Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komuno wróć ??


niciacia

Za komuny żyło się:  

106 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Za komuny żyło się:



Recommended Posts

  • Odpowiedzi 334
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Przecież nie ukrywałem, że zmieniłem nicka. Sprawdź w uwagach o forum :)

A czy znam kogoś zmieniającego nicki jak rękawiczki?

Jasne, że znam. Np. Ciebie :)

Przylapales mnie. Mam schizofrenie i we wszystkich goracych tematach kloce sie sama ze soba ;) A mozesz mi przypomniec pod jakim jeszcze nickiem tu wystepuje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam bardzo mieszane uczucia pisząc w tym temacie . Dlaczego ? Otóż zastanawia mnie zarówno brak tolerancji dla cudzego ( czytaj - innego niż "moje") zdania jak i nieumiejętnośc spokojej i rzeczowej dyskusji . Sam pomysł ankiety pt : "lepiej-gorzej" uważam zdecydowanie za chybiony .

Dla jednych było lepiej "za komuny" - w tym np. pokolenie moich rodziców miało "lepiej" - bo wówczas pracowali , a dziś mają głodowe emerytury . W tamtych czasach byli młodsi i zdrowsi a co za tym idzie mieli większe mozliwości zarobkowania . Dzis sa starzy , schorowani i nikt a w szczególności obecne władze sie nimi nie przejmuje .

 

Dla drugich - takich jak np. ja jest z punktu widzenia materialnego lepiej teraz - bo za uczciwa pracę mam niezłą pensje , za która moge remontować dom . Jednego nie moge tylko dziś powiedzieć - że mam poczucie bezpieczeństwa w zakresie tejze pracy . Dziż pracuję - jutro moge stanąc oko w oko z widmem bezrobocia . To widmo dla 30-latka nie musi być powodem do paniki - jest młody . Ale dla 40- paro , 50 latka to juz poważna obawa.

 

Nie mozna patrzeć na sprawę wczoraj i dziś tylko przez pryzmat zmian politycznych ( w dużej mierze jedynie "papierowych" zmian) , ale trzeba spojrzeć też nieco poza przysłowiowy garnek i wyjazd do ościennych krain bez viz .

 

Dobrodziejstwa cywilizacji jakimi jest np. internet , czy inne informacyjne media ( radio, prasa, telewizja ) działą na ludzi często jak narkotyk - ogłupiacz . Na wielu forach w necie przeważają tzw, "pyskówki" , w TV większość programów to "afery" , o filmach nie wspomnę - bo obejrzenie dobrej komedii w dzisiejszych czasach graniczy z cudem . Jeżeli mam tamte czasy i te czasy próbować porównywać pod tym katem - to mam wrażenie , że coraz mniej w ludziach zwykłej zyczliwości , a coraz więcej agresji .

I to czego mi brakuje to takich "nocnych polaków rozmów" rozmów które za czasów tej nieszczęsnej komuny ludzie prowadzili częściej - tak, jak częściej spotykali się przy zwykłej herbacie z paluszkami i debatowali z zainteresowaniem nie tylko o polityce .

I tego mnie osobiście brakuje - tak jak brakuje mi widoku młodzieży ustępującej starszemu lub ciężarnej miejsca w autobusie , przepuszczającej w drzwiach kobiete , lub starsza osobę.

"Przekrzykiwania" czyje będzie "na wierzchu" , "połajanki" typu "ja wiem lepiej" widać i tutaj na forum ....- wielka szkoda - naprawde wielka !!!

 

Więcej dystansu i usmiechu życzę większości dyskutantów.

Pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iva

 

Ktoś tutaj na forum od dłuzszego czasu głosi nieprawdę.

Jestem przeciwnikiem komuny, ale nie mogę znieść tekstu typu: chłop nie miał prawa zjeść świni wychodowanej przez siebie. I mówi to osoba rzekomo wychowana na wsi.

Czuje się wtedy jak sztubak, któremu wciskano za komuny, że żyje w najlepszym z możliwych ustrojów, a zawdzięczamy to ZSRR i jej nieustraszonej i niezwyciężonej armii.

Było źle, to mówmy co było złe, jeżeli mamy taką potrzebę, ale nie prześcigajmy się w mówieniu bzdur wyssanych z palca. Jak widzę są tutaj na forum ludzie doskonale pamiętający tamte czasy. Są też pragnący dokopać komunie i mają po temu prawo. Ale jak już kopią to niech trzymają się faktów, a nie tak jak na Łubiance tworzą je.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostki dropsa.

 

Etykieta zastępcza była w latach 80. uproszczoną wersją zwyczajnej etykiety danego produktu. Etykiety zastępcze były powszechne z powodu niewydolności systemu produkcji normalnych etykiet. Były zwykle wykonywane przy pomocy stempli, fotokopii, itp.

 

Etykiety zastępcze i wyroby ...-podobne (np. czekoladopodobne) były cechą charakterystyczną tamtych lat, upodobniając je do czasów wojny.

 

 

Opakowanie zastępczego papieru toaletowego produkcji Spółdzielni Pracy Inwalidów Tarnospin w Tarnowie (lata 70.)

Czym był ów „zastępczy papier toaletowy” i na czym to zastępstwo miało polegać trudno dziś ustalić (i pewnie lepiej nie wiedzieć...).

http://polskaludowa.com/dziwolagi/jpg/papier_tarnospin_small.jpg

 

 

A to mile wspomnienia:

http://polskaludowa.com/codzienne/jpg/donald_01.jpg

Moj kuzyn, ktorego ojciec byl sztygarem czasem nas czestowal, jak chcial sie wkupic.

 

A takie cos nam wujek z Rosji przywiozl:

http://polskaludowa.com/codzienne/jpg/gra_zajac.jpg

 

A takie kredki tez sie dawalo kupic:

http://polskaludowa.com/codzienne/jpg/kredki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to mniej sympatyczne:

http://polskaludowa.com/dokumenty/inne/jpg/swiadectwo_szkol_ideologiczne.jpg

Świadectwo egzaminu z 1954 r. wydanego przez Politechnikę Warszawską. Egzaminowanym był nauczyciel akademicki a egzamin był „z zakresu wiadomości objętych programem samokształcenia ideologicznego pracowników nauki, organizowanego przez Z.G. Związku Nauczycielstwa Polskiego zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego”.

 

Nakaz dostawy zboża z 17 lutego 1947 r. wystawiony przez Pełnomocnika Zbożowego w woj. szczecińskim. Nakaz opiewa na 8000 kg, w dwóch ratach.

http://polskaludowa.com/dokumenty/inne/jpg/nakaz_dostawy_zboza.jpg

 

Cos dla budujacych.

Zaświadczenie wydane przez Prezydium Gminnej Rady Narodowej Bródno (Warszawa) 27 sierpnia 1951 r., w celu przedstawienia w Składnicy Materiałów Budowlanych, stwierdzające, że obywatel potrzebuje do reperacji dachu 7 (słownie siedem) rolek papy i jest gospodarzem małorolnym.

http://polskaludowa.com/dokumenty/zezwolenia/jpg/zezwolenie_papa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Niezalogowany

Może dodasz komentarz od siebie. Jestem tego bardzo ciekaw. Kwity.

To historia.

I teraźniejszość.

Żelatyna Grabka, Bakoma i inne firmy korzystające z grabkowej żelatyny już w demokratycznym wolnym państwie. Jak nie oglądałaś to wejdź w TVN Uwaga na Onecie. Pewnie Twoje dzieci są szczęśliwe jedząc wyroby Bakomy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tutaj na forum od dłuzszego czasu głosi nieprawdę.

Jestem przeciwnikiem komuny, ale nie mogę znieść tekstu typu: chłop nie miał prawa zjeść świni wychodowanej przez siebie. I mówi to osoba rzekomo wychowana na wsi.

Wlasciwie mialam na mysli progresywne dostawy obowiazkowe wprowadzone w 1950 roku. Podstawą obliczenia kontyngentu była klasyfikacja gruntu oparta na danych wzięty z sufitu w 1949 r, ktora zrobiono za pomocą wskaźników, które przysłało Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych po uprzednim uzgodnieniu z wydziałem rolnym w KC.

Odgórnie ustalono, jaki procent ziemi pierwszej klasy ma być w konkretnym województwie. Do tych wytycznych dopasowywano wyniki klasyfikacji gruntu. Chłopi sami mieli zgłaszać, jakiej klasy grunty posiadają. Jeśli nie chcieli się przyznać do posiadania dobrej ziemi, to ten grunt pierwszej klasy rozpisywano po równo wszystkim i w ten sposób tworzono zawyżoną podstawę wymiaru podatku gruntowego i wysokości obowiązkowych dostaw. Dostawy miały charakter progresywny: malorolny musiał oddać około 30 kg zboża z hektara, posiadacz dziesięciohektarowego gospodarstwa aż 160 kg z hektara.

W 1950 r. wprowadzono planowy skup zboża, który początkowo miał formę deklaracji, przy czym przyznawano na gminę jakiś limit, który należało zrealizować. Rok później dostawy obowiązkowe zostały usankcjonowane, uchwalono odpowiednie ustawy. Wprowadzono obowiązkowe dostawy zbóż i ziemniaków, a następnie, począwszy od 1952 r., mleka i zwierząt rzeźnych.

Zimą 1951 r. przeprowadzono tak zwany planowy skup zboża. Władza uznała, że wyniki skupu są niewystarczające. W poszukiwaniu zboża w teren wyjechały brygady ZMP, które przeszukiwały gospodarstwa, niszcząc je i kradnąc, co się dało. Gdy znaleziono zboże, zabierano wszystko.

Wszystko to oczywiscie w ramach kolektywizachji rolnictwa a po naszemu w ramach zmuszania chlopow do zakladania spoldzielni czyli kolchozow.

W 1955–56 władze PZPR stopniowo rezygnowały z forsownej kolektywizacji rolnictwa, zaczeto ograniczac obciążenia finansowe gospodarstw indywidualnych.

Mam nadzieje, ze nie powiesz teraz ze sa to bzdety wyssane z palca, albo ze jedna baba drugiej babie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszą tutaj sierotki biedne jak to trzeba było w kolejkach po nocy stać.

Gdzie tutaj logika tego była? Za pensję (nauczyciela) można było kupić ze trzy prosiaki takie po 120kg.

Rozumiem, ze z tych swiniakow byles w stanie zrobic wszystko, nawet buty dla dzieci do szkoly. A moze lataly boso co ? Bo po buty tez sie stalo (ze przez jakis czas byly na kartki to dodatkowa kwestia). A moze za miasko ze swiniaka zalatwiales takie rzeczy od tych co potrafili ukrasc ? To jest ta zyciowa zaradnosc ? Mnie taka zaradnosc nie odpowiada.

 

Wiecie jaka jest różnica między starymi, a nowymi czasy?

Wtedy za zabór państwowego mienia, można było dostać nawet czapę.

Szkoda, ze za kradziez w pracy nie wylatywalo sie wtedy nawet z roboty. :(

 

 

Komuna nauczyła nas jednego. Dostrzegać krzywdę, biedę innych.

Chyba zartujesz. Za komuny to kazdy kombinowal dla siebie. Jeden poszedl do drugiego, zalatwil to czy tamto na lewo i g..no go obchodzilo, ze w zwiazku z tym zabraknie dla kogos kto np uczciwie czekal w kolejce.

1) To, że można było kupić 3 świnie, nie znaczy że kupowało się tyle. Wystarczyło 1/2, a więc na buty też starczyło. Kartki na buty obowiązywały tak krótko, że zanim mi się porwały te co miałem, znieśli kartki. Stało się faktycznie po buty, typu kozaczki damskie. Też brak był krótkotrwały.

Jak śmiesz nazywać ludzi paserami nie znając faktów? Załatwiałem mięso dla swojej rodziny, by nikt nie musiał stać w nocy w kolejkach.

2) Kradzież dobra społecznego traktowana była jako zbrodnia wprost. Wysokie kary wlepiali za to.

3) Nie moja to kwestia, ale jak możesz tak uogólniać pisząc : za komuny każdy kombinował dla siebie itd. Sądzisz chyba to po sobie. Zaradność i kombinatorstwo nie muszą iść w parze. Była taka instytucja jak znienawidzone teraz Domy Partii. Jeżeli byłeś ewidentnie przez kogoś skrzywdzony i poszedłes tam na skargę, to biada krzywdzącemu. Chodzi tutaj mi o urzędowe np. sprawy. Słyszało się takie teksty na korytarzach urzędu: jak mi ta p..da nie załatwi w końcu sprawy, to pójdę do komitetu.

I wiesz, że to działało bardzo często?

Zanim rzucisz oskarżenia, to policz do dziesięciu, a potem pisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Joshi Ci coś powiem do Twojego ostatniego tekstu.

Teraz rolnik marzy wprost o obowiązkowych dostawach żywca. Wtedy to kleli, a teraz z łezką w oku wspominają to.

Kleli kleli, bo chociaz nie chcial uprawiac zboza to musial, bo mial kontyngent i musial wypelnic. Jak chcial miec prosiaka na mieso to musial odpowiednio wiele tych prosiakow uchowac, zeby po oddaniu kontyngentu jeden mu sie chociaz ostal.

Teraz by chcieli zeby panstwo od nich kupowalo, bo sie przyzwyczaili, ze o zbyt nie musza sie martwic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak śmiesz nazywać ludzi paserami nie znając faktów? Załatwiałem mięso dla swojej rodziny, by nikt nie musiał stać w nocy w kolejkach.

Mieso owszem, mozna bylo jakos od chlopa kupic. Ale inne niedostepne rzeczy, ktore byly zalatwione ? Trzeba to wreszcie jasno powiedziec. Towary spod lady to byly towary w taki czy inny sposob ukradzione. Nie mow, ze nie zdajesz sobie sprawy. Moj znajomy dom budowal mial wszystkie pozwolenia i kredyt, tylko przydzialu na cement nie mial. I co ? zalatwil bez kolejki 2 tony cementu ? Jakim sposobem ? Przeciez gosc w GSie, musial jakos papierkami pokwitowac, ze sprzedal wszystko jak nalezy ludziom co mieli pozwolenia.

A kawa, ktorej nie bylo w sklepie a ludzie zalatwiali kupujac od cyganow. To jak myslisz ? Cyganie sami ja palili ? A kielbaska spod lady skad sie brala ? Normalnie sklepowa wazyla kielbase "w locie". Nim sie waga ustabilizowala to juz kielbasy na niej nie bylo. Ty miales odciete kartki na kilo dwadziescia i za tyle zaplaciles. A jak dobrze zwazyc to bylo kilo pietnascie. I ciach. Juz sklepowa miala kielbaske dla siebie i dla znajomkow. Zaprzeczysz, ze tak bylo ?

 

 

3) Nie moja to kwestia, ale jak możesz tak uogólniać pisząc : za komuny każdy kombinował dla siebie itd.

OK dla siebie i swojej rodziny. Pytam jeszcze raz. Czy jak ktos cos zalatwil na lewo, bez kolejki itp to zastanawial sie ze dla tego co chcial uczciwie moglo nie starczyc ?

 

Zaradność i kombinatorstwo nie muszą iść w parze.

Nie musza.

 

Była taka instytucja jak znienawidzone teraz Domy Partii. Jeżeli byłeś ewidentnie przez kogoś skrzywdzony i poszedłes tam na skargę, to biada krzywdzącemu.

No chyba ze to byl szfagier, kuzyn czy inny znajomek tych panow z domu partii. Ech...

 

Zanim rzucisz oskarżenia, to policz do dziesięciu, a potem pisz.

Prawda nie zawsze musi byc mila... Wziales to do siebie ? Nie wiem o czym to moze swiadczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tutaj na forum od dłuzszego czasu głosi nieprawdę.

Jestem przeciwnikiem komuny, ale nie mogę znieść tekstu typu: chłop nie miał prawa zjeść świni wychodowanej przez siebie. I mówi to osoba rzekomo wychowana na wsi.

Wlasciwie mialam na mysli progresywne dostawy obowiazkowe wprowadzone w 1950 roku. Podstawą obliczenia kontyngentu była klasyfikacja gruntu oparta na danych wzięty z sufitu w 1949 r, ktora zrobiono za pomocą wskaźników, które przysłało Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych po uprzednim uzgodnieniu z wydziałem rolnym w KC.

Odgórnie ustalono, jaki procent ziemi pierwszej klasy ma być w konkretnym województwie. Do tych wytycznych dopasowywano wyniki klasyfikacji gruntu. Chłopi sami mieli zgłaszać, jakiej klasy grunty posiadają. Jeśli nie chcieli się przyznać do posiadania dobrej ziemi, to ten grunt pierwszej klasy rozpisywano po równo wszystkim i w ten sposób tworzono zawyżoną podstawę wymiaru podatku gruntowego i wysokości obowiązkowych dostaw. Dostawy miały charakter progresywny: malorolny musiał oddać około 30 kg zboża z hektara, posiadacz dziesięciohektarowego gospodarstwa aż 160 kg z hektara.

W 1950 r. wprowadzono planowy skup zboża, który początkowo miał formę deklaracji, przy czym przyznawano na gminę jakiś limit, który należało zrealizować. Rok później dostawy obowiązkowe zostały usankcjonowane, uchwalono odpowiednie ustawy. Wprowadzono obowiązkowe dostawy zbóż i ziemniaków, a następnie, począwszy od 1952 r., mleka i zwierząt rzeźnych.

Zimą 1951 r. przeprowadzono tak zwany planowy skup zboża. Władza uznała, że wyniki skupu są niewystarczające. W poszukiwaniu zboża w teren wyjechały brygady ZMP, które przeszukiwały gospodarstwa, niszcząc je i kradnąc, co się dało. Gdy znaleziono zboże, zabierano wszystko.

Wszystko to oczywiscie w ramach kolektywizachji rolnictwa a po naszemu w ramach zmuszania chlopow do zakladania spoldzielni czyli kolchozow.

W 1955–56 władze PZPR stopniowo rezygnowały z forsownej kolektywizacji rolnictwa, zaczeto ograniczac obciążenia finansowe gospodarstw indywidualnych.

Mam nadzieje, ze nie powiesz teraz ze sa to bzdety wyssane z palca, albo ze jedna baba drugiej babie.

 

Są to sprawy ogólnie znane. Chłop Polski dostał ziemię zagrabioną. To były czasy powojenne. Polska była złupiona. Miasto musiało też żyć. A, że robiono to w bandycki sposób to racja. Zawsze znajdą się gnoje. W każdym ustroju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Joshi Ci coś powiem do Twojego ostatniego tekstu.

Teraz rolnik marzy wprost o obowiązkowych dostawach żywca. Wtedy to kleli, a teraz z łezką w oku wspominają to.

Kleli kleli, bo chociaz nie chcial uprawiac zboza to musial, bo mial kontyngent i musial wypelnic. Jak chcial miec prosiaka na mieso to musial odpowiednio wiele tych prosiakow uchowac, zeby po oddaniu kontyngentu jeden mu sie chociaz ostal.

Teraz by chcieli zeby panstwo od nich kupowalo, bo sie przyzwyczaili, ze o zbyt nie musza sie martwic.

 

To w końcu dobrze, czy źle mieli rolnicy. Kontyngenty- źle. Brak kontyngentów jeszcze gorzej, bo przyzwyczaili się. To w końcu jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...