaden z lekarzy dyżurnych nie chce wziąć sobie kłopotu na głowę itd.

nie zaprzeczę, że są w naszym środowisku osoby, które trochę pocznie pojmują status lekarza i chodzą z zadartym nosem, ale to są wyjątki. to o czym piszesz to z jednej strony efekt braków kadrowych - jeżeli lekarz musi zająć się 20 pacjentami na oddziale i ma na to 8 godzin to 20 minutowa rozmowa oznacza brak czasu na kolejnego chorego. a od udzielania informacji rodzinie stan chorego się nie poprawia. gdyby miał 2x mniej pacjentów na głowie to bez problemu i zapewne z przyjemnością porozmawiałby z tobą w gabinecie, mając komfort psychiczny pełnej kontroli nad stanem chorych. to samo tyczy przyjmowania chorego do szpitala - musi najpierw zatroszczyć się o swoich chorych, by móc zająć się nowym pacjentem. z drugiej strony to nie lekarz sterylizuje narzędzia i nie ma żadnego wpływu na to, ile narzędzi będzie miał do dyspozycji. tylko pojedyncze publiczne szpitale spełniają standardy wyposażenia w sprzęt medyczny, większość nie spełnia żadnych standardów, bo sprzęt kosztuje... a pieniędzy nie ma. kolejna rzecz - na tym polega strajk, że nie wykonuje się planowych badań i zabiegów, nawet tych dawno zaplanowanych.

oczywiście nie jestem w stanie wyjaśnić i żeby było jasne nie jestem ślepo w naszym rządzie zakochana, ale czasami trzeba trochę cierpliwości i pokory; pewnie, że inwigilacja byłaby mi nie na reke, ale jesli wszytsko robię dobrze i nie nadyżywam swojej władzy, ani nie naginam przepisu, to ja bym sie nie bała.

uwierz mi, cierpliwości i pokory naszego środowiska było tyle, że starczyło na 60 lat pracy w tym kraju wielu pokoleń lekarzy - to trochę więcej niż trochę. nikt u nas nie nadużywa władzy, bo jej nie mamy, a przepisów nie naginamy, bo są tak nieprecyzyjne, że nie trzeba. wiele osób za to będąc w pracy dzwoni do domu lub wysyła emaile do przyjaciół (to chyba nie jest przestępstwo?) i świadomość, że jakiś nudzący się gnojek słucha tego czy czyta osobiste w końcu wiadomości nie jest przyjemna. tu nie chodzi o strach, bo lekarze nie należą do bojaźliwych ludzi, ale czym sobie zasłużyliśmy na takie szpiegowanie?

chwalę ich nie za to, że są sympatyczni, ale, że byłam szczegółowo informowana o tym, co sie dzieje i to w gabinecie, a nie gdzieś przelotem; że interesowali się losem pacjenta po przekazaniu na inny oddział; czułam się traktowana, jak człowiek po prostu - ja naprawdę nie mam wielkich wymagań co do lekarzy; merytorycznie też uważam, że postępowali racjonalnie. Oczywiście mam kilka swoich przemyśleń i uwag, ale na tle innych lekarzy - wyróżnili się.

no to masz automatycznie porównanie jak wyglądałaby praca lekarza, gdyby miał pod opieką tylko dwu chorych. jeśli chodzi o stronę merytoryczną to powiem tylko, że ich szef i ich poprzedni ordynator uczyli się zawodu w naszym zespole i odeszli, kiedy uznali, że mogą już samodzielnie pracować. a racjonalizm postępowania dostrzegłabyś także u innych lekarzy, gdyby mieli tyle czasu, by to przedstawić. a w ten sposób jakby masz do nich pretensje o to, że starają się poświęcić chorym jak najwięcej czasu - którego i tak mają za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szydas

...uwierz mi, cierpliwości i pokory naszego środowiska było tyle, że starczyło na 60 lat pracy w tym kraju wielu pokoleń lekarzy - to trochę więcej niż trochę. nikt u nas nie nadużywa władzy, bo jej nie mamy, a przepisów nie naginamy, bo są tak nieprecyzyjne, że nie trzeba. wiele osób za to będąc w pracy dzwoni do domu lub wysyła emaile do przyjaciół (to chyba nie jest przestępstwo?) i świadomość, że jakiś nudzący się gnojek słucha tego czy czyta osobiste w końcu wiadomości nie jest przyjemna. tu nie chodzi o strach, bo lekarze nie należą do bojaźliwych ludzi, ale czym sobie zasłużyliśmy na takie szpiegowanie? ...

 

Szydas wydaje mi się, że taka permanentna inwigilacja jest technicznie niemożliwa :roll: . Pojedyncze osoby to i owszem, ale nie wszyscy na raz. Chyba przesadzasz. 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szydas wydaje mi się, że taka permanentna inwigilacja jest technicznie niemożliwa :roll: . Pojedyncze osoby to i owszem, ale nie wszyscy na raz. Chyba przesadzasz. 8) :wink:

czemu nie? jeżeli jest możliwość podsłuchiwać wyłączony telefon komórkowy to podłączenie się do centrali szpitalnej, przez którą przechodzą wszystkie rozmowy i szpitalnego serwera, przez który przechodzi poczta, połączenia gadugadu itp. jest rzeczą bardzo prostą. no i mamy porównanie, jak wszystko działało 2 miesiące temu a jak działa dzisiaj. jak doda się do tego nowych "pracowników technicznych" pojawiających się w tejże serwerowni... wnioski nasuwałyby się same. tyle, że pewne rzeczy wiemy zupełnie oficjalnie, choć nieoficjalnie od zaprzyjaźnionych osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Szydas wydaje mi się, że taka permanentna inwigilacja jest technicznie niemożliwa :roll: . Pojedyncze osoby to i owszem, ale nie wszyscy na raz. Chyba przesadzasz. 8) :wink:

Mozliwe jest mozliwe. Pytanie czy ma sens.

dla większości ludzi oczywisty wydaje się brak sensu... ale jak spojrzy się na problem z szerszej perspektywy kogoś, kto rozpaczliwie poszukuje dowodu na celowość swoich działań by uniknąć kolejnej już kompromitacji to można to nawet zrozumieć :wink: oczywiście - używając języka dyplomacji - nie mam tu wcale na myśli braku dowodów na łamanie prawa przez aresztowanych niedawno lekarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szydas

...uwierz mi, cierpliwości i pokory naszego środowiska było tyle, że starczyło na 60 lat pracy w tym kraju wielu pokoleń lekarzy - to trochę więcej niż trochę. nikt u nas nie nadużywa władzy, bo jej nie mamy, a przepisów nie naginamy, bo są tak nieprecyzyjne, że nie trzeba. wiele osób za to będąc w pracy dzwoni do domu lub wysyła emaile do przyjaciół (to chyba nie jest przestępstwo?) i świadomość, że jakiś nudzący się gnojek słucha tego czy czyta osobiste w końcu wiadomości nie jest przyjemna. tu nie chodzi o strach, bo lekarze nie należą do bojaźliwych ludzi, ale czym sobie zasłużyliśmy na takie szpiegowanie? ...

 

Szydas wydaje mi się, że taka permanentna inwigilacja jest technicznie niemożliwa :roll: . Pojedyncze osoby to i owszem, ale nie wszyscy na raz. Chyba przesadzasz. 8) :wink:

 

Jesli można:

skąd wiesz o tej permanentnej inwigilacji? Przepraszam ale Twoje opisy są momentami bardziej "hardcorowe" w porównaniu do niektórych trącących paranoją twierdzeń ekipy rzadzącej...

 

To juz mój ostatni "polityczny" :-) wpis na tym forum, choć chętnie bym podyskutował ale to chyba nie miejsce jednak ... hmm ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli można:

skąd wiesz o tej permanentnej inwigilacji? Przepraszam ale Twoje opisy są momentami bardziej "hardcorowe" w porównaniu do niektórych trącących paranoją twierdzeń ekipy rzadzącej...

 

To juz mój ostatni "polityczny" :-) wpis na tym forum, choć chętnie bym podyskutował ale to chyba nie miejsce jednak ... hmm ?

powiem tylko tyle (ze zrozumiałych chyba względów) - powiedziała mi to osoba, która pośrednio w tym uczestniczy z racji zajmowanego stanowiska. niezależnie potwierdziła to inna osoba, która też z racji zajmowanego stanowiska została o wszystkim poinformowana. może jesteśmy przewrażliwieni, bo atmosfera jest mocno nerwowa, ale sygnały z zewnątrz są jednoznaczne. i co gorsza zupełnie wiarygodne.

a przecież nie jesteśmy jedynym szpitalem, w którym tak się "dzieje"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To juz mój ostatni "polityczny" :-) wpis na tym forum, choć chętnie bym podyskutował ale to chyba nie miejsce jednak ... hmm ?

eeee, nie wytrzymasz..... :wink: :D :D :D :D

ponieważ jestem głównym motorem tej dyskusji (musiałem się chyba jakoś wyżalić?) również kończę wątek na forum. ale chętnie podyskutuję na privie :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc mylisz służbę z powołaniem. żeby było jasne - nie musimy być lekarzami, możemy tak jak wielu kolegów wybrać karierę w bankowości, firmach farmaceutycznych czy gdziekolwiek indziej i nikt nie może nam tego zabronić

ale ja rozmawiam li tylko o lekarzach

po pierwsze - za aktualną składkę nie daje się leczyć, co widać po rosnących kolejkach do badań i specjalistów. po drugie - gdyby składka była 2x większa, nie byłoby problemu, strajków etc. aktualnie walczymy o to, by nakłady były 50% wyższe. po trzecie - kto będzie płacił w prywatnej służbie zdrowia za osoby, których nie stać na leczenie?

jak juz pisałam państwo nie może pozostawić najuboższych bez pomocy medycznej, a więc prywatyzacja powinna to uwzględnić; poza tym przyjrzyjmy się, jak najczęściej funkcjonuje służba zdrowia na naszym przykładzie: do rodzinnego, szpitala i na operacje idzie się z NFZ, a do specjalisty i na badania przewaznie prywatnie. Trudno byłoby zapłacić mi teraz pare tysiecy za jakis skomplikowany zabieg, ale te 70-100 zł za wizyte u specjalisty jestemw stanie zapłacić; i myśle, że w tym kierunku trzeba by podążąć - oczywiście mówię o prywatnych ubezpieczeniach zamisat żywej gotówki u specjalistów, jak to jest teraz.

nie zaprzeczę, że są w naszym środowisku osoby, które trochę pocznie pojmują status lekarza i chodzą z zadartym nosem, ale to są wyjątki. to o czym piszesz to z jednej strony efekt braków kadrowych - jeżeli lekarz musi zająć się 20 pacjentami na oddziale i ma na to 8 godzin to 20 minutowa rozmowa oznacza brak czasu na kolejnego chorego. gdyby miał 2x mniej pacjentów na głowie to bez problemu i zapewne z przyjemnością porozmawiałby z tobą w gabinecie, mając komfort psychiczny pełnej kontroli nad stanem chorych.

jak juz pisałam nie jestem wymagająca, mi wystarczą 3 minuty, 10, to już rozpusta! Ale to jest własnie (wybacz) "lekarskie" myślenie: nie mogę rozmawiac, bo mam tylu pacjentów.. ale ja własnie jestem tym pacjentem!

a od udzielania informacji rodzinie stan chorego się nie poprawia.

mam nadzieje, że zdajesz sobie sprawę z niestosowności tego, co napisałeś

to samo tyczy przyjmowania chorego do szpitala - musi najpierw zatroszczyć się o swoich chorych, by móc zająć się nowym pacjentem.

i oczywiście ma pełne prawo rzucic tekst: niech pani czeka i zniknąć. ja oczywiscie wszytsko zrozumiem o poczekam, ale na co? Może lepiej dowiedzieć sie po co nas tu przysłano, bo może sie okazać, że źle trafilismy albo jakies inne licho... zwykły ludzki odruch

z drugiej strony to nie lekarz sterylizuje narzędzia i nie ma żadnego wpływu na to, ile narzędzi będzie miał do dyspozycji.

miałam na mysli przychodnię i umówioną wczesniej na godzinę wizytę

kolejna rzecz - na tym polega strajk, że nie wykonuje się planowych badań i zabiegów, nawet tych dawno zaplanowanych.

ale pielegniarka po cywilnemu, jak powiedziała, że jest pielegniarka została zarejestrowana i obsłuzona.

uwierz mi, cierpliwości i pokory naszego środowiska było tyle, że starczyło na 60 lat pracy w tym kraju wielu pokoleń lekarzy - to trochę więcej niż trochę. nikt u nas nie nadużywa władzy, bo jej nie mamy, a przepisów nie naginamy, bo są tak nieprecyzyjne, że nie trzeba. wiele osób za to będąc w pracy dzwoni do domu lub wysyła emaile do przyjaciół (to chyba nie jest przestępstwo?) i świadomość, że jakiś nudzący się gnojek słucha tego czy czyta osobiste w końcu wiadomości nie jest przyjemna. tu nie chodzi o strach, bo lekarze nie należą do bojaźliwych ludzi, ale czym sobie zasłużyliśmy na takie szpiegowanie?

pytanie retoryczne; ciężko odpowiedzieć;

kolega znajomego ma firme budowlaną i robotników z całej Polski; jeden znich uległ wypadkowi i trafił do szpitala; rodzina daleko, no więc poszedł do tego szpitala, do lekarza, kładzie na stół 2 tys, zł i wyjasnia, że ten robotnik nie ma nikogo w tym mieście, ten kolega ma mnóstwo pracy więc, tez nie może i prosi o to, żeby sie tym pracownikiem jakoś zająć, bo się w mało komfortowej sytuacji chłopina znalazł. Na to lekarz: ale ja na papierosy nie zbieram...

no to masz automatycznie porównanie jak wyglądałaby praca lekarza, gdyby miał pod opieką tylko dwu chorych. jeśli chodzi o stronę merytoryczną to powiem tylko, że ich szef i ich poprzedni ordynator uczyli się zawodu w naszym zespole i odeszli, kiedy uznali, że mogą już samodzielnie pracować. a racjonalizm postępowania dostrzegłabyś także u innych lekarzy, gdyby mieli tyle czasu, by to przedstawić. a w ten sposób jakby masz do nich pretensje o to, że starają się poświęcić chorym jak najwięcej czasu - którego i tak mają za mało.

Oddział był pełen, merytorycznie uratowali życie; racjonalizm dostrzegam, a jakże, ale jak sobie do kupy poskładam strzepki informacji zasłyszanych na korytarzu od lekarza, na sali od inncyh chorych, w zabiegowym od sióstr, zajrzę do Internetu, zapytam znajomych (także lekarzy :wink: )

Wiesz, ja nigdy nic do lekarzy nie miałam, ale ostatnio... im głębiej w las...

 

Szydas, na tym koniec, bo mnie tu zaraz za uszy powieszą :wink: I tak obiecałeś mnie do siebie zaprosic, więc dokończymy przy kawie i kominku. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka, :D

 

właśnie się dowiedziałam, że w przyszłym tygodniu ma zjechać mój Ytong! Bardzo się cieszę. :D :D :D Nie wiem jeszcze jaka cena i jestem ciekawa. :roll:

Może jutro będzie coś wiadomo o PnB. Oby pozytywnie!

 

____________

Pozdrowionka

Aleksandra

 

Jak mozna kupowac i nie wiedziec jaka cena :o oj chyba jestem niedzisiejsza :roll:

 

No może źle się wyraziłam. Chodzi mi o to, czy dostanę upust taki jak mi obiecano i ile ostatecznie będzie do zapłacenia. Ytong zamówiłam w marcu, a ceny cały czas się zmieniają.

 

____________

Pozdrowionka

Aleksandra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...