Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KOMINEK z płaszczem wodnym czy bez


ewawitekdomy

Recommended Posts

Mam kominek makroterma i piec kondensacyjny Vaillanta. W butli z gazem jest propan za 3000 zł. Po dwóch miesiącach mieszkania (od września, zaczęliśmy grzać od października) zużyliśmy 5% - gotowanie na full, dogrzewanie wody i domu. Kominek - drewno za 1700 PLN (mniej więcej). Szacuję zużycie gazu za 900 zł do końca sezonu grzewczego (w tym gotowanie) oraz zużycie całego drewna. Daje to sumę 2600 za cały sezon grzewczy - w sumie 7 miesięcy (październik - kwiecień), co daje ok 370 zł miesięcznie - woda, gotowanie, grzanie. Przy czym na pewno w pierwszym roku zużycie jest na pewno wyższe - nowy dom, a do tego dopiero uczymy się korzystać z pieca i kominka - na początku, przy stosunkowo wysokiej temperaturze, grzaliśmy w sposób który był nieefektywny i absolutnie nieoszczędny. Przy zakładanym zużyciu samego gazu - półtorej butli - za 4500 (szacuję), dałoby to 642 zł. Przy czym zakładam cenę ok. 1,13 za litr propanu (za tyle kupowałam).

Przy wyższej cenie, byłoby to więcej. Drewno też jest drogie, ale nie aż tak, a jeśli dodatkowo zainwestować w większą ilość żeby je posezonować - porządnie wysuszyć, to zużycie jest dużo bardziej ekonomiczne i drewna idzie mniej.

Palimy w kominku codziennie, trzymamy reżim - nie ma w ogóle grzania piecem. Musimy jednak pilnować ustawień na centralce, bo piec nieraz się włącza nawet na parę sekund żeby wyrównać temperaturę - wtedy trzeba szybko interweniować :)

 

Jestem za kominkiem, ale trzeba wtedy palić regularnie. Jest to trochę bałaganu w domu z drewnem, trzeba się liczyć z tym że można do domu wnieść jakiegoś robala z lasu - liszki, chrząszcze etc. Ale za to kominek daje super atmosferę w domu. Dzieci lubią patrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 113
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

czyli jak ktoś chce ogrzewaciem kominkiem to się opłaca a jak ktoś chce komek rekreacyjnie raz na kilka dni to się nieopłaca

 

wiem z doświadczenia

 

Niestety, dokładnie tak.

 

No właśnie też mi się tak wydawało, niestety.

 

A tak z innej beczki - czy duży problem, bałagan i ogólne zniszczenie powoduje wstawianie wkładu i obudowa kominka w domu już wykończonym i zamieszkałym?

 

Bo na początku to raczej nie będzie funduszy na wykończenie kominka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie też mi się tak wydawało, niestety.

 

A tak z innej beczki - czy duży problem, bałagan i ogólne zniszczenie powoduje wstawianie wkładu i obudowa kominka w domu już wykończonym i zamieszkałym?

 

Bo na początku to raczej nie będzie funduszy na wykończenie kominka.

 

U mnie stoi Makroterm nieobudowany od roku, jak to wygląda, sprawdź w drugim albumie.

 

Bałąganu nie ma, razi tylko jak ktoś jest przesadnym estetą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie cofaj sie do epoki kamienia łupanego.

Kotłowni z salonu nie rób, do tego jest inne pomieszczenie.

Kominek tylko do ozdoby.

Nie stac Cie na gaz, kup piec na węgiel ale postaw go w kotłowni a nie salonie.

 

A to po kominku widać, że jest z płaszczem wodnym?

Funkcjonowanie też wskazuje, że to ma funkcje grzewcze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie cofaj sie do epoki kamienia łupanego.

Kotłowni z salonu nie rób, do tego jest inne pomieszczenie.

Kominek tylko do ozdoby.

Nie stac Cie na gaz, kup piec na węgiel ale postaw go w kotłowni a nie salonie.

 

Cypek, też postawiłeś Manuelę, to przez sympatię nie odpowiem ostrzej.

 

Nie masz doświadczeń z takim kominkie, to nie zabieraj autorytarnie zdania.

rzuć okiem na mój niezabudowany kominek i powiedz, czy obudowa, która się na wiosnę pojawi będzie duża i na pierwszy rzut oka stwierdzisz, jakiego systemu jest kominek.

 

Miej litość i nie mów o rzeczach na których się nie znasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bard13, o co Ci chodzi. Ja nie oceniam kominków, ich jakości, przydatności i innych wad/zalet. Przewagi jednych nad drugimi.

Ja mówię, kominek do ozdoby, klimatu, nastroju, zabawy, przyjemności.

Nigdy jako PODSTAWOWE ŻRÓDŁO CIEPLA - nigdy kotłowni w salonie.

Mam nadzieję, że teraz mnie zrozumiałeś, oczywiście jak ktoś chce mieć kotłownie w salonie to proszę, wolny kraj, wolna wola, tylko zobaczymy po jakim czasie mu to zbrzydnie i czemu Ci opalający domy kominkiem w swych kalkulacjach nie biora pod uwage kosztów częstszego malowania pomieszczeń.

PS. Wypowiedz się, czy u Ciebie jest to samo

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=957370#957370

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zamierzam wykorzystywać kominka, jako podstawowe źródło ciepła, ale jako uzupełniające.

Jak się pali to niech coś ogrzewa, a nie idzie wszystko w komin.

 

I dlatego zastanawiam się nad aspektami ekonomicznymi - czy oszczędności na gazie będą na tyle duże, że inwestycja zwróci się w sensownym czasie. Raczej nie będę palił codziennie, ale zakładam, że raz na 3 dni.

 

Inną kwestią są jeszcze ewentualne problemy z eksploatacją czegoś takiego - czy jest to uciążliwe i czy w ogóle różni się na pierwszy rzut oka od zwykłego kominka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co Ty.

Tak samo jak w zwykłym, przynosisz drewno, otwierasz drzwiczki, kładziesz podpałkę, drewno, zapalasz i się pali. Co 2-3 godziny dokladasz do kominka, sprzątasz wokół niego, uwazasz aby przynoszonym drewnem niczego nie obić. Raz na tydzień myjesz szybę, wybierasz z popielnika popiół, sprzątasz po tym i palisz.

Kłopot pojawia sie, jak zaniknie napięcie. U mnie UPS zapewnia 6 godzin pracy pompki więc tyle mam czasu na wygaszenie kominka aby nie zagotować wody w układzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ekonomia (ceny gazu/ropy/prądu) nie są ważne, to owszem, wystarczy ładny zwykły wkład.

Jak kogoś nie przeraża przelecenie przez komin 5000 litrów gazu płynnego przez zimę, to proszę bardzo.

 

Jeśli chce się oszczędzać, to kominek jest dobrym pomysłem.

U mnie jest głównym źródłem ciepła, ale ja przy okazji mam niedrogi dostęp do drzewa.

 

Nie lubię określeń z cyklu: "kotłownia w garażu", "ekologiczny budulec", oddychanie budynku", "smutne liście na kwiatach".

 

To są nic nie niosące frazesy, których używa się, jak nie ma się nic konkretnego do powiedzenia.

 

Nie maluje się częściej ścian, jeśli potrafisz otwierać kominek tak, żeby nie wywalić kłębów dymu, co nie jest trudne, jeśli tylko ktoś to powie (jak ktoś chce to mogę opisać).

 

I tak co dziennie odkurzasz pokój, więc te parę pyłków możesz zebrać przy okazji. Nie produkujesz brudu z kominka więcej niż normalnego kurzu.

 

Jak jest się niezręcznym, to i idąc można wszystko potłuc. Więc argument, że rozwali się coś niosąc drzewo mnie nie przekonuje.

 

Owszem, myjesz szybę i wynosisz popiół. Fakt mycie to niemęskie zajęcie ale chyba nie przeraża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj chyba sam nie wierzysz w to co piszesz :(

DGP brudzi duzo bardziej, smoli sciany.

Po pijaku cieżko pamiętać o technicznych stronach otwierania kominka.

jak masz grype i temperaturę 39C to naprawdę ciężko sie schodzi z pietra do garazu po drewno w szlafroku. Trzęsie zimno jak cholera.

No i człowiekowi lat nie ubywa niestety. Sory bard, nie zgodze sie z Tobą.

A frazes "kotownia w salonie" w XXI wieku jest jak najbadziej na czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...