Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 67,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • jamles

    4953

  • tola

    4546

  • tomek1950

    3920

  • Aga J.G

    3894

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

U nas juz przestalo padac i tez sie boje ze za dlugo ta puchowa pierzynka nie przetrwa.

Osobiscie nie lubie zimy ale jak juz mam wybierac miedzy szaroburym krajobrazem zachlapanym deszczem to juz wole sniezek i kilka stopni mrozu przynajmniej jest ladnie i brudu nie widac.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chwilowo nie lubie zimy, bo jak mnie zasypie na mojej wsi to nie bede mial jak dojechac do szpitala z moją żoną, a w ciągu najbliższych dwóch tygodni ma się nam urodzić córeczka, więc jeszcze do końca roku prosze powstrzymać się od śnieżenia, a potem prosze bardzo...

 

ps. rzućcie jakąś kanapką, coś mi burczy w brzuchu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie wyjrzałem przez okno....i załamka - BIAŁO!! :o :roll:

Odnośnie piwa i kobiet, hmmm.... to nie tak. Nie lubię zimy za te nieszczęsne zaspy, koleiny, ślizgawice. Jak trzeba dzień w dzień, albo i dwa razy dziennie zasuwać z łopatą żeby móc się wydostać na świat. :evil: Jak chorerna woda z roztopów znajduje ukojenie akurat u mnie na podwórku :evil: No i za całokształt - zimno, ciemno i do domu daleko :-?

Przytoczę małe opowiadanie, pewnie część z Was je zna, ale ...jak ja to dobrze znam z autopsji :x :o :roll:

 

Pamiętnik

 

 

 

12 sierpnia. Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Massachusetts. Boże, jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

 

14 października. Massachusetts jest najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewien, ze to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.

 

11 listopada. Wkrótce zaczyna się sezon myśliwski. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, ze wreszcie zacznie padać śnieg.

 

2 grudnia. Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdrą. Widok jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na dwór, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałem) a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Kocham Massachusetts.

 

12 grudnia. Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce.

 

19 grudnia. Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.

 

22 grudnia. Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, że pług śnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn!

 

25 grudnia. Wesołych pierdolonych świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego, przysięgam na Boga, zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.

 

27 grudnia. Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?

 

28 grudnia. Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie, a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem, kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.

 

4 stycznia. Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód za trzy tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.

 

3 maja. Zawiozłem samochód do serwisu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.

 

18 maja. Przeprowadziłem się do Georgii. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś, kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na takim zadupiu jak Massachusetts.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po śniegu należy jeździć tak samo jak po suchym tylko wolniej i ostrożniej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po śniegu należy jeździć tak samo jak po suchym tylko wolniej i ostrożniej

To zależy oczywiście ile tego śniegu jest.

 

Ale koniec końcem zima bez śniegu to nie jest zima.

 

Dlatego śnieg zawitał w nasze progi,

a kawa stawia nas na nogi.

http://www.3dgif.klatka.pl/napoje/16.gifhttp://www.3dgif.klatka.pl/napoje/16.gifhttp://www.3dgif.klatka.pl/napoje/16.gifhttp://www.3dgif.klatka.pl/napoje/16.gifhttp://www.3dgif.klatka.pl/napoje/16.gifhttp://www.3dgif.klatka.pl/napoje/16.gifhttp://www.3dgif.klatka.pl/napoje/16.gifhttp://www.3dgif.klatka.pl/napoje/16.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...