Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komuno wróć ??


niciacia

Za komuny żyło się:  

106 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Za komuny żyło się:



Recommended Posts

Tak jak teraz my swoim dzieciom zapewniamy byt, tak w czasie komuny mam byt zapewniali nasi rodzice. Nawet w czasie okupacji niemieckiej mój ojciec potrafił zapewnić rodzinie żywność robiąc pokątnie karbidówki, wiadra dla rolników, maselnice itp.

Można zadać stare pytanie jak swiat? Dlaczego jesteś biedny? (niezaleznie od ustroju) - boś głupi. Pewnie. Są wyjątki od tego. Ale czy usprawiedliwione jest narzekanie na biedę, bo mamy kilkoro dzieci, jezeli nie stać nas na wychowanie jednego? Same przecież się nie zrobiły.

A te 40 deko mięsa na rodzinę, to chyba lepiej niż nic, jak ma to miejsce obecnie. Mozna było chociaż poganiać kawałek kiełbasy po kanapce.

W latach 80 skandal zrobił sie w mieście moim. Nauczyciel szkoły średniej sprzedawał kwiatki w bramie przy głównej ulicy. Czy teraz ktoś zwróciłby na to uwagę? On nie z biedy to robił. Zastępował matkę kwiaciarkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 334
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Joshi.

Moja matka nigdy by nie pozwoliła na takie zadręczanie dzieci. Upiekłaby ten chleb sama. Zamiast stać w kolejkach za mięsem, chowała mama króliki. W mieście i to wojewódzkim. W samym centrum. Potrafiła je zrobić na 1001 sposobów, tak, że nie przejadały się. Naszym obowiązkiem była nauka, a była nas piątka. Owszem stało się w kolejkach, np. po papierosy dla taty, ale to nie był przymus. Stało się z radością, że zrobię tacie niespodziankę. Stało się w kolejkach za biletami do kina. Jakoś nie pamiętam abym stał w kolejce tak długo, że musiałbym o tym pisać tutaj. To raczej teraz telewizja nam to przypomina.

Aha. Przed sklepami mięsnymi w większosci to byli "stacze". Najwieksze kolejki jakie pamiętam to przed i po 13 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty chyba Joshi opisujesz dwudziestolecie międzywojenne. Przepraszam, ale takie mam wrażenie. Tak jakby te posty pisała moja teściowa, która dzięki komunie jak mówi zapomniała co znaczy słowo - głód. Zerknij na wyniki sondy.

A jeżeli chodzi o sklepy w wioskach popegeerowskich, to mają się lepiej niż ludzie w nich zyjący. Nie o sklepach pisałem. Nie widziałaś? Jak zobaczysz, to może Twoje posty będą bardziej obiektywne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz ja.

Ponownie przeczytałem większość tych postów. Wiele odpowiedzi sami znajdziecie jak zadacie sobie pytanie: Za ile ON, ONA robią (godzą się wykonać) prace proste (sprzątanie porzątkowanie, malowanie pomoc Waszym fachowcom itd) i czy Wy sami podjęlibyście się tej pracy za tę samą sumę. A Wasi rodzice, gdyby byli w Waszym obecnym wieku?

Świetnie wiecie za ile umawiacie niewykwalifikowaną pomoc do wszystkiego.

Wolność? Godność? Swoboda wyboru?

Samotnego nie "zgodzicie", nie samotny wyjścia nie ma. Głód to mocny bodziec. A perspektywy na przyszłość? Oni kiedyś mieli a dziś? Przecież wszystko wolno, byle prawa nie łamać!.

Sprawa się ma tym gorzej im dalej od miasta i in bliżej do "zagłębia po pegeerowskiego"

Widuję ludzi pracujących za dwa złote na godzinę + posiłek!

Ja tak nie muszę! W tamtym systemie zdobyłem tyle wiedzy, że wystarczy na podejmowanie się innej pracy.

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie! Przecież wtedy nie żyło się lepiej czy gorzej tylko INACZEJ!

 

To samo pomyślałam. Brakuje takiego wariantu odpowiedzi. Nie można porównywać tamtych czasów z tymi tak równo, jak od linijki. Ani ocenić, że wszystko było gorsze.

Moje dorastanie dokonywało się w latach osiemdziesiątych (rocznik 70.).

Wtedy stanęły budowy - bawiliśmy się długo między porzuconymi żelbetowymi płytami ustawionymi na takich zardzewiałych stojakach, pod płytami i na płytach, wokoło poniewierały się jakieś wiadra, deski, stalowe druty (i nikt tego nie brał, a dziś sobie ludzie nogi łamią, bo przed klatkami schodowymi giną kratki, a dzieci wpadają do studzienek kanalizacyjnych, bo ktoś podprowadził pokrywy).

O pustych półkach już było... Ale ja bardziej od kolejek (w których oczywiście stałam - po cukier, po 5 jajek, po papier toaletowy itp.), bardziej pamiętam to, że wszystko było tandetne i szare. Do dziś pozostał mi taki odruch, że jeśli widzę na półce w supermarkecie ładny zeszyt, w twardej bajecznie kolorowej oprawie, to go kupuję, chociaż wiem, że do niczego mi się nie przyda (bo i tak wszystkie notatki robię w Wordzie). Mam takich brulionów w biurku... Na zapas (to też przyzwyczajenie tamtych czasów, jak się np. udało załatwić gdzieś buty "czeszki", to od razu brało się trzy pary)... Oklejaliśmy wtedy zeszyty kolorowymi wycinkami z gazet, na dżinsach (jak ktoś miał), żeby były "modniejsze", haftowało się samodzielnie jakieś cuda, szpanu dodawała gitara, albo kolarzówa albo rakieta do tenisa.

 

Nie szkoda mi tych biednych szarych czasów, ale dzisiejszej młodzieży nie zazdroszczę. Marzenia (bardziej z konieczności, jak myślę) zamieniły się w ambicje, a ideały w kalkulację zysków. Może tak jest bardziej normalnie, może tak zdrowiej dla każdego z osobna? Ale myślę, że w wymiarze społecznym niekoniecznie. I nie wszystko da się wytłumaczyć sytuacją, walką o przetrwanie, niepewnością jutra. Moje doświadczenia są takie, że nie przetrwały żadne moje przyjaźnie, zawarte od czasów studiów, przetrwały tylko te z tamtych lat, szkolnych, obozowych. Ludzie się wycofują ze zbyt dużej zażyłości, konieczności podzielenia się swoim życiem.

 

Jeśli myślimy o dobru naszych dzieci, musimy baczniej obserwować warunki, w jakich mają się rozwijać. Może właśnie dlatego wielu z Forumowiczów przenosi się do mniejszych ośrodków, to jest poszukiwanie swojej małej oczyzny, w której może łatwiej odnaleźć i własną tożsamość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty chyba Joshi opisujesz dwudziestolecie międzywojenne. Przepraszam, ale takie mam wrażenie.

No widzisz. Nie wszystko widzieliscie i nie wszystko znacie. A ja nie jestem az tak stara, zeby pamietac dwudziestolecie miedzywojenne. Ja pamietam kawalek komuny i o tym kawalku pisze, ze juz nigdy wiecej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam-mk i Fonu.

Proponuję wybrać się do teatru na "Wampira". Jeżdżą z tym spektaklem po całej Polsce więc na pewno traficie.

Po obejżeniu gwarantuję jedno - jeśli ktoś uważa że bieda i bezrobocie mogą być równoważnią dla tamtych czasów , to po obejżeniu nabierze 100% towej pewności że tak nie jest.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam aż tak kolejkowych wspomnień jak Joshi, ale uważam, ze to co napisała, to prawda. My też stalismy w kolejkach, pomiędzy nauką a treningami. Rodzice starali sie zarobić tyle, aby starczyło na podstawowe produkty. Naszym przysmakiem był np. chleb z masłem i cukrem, albo smażony i natarty czosnkiem. Omaszczone ziemniaki z kwasnym mlekiem to normalność. W podstawówce marzyłam o czerwonej kurtce z kapturem obszytym futerkiem i o dżinsach /odra, bo inne wiadomo, ze były niedostepne :( /
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja matka nigdy by nie pozwoliła na takie zadręczanie dzieci. Upiekłaby ten chleb sama.

 

Drozdze... Trzebaby bylo miec drozdze...

 

Ty Joshi chyba kpiny tutaj robisz.

Tak się złozyło, że w 65 roku kiedy miałem 10 lat zachorowała moja mama. Leczenie trwało 3 lata. 3 lata mamy nie było w domu. Ja z tatą gospodarowalismy sobie sami. Ze względu na oszczędności robiłem podpiwek. Napój gazowany na drożdżach. A więc ja jako dziecko nie miałem problemów z zakupem tychże. Codziennie przed szkołą biegałem do sklepu po bułki, rogale i mleko. Do dzisiaj wspominam te śniadania bułkowo-rogalowo-mleczne. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek nie było jakiś wypieków na swięta z powodu braku drożdży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla jasności.

Nie chcę, żeby komuna jeszcze kiedykolwiek zawitała do naszego kraju. Jednak opisując swoje wspomnienia niektórzy robią z siebie sieroty.

Spodnie wranglery kosztowały w Pewexsie 7 dolarów, kurtka 10. Pamiętam, że w wakacje pracowałem dwa tygodnie na budowie by je sobie kupić. I kupiłem. Za własne kupiłem, mając 15 lat, pomiędzy szkołą podstawową a średnią.

W wakacje jeździłem na obozy. Oszczędzałem, zarabiałem bawiąc się w fotografa, pracowałem przy zniwach i gdzie się da. Ale 6 tygodni w wakacje zawsze nad jeziorami spędzałem. Namiot wypożyczony z zakładu pracy mamy lub taty, materac dmuchany, dziurawy jak ser szwajcarski, w autobus i na biwak.

Te Wasze narzekania.... Ech, szkoda gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne te czasy to nie były, ale ciekawe. Nie żebym za nimi tęsknił, ale jak się było duuuużo młodszym i życie koncentrowało się na tym, żeby coś zdobyć, to dzisiejsze problemy z mnogością towaru i trudnością wyboru zdają się być równie wielkie. Ja z autopsji pamiętam, jak przez tydzień stałem w kolejce po buty zimowe i dostałem jeszcze nie swój numer, wymieniłem je później z innym kolejkowiczem. A kolejki i zapisy na pralki meble, nie wspominając o samochodach, których ceny i możliwości zakupu były nieziemskie. Mój szwagier budowę zaczynał od zakupu "pół metra" cukru, żeby wyprodukować z niego płyn, który choć nieprawnym, był niezastąpionym środkiem płatniczym, umożliwiającym załatwienie niezbędnych formalności i zakup potrzebnych materiałów. Ale byliśmy wiele młodsi i mimo sześcio, a nawet siedmio-dniowego tygodnia pracy, chciało nam się bawić i psioczyć na komunę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej było na kogo psioczyć. Wróg był wiadomy. A teraz? Była jakaś iskierka, że to padnie, że będzie lepiej. Co z tymi obietnicami? Zaciśnijmy pasa na kilka lat. Niektórym ten pas zacisnął się na szyi :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to pamiętacie?

Mamy mleczko! Mamy serek! Niech nam żyje Edzio Gierek!

Ser i mleko były i były tanie.

Były i inne reklamy.

Kergulena - Twoja ryba! Margaryna - Twój tłuszcz! K..wa Twoja mać!

Naród miał poczucie humoru!

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...