smutna lidka 16.02.2005 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2005 Ale gosc pisze o innym tytule - nie o mgr tylko o mgr inż. I wlasnie mamy dwie osoby jedna z tytulem mgr a druga mgr inż. Czy uzycie na wizytowce tytulu mgr inż. tez jest wg ciebie Lidka wstydem? I dlaczego jestes smutna? Z tego co zrozumiałam, Gość pisze o swojej koleżance, która miała problemy z podstawami rachunków, a teraz robi doktorat na politechnice, w zw. z czym Gość stracił respekt do tego stopnia naukowego Moim zdaniem to dobrze, że ona nie pracuje już w „realu” A propos mam kolegę architekta, który na maturze nie umiał rozwiązać równania kwadratowego. Jak Boga kocham byłam przekonana że de facto podyktowałam mu już całe zadanie ( już ponad 3 strony), a równanie kwadratowe to formalność. On był oburzony, że ja oczekuję, że da sobie radę sam. Ja byłam w szoku (byliśmy w mat-fizie). Na szczęście wzięlismy się w garść i jakoś przebrnęliśmy przez ten kryzys negatywnych emocji, bo nie był to właściwy moment na takie przeżycia . Informacja, że ktoś jest inż. jest istota, tak jak to, że ktoś jest farmaceutą, lekarzem, prawnikiem, księgową, specjalistą od feng shui, czy księdzem Z natury jestem smutaskiem, a teraz dodatkowo mam masę smutnych smutków, ale nikt nie chce mnie pocieszać buuuuu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 16.02.2005 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2005 Mam podobne zdanie do goscia. W moim fachu (konczylem oceanotechnike), jesli ktos byl dobry, to szedl po studiach do biura projektowego. Tam zdobywal niezbedne doswiadczenie zawodowe i na ogol (jesli chcial zarabiac prawdziwe pieniadze) ladowal w jakims zagranicznym biurze, lub pracowal dla jakiegos zagranicznego Towarzystwa Klasyfikacyjnego. Doktorat robia w przewazajacej czesci miernoty. Zrobic go jest naprawde latwo. Czesc moich znajomych (tych poznanych w ostatnich latach) nawet nie wie, ze jestem po studiach. Ja sie tym nie chwale, mimo ze do lekkich sie one nie zaliczaly (tylko ok 10% udalo sie dojsc do konca). pozdrawiamKonrad Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 16.02.2005 14:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2005 Lidzia ja cie chetnie pociesze , tylko co na ciebie dziala? ogladnij filmiki moze cie rozbawia - mnie niektore ubawily do lez - potrzebne beda do niektorych glosniki http://www.madblast.com/index.cfm?action=category&id=9636 KASO ja tez uwazam ze doktorat robia w przewazajacej czesci miernoty - bynajmniej w tych inzynierskich zawodach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 16.02.2005 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2005 Lidzia ja cie chetnie pociesze , tylko co na ciebie dziala? ogladnij filmiki moze cie rozbawia - mnie niektore ubawily do lez - potrzebne beda do niektorych glosniki http://www.madblast.com/index.cfm?action=category&id=9636 KASO ja tez uwazam ze doktorat robia w przewazajacej czesci miernoty - bynajmniej w tych inzynierskich zawodach. och dziękuję ale chcesz wiedzieć co na mnie troche działa, czy jak wyglada wersja pełna? (jestem diabelnie wymagająca w tym zakresie ) spróbuje z filmikami, ale jestem komputerowo niedoroazwinieta więc ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 16.02.2005 14:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2005 o świetnie komputerowy niedorozwój nie jest dykwalifikujacy starczy kliknąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 17.02.2005 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2005 MGR ? Jasne, mocno się zdewaluował. Poddany naporowi czasów i uczelnianej komercji brzmi dziś z lekka staroświecko, trochę jakby trąci myszką. Ale czy jest w złym guście ?! (zwłaszcza na wizytówce). Nie czuję tak tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 17.02.2005 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2005 Wczesniejsze- to moja opinia.pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maggie 17.02.2005 22:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2005 mgr ma sens, jeśli służy odróżnieniu od nie-mgr; np. pielęgniarka albo nauczyciel może mieć studia, ale nie musi. Czasami ta różnica jest istotna. Albo mgr czy dr; to też miewa znaczenie. Bajdełej - wykształcenie wyższe się upowszechniło. I chyba to nie jest dewaluacja tytułu mgr, tylko pozytywne zjawisko. Przed wojną matura była już osiągnięciem, a teraz wokół same magistry, no... pomijając panów prezydentów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 18.02.2005 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2005 Jesli chodzi teraz o dr - zazwyczaj sa to ludzie , ktorzy nie dali sobie rady w pracy np. na budowie a nawet w biurze, sa ciency a cudem studia przeszli i obronili prace lub boja sie tej pracy i zostaja na uczelni . SIedza tam , potem pisza prace i maja dr. osobiscie znam przypadek jednej dziewczyny ktora zostala przyjeta do naszej firmy po studiach budowlanych na budowe... No wiesz, roznie to bywa z tymi doktoratami. Sama znam pare osob co robilo doktoraty czytajac ksiazki i przepisujac je po swojemu. Ale nie mozna uogolniac. Ja robie doktorat z fizyki doswiadczalnej. Scislej mowiac zajmuje sie elektrycznymi wlasnosciami pewnych skomplikowanych struktur polprzewodnikowych. Moze to zabrzmi jak zarozumialstwo, ale nie kazdy moj kolega czy kolezanka ze studiow bylby w stanie samodzielnie prowadzic takie badana. Magister magistrowi nie rowny. Doktor doktorowi tez. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 18.02.2005 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2005 Jesli chodzi teraz o dr - zazwyczaj sa to ludzie , ktorzy nie dali sobie rady w pracy np. na budowie a nawet w biurze, sa ciency a cudem studia przeszli i obronili prace lub boja sie tej pracy i zostaja na uczelni . SIedza tam , potem pisza prace i maja dr. osobiscie znam przypadek jednej dziewczyny ktora zostala przyjeta do naszej firmy po studiach budowlanych na budowe... No wiesz, roznie to bywa z tymi doktoratami. Sama znam pare osob co robilo doktoraty czytajac ksiazki i przepisujac je po swojemu. Ale nie mozna uogolniac. Ja robie doktorat z fizyki doswiadczalnej. Scislej mowiac zajmuje sie elektrycznymi wlasnosciami pewnych skomplikowanych struktur polprzewodnikowych. Moze to zabrzmi jak zarozumialstwo, ale nie kazdy moj kolega czy kolezanka ze studiow bylby w stanie samodzielnie prowadzic takie badana. Magister magistrowi nie rowny. Doktor doktorowi tez. W takich dziedzinach o ktorych piszesz, robienie doktoratu jest czyms innym (dla mnie zupelnie naturalnym) niz w dziedzinach scisle inzynierskich. W tych drugich (a ja pisalem o "swoim podworku") doktoraty robia dwa rodzaje ludzi. Pierwsi, to Ci o ktorych pisalem i ktorych uwazam w przewazajacej czesci za miernoty - ludzie zaraz po studiach. Drudzy to ludzie na szczycie kariery zawodowej, ktorzy w swoim fachu osiagneli juz wszystko i chca np. swoja wiedze przekazac szerszemu gronu. Lub tez doktorat ma byc niejakim zwienczeniem ich kariery i potwierdzeniem zdobytych kwalifikacji. Tych bardzo cenie i mialem to szczescie, ze w wiekszosci takich ludzi mialem za wykladowcow. pozdrawiam Konrad Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 18.02.2005 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2005 Bajdełej - wykształcenie wyższe się upowszechniło. I chyba to nie jest dewaluacja tytułu mgr, tylko pozytywne zjawisko. Przed wojną matura była już osiągnięciem, a teraz wokół same magistry, no... pomijając panów prezydentów. Niestety wedlug mnie jest to negatywne zjawisko. Wraz z upowszechnieniem sie szkolnictwa wyzszego niestety spadla jego jakosc i poziom. Oczywiscie srednio. Poziom niektorych wydzialow pozostal wysoki, ale ogolnie jest bardzo latwo skonczyc studia nie majac zbyt wielkich zdolnosci i umiejetnosci. To dla mnie jest negatywne zjawisko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prosciu 22.02.2005 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2005 A ja jestem dumny z tego że mam tytuł magistra. Tak wewnętrznie dla siebie i dla rodziny. Nie używam tego tytułu gdy się przedstawiam. Nie mam potrzeby chwalenia się. Wizytówki dokumenty cv to co innego. Tu zawsze stosuję tym bardziej że działam w dwóch branżach kojarzących się większości z amatorami, partaczami i nieukami. Największym osiągnięciem dla mnie była jednak - matura (moja szkoła osiągneła najgorszy wynik na całą Łódź) na 15 osób w klasie 5 z maturą. Zgadzam sie że w przypadku tytółów technicznych podanie na wizytówce tytułu jest wręcz koniecznością. Dla klientów mojego ojca jest ważne że mają do czynienia z inżynierem a nie z samozwańczym elektrykiem. Tak więc inż czy mgr ma praktyczne zastosowanie a nie tylko tytularne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prosciu 22.02.2005 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2005 A ja jestem dumny z tego że mam tytuł magistra. Tak wewnętrznie dla siebie i dla rodziny. Nie używam tego tytułu gdy się przedstawiam. Nie mam potrzeby chwalenia się. Wizytówki dokumenty cv to co innego. Tu zawsze stosuję tym bardziej że działam w dwóch branżach kojarzących się większości z amatorami, partaczami i nieukami. Największym osiągnięciem dla mnie była jednak - matura (moja szkoła osiągneła najgorszy wynik na całą Łódź) na 15 osób w klasie 5 z maturą. Zgadzam sie że w przypadku tytółów technicznych podanie na wizytówce tytułu jest wręcz koniecznością. Dla klientów mojego ojca jest ważne że mają do czynienia z inżynierem a nie z samozwańczym elektrykiem. Tak więc inż czy mgr ma praktyczne zastosowanie a nie tylko tytularne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zzZZzz 25.02.2005 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2005 no to dla rozweselnia powiem wam ze kuzyn pracujacy w wojsku ma jednego pana co kocha tytuly i nie dosc ze jest Starszym Chorazym sztabowym St.ch.szt czy jak to sie pisze to na dokladne trzeba dodac mgr inż. smieja sie ze dopsze ze technika nie trzeba wymieniac dodatkowo coz kazdy ma chopla na jakims tam stopniu/punkcie hrhhr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maro74 25.02.2005 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2005 A mnie tam "mgr" nie drażni.... to skrót po prostu jest "można gówno robić" A jak jeszcze do tego "inż" jest to "i nieźle żyć" zajebiste muszę zamówić pieczątke z nowym rozwinięciem skrótu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 26.02.2005 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2005 O jaki nieładny wyraz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 26.02.2005 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2005 No nie wiem czy stylowe jest używanie tytułu mgr jak mamy do czynienia z wylędarniami magistrów? Agnieszk1 Ale gosc pisze o innym tytule - nie o mgr tylko o mgr inż. I wlasnie mamy dwie osoby jedna z tytulem mgr a druga mgr inż. Moim zdaniem w takim przypadku to mogą stosować łączny tytuł co najwyżej na tabliczce na drzwiach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olinek 02.05.2005 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2005 Tytułów zawodowych należy moim zdaniem używać przy okazji kontaktów zawodowych. A czy jest się czym chwalić ?: magister to tytuł z najniższego szczebla naukowego a inżynier to synonim najwyższych osiągnięć zawodowych. Chyba to wyjaśnia mój pogląd na tytuły przed nazwiskami. PozdrawiamPS: A co ma napisać sobie licencjat ? Jeszcze takiego nie spotkałem ale...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jan badura 03.05.2005 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2005 Jak bedziecie na cmentarzu to z ciekawosci prosze sie rozejrzeć po nagrobkach ile to mamy pochowanych magistrow ....ehh szkoda gadać z moich obserwacji wynika ze im wiekszy" matoł " był tym bardziej z tego tytułu korzystał i go podkreslał w życiu codziennym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 03.05.2005 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2005 Znam takich, co sobie na nagrobku kazali napisać "doktor taki a taki" co oczywiście życia im nie wróciło. Osobiście uważam, że poza naprawdę uzasadnionymi sytuacjami zawodowymi, gdzie podanie posiadanego tytułu jest naprawdę niezbędne, legitymowanie się literkami przed nazwiskiem jest śmieszne i bardzo drobnomieszczańskie. I raczej świadczy o małości niż o wielkości tego, kto się tytułem posługuje. Prawdziwie wielcy najczęściej nie afiszują się z tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.