Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mieszkam-podsumowanie doświadczeń z budowy -uwaga-długie


Iskra

Recommended Posts

Po pół roku mieszkania nadszedł czas na podsumowanie sensownych i błędnych decyzji.

Nietypowo (w przeciwieństwie do większości forumowiczów) kupiliśmy dom, w którym wybudowany był parter. Na wybór projektu i usytuowanie na działce nie mieliśmy wielkiego wpływu.

Chociaż oczywiście projekt i działka podobały się nam bardzo. :-)

Tak naprawdę podejmowanie decyzji pierwszych to było rozplanowanie ścianek działowych. I rozprowadzenie instalacji- wod-kan-gaz, prąd.

Pozytywem było zawiezienie na budowę znajomych z dobrą orientacją przestrzenną- dzięki temu nie mamy klaustrofobicznej sypialni ( z 2 pokoi powstał 1) i wszystkie pomieszczenia są racjonalne i przyjazne.

A błędem niedocenienie tego, że niestety planując instalacje trzeba mieć wszystkie pomieszczenie w głowie rozplanowane, łącznie z układem mebli i funkcjami, brak pomyślunku spowodował koszmarną liczbę nie przydatnych gniazdek elektrycznych i kabli na zyrandole i kinkiety in spe :-). Krótko mówiąc przy tego typu przedsięwzięciach niestety zero improwizacji to najlepsza zasada.

Następnym pozytywnym posunięciem było znalezienie ludzi, którzy byli krok przed nami w budowie, wiedzieli gdzie są najlepsze hurtownie w mieście, jak walczyć o zniżkę- dzielili się bezinteresownie informacjami.

W tym miejscu chciałam takim osobom bardzo podziękować, dzięki ich podpowiedziom nie traciliśmy czasu na poszukiwanie parkieciarzy, fliziarzy, pana od kominka a po materiały jeździliśmy w z góry upatrzone miejsca.

Pozytywem było też wybranie okreslonej estetyki dla całego domu i pilnowanie, żeby szczegóły grały ze sobą. Kosztowało to mojego męża trochę nerwów gdy po raz 15 wybieraliśmy się do hurtowni na oglądanie (słowniczek krakowski) fliz, ale było warto :-).

Po trzecie, kupowaliśmy mniej, ale to co nam się podobało, mamy połowę zaplanowanych drzwi, ale to są takie drzwi jakie sobie wymarzyliśmy.

Wyszliśmy z założenia, że prowizorki są najtrwalsze i unikaliśmy ich jak ognia. Mieszkaliśmy na wylewce ale ciułaliśmy kase na wymarzony parkiet.

Kolejny pozytyw to kupienie domu w budowie w granicach miasta ( na obrzeżach) zamiast 15 km za Krakowem.

Kiedy przez miesiąc musiałam dojeżdżać MPK błogosławiłam codziennie to rozwiązania tak samo jak bliskość sklepu spożywczego ( jest też w pobliżu przedszkole i szkoła co mam nadzieję okaże się przydatne w przyszłości :-)

Błędem wynikającym z pomyślunku (znowu :) ) było niezaplanowanie rozkładu pomieszczeń i alarmu w taki sposób, żeby dało się trzymać w domu zwierzę. Miesiąc temu zostałam właścicielką kota i bujam się z tematem, jak połączyć kota z czujkami :-).

No i ostatni pozytyw, dom budowaliśmy z założeniem, że będziemy mieszkać docelowo ze starszą osoba- na parterze dorobiona została dodatkowa łazienka, a salon przedzielony tak, że powstał dodatkowy pokój.

I to był strzał w 10, sprawdza się za każdym razem jak są goście :-).

Ostatni błąd to maraton parapetówek, który trwał prawie 3 m-ce i omal nie zakończył się rozpadem związku :D Lepiej zapraszanie gości rozłożyć na czas dłuższy i wziać pod uwagę, że wszyscy nawet ci z najdalszych miejscowości zjadą tłumnie- pamiętając wasze mało asertywne uwagi na propozycję odwiedzin.

Wszystkim forumowiczom, którzy mi pomagali chciałam bardzo serdecznie podziękować. Na każde pytanie dostawałam kilka postów z odpowiedziami. Dużo korzystałam z waszych rad i cieszę się, że mogłam tu zaglądać.

Iskra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje!

A na kota i alarm jest taki sposób żeby założyc trochę inne czujki - miałem ten sam problem i działa do dziś. Te czujki nie wyłapują ruchów odpowiednio niskich istot......co oznacza że dzieci też moga się przemknąć (jedyny minus gdyby w okolicy grasował gang złodziei-niemowlaków ;-))

pozdrawiam

8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tego kota cały czas i zdarzyło się pare razy że właczyła czujnik, ale tylko w krytycznych punktach tzn w jednym pokoju gdzie wskakuje na szafę akurat przed czujnikiem i na schodach w salonie. Pokój zamykam jak mnie nie ma, a czujke salonową nieco przekręciłem żeby nie obejmowała całych schodów. "Kociego" alarmu nie miałem już ze 3 lata.

pozdrawiam

8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...