korzen 12.02.2005 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 witam wszystkich. Pale w piecu w domu jednorodzinnym i wszystko było ok. Od tygodnia piec zaczał fukać. Znajomi mówią mi jest to spowodowane wymieszaniem węgla z miałem. (Wcześniej palone było tylko grubym węglem). Objawia sie to tym, iż po otwarciu komory załadowczej ogień przygasa i nagle wybucha ogień. Na czym polega to zjawisko, czy jest groźne i jak temu zaradzić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
modulor 12.02.2005 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 witam wszystkich. Pale w piecu w domu jednorodzinnym i wszystko było ok. Od tygodnia piec zaczał fukać. Znajomi mówią mi jest to spowodowane wymieszaniem węgla z miałem. (Wcześniej palone było tylko grubym węglem). Objawia sie to tym, iż po otwarciu komory załadowczej ogień przygasa i nagle wybucha ogień. Na czym polega to zjawisko, czy jest groźne i jak temu zaradzić? czy piec jest produkcji kraju anglojęzycznego? bo jeśli tak to musisz go przeprosić coś cię nie lubi a jeśli nie ... to widocznie ma dołożony w gratisie moduł "poliglota" rzadki w piecach na paliwo stałe ..... a ja robię literówki i 2 razy poprawiam .... mój moduł jest do wymiany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 1950 12.02.2005 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 znajomi najprawdopodbniej mają rację, tak przynajmniej wynika z twojego opisu, to fukanie to wybuch pyłu węglowego w miniaturowej postaci, jest to wybuchowe spalanie cząsteczek węgla o średnicy mniiejszej niż 1 mm wymieszanych z powietrzem, dzieki temu że jest to w małej skali to jeszcze tam mieszkasz. staraj się moczyć ten miał którym palisz i nie bądz ciekawa zaglądając do komory spalania kotła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janussz 12.02.2005 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 witam wszystkich. Pale w piecu w domu jednorodzinnym i wszystko było ok. Od tygodnia piec zaczał fukać. Znajomi mówią mi jest to spowodowane wymieszaniem węgla z miałem. (Wcześniej palone było tylko grubym węglem). Objawia sie to tym, iż po otwarciu komory załadowczej ogień przygasa i nagle wybucha ogień. Na czym polega to zjawisko, czy jest groźne i jak temu zaradzić? Masz kocioł z dolnym spalaniem. Miał węglowy (a raczej pył węglowy) może palić się wybuchowo podczas załadunku. Tutaj następuje "fukanie" po otwarciu drzwiczek zasypowych. Przyczyn tego stanu rzeczy może być kilka. 1) Zanieczyszczony komin, 2) Zanieczyszczone kanały spalinowe kotła, 3) Przymknięta przepustnica spalin w czopuchu kotła. Przed otwarciem zasypowych drzwiczek należy ją otworzyć. 4) Zanieczyszczone palenisko, tj. miejsce gdzie spaliny z komory załadowczej przechodzą do komory odbioru ciepła(konwekcyjnej) 5) Zbyt dużo miału w stosunku do grubszego węgla. Ten miał zapycha przejście spalin z komory paleniskowej do konwekcyjnej. czyli to samo co w punkcie 4. występuje. Jeżeli spaliny mają kłopoty z opuszczeniem kotła, to w górnej części komory zasypowej (przy spalaniu dolnym) zbierają się produkty odgazowania paliwa. Stężenie ich jest tak duże, że przestają być palne. W silniku samochodowym powiedzielibyśmy, że mamy "zalany" silnik. Po otwarciu drzwiczek zasypowych następuje ich rozrzedzenie w powietrzu do tego stopnia, ze uzyskujemy mieszankę już palną i wtedy następuje zapłon i to "fuknięcie". Można wtedy zostać np. bez włosów na głowie. Dlatego drzwiczki zasypowe należy otwierać bardzo powoli. Jest wtedy szansa przedmuchania tych niespalonych gazów. Obecnie normy nakładają na producentów stosowanie bezpośredniego połączenia komory zasypowej z kominem. Jest to swego rodzaju zawór otwierany bezposrednio przed otwarciem drzwiczek zasypowych. Polewanie paliwa wodą zmniejsza niebezpieczeństwo wybuchu pyłów podczas załadunku, ale mokry opał zwiększa jego zużycie i skraca żywot kotła. Nie uchroni jednak przed "fukaniem". Jeżeli natomiat jest to kocioł górnego spalania, to przyczyna tkwi w niedrożnym systemie odbioru spalin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
korzen 12.02.2005 14:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 Janussz ten kocioł jest na 110% ze spalaniem górnym. I co ty na to?? Czy to ma jakiś wpływ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janussz 12.02.2005 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 Jeżeli drożność kanałów spalinowych byłaby dobra, to nie byłoby tych gazów w kotle i nie miałoby co "fukać". Jest coś przypchane. Bo jak piszesz "fuka" po otwarciu drzwiczek, a nie podczas załadunku. Jest to niezmiernie rzadkie zjawisko w kotle ze spalaniem górnym. Wybuchy podczas załadunku, to tak, jak jest opał suchy mocno i zapylony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janussz 12.02.2005 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 Jeszcze coś. Kocioł ze spalaniem górnym nie nadaje się do prawidłowego spalania węgla. Są to konstrukcje do spalania koksu. Gruby węgiel wolniej odgazowywał i to może być też przyczyną "fukania". Drobny węgiel w tym miał ma o wiele większą powierzchnię do odgazowania. Czyli teraz może być za dużo tych gazów i jest za mało powietrza, aby gazy były palne. Po otwarciu dostają dodatkową porcję tlenu i następuje ich zapłon. Spróbuj spalać mniejsze porcje paliwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
korzen 12.02.2005 16:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 O spalniu różnych paliw duzo tłumaczył twój kolega . Dzięki za odpowiedzi. Mam tylko jeszcze jedno pytanie. Ile orientacyjnie wody trzeba do skropienia szufli tego miału. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janussz 12.02.2005 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 Ta woda uchroni przed zapaleniem się pyłu tylko podczas załadunku kotła. Potem, to już nie pomoże nic, a nawet jak pisałem wyżej, zaszkodzi. Podczas załadunku nie ma chyba u Ciebie wybuchów (fukania), a więc woda jest zbędna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miggor 12.02.2005 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 sprawdź najpierw dobrze, czy nie musisz już wyczyścic wnetrza pieca i przewodu. Ja mam na drewno(wiem,że to inna sprawa) ale też mi fuka czasem. Ale ja jestem pewien,.że u mnie to kwestia gorszego ciągu w pewnych sytuacjach i szybszego zapychania się wnętrza. Jestem pewien, bo jak bym wam pokazał,jak mam z konieczności nakombinowane doprowadzenie spali n z co w piwnicy do komina, to byście padli, hihi. Tak ,zę sprawdź najpierw to. To nowy piec? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miggor 12.02.2005 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 sprawdź najpierw dobrze, czy nie musisz już wyczyścic wnetrza pieca i przewodu. Ja mam na drewno(wiem,że to inna sprawa) ale też mi fuka czasem. Ale ja jestem pewien,.że u mnie to kwestia gorszego ciągu w pewnych sytuacjach i szybszego zapychania się wnętrza. Jestem pewien, bo jak bym wam pokazał,jak mam z konieczności nakombinowane doprowadzenie spali n z co w piwnicy do komina, to byście padli, hihi. Tak ,zę sprawdź najpierw to.No i ja wciąż pale drewnem niewiadomego pochodzenia i stanu , co tez powoduje na razie szybsze zapychanie i przez to co jakiś czas fuka To nowy piec? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
korzen 12.02.2005 19:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 Niestety przy zaladunku też "fuka". Jeżeli wrzucę łopatę tego węgla z miałem to ogień przygasa i po kilku sekundach bum. Tak samo dzieje sie jak otworzę dzrwiczki. Płomienie przygasają i nagle bum. Ogień aż poszedł dolnymi drzwiczkami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skurczpoliczka 12.02.2005 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 lepiej się ubezpiecz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janussz 12.02.2005 22:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 Niestety przy zaladunku też "fuka". Jeżeli wrzucę łopatę tego węgla z miałem to ogień przygasa i po kilku sekundach bum. Tak samo dzieje sie jak otworzę dzrwiczki. Płomienie przygasają i nagle bum. Ogień aż poszedł dolnymi drzwiczkami. Pisałem, że kocioł z górnym spalaniem to na koks. Inna sprawa, to ten kocioł ma jakieś malutkie palenisko, jezeli szufelką opału zakrywasz cały żar. Zakrywasz żar, następuje odgazowanie bez spalania, no i jak nazbiera sie tego gazu odpowiednia ilość to musi fuknąć. Wychodzi na to, że albo palić koksem, albo tak jak dotychczas węglem grubszym. Piszesz, że ogień poszedł dolnymi drzwiczkami. No bo od dołu masz ruszt. Gazowe substancje z odgazowania węgla miały łatwiejszą drogę do popielnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gugus 12.02.2005 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 Ha ! Też miałem taki piec który "fukał" górnego spalania.Chociaż "fukał" to mało powiedziane....... robił poprostu wielkie p........du.... do tego stopnia że czasem wyczystka kominowa która znajduje się w drugim pomieszczeniu lądowała na przeciwległej ścianie (oczywiście po takim "locie" nadawała się tylko do wymiany).Próbowałem różnych opcji dokładania do tego pieca podstawą było by nie zasypać warstwy żaru całkowicie aczkolwiek to nigdy nie dawało gwarancji czy nie będzie przypadkiem BUM.Do tego dokładanie: horror otwieram drzwiczki zasypowe i ......... odskakuje na 2 metry no bo a nuż buchne. Jedyna rada i moim zdaniem słuszna to po prostu wymiana kotła na inny który będzie bardziej przewidywalny. P.S. Robił to na węglu w każdej postaci i drewnie koks ok. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janussz 13.02.2005 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2005 Gościu wykorzystywał kocioł c.o. jako piec krematoryjny w rzeźni. No i smalec mu poprzytykał kanały spalinowe. Oczywiście została zgłoszona awaria kotła. Pojechał pracownik i zaczął czyścić pracujący kocioł. Jak walnęło, to nawet nie zdążył się przestraszyć (twierdził potem) Palacz wytrzeźwiał natychmiast W kominie zrobiło się kilka otworów rewizyjnych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 13.02.2005 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2005 Ja miałem 2 inne przypadki: 1. klient miał komin na 5 m murowany a na następnych 3 stalowy -palił płytą wiórową (słabej jakości-dużo wtym było piachu) gorące spaliny dostając się do wychłodzonej częsci stalowej natychmiast sie cofały.Efekt? Włosy i brwi odrastały mi ok 2-3 tyg. 2. Dziurawy komin -kocioł raz miał ciąg a zaraz nie -efekt podobny-przy bardzo złym opale(węgiel palił się jak guma)-tym razem włosy odrastały dłużej-teraz noszę czapkę i rękawice Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.