Marzanka 11.02.2005 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2005 Jest taki cudownie raniący moment w filmie "Czekolada" w reżyserii Lasse Hallstroma: Kiedy zaczyna wiać wiatr Vianne pakuje walizki, wie, że nadszedł czas, aby ruszyć w drogę. Część jej natury pragnie osiedlenia, stałości, poczucia bezpieczeństwa jakie daje codzienny rytm. Ale ta druga część ciągnie ją na włóczęgę, na wieczne poznawanie świata. Co roku o tej porze mnie to także dopada. Tak się cieszę, że będę mogła do końca urządzić ogród i patrzyć jak kwitną moje drzewa owocowe, jak wyrasta trawa, jak pierwszy raz kwitną róże. Tak się cieszę tymi nadchodzącymi zmierzchami i tymi ptakami o świecie. Tak mi płacze w duszy tęsknota za niekończącymi się pasmami gór, za tymi mijanymi łąkami, za zmieniającym się krajobrazem Półwyspu Apenińskiego, za Pilionem dumnie ukrytym w chmurach, za rudą ziemią Toskanii, za wieczornym portem w Volos, za równymi, jak sianymi pod sznur, polami kukurydzy w Austrii. Wyjść z domu, wsiąść do samochodu i po prostu pojechać przed siebie. Być ptakiem, wiecznym wędrowcem. Czy w Was też mieszkają takie sprzeczności? Zbudowałam dom żeby zostać, czy żeby biec? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 11.02.2005 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2005 A nie możnaby tak złoty środek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 11.02.2005 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2005 żeby mieć dokąd wracać, nabierać sił do dalszej drogi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 11.02.2005 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2005 Dom – to gniazdo , do którego wraca ptak po pięknym i dalekim locie . Rozwiń skrzydła , korzystaj z życia jeśli możesz ... ( jeśli Cię na to stać ) . Jest tylko jedno . A powroty – SĄ CUDOWNE ! Gdy ma się do kogo wracać , gdy ma się swój dom ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 11.02.2005 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2005 Myślę Marzanko, że to nie są sprzeczności, to tęsknoty. A tych można mieć wiele i to różnych. I nie wykluczają się wzajemnie. Miałaś potrzebę stabilizacji - wybudowałaś dom, a to nie wyklucza potrzeby wolności. Nie jesteś niewolnikiem własnego domu. Możesz go zostawić, wyjechać, wypuścić wzrok w pole słoneczników Austrii, poczuć pod stopami piasek Sahary, stanąć pod wulkanem Sajama...i stwierdzić: czas do domu.I wiedzieć, że jest. Najsmutniejsze jest poczucie klaustrofobii. Najgorsze zamknięcie w czymś, co nas dusi. Jeśli mamy poczucie wolności i jeszcze możliwość wyboru, to pięknie. Trzeba podążać za tym, co nas wzrusza, wtedy czujemy, że żyjemy prawdziwie.A momenty wzruszeń mogą nas dopaść nie koniecznie tysiące kilometrów stąd. Wzruszyłam się bardzo widząc grupę maluszków z przedszkola idących z panią na jesienny spacer. W parach, trzymając się za ręce, w wolnych rączkach trzymający bukiety kolorowych liści dla mamy.Drepczący na swoich króciutkich nóżkach...coś w tym było takiego pięknego... Zbudowałaś dom, żeby zostać...i żeby biec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 24.02.2005 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 Też mam takie dylematy: z jednej strony pragnienie zakorzenienia, bycia u siebie, poczucia bezpieczeństwa, a z drugiej tęsknota za czymś nieokreślonym, dziwnie pociągającym, choć obcym. Cieszy mnie nasz domek i nie mogę się doczekać, kiedy w nim zamieszkamy, ale czasemi myślę, czy nie lepiej było np. wziąć te pieniądze i pojechac w podróż życia? Przeżyć coś niezwykłego, niepowtarzalnego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.