Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tynki gliniane


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 140
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mogę się przyznać, że i owszem, to i owo słyszałem, a raczej robiłem je przez dziesięć lat, pracując w firmie specjalizującej się w budownictwie z gliny. W zeszłym roku prowadziłem na temat tynkowania korespondencję mailową z ARETE, który miał właśnie ochotę tego spróbować i - chociaż była to pierwsza próba - bardzo ładnie mu to wyszło (widziałem zdjęcia).

 

Pozdrowiono

 

w.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwus Arete! miło się znowu spotkać.

Przez wiele miesięcy nie zaglądałem na forum, przywalony robotą po szyję (remontowanie też niewiele popchnąłem).

Zachodzę w końcu do Muratora, a tu patrz! znajomy temat. Odruchowo nie powstrzymałem się od zareagowania, chociaż grozi to opisywaniem wszystkiego od początku (niestety nie zachowały mi się maile, które pisałem do ciebie - przy którymś kolejnym zawirusowaniu przyszła całkowita wyczystka blaszaka).

Ale sentyment do tematu przeważa - jednak to kawałek życia.

Nie chcę jednak odgrywać tu superspecjalisty - każde doświadczenie jest interesujące, niekoniecznie zbierane latami.

Dlatego odzywaj się.

 

Serdecznie pozdrawiając

 

w.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam te maile.

Zresztą znam je prawie na pamięć, szczególnie fragment, który był moim ulubionym podczas tynkowania: "Wsio wazmożno tolko astarożno." :D

Gdy padną jakieś pytania, to postaram się odpowiedzieć, podpierając się naszą korespondencją. Jeśli coś będzie nie tak, to reaguj.

I nie pracuj tyle ;)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie odpowiedzieć: nie jest odporny na wodę.

Może być stosowany wewnątrz, lub na zewnątrz, ale pod dużym okapem.

Wewnątrz dobrze reguluje wilgotność pomieszczenia. Wchłania wilgoć, ale szybko ją oddaje - lubi być suchy. Ale wody na niego nie można lać ;)

Na komin to raczej tynk mineralny - tak zrobiłem u siebie. Cermit PS Atlasa, położony nierówno. Tylko nie można go kłaść zbyt grubo, bo pojawią się rysy skurczowe. Producent podaje 2 mm, ale do 4 miejscami też wytrzyma.

No i najlepiej pomalować, będzie się mniej brudził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tynk cienkowarstwowy, czyli milimetry.

W opisie tego tynku piszą:

Grubość kruszywa: 1,0 mm

Tynkować warstwą o grugości ziarna kruszywa.

Czyli nawet 1 mm - to trochę bez sensu (ja jechałem grubiej).

To jest jedyny tynk "niebaranek" i "niekornik", który znalazłem w hurtowni.

Jeśli musisz tynkować grubiej, to lepiej zwykłą zaprawą, np. gotową, w workach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ARETE,

 

chyba Cię nic nie uchroni przed zamieszczeniem w tym wątku paru zdjęć z tym tynkiem :)

czy ten tynk jest ciepłolubny? chodzi mi powierzchnie kominów, bliskośc grzejników itd. czy on się poprostu nie popęka?

Mnie się marzy taki "etniczny" tynk, ale nie całkiem rustykalny tzn. nie prosto z chłopskiej chaty. Tynki strukturalne są cholernie drogie - nadają się do ozdoby paru metrów w apartamentowcu.

Jak zatem ta glina wygląda?...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba Cię nic nie uchroni przed zamieszczeniem w tym wątku paru zdjęć z tym tynkiem :)
Postaram się, ale najciekawsze mam chyba jeszcze niewywołane.

 

czy ten tynk jest ciepłolubny? chodzi mi powierzchnie kominów, bliskośc grzejników itd. czy on się poprostu nie popęka?
Nie sądzę. Jeśli nie popęka przy schnięciu, to potem już też nie. Mam go dość blisko kozy (cały komin jest akurat tynkowany mineralnym) i nic się nie dzieje.

 

Mnie się marzy taki "etniczny" tynk, ale nie całkiem rustykalny tzn. nie prosto z chłopskiej chaty.
Końcowy efekt zależy od wykończenia - można go normalnie pomalować.

Ja akurat zostawiłem go bez malowania.

 

Jak zatem ta glina wygląda?...
To po pierwsze zależy od gliny - są różne kolory gliny, od prawie białego, przez rudy, do szarego (moja była właśnie szara). Można tak zostawić, a można malować - tu już nie ma ograniczeń kolorystycznych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ARETE, wilczek, to moze zamiast dywagować coś opiszecie, podzielicie doświadczeniem,

No to parę uwag:

 

1. Rozejrzeć się za pobliską cegielnią i kupić stamtąd mączkę glinianą (zmielona glina w konsystencji proszku, mączki).

 

2. Rozejrzeć się za gospodarstwem, które ma konie i spytać o sieczkę słomianą. Sieczkę dodaje się jako zbrojenie. Ważne żeby sieczka była w miarę drobno posiekana - na odcinki 1-3 cm. Taka po kombajnach nie nadaje się - za długa jak na mój gust. W okresie żniw szukaj pól ze snopkami - takimi jak dawniej widywało się na wsiach. Jeśli są snopki, to znaczy, że słoma jest w miarę prosta i można ją posiekać w ręcznych sieczkarniach na odcinki, jakie nas interesują. A jeśli są snopki i są konie, to sukces murowany ;)

Ten punkt organizowania materiałów sprwił mi najwięcej kłopotu...

 

3. Kupić odpowiedni piasek (cytuję Wilczka):

Co do grubości piasku, to oczywiście za grubym (jak do betonu) nie dałoby się rozsądnie tynkować, bo kamyki przeszkadzają. Całkiem miałki ma z kolei tam sens, gdzie powierzchnia ma być szczególnie gładka, (Osobiście nie podzielam rozpowszechnioneg w Polsce przekonania, że im głazdziej tym piękniej)

bo to w końcu zawsze dodatkowe koszta albo robota z przesiewaniem.

Co jest w piasku ważne: nie sama grubość jako taka, tylko rozkład grubości od drobnego do grubego. Optymalnie powinno być tak, że w pustych miejscach między ziarenkami wielkości 1 mieści się jak najwięcej ziarenek wielkości 2 a między nimi z kolei jak najwięcej ziarenek wielkości 3 itd.

Piasek, składający się z ziarenek jednakowych (obojętne - małych czy dużych) miałby dużo pustej przestrzeni - źle!

Mając różne próbki piasku można zrobić prosty test:

napełniasz po brzegi piaskiem szklankę i nalewasz wodę z naczynia, w którym jesz dokładnie odmierzona, aż woda wystąpi z brzegów.

Ten piasek, który pomieścił najmniej wody, jest najlepszy.

 

4. Zrobić próby proporcji mieszania wszystkiego razem. U mnie najlepiej sprawdziła się proporcja 1:3 (glina:piasek). Choć chyba częściej robi się 1:4, albo jeszcze chudziej. Do tego na wyczucie sieczki i wody. Wymieszać i próbować z innymi proporcjami.

 

5. Tynkowanie to już jak kto potrafi i lubi. Ja pierwszy raz w życiu tynkowałem. Nie chciałem żeby było gładko, dlatego ten mój brak umiejętności był moim sprzymierzeńcem. Chociaż po nałożeniu tynku większą pacą musiałem go jeszcze pokiereszować małą kielnią, bo był zbyt równy :wink:

Jeśli trzeba tynkować grubo, to na dwa razy (bo inaczej popęka). Ja tynkowałem do grubości ok. 6-8 mm i robiłem to tylko raz.

...ale co się będę wysilał, oddjmy głos Wilczkowi:

 

W przypadku gliny nie zachodzą przy tynkowaniu żadne istotne procesy chemiczne, jak w przypadku wapna czy cementu. Tynk trzyma się ściany czysto "mechanicznie", ściana musi być więc choć trochę chropowata (typowa cegła, czy poroton, a nawet te białe cegly KS są w porządku, aczkolwiek dobrze by było wydrapać trochę fugi - wtedy chwyt jest lepszy.

W przypadku gładkiego betonu trzeba zrobić najpierw chropowaty narzut - inaczej glina się nie będzie trzymać.

Co do gruntowania, to generalnie nie jest ono konieczne, jeżeli podkład jest stabilny (a powinien być), a ściana nie pije wody zbyt gwałtownie. Jeżeli bardzo pije, to nie od rzeczy jest przejechać jakimś typowym gruntem, żeby się trochę powstrzymała.

 

Tynkowanie jedną warstwą jest teoretycznie możliwe, ale w praktyce prawie nigdy nie osiągasz zadowalającej jakości. ściana musi być idealnie równo wymurowana, a i tak fugi, które zwykle inaczej chłoną wodę niż cegła, są potem widoczne przez inną fakturę tynku po gładzeniu lub zacieraniu. Dlatego najlepiej zrobić sobie porządny "podtynk". Nie powinien mieć wygładzonej powierzchni (dobrze jest zatrzeć gąbkową pacą), ale "geometria" ma się zgadzać.

 

Przed tynkowaniem najlepiej zwilżyć ścianę - dla lepszego przylegania gliny. W ogóle pierwszą warstwę najlepiej nakładać ruchem "wcierającym". Konsystencję najlepiej zrobić na tyle gęstą, żeby nie spływała z kielni, ale na tyle rzadką, żeby zdążyć założyć ścianę (lub jej określony fragment) i jeszcze obciągnąć do równa łatą. (mam na myśli aluminiową łatę tynkarską, np. 2m albo i krótszą).

Jeżeli w ścianie są potencjalne źródła późniejszych pęknięć - duże skoki grubości. styk różnych materiałów, np przechodząca w ścianie belka - dobrze jest w świeży podtynk szybko wprasować siatkę zbrojeniową z włókna szklanego i przejechać lekko kantem gąbkowej pacy dla jednolicie chropawej powierzchni po wyschnięciu.

 

Ostateczna warstwa powinna być możliwie cienka - w zależności od ziarnistości zaprawy 0,5 - 1.5 cm i nie powinna mieć już dużo do wyrównywania (gruba warstwa traci dużo objętości przy schnięciu i efekcie powstają rysy). Mieszanka gliny powinna być "chudsza" niż podkład, tzn więcej piasku (przykładowo: podkład - 1 x glina: 3 x piasek, wykończenie - 1 x glina : 4 x piasek).

Jak przy każdym tynkowaniu ważny jest moment, kiedy bierzesz się do zacierania albo gładzenia powierzchni. Za wcześnie: porobisz doliny. Wcześnie: grubsza faktura. Później - gładsza faktura, ale ryzyko, że już nie poprawisz niedoróbek. Dlatego trzeba pracować przybliżenimi, mając pod okiem całą tynkowaną powierzchnię. Możliwie nie popadając w nerwowość.

 

Zacieranie czy gładzenie można robić najróżniejszymi narzędziami - każde daje trochę inny efekt.

 

Na razie tyle.

Wilczek, mam nadzieję, że nie naruszam tu Twoich praw autorskich?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co, to już sobie podywagować nie można?

Ale do rzeczy. O gotowych produktach na polskim rynku nie będę się wypowiadał, bo ich nie znam. Co do gliny natomiast , to można z niej robić rzeczy najrozmaitsze. Koncentrując się na tynkach można zacząć od tego, że glinę zawsze "odchudza się" piaskiem. Proporcja jest różna, bo też każda glina jest inna i trzeba to przetestować, przeważnie jest to 1:3, 1:4, albo i 1:5 (prawie wszędzie można trafić na lepszą lub gorszą glinę - możliwe jest wręcz znalezienie jej na własnej działce budowlanej i wykorzystanie jej do budowy domu z jeziorkiem w ogrodzie jako produkt uboczny).

Glinany tynk twardnieje wyłącznie przez wysychanie, bez zmian chemicznych, jakie zachodzą w innych rodzajach tynków. Trzyma się więc podłoża wyłącznie mechanicznie, więc powinno być ono w miarę "szorpate". Z tego samego powodu, schnąc traci stosonkowo dużo objętości, więc łatwo tworzą się rysy.

żeby tego uniknąć, tynkuje się przynajmniej dwuwarstwowo, ostatnią warstwę kładąc cienko (najwyżej centymetr) na wyschnięte już (i równe) podłoże. Każda warstwa powinna być także "chudsza" pod względem proporcji z piaskiem. Stosuje się także siatkę z fiberglasu, zbrojącą warstwę podkładową. Daje się ona pordzo dobrze wprasować kielnią i nawet pomaga wypełnić małe nierówności. Ma to jednak głównie sens, jeżeli ściana jest niejednorodna materiałowo, przez co mogą potem wystąpić napięcia i w konsekwencji rysy.

Jednocześnie, aby zminimalizować pękanie, miesza się do zaprawy sieczkę słomianą (albo i inny tego rodzaju dodatek - do bardzo miałkich mieszanek na kilkumilimetrowe , gładkie tynki używa się np. włókna lnianego albo sizalowego).

http://www.claytec.de/konstruktionen/img/oberputz2.jpg

http://www.claytec.de/konstruktionen/img/feinputz2.jpg

Powierzchnię można zacierać albo gładzić czym i jak kto chce. Zacierając "na świeżo"uzyskuje się bardziej chropowatą powierzchnię. W miarę jak tynk się odwadnia (przede wszystkim przez wchłanianie wody), zacierana powierzchnia staje się coraz bardziej drobnoziarnista (i twarda - wtedy już ew. nierówności nie dają się usunąć, jedynie wygładza się faktura).

Można też gładzić kielnią, ale trzeba zdążyć na odpowiedni moment.

Najprościej jest zrobić grubo zacierany tynk jak ten

http://www.claytec.de/galerie/img/bild8_gr.jpg

robi się to szorstką pacą gąbkową.

Dodam jeszcze a propos zapytania w sprawie komina, że nie widzę żadnych przeszkód w tynkowaniu go gliną (oczywiście wewnątrz budynku), podobnie jak pieca, czy kominka. Glina jest tu jak najbardziej na swoim miejscu.

http://www.claytec.de/galerie/img/bild4_gr.jpg

Pozdrawiam

 

P.S. Z braku zdjęć pod ręką skorzystałem z hołmpejdżu mojego byłego chlebodawcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...