Fiołka 22.01.2005 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2005 Połozyłam parkiet jesionowy i zauwazyłam ze zaczynają powstawać szczeliny. Ufffffff Jeszcze nie cyklinowałam i nie lakierowałam, lezy jakieś 3 tygodnie. I teraz nie wiem czy to normalne czy pan parkieciarz coś źle ułozył czy moze wina samego parkietu...bo np. nie był dobrze wysuszony. Chcę nadmienic ze szczelinki nie są ogromne ale są. I co teraz robic? Czekać az sie całkowicie rozeschnie czy juz cyklinowac i lakierowac a szczeliny wypełnic jakaś masą ( tak mówił parkieciarz). Dorzdźcie!Jkie macie doswiadczenie w tej marerii? Jejku...bo martwię sie bardzo...wydałam kasy na parkiet majątek a tu taka niespodzianka. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 23.01.2005 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2005 Materiał jeżeli nie był sezonowany przez parę lat, tylko poszedł pod maszynę, to będzie dosychał przez 7-8 lat. Największy nadmiar wilgoci ( mówimy o już sezonowanym materiale )powinien być usunięty bezpośrednio przed położeniem, tj. składowany w temperaturze wnętrza przez kilka tygodni.Dopiero potem należy zacząć układać.Szybko powstające szpary wróżą niestety duże szczeliny w najbliższej przyszłości !Dużo tego masz ?PozdroJ Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-519009 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fiołka 24.01.2005 20:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2005 Mam niestety połozone ok 50 m2 i te szpary sa nie wszedzie ale sa i to najgorsze ze w duzym pokoju. Az mi sie płakac chce z tego wszystkiegopozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-520126 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 25.01.2005 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2005 No to niech schnie ile się da wytrzymać !A potem to albo przełożenie ( jak dziury w które się wpada ! ), albo szpachlowanie cyklina i lakier raz jeszcze.Oba rozwiązania mało przyjemne.PozdroJ Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-520322 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cypek 25.01.2005 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2005 Ty sie ciesz, że Ci nie wstaje. Wtedy jest dramat. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-520349 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madax16 02.02.2005 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 witam czytam tak sobie o tym parkiecie a ja mam ten sam problem ale ze schodami a dokładnie z podestem. Mój podest był robiony z dwóch części i na ich łączeniu jest szpara na jekieś 5mm. Razem z mężem próbowaliśmy to zakitować ale po jakimś czsie znowu powstaje. Macie może jakiś dobry kit albo wypełniacz którym zatkamy tą szparę bo wygląda to okropnie Madax Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-528121 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
UKF 02.02.2005 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Fiołka, nie załamuj się, chyba że te szpary są naprawdę duże. Faktycznie wielu fachowców mówi, że parkiet powinien przed lakierowaniem leżeć jak najdłużej, najlepiej przez cały sezon grzewczy, a jak się już rozeschnie, co się ma rozeschnąć, wyłudkuje, co ma wyłudkować, to trzeba drewienko zeszlifować, zaszpachlować (mieszaniną specjalnego preparatu dobranego do lakieru i pyłu z ostatniego szlifowania) i polakierować. I powinno być ok Jerzysiu, nie strasz tak koleżanki koniecznością przekładania parkietu, coby się dziewczyna nie załamała A poza tym, skoro parkiet jeszcze nie był lakierowany, to chyba jest duża nadzieja, że przekładanie nie będzie konieczne. Maria Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-528213 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Manixr 02.02.2005 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Parkiet to bardzo wredne wykonczenie podlogi i wymaga od instalatora oraz wlasciciela odpowiedniego podejscia. W przypadku gdy parkiet sie rozsycha glowna przyczyna sa: 1. Za duza wilgotnosc samego parkietu i poprostu probuje dostosowac sie do warunkow panujacych w pomieszczeniu. Normalna wilgotnosc powinna wynoscic w granicach 7-9 %. Jezeli jest wieksza to jest to zdecydowana wina instalatora gdyz jego obowiazkiem jest sprawdzenie czy miesci sie w normie. Pomiar powinien byc dokonany w obecnosci wlasciciela i jego wynik podpisany. Jezeli to dobry fachowiec to tak zrobil nie dlatego ze powinien lecz aby sie uchronic przed problemami. Jezeli parkiet odbiegal od normy to NIE WOLNO mu go polozyc nawet gdy wlasciciel wie o tym i karze ukladac bo w ewentualnej sprawie w sadzie sad jednoznacznie wskaze jego wine. Teraz problem polega na tym jak sie dowiedziec jaka jest wilgotnosc parkietu. Najlepiej zadzwonic po rzeczoznawce , albo do firmy zajmujacej sie parkietem i im zlecic pomiar. Kosz bedzie w granicy 50-100 zl. Z tym ze jzeli zrobi to firma to czesto odlicza ten koszt od ewentualnej ceny naprawy jezeli sie na nia zdecydujemy. Jezeli zostanie stwierdzona wina instalatora to jak najszybciej nalezy rezygnowac z jego uslug i zadac zwrotu pieniedzy za material ( jezeli zaplacilismy za niego wczesniej) oraz pokrycie kosztow zerwania starego. jezeli na tym etapie parkiet sie rozsycha to nie nalezy brnac dalej jezeli nawet "fachowiec" mowi ze to normalne i np w lecie sie zejdzie wszystko albo inne bajeczki. 2. Drugim powodem moze byc z mala wilgotnosc powietrza w pomieszczeniach i za wysoka temperatura. W tym przypadku to jest niestety wina wlascicciela. Jezeli to jest powod to poprostu nalezy zmniejszyc ogrzewanie i sprobowac zainstalowac nawilazacze powietrza ( nie tylko znikna szpary ale poprawi sie samopoczucie lokatorow). Acha i jeszcze jedno. Nie wierzcie parkieciarzom ze zozsychanie sie parkietu lub lodkowanie to normalna rzecz. Jezeli jest ulozony prawidlowo i w pomieszczeniu jest wlasciwy mikroklimat to nigdy cos takiego sie nie pojawi. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-528442 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 03.02.2005 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 ... ale do tego jest niezbędny ...... fachowiec, niestety.... UKF ... nie straszę, bo i po co, ja tylko roztaczam perspektywy widokowe, niczym z przełomu Dunajca J Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-528821 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.02.2005 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 Manixr- masz rację. U mnie też parkiet ma w niektórych miejscach szparki ale to z pewnością wina zbyt ciepłego powietrza w domu- w kominku palimy cały czas, kaloryfery też bywają gorace-a nawilączy w domu brak. Tak więc muszę nawilżacze nabyć tylko gdzie?? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529159 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bruno 03.02.2005 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 U mnie „fachowiec „ położył klepkę jesionową w marcu 2004r. W lipcu pomalowałem lakierem jednak moja radość była krótka. W Listopadzie pojawiły się pierwsze szczeliny, które w grudniu urosły do 5 mm (rekordzistki). Nadmienię, że dom jest letniskowy, więc temperatura ulega wahaniu. Nie wiem, co robić, czekać aż się bardziej rozeschnie i przełożyć, czy może większe szczeliny wypełnić wąskimi kawałkami klepki, przeszlifować i pomalować. Proszę o radę osoby, które już przerabiały podobny problem. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529267 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 03.02.2005 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 Hm! A co powiecie na to, że nasz parkiet sezonował w warunkach domowych przez 5 lat. Układany był w porze suchej przez fachowca. W dodatku jest to dąb, ponoć drzewo najtwardsze. Zatem wszelkie warunki zostały spełnione by służył przez lata. A teraz efekt:1. Po dwóch latach rozsechł sie ponad wszelką miarę, gdzie niegdzie szpary takie, że monetę wciśniesz, pod kaloryferami w dwóch miejscach "wstał". Rozsychać się zaczął już po roku, ale w mniej widocznym stopniu2. Jeżeli cokolwiek na niego spadnie cięższego od kartki papieru zostają wyraźne wgłębienia i ślady.Jedyne parkiety, które widziałam jak spod igły to prezentacje w sklepach. Dlatego nie wiem, czy parkiet jest wogóle warty kładzenia, ze względu na cenę, gdy efekt cieszy tylko parę tygodni.Od dwóch lat jestem przeciwniczką parkietów choćby były nie wiem jakie twarde. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529292 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 03.02.2005 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 Pkt.2 - ...... no to chyba sosnę sprzedali jako dąb J Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529301 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 03.02.2005 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 Pkt.2 - ...... no to chyba sosnę sprzedali jako dąb J Niestety nie. To niestety jest dąb - widać wyraźnie! Jeżeli się ktoś choć trochę zna na drzewach to nikt go nie oszuka. Nie tylko ja mam parkiet z dębu. U znajomych podobnie. Po prostu cała ta twardość dębu to mit! Chyba w celach komercyjnych, nie wiem... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529330 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magmi 03.02.2005 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 A może kiepski lakier albo wykonawca niezbyt fachowy? A może parkiet był drugiego sortu, nie trzymający wymiarów? Bo naprawdę, uwierz, Marzanno, porządnie położony parkiet dębowy albo jesionowy wygląda pięknie nawet po wielu latach. Znam takie parkiety osobiście. Oczywiście, że powierzchnia nie będzie wiecznie idealna, ale o rozsychaniu się i szparach nie powinno być mowy. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529371 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 03.02.2005 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 Przepraszam, ale trudno mi uwierzyć, że upadek czegokolwiek powoduje takie spustoszenia , to że wstał pod grzejnikiem może być spowodowane nieszczelnością grzejnika ( nawet niewielką ). Generalnie drewno schnie b. długo, a swoją drogą fachowości ułożenia też należałoby się przyjrzeć, może zbyt luźno ułożył, nie dobijając odpowiednio? pozdro J Ja osobiście też nie przepadam za parkietem. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529376 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 03.02.2005 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 No może przesadziłam z tym ciężarem kartki papieru, ale po latach obcowania z tym parkietem to mam wrażenie iż tak właśnie jest. Parkiet był układany bardzo szczelnie, deseczka obok deseczki, sama nadzorowałam, ewentulane szpareczki, które wynikły z niedopasowania klepek (lekkie krzywizny gdzie-niegdzie) zostały zaszpachlowane lakierem z pyłem po cyklinowaniu. Co do jakości lakieru to nie wiem, ale nie ma on przecież nic wspólnego z twardością drewna czy rozsychaniem. Po prostu do dziś z mężem nie wiemy (i nikt inny też nie wie!) dlaczego tak się stało. Zazdroszczę tym, którzy mają inne doświadczenie. Ale nie po to pisze, żeby się wyżalić. Po prostu, wybaczcie, skręca mnie jak czytam, że parkiet ma leżakować przez ileś tam lat, ma być układany w takiej a takiej temperaturze - wtedy będzie wszystko cacy. Niestety, nie zawsze. A ktoś kto kupuje parkiet 'świeży' pluje sobie w brodę, bo mu tak wszyscy 'nadają'. Po prostu: skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529383 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Manixr 03.02.2005 16:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 Jezeli chodzi o przekladanie parkietu to jezeli mamy szanse zwrotu pieniedzy za parkiet od wykonawcy lub tez jeszcze nie zaplacilismy to nie ma to sensu. Nawet jezeli parkiet doszedl do wilgotnosci takiej jaka panuje w pomieszczeniu to niestety duza ilosc klepek bedzie odbiegac od wymiarow i szpary dalej beda jak go polozymy od nowa. Zreszta prosze sobie wyobrazic zerwanie przyklejonego parkietu a nastepnie wyczyszczenie go z tego kleju, bo tak trzeba zrobic i to dokladnie. Koszty takiej operacji moga wynies 3-5 razy wiecej niz instalacja nowego. Wiec przed czyms takim trzeba sie dobrze zastanowic czy sie oplaca. Padla rowniez opinia za do powstawania szczelin moze przyczynic sie podklad, lakier itp. Musze stwierdzic ze to jest nie prawda. Zaden lakier, nawet wodny nie ma wplywu na rozsychanie lub pecznienie. Natomiast jeszcze jedna przyczyna ( bardzo rzadka) moze byc uzyty kiepskiej jakosci klej wodny. Poprostu parkiet zostal ulozony zle, z duzymi szparami, a wilgoc z kleju przeszla w parkiet i poprostu zpowodowala ze one zniknely i dla wlasciciela wszystko wygladalo OK. Ale powoli wilgoc wyparowala i wszystko wrocilo do punktu wyjscia. Zauwazylem ze wiele osob uwaza ze parkiet powinien sezonowac w pomieszczeniu gdzie ma byc zainstalowany przez sezon grzewczy czy tez rok, lub nawet dluzej. Oraz ze nie powinno sie go klasc w lecie lub w zimie. To jest popostu nastepny mit. Parkiet przywieziony na miejsce ukladania powinien juz miec wilgotnosc 7-9 %. Gdy dostaniemy z inna zawartoscia to nalezy natychmiast odeslac. Tzw zezonowanie powinno wynosic w granicach 3-7 dni. W tym czasie parkiet spokojnie dojdzie do wilgotnosci i temperatury pomieszczenia. Nie nalezy tez podkrecac ogrzewania aby ten proces przyspieszyc. Temperatura powinna wynosic 19-22 a wilgotnosc 50-60 %. Jednym slowem przestrzegac naprawde podstawowych norm i nie bedzie zadnych problemow. Jakies pytania na temat parkietu to prosze pisac )) Chetnie pomoge Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529463 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonika 03.02.2005 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 A jak się sprawdza wilgotność parkietu? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529534 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 03.02.2005 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 A jak się sprawdza wilgotność parkietu? Parkieciarz ma tak "dżinks" wbija takie "wampirze zęby" na rączce w klepeczkę i sprawdza odczyt na wyświetlaczu. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/28084-parkiet-sie-rozsycha-po-u%C5%82o%C5%BCeniu/#findComment-529545 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.