Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 67,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • jamles

    4953

  • tola

    4546

  • tomek1950

    3920

  • Aga J.G

    3894

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Monia, dla Ciebie wszystko mogę podać, ale tchórzostwa nie popieram, nie rezygnuj, nie przegrywaj ze strachem.

Jazda samochodem jest prosta jak budowa cepa.

Problemem jest tylko Twój strach. Musisz go pokonać, on nie może tobą rządzić.

A może powinnaś mieć kilka lekcji z instruktorem.

Jeśli się na nie umówisz, nie będziesz się mogła wycofać tak jak przy mężu.

Monia, bądź dzielna, tola Cię prosi 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolu obiecuję poprawę :oops: :oops: :oops: właśnie uświadomiłaś mi że naprawdę strach mną rządzi. Muszę koniecznie coś z tym zrobić bo mi się to nie podoba :-? zorganizuję opiekę nad maleństwem i wyciagnę męża na przejażdżkę. Ale się zdziwi :roll:

 

 

jamles takie ci pasuje??

 

http://pl.beeropedia.org/media/blog/117/115.4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monka, większego tchórza ode mnie nie było.

Ale tak jak pisałam wczesniej a co teraz Tola potwierdziła ...instruktor to jest to, bardzo mobilizuje. Przyznam, że miałam kilka wpadek, ale jakoś się przełamalam.

 

Czy w tym lokalu czerwone winko jeszcze serwują? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strach jest niewspółmiernie większy od trudności jazdy,

więc to z nim trzeba powalczyć, zrobić postanowienia, i się ich trzymać.

A jak już zaczniesz, co jest jak widać najtrudniejsze, to potem już z górki.

I znajdź sobie spośród znajomych największą sierotkę życiową, która prowadzi samochód.

I powiedz sobie, że jeśli ona to potrafi, to Ty tym bardziej.

Ja bałąm się przeokropnie, jak Edzia, ale miałam przerd oczami taką osobę, od której zwyczajnie nie mogłąm być gorsza. Przełamałam się, zrobiłam prawko będąc w 9 miesiącu ciąży, w trzy miesiące po porodzie mąż kazał mi wsiąść w auto i pojechać przez całe miasto w celu załatwienia pewnej sprawy.

Pojechałam, samiutka. Plecy mokre, z dłoni dosłowni kapało. Dojechałąm, zaparkowałam, wróciłam i od tej pory nie było mocnych.

Uwielbiam prowadzić, czuję pewien rodzaj wolności, kiedy tak sobie jadę dokąd chcę, słuchając ulubionej muzyki.

Ja odpoczywam jadąc.

Ty też będziesz, tylko daj sobie szansę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Toluś :D

 

Ja jakaś taka sezonowa jestem, zimne piwko lubię latem, zimą bardziej skłaniam się do czerwonego winka :D

 

ja też tak mam, piwo jest dobre na tarasie w ciepły wieczór, lub upalne popołudnie,

zimą zdecydowanie winko, czasem grzaniec galicyjski, czasem kieliszeczek koniaczku :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No patrz jakie mamy wspólne upodobania. Też lubie koniaczek ale ze względów zdrowotnych musiałam odstawić mocniejsze trunki i zostało mi winko...choć też nie powinnam

 

Co do jazdy zgadzam się z Tobą całkowicie. Najgorzej przełamać swój strach.

Ja tego tego stopnia się bałam, że potrafiłam 18 km rowerkiem pod górę do pracy zasuwać, kiedy miałam do dyspozycji dwa auta. Teraz tylko bardzo żałuję, że tak późno się przełamałam, bo faktycznie z autem człowiek czuje się wolny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...