zielonooka 30.05.2006 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 Nefer - a to sorry - bo cie zle zrozumialam myslalam ze masz zamiar "pogłaskac" bandyte ale tak wlasnie "humanitarnie"... A taka potencjalna sytuacja - juz pytam z ciekawosci - wlazl ci ktos do chalupy - niebezpieczny itp. Strzeliłas - trafiłas(zalózmy ze mocno i celnie) - ale facet stoi jeszcze na nogach, toczy blednym wzrokiem wkolo-ale caly czas jest przytomny choc juz malo kontaktuje (tak to oceniasz) - jest taki "pół na pół" tzn albo padnie na pysk i zejdzie albo.... no wlasnie nie wiesz co zrobi . (albo zwija sie na podlodze wyje z bolu bo mu odstrzeliłas klejnoty rodowe ale teoretycznie moze wstac i rzucic sie na Ciebie) Zakładajmy ze nie masz jak uciec - tarasuje ci jedyne wyjscie - telefonu zeby zadzwonic po pomoc tez nie masz pod reka. Dobijasz celnym strzałem? Czekasz az sam zejdzie powoli? Negocjujesz? Co zrobisz? ( Albo co wydaje ci sie ze potrafilabys zrobic) Bo to tez cos innego bronic sie przed gwaltownym atakiem (gdzie decyduje instynkt) a co innego miec niby kontrole nad sytuacja i podjac wlasciwa decyzje... To tylko moja ciekawosc.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 30.05.2006 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 Jasne, jako fachowiec- antyterrorysta p. Dziewulski z całą pewnością trafi w głowę. Jasne, że powinno sie tak strzelać, żeby zabić. Pytanie : czy się trafi ? Jako człowiek inteligentny - a więc mający wątpliwości - jeszcze nie strzelam tak dobrze, żeby (patrz wyżej) :):) To nawet nie pytanie : " czy trafię " pytanie jest " czy sie postaram sie z calych sił tak trafic zeby zabić" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.05.2006 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 Jasne, jako fachowiec- antyterrorysta p. Dziewulski z całą pewnością trafi w głowę. Jasne, że powinno sie tak strzelać, żeby zabić. Pytanie : czy się trafi ? Jako człowiek inteligentny - a więc mający wątpliwości - jeszcze nie strzelam tak dobrze, żeby (patrz wyżej) :):) To nawet nie pytanie : " czy trafię " pytanie jest " czy sie postaram sie z calych sił tak trafic zeby zabić" A tu już nie jestem człowiekiem inteligentnym (czyli wątpiącym) - mam za dużo do stracenia....i to nie jest policzalne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 30.05.2006 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 aha... a tak juz na koniec zdajesz sobie sprawe ze sam fakt ze chcesz miec bron do obrony i ze okolica jest "niebezpieczna" nie zrobi zadnego wrazenia na osobach wydajacych decyzje o pozwoleniu z tego co sie orientuje (bo sie profilaktycznie dowiadywałam po moich "przygodach" ) nalezy przedstawic (i udowodnic ) konkretne zagrozenie - proby ataków, zastraszania , np. anonimowe telefony z pogrozkami , nachodzenie w domu, proby wlamania do domu (ale nie zlodziejskie a zagrazajace zyciu) I to terazniejsze , obecne zagrozenie a nie x lat temu ... Cykl takiego procesu (lacznie z ilomas tam rozmowami z psychologiem tudziez z psychiatra, specjalistycznym kursem obchodzenia sie z bronia (zakonczonym zreszta weryfikacja tych umiejetnosci) ) to minimum pol roku. I bardzo czesto zakonczone odmownie. tak czy siak - zycze powodzenia i przedewszystkim braku okazji do sprawdzenia jak realnie sprawdza sie broń jako element ochronny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.05.2006 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 aha... a tak juz na koniec zdajesz sobie sprawe ze sam fakt ze chcesz miec bron do obrony i ze okolica jest "niebezpieczna" nie zrobi zadnego wrazenia na osobach wydajacych decyzje o pozwoleniu z tego co sie orientuje (bo sie profilaktycznie dowiadywałam po moich "przygodach" ) nalezy przedstawic (i udowodnic ) konkretne zagrozenie - proby ataków, zastraszania , np. anonimowe telefony z pogrozkami , nachodzenie w domu, proby wlamania do domu (ale nie zlodziejskie a zagrazajace zyciu) I to terazniejsze , obecne zagrozenie a nie x lat temu ... Cykl takiego procesu (lacznie z ilomas tam rozmowami z psychologiem tudziez z psychiatra, specjalistycznym kursem obchodzenia sie z bronia (zakonczonym zreszta weryfikacja tych umiejetnosci) ) to minimum pol roku. I bardzo czesto zakonczone odmownie. tak czy siak - zycze powodzenia i przedewszystkim braku okazji do sprawdzenia jak realnie sprawdza sie broń jako element ochronny To przykre, ale jestem psychicznie przygotowana...chyba... Obyśmy nigdy nie miały takich problemów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ja14 30.05.2006 15:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 Nefer - kto w Twoim domu zabija karpia na święta (wiem, że to nie to samo ale jestem ciekawy)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.05.2006 16:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 Nefer - kto w Twoim domu zabija karpia na święta (wiem, że to nie to samo ale jestem ciekawy)? Nie robię karpia na Święta Moja teściowa przynosi , bo robi najlepszego Karp jest trochę mniej groźny.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Acent 30.05.2006 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 A ja nie zamierzam dzielić się NICZYM z bandytami i złodziejami - a najmnije tlenem w moim domu. Zamierzam mieć maksymalną rozsądną ochronę + broń. Jako mama i kobieta jestem gotowa gnoja zastrzelić jeśli zagrozi moim dzieciom. Poza tym to właśnie moim OBOWIĄZKIEM jest zapewnić bezpieczeństwo moim dzieciom - nie oglądam się w tej kwestii na policję i polityków.... Nawet jeśli będzie to dla mnie oznaczało kilkuletni proces w sądzie - nie będę się zastanawiać - w domu będzie broń. A więc - per saldo - zabezpiecznia jakie będę miała być może uratują życie bandyty ? Tu nie chodzi o STAN POSIADANIA ale o ZABURZENIE MOJEJ PRZESTRZENI - a na to nie zamierzam pozwalać nikomu. Mieć nie wystarczy.Trzeba umieć sie nią posługiwać lepiej od złodzieja.Fachowiec nigdy nie idzie do ciebie z pustymi rekami.Też ceni swoje życie.Ponieważ jest bandytą nie zawacha się.Ty nie masz wprawy(jeśli jesteś fanem broni palnej to strzelasz sobie w niedziele na strzelnicy).Nigdy nie strzelałaś do człowieka.Polskie prawo jest przeciw tobie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mika31 30.05.2006 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 Wg mnie okucia i okna W ileś P ileś mają sens, jeśli to co złodziej wyniesie lub nie uda mu się wynieść, będzie miało wyższą wartość od okna z okuciem, które trzeba będzie wstawić/naprawić nawet przy nieudanej próbie.W związku z tym u mnie tego nie będzie.Jak już się pobuduję to najwartościowszy będzie mój stary telewizor Panasonic!!! Całe 21 cali!!!. No może nasza garderoba dorówna kosztowi okien i okuć, ale nie żeby jakaś 1 rzecz. Musiałby zabrać wszystko + rowerek i 2 pary rolek.Najbardziej boję się o siebie i swoją rodzinę, więc może z tego powodu, a wychodząc zostawiałabym okno otwarte??? Jak mi ubezpieczenie zwróci za Panasonica, to w końcu kupię coś nowego. P.S. Też myślałam, że okna i okucia antywłamaniowe to lek na całe zło, dopóki nie dowiedziałam się tu na forum, że autor miał na myśli okna i okucia opóźniające włamanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.