Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komuno wróć ??


niciacia

Za komuny żyło się:  

106 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Za komuny żyło się:



Recommended Posts

Ja także nie chcę "powrotu komuny". Teraz finansowo stoję jakby trochę gorzej (myślę, że przejściowo). Bardzo mnie jednak cieszy, że teraz można wszystko.

Można nie mieć!

Można nie jeść!

Można nie mieszkać!

Można nie pracować!

Ale też

Można dowolnie dużo zarobić!

Można posiadać nawet lotniskowiec!

Można pojechać gdzie się chce i tam zostać lub wrócić!

Można próbować realizować marzenia z nadzieją ich spełnienie!

 

Dużo więcej teraz pracuję, ale efekty widzę. Więcej wysiłku wymaga odemnie dzień bieżący, ale każde osiągnięcie daje dużo satysfakcji. To prawda, że pieniądz stał się "trudny". Myślę, że nauczyłem się, jak go zdobywać. Po prosu nareszcie się "przestawiłem".

Jest lepiej?

NIE!

Jest INACZEJ! Są perspektywy, Otwierają się możliwości. Wszystko można.

MOŻNA MIEĆ NADZIEJĘ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 334
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Za komuny były takie super rzeczy :

- parówki śląskie (cienkie w folii ),które mozna było zjeść SUROWE

i miały smak - dziś stanowczo odradzam

- cukierki ,takie duży format pod nazwą śliwki w czekoladzie (to były

śliwki,a jaka czekolada...)

- i CHAŁWA !!!!! na wagę w brązowym celofanie ,mniam...dzisiaj takiej

nie ma .

I jeszcze była niewidzialna ręka,która wyręczała staruszki .

(Ale tak poza tym zaznaczyłam "gorzej")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, że nie było dziecka, które nie widziało morza i gór w czasie którychś wakacji szkolnych (bez względu na zamożność rodziny!)

To chyba tylko o dzieciakach z miasta piszesz.

 

 

Niech co młodsi spróbują wiernie przetłumaczyć na dowolny język Unii słowo "skombinować".

To akurat bardzo proste.

Skombinowac w czasach PRL znaczylo ukrasc, albo kupic kradzione.

I prosze, nie oburzajcie sie, ale taka jest prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem rocznik ’69.

Stan wojenny zaskoczył mnie w środku podstawówki, ale już w szkole średniej, w roku 1986 były wybory do tzw. Sejmu.

Solidarność rozrzuciła ulotki, żeby zbojkotować, walały się po okolicy.

3 dni po wyborach zabrała mnie ubecja razem z kolegami. Kiedy leżały ulotki my siedzieliśmy na ławce i dyskutując o tym, o czym nastoletni goście gadają w tym wieku.

Sam fakt bycia obok ulotek mało nie skończył się relegowaniem mnie ze szkoły.

Za tym nie tęsknię.

 

W rodzinnym Wałbrzychu były 3 kopalnie. Teraz nie ma żadnej. O pracę ciężko, bo w 120 tysięcznym mieście nie ma przemysłu. A handel i usługi działają tylko jak są ludzie, którzy zarabiają pieniądze i je wydają w sklepach, a tego nie ma.

Tam ludzie za komuną tęsknią, ale nie widzą, pomimo tego, że w Wałbrzychu komuniści zawsze wygrywają wybory do władz lokalnych, pieniądze, które były kierowane na tworzenie nowych miejsc pracy, czyli pomoc dla małej przedsiębiorczości, kolesie po linii przegwizdywali w firmach budowlanych, malując pasy na drodze i przejadając je. Dlatego, jeśli tam będą ci sami ludzie co za komuny, to to za czym inni tęsknią nigdy nie wróci.

 

Bo, za czym tęsknią? Za pracą, za spokojnym jutrem. Za tym, że idzie się do pracy, uczciwie pracuje i jutro też się do niej pójdzie. Tej pewności prawie nikt pracujący dzisiaj nie ma.

Owszem, jest szansa, ze zawsze się wybijesz, zarobisz na porsche, ale nie każdemu się to udaje.

A w naszym polskim piekle nie chcemy, żeby inni mieli lepiej od nas, stąd zawiść i wyzywanie tych, którym się udało od złodziei.

 

Komunie stanowcze nie.

 

Poprawnej polityce społecznej – stanowczo tak.

 

W USA państwo staje na głowie, żeby wspomagać prywatny biznes, jako najbardziej efektywny.

U nas strach zarejestrować się w US, bo kontrole nas zjedzą a złodzieje i bandyci stawiają wille z zasiłku i nikt się ich nie pyta skąd na to mają.

 

Teraz żyje się inaczej. I nie da się porównać czy lepiej czy gorzej.

Jak się chce i ma się dość zapału można wszystko.

Jak się kwęka, to faktycznie za komuny było lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- cukierki ,takie duży format pod nazwą śliwki w czekoladzie (to były

śliwki,a jaka czekolada...)

No wlaśnie, to byly wyroby czekoladopodobne, o ile mnie pamięć nie myli. A czekolada to na kartki, albo w pewexie.

No i cala waloryzacja moralności, którą przejęla duża część spoleczeństwa, a politycy zwlaszcza - kali możę, kalemu nie. Wspomaganie kolegów i parę innych rzeczy. Tak, z lustracją, to mam dziwne uczucia, chcialbym , zeby zrobić, a z drugiej strony.... co to da. I tak mafie spóldzielców, firmy "polonijne" - ktoś to jeszcze pamięta? Big bank i wiele innych przykladów uwlaszczenia nomenklaturowego... za późno dziś, za późno. może nasze wnuki, jeśli nauczymy nasze dzieci żyć uczciwie.... będą mialy lepiej...

komuna- żeby ją szlag...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo, za czym tęsknią? Za pracą, za spokojnym jutrem. Za tym, że idzie się do pracy, uczciwie pracuje i jutro też się do niej pójdzie.

Tu musze zaprotestowac. 'Uczciwie popracuje' to dla wielu ludzi z czasow komunizmu termin raczej nieznany. Czesc z nich zasila obecnie szeregi trwale bezrobotnych i nie majacych ochoty na prace. Znam takich wielu. Odmawiaja pracy za 1000 PLN miesiecznie (daleko poza Warszawa, gdzie moja tata ma 600 PLN rety a mama 800 PLN enerytury i daja sobie swietnie rade) bo praca za ciezka i trzeba rano wstawac. To sie nie oplaca. Ci wlasnie wrzeszcza najglosniej komuno wroc.

Strasznie mi sie podobal watek chyba z "Rozmowy kontrolowane" o tym gosciu co przyszedl na budowe i polozyl sie spac. A brygadzista wiedzial, ze spi bo to sie codzien tak odbywalo. I myslicie, ze Bareja to zmyslil ? Nie, najwyzej troche wyolbrzymil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za komuny były takie super rzeczy :

- parówki śląskie (cienkie w folii ),które mozna było zjeść SUROWE

i miały smak - dziś stanowczo odradzam

- cukierki ,takie duży format pod nazwą śliwki w czekoladzie (to były

śliwki,a jaka czekolada...)

- i CHAŁWA !!!!! na wagę w brązowym celofanie ,mniam...dzisiaj takiej

nie ma .

I jeszcze była niewidzialna ręka,która wyręczała staruszki .

(Ale tak poza tym zaznaczyłam "gorzej")

Niech zgadne, Twoj ojciec byl wojskowym, milicjantem, gornikiem albo szycha w partii. Tylko ich dzieciaki takie rzeczy wyjadaly. No albo Ci ciotka ze stanow przysylala. Innej mozliwosci nie widze.

 

W normalnych sklepach za komuny byl ocet, czasem chleb, czasem marmolada na wage lub podroby (choc smaczne nijak sie nie mialy do prawdziwej kielbasy), czasem przed swietami wyroby czekoladopodobne i cytryny jak dowiezli oraz sledzie. Tak czy siak wszystko w latach 80'tych na kartki jak to tu ktos ladnie wyliczyl.

 

 

Pomimo psychicznego terroru, dzieci do szkoły nie chodziły głodne.

Byla taka bajka Pies i wilk La Fontaine’a Pozwole sobie przytoczyc, bo swietnie pasuje.

 

Jeden bardzo mizerny wilk - skóra a kości,

Myszkując po zamrozkach, kiedy w łapy dmucha,

Zdybie przypadkiem brysia Jegomości,

Bernardyńskiego karku, sędziowskiego brzucha:

Sierść na nim błyszczy gdyby szmelcowana,

Podgardle tłuste, zwisłe do kolana.

 

"A witaj, panie kumie!! Witaj, panie brychu!

Już od lat kopy o was ni widu, ni słychu,

Wtedyś był mały kondlik - ale kto nie z postem,

Prędko zmienia figurę!

Jakże służy zdrowie?"

"Niczego" - brysio odpowie,

I za grzeczność kiwnął chwostem.

'Oj! Oj!...niczego! - widać ze wzrostu i tuszy!-

Co to za łeb - mój Boże! Choć walić obuchem-

A kark jaki! A brzuch jaki!

Brzuch! Niech mnie porwą sobaki,

Jeżeli, uczciwszy uszy,

Wieprza widziałem kiedy z takim brzuchem!"

"Żartuj zdrów, kumie wilku; lecz mówiąc bez żartu,

Jeśli chcesz, możesz sobie równie wypchać boki."

"A to jak, kiedyś łaskaw?"

"Ot tak - bez odwłoki

Bory i nory oddawszy czartu

I łajdackich po polu wyrzekłszy się świstań,

Idz między ludzi - i na służbę przystań!"

"Lecz w tej służbie co robić?" - wilk znowu zapyta.

"Co robić? - dziecko jesteś - służba wyśmienita -

Ot jedno z drugim nic a nic!

Dziedzińca pilnować granic,

Przybycie gości szczekaniem głosić,

Na dziada warknąć, Żyda potarmosić,

Panom pochlebiać ukłonem,

Sługom wachlować ogonem.

A za toż, bracie, niczego nie braknie:

Od panów, paniątek, dziewek,

Okruszyn, kostek, poliwek,

Słowem, czego dusza łaknie."

 

Pies mówił, a wilk słuchał: uchem, gębą, nosem,

Nie stracił słówka; połknął dyskurs cały

I nad smacznej przyszłości medytując losem,

Już obiecane wietrzył specyjały!

 

Wtem patrzy "A to co?" - "Gdzie?" - "Ot tu na karku".

"Eh, błazeństwo!..." - "Cóż przecie?" - "Oto, widzisz, troszkę

Przyczesano - bo na noc kładą mi obróżkę,

Ażebym lepiej pilnował folwarku!"

"Czyż tak? Pięknąś wiadomość schował na ostatku."

"I cóż, wilku, nie idziesz?"

"Co nie, to nie, bratku:

Lepszy w wolności kęsek lada jaki

Nizli w niewoli przysmaki" -

Rzekł - i drapnąwszy, co miał skoku w łapie

Aż dotąd drapie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocet w sklepach jest jak mi wiadomo i teraz. Jaki to był okres tych chronicznie pustych półek? Teraz są pełne, tylko niestety dla większości do ogladania.

Śliwki w czekoladzie były, a nie polewie czekoladopodobnej. Teraz w supermarketach właśnie można się naciąć na wyrób czekoladopodobny.

Różnica jest jednak duża pomiędzy systemami.

Za komuny tyle było budów, że materiały były budowlane pod przydziałem. Budowało się bez przesady z dziesięć razy tyle co obecnie. Dlatego mówienie ze zgrozą o kombinowaniu materiałów jest przegięciem. Teraz tez kombinujemy jak ominąć VAT. Nie bądźmy tacy święci.

Jak za komuny zrobiłeś przekręt podatkowy, a byłeś duży, to do końca życia będziesz to pamiętał. Teraz jest odwrotnie. Duży może kręcić aferę za aferą. Mały teraz dostaje po tyłku. Lepiej gwizdnąć milion złotych niż tysiąc. Za milion nie wsadzą.

Jednak jestem zadowolony, że żyję w demokratycznym państwie chociaż z nazwy.

Komuno zgiń, przepadnij.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko było na kartki. Sklepy puste.

Spożycie jednak mięsa, masła było dużo większe. Lodówki pękały w szwach. Porównując komunę do demokracji przez żołądek, to lepiej wypada jednak komuna.

Jednak lepszy na wolności kęsek byle jaki. I o tym trzeba dyskutować, a nie pełnych półkach do popatrzenia dla większości. O spustoszeniu jaki w mózgach zrobiła komuna.

Czy możecie sobie wyobrazić internet i komunę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi.

Trudno polemizować z kimś,kto nie przyjmuje do wiadomości niczego oprócz swojego zdania.

Moi rodzice nie byli wojskowymi,policjantami itp. itd. nie posiadałam wtedy

rodziny za granicą.

Pamiętam komunę z octem na półce,kartkami na wszystko ...

Ale pamiętam również te dobre rzeczy włącznie ze sliwkami w PRAWDZIWEJ czekoladzie !!!!

Takie produkty kupowało się w niejakim Roździeniu k.Katowic.

Był to ogólnodostępny SAM dla wszystkich ! (rodzice mojego męża też jeżdzili tam na zakupy ).

Były to czasy przedkartkowe,ale ankieta nie wyznaczała ścisłego przedziału.

Ponoć tylko na Śląsku było za Gierka dobrze,ale tego to nie wiem.

Acha! Co roku byłam z rodzicami na wczasach nad morzem i na 3-tygodniowych koloniach .A w zimie tydzień na nartach !!!!

W czasie stanu wojennego żołnierze wartujący na dworcu kolejowym,

podprowadzali mnie do domu bo zimą o 17.00 było ciemno i strach iść samej !!!!

Ale zakreśliłam,że za komuny było GORZEJ . Patrz wyjaśnienie FANU.

Zalecam melisę na uspokojenie- no chyba,że chodzi o ustawienie

budowlańców :wink:

A komunę już odpowiednio opisano,wyklęto i wytknięto .Amen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lodówki pękały w szwach.

No ciekawe u kogo...Sprawdz sobie ile miesa przypadalo miesiecznie (wedlug kartek) na jednego czlonka rodziny. Troche to sie roznilo w zaleznosci czy dorosly czy dziecko i takie tam. Potem ta ilosc miesa i wedliny podziel na liczbe dni w miesiacu i taka porcje wloz do lodowki. Ciekawe czy Ci sie nie zaklesnie do srodka w wyniku panujacej w niej prozni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha! Co roku byłam z rodzicami na wczasach nad morzem i na 3-tygodniowych koloniach .A w zimie tydzień na nartach !!!!

To ze ty bywalas to nie znaczy, ze kazde dziecko tak mialo. Ja naprzyklad cale wakacje, trzy razy w tygodniu musialam przesiadywac pod sklepem, i czekac na chleb, bo jakbym nie czekala to moja rodzina nie mialaby chleba na nastepnie dwa dni. O wyjezdzie na wakacje nie bylo mowy. Moje wakacje byly pod sklepem, ferie tez. I wiez mi nie bylam jedynym dzieciakiem w Polsce skazanym na taki wakacyjny wypoczynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłam na wywiadówce w szkole u mojego syna - 3 klasa

podstawówki.Oceny opisowe .M.in. "Czytanie ze zrozumieniem".

Moje dziecko miało wpis :bardzo dobrzeJoShi Ty miałabyś : słabo.

Ja też stałam po chleb !!!!!

(ach,co to był za chleb,prawdziwy bez polepszaczy :p - brak ikonki z cieknącą ślinką !!!!)

 

Całuski :lol:

 

A śnieg pada i pada.....

 

PS.A może byłaś mamincyckiem i nie chciałaś jechać na kolonie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ciekawe u kogo...Sprawdz sobie ile miesa przypadalo miesiecznie (wedlug kartek) na jednego czlonka rodziny. Troche to sie roznilo w zaleznosci czy dorosly czy dziecko i takie tam. Potem ta ilosc miesa i wedliny podziel na liczbe dni w miesiacu i taka porcje wloz do lodowki. Ciekawe czy Ci sie nie zaklesnie do srodka w wyniku panujacej w niej prozni

Właśnie, policzmy:

rodzina wielodzietna, powiedzmy 5-cio osobowa, o ile dobrze pamiętam (a mam prawo nie pamiętać z racji wieku) przypadało 2,5 kilograma mięcha na głowę, co daje 12,5 kilograma. Mnożąc to przez średnią cenę wędlin około 20 zł daje to 250 złotych.

 

Podsumowanie: na tym forum większość ludzi to osoby żyjące dostatnio lub radzące sobie w życiu, budujące domy, ale wystarczy rozejrzeć się wokoło żeby zobaczyć, że większość tych pięcioosobowych rodzin nigdy w życiu nie wyda 250 złotych miesięcznie na wyroby mięsne, bo by im na chleb już nie zostało.

 

Ja też jestem przeciw powrotowi starego systemu, jestem tylko za modernizacją (uczłowieczeniem) tego nowego.

Ja też nie chcę, żeby zamiast dyskutować o biedzie i głodzie ludzi mydlono mi oczy aborcją, równym statusem i innymi bzdurami, którymi mogą się zajmować kraje bogate, w których bezrobotny żyje znacznie lepiej z zasiłku niż u nas nieeden ciężko pracujący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie

Z niejaką irytacją czytam co poniektóre wypowiedzi. Czy Wy już naprawdę nie pamiętacie stołu świątecznego Waszej młodości!? Kartki? -TAK! Reglamentacja i braki - TAK! A stół przygotowywany Wam i rodzinie przez rodziców to o czym świadczył!!! Kradli to!??

 

JoShi!

Napisałeś: To akurat bardzo proste.

Skombinowac w czasach PRL znaczylo ukrasc, albo kupic kradzione.

I prosze, nie oburzajcie sie, ale taka jest prawda.

 

GAŁA! Nie pamiętasz! Kraść to kraść! Kupić kradziopne - to paserka. Mnie chodzi o ten swoisty cud nad Wisłą gdzie nie było, nie kradli i mieli (nie dostawali tego w prezencie) Wiele w tym starań i wysiłku było, ale każdy to jakoś robił! Lepiej lub gorzej - to fakt. Jak przetłumaczyć jednym słowem, że po to, aby na stole była szynka, pomarańcze i banany trzeba było kupić (lub sprawić aby znajomy kupił) piątą szafę, worek gwoździ i sznurek do snopowiązałki i potem SKOMBINOWAĆ potrzebne rzeczy. Handel wymienny wprost to też nie był, bo nijak się miały wartości rynkowa, nominalna i obiegowa do siebie tych dóbr.

Rosjanie mieli "teczkę niespodziankę". Spotkaliście się z tym określeniem? To ta, z którą, pustą rano, cały naród wychodził do pracy.

 

Dziwne. Tak jakby pamięć nie sięgała do czasów "przedkartkowych". Pamiętam, że czasem potrafiło być także inaczej. Były przecież lata 60, 70 a nie tylko 80 -te. Czyżby te były tak trumatyczne,że przykryły tamte wcześniejsze, jaśniejsze?

W telewizję patrzycie? Przecież tam tylko myją zęby, piorą skarpetki, czyszczą toaletę w strachu przed teściową, kobiety mają bóle i radzą sobie z okresem. Czasem myją głowę pachnącym szamponem dostając od tego orgazmu. Masłopodobne smarowidła zawierają coraz więcej masła a środki przeciwbólowe coraz większe stężenia środka aktywnego.

A kiedy to nasi zniewalani filmowcy zdobywali największe laury!? Co wielkiego stworzyli teraz, nie krępowani cenzurą, wolni?

Pamiętam, że jadłem masło ( na margarynie się smażyło), było do kanapek. Młode dziewczęta, jak spać nie mogły to szły do parku na spacer, popatrzeć w księżyc i po prostu połazić. Spróbójcie teraz robić to samo!

Czasy się zmieniają a społeczeństwa dojrzewają. Myślę, że właściwsze określenie to: Było różnie. Jest inaczej i chyba to dobrze!

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joshi.

Czy Ty widziałaś teraz co się dzieje w wioskach popegeerowskich?

Lodówki były pełne, bo trzeba było wykupic kartki, aby się nie zmarnowało. Od cukru, mąki półki się uginały w kredensach z tego samego powodu.

Kolejki za chlebem? Były przed swiętami. Odkładało sie zakup chleba na ostatnią godzinę, aby potem był swieży jak najdłużej. Czego jak czego, ale chleba nie brakowało. Ogólnie żyło się biednie, ale nie nędznie, tak jak teraz niektórzy mają. Tutaj emeryci mieliby coś do powiedzenia.

Róznica podstawowa to taka, że wtedy nie było nadziei na lepsze jutro. Teraz jest. Tylko, żeby nie było tak jak za komuny. Na początku też ludzie wierzyli w lepsze jutro. Tylko ten początek jakoś przeciąga się :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joshi pisze:

 

W normalnych sklepach za komuny byl ocet, czasem chleb, czasem marmolada na wage lub podroby (choc smaczne nijak sie nie mialy do prawdziwej kielbasy), czasem przed swietami wyroby czekoladopodobne i cytryny jak dowiezli oraz sledzie. Tak czy siak wszystko w latach 80'tych na kartki jak to tu ktos ladnie wyliczyl.

 

Joshi, Ty kłamiesz.

Ja pamiętam dokładnie tamte czasy, nie chcę powrotu komuny, ale na litość boską! Przestań powtarzać zasłyszane głupoty. Nie wierzę, że to sama przeszłaś. Nie plotłabyś tego. Mówimy o komunie w Polsce. Nie Kazachstanie.

Tutaj chyba nie chodzi o to, czy półki w sklepach były pełne czy puste.

Myślę, że chodzi o prawa człowieka. W Chinach półki w sklepach są pełne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przede wszystkim pamiętam kolejki za kawą, cukrem, mięsem(3-rano),watą stało sie po 2 -3 razy -- szarość , beznadzieja, bodowy wielkie i nikomu nie potrzebne - przed moim blokiem jest taki wytwór super sam społem (architekt to chyba się wziął z filmu Barei ...-tu przestawimy jezioro a na jego miejscu będą bloki.

SZkoda że tego cuda nie widzicie z parteru na piętro można wjechać czołgiem i połowie drogi mim obrócić o 360 stopni .

Pamiętam też gównianą telewizje , gówniane przekazy z interwizji --szczyt tandety, takie same meble u znajomych i sprzęty kombinowane za łapówki czy przez znajomości typu tv, lodówka. Telefon na który czekało się po 20 lat. Rodzice nie mogli nigdzie kupić dla mnie szachów na mikołaja i znależli tylko same figury bez szachownicy..- którą ojciec mi zrobił na dykcie farbami.

Te maskarady i obłąkane bale na I maja, 22 lipca i inne gówniane święta i uroczystości.

A najgorsze w tym wszystkim że Ci sami ludzie którzy wtenczas serwowali nam to gówno mówiąc że to świeże mięso rządzą

teraz z namaszczeniem i legitymacja ludu głosząc przywiązanie do zasad demokracji, wolnego rynku etc.

To tak jak by po 45 r w Niemczech rządziło nadal NSDAP i członkowie SS i mówili że najlepszym przyjacielem Niemców są Żydzi , Polacy i CYganie.

LUDZIE CO ZA HORROR!!!!

Żywię niesamowitą POGARDĘ dla poprzedniego ustroju i ludzi którzy skrzętnie budowali to BADZIEWIE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z których ty, Panie Dziejku, REDRUMÓW pochodzisz?

Bo MY Radziwiłłowie, Sobiescy, Koniecpolscy, Hbsburgowie i cała szlachta czujemy to samo!

Toż to ten motłoch zabrał, rozparcelował, zniszczył i do nędzy przywiódł!

Dyktaurę proletarjatu wprowadzili, żeby na naszej zrabowanej gotowiźnie swoje chłopskie bękarty kształcić, plebs miejski w szkołach edukować i jeszcze darmową ochronę zdrowia fundować! I jeszcze mówili, że chamy równe są każdemu człowiekowi!

TAAK to godne pogardy!

 

Już tak ku.. jest, że jak ktoś coś przegra, to inny wygra! Chwali tylko ten, kto wygrał! Posty poczytaj! Większość piszących coś wygrała! Zgodni są. Może jest trudniej, ale chyba lepiej. Kim byliby i jakie mieliby perspektywy dziś, gdyby nie tamte czasy i układy.

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót komuny ? Stanowczo nie .

Ale dzielenie na lepiej teraz ( bez komuny) i gorzej( przedtem z komuna) to nieporozumienie .

Wiem - bo doskonale pamiętam lata 60-te i 70-te - a przeciez wówczas również była komuna . To prawda, że zyło się ciężko , w porównaniu z zachodem Polska była głucha prowincja . Ale w tym całym "złym" okresie było wiele pozytywnych cech . Choćby takie, że ludzie jeżeli chcieli mogli pracować . Nie oszukujmy sie - to nie było tylko "sztuczne zapobieganie bezrobociu" i leżący pod płotem robotnicy którym "należało się czy się stoi czy leży". To byli w zdecydowanej większości ludzie którzy NORMALNIE i często ciężko pracowali - ale za ta prace dostawali na tyle pieniędzy , że mogli żyć bez burczenia w brzuchu od świtu do noc , mogli tez spać w nocy bez strachu , że jutro przyniesie jeszcze większą nędzę . Remontuje dom na wsi - to mała wieś niewiele ponad 150 osób . 1 sklep , i nic więcej . Pracy zeroooooooooo. Zatrudniamy przy remoncie sąsiadów , bo niektórzy nie mieliby co do garka włożyć . Oczywiście nie jest to pomoc harytatywna , ale jakaś tam jest ... mam nadzieję . Ktos tutaj napisał, że w tamtych latach większość dzieci widziała i góry i morze . To tez niezaprzeczalny fakt .

Moi rodzice zatrudnieni na państwowych posadach od 7 do 15 mieli dla nas czas , w domu było jedzenie - jakos wszyscy wspominaja ocet i kartki - ale nikt nie pisze o mleku pod drzwiami i chodzących po domach kobietach z serem czy masłem . Mam wrażenie, że największą niechęć do okresu komuny prezentuja ludzie którzy tak naprawde niewiele z niej pamietaja . A szkoda ...

Komunie mówię NIE , ale >>mówię TAK czasom w których mogłam pójść w późnym wieczorem na spacer do Rynku bez najmniejszej obawy , że ktos mnie napadnie , mogłam pojechać na zakładowe wczasy z rodzicami nad morze , miałam więcej czasu dla siebie , i znacznie spokojniejszą głowę o jutro ( czytaj o prace) No i jeszcze jedno - tęsknie za czasami kiedy ludzie zamiast przerzucać 5 kanał TV normalnie się spotykali , dyskutowali , przyjaźnili - bez względu na "status" , poziom finansowy , kiedy TV to były 2 programy - a biblioteki były odwiedzane często i chetnie. Dzisiejszy kapitalizm w wielu przypadkach więcej ludziom zabrał niz dał i to nie tylko w sferze ekonomicznej .

Dlatego w ankiecie nie wezmę udziału - nic nie jest tylko czarne, lub tylko białe . Warto o tym pamiętać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...