Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Higiena kobiet


Gość Niezalogowany

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 601
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

naczytalem sie dzis tutaj i smak mi odszedl - odpuscilem sobie obiad a kolacja jakos tez poza zasiegiem moich marzen i pragnien ;)

Zartuje sobie oczywiscie gdyz az tak delikatnym nie jestem

szukam w pamieci podobnych scenek i jakos przypomniec sobie nie moge - w pamieci tylko zapisal sie dokladnie Pan Szambelan z kanapka w gebie trzymana rekami ktorymi rure do szamba wprowadzal

Kurcze - a tu czlowiek rak nie umyje i juz jakies poskudztwo przypaletac sie moze a tu taki jeden - zdrow jak ryba

moze tak trzeba jak on? ;) uodparnia sie czlek na wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autentyczna historia przed śniadankiem:

 

Pierwszy dzień w nowym mieszkanku i od razu odwiedziny sąsiada z parteru.

Pomyślałam sobie - fajna klatka,mili ludzie... :p

A facet z prośbą,by nie wrzucać niczego do kibelka :o :o

 

Na drugi dzień dowiaduję się,że sąsiad wrócił z pracy i zastał całą chatę zalaną...zawartością kanalizacji od czwartego piętra w dół.

Miał możliwość zapoznać wszystkich sąsiadów od dupy strony :lol:

I znalazł przyczynę - kilka zużytych,grubych podpasek :lol:

Zanim doszedł do kibelka,by zobaczyć,co się stało,musiał troszkę się potaplać :lol:

Miał szczęście.Był już wrzesień,więc nie miał sandałów :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako że dbałam o wizerunek firmy,dostałam od szefa zadanie -przekonać koleżankę,by się zaczęła myć,bo cuchnęło od niej tak niemiłosiernie,że nie można było wytrzymać.Wszyscy się męczyli -klienci,pracownicy, a szef miał głupie nieraz sytuacje,gdy sekretarka nie zdążyła po niej wywietrzyć,zanim przyszedł jakiś klient (a do dyra trafiali tylko ważni klienci).

I nic nie pomagało - rozmowa z kadrową,ostentacyjne pryskanie odświeżaczem -zero reakcji.A zwolnić nie można...I szkoda dziewczyny...

 

Za cholerę nie wiedziałam jednak,jak jej to powiedzieć.Nie ma takich słów,by nie urazić.

No i przyszło mi z nią pojechać na szkolenie - jeden pokój.

Laska naprawdę fajna,sympatyczna,ładna.

Ale jej kosmetyki - maskara,szminka, cienie,dezodorant - wsio.

Ale nie było ani mydła,ani szmponu.

Ło Jezu,ile ja się nagimnastykowałam ,bo przecież nie zaciągnę dziewczyny do wanny (chociaż mam krótkie włosy :wink:).

I nagadałam..o czosnku,o cebuli,których aromaty ulatniały się wraz z pocikiem...a sama szorowałam się non stop,coby przykładem świecić...i nic :-?

Jak mieliśmy warsztaty psychologiczne i siedziliśmy w okręgu,uciekałam po przekątnej.Okna otwierane non stop na oścież,chociaż była lodówka na dworze.

w dodatku smrodek kisił się w bistorowej marynarce i anilanowym sweterku :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mimi- historia sprzed kilku dni.... przyjęłam nowego pracownika , wszystko ok... mija kilka dni , czuję od rana dziwny ...hmmm....zapaszek ...myśle , pewnikiem jakiś klient , aż dociera do mnie ,ze to moj nowy pracownik .Nogi sie pode mna ugięły , ale stwierdziłam ,że wizerunek firmy jest ważniejszy ....poprosiłam go na zaplecze i mówie ostro i zdecydowanie -Tomku ,co sie z toba dzisiaj dzieje ? co to za zapach rozsiewasz nie do zniesienia ? To jest niedopuszczalne !!! Chlopak sie zawstydzil , przeprosil , cos tam probowal mi sie tłumaczyć , ale ucięłam krótko ....nie ma zapachu - nie ma tematu .. teraz pachnie jak świeżutka dziewica :wink:

Kosztowalo mnie to wiele emocji ,ale już po bólu i nikt sie nie męczy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia ta będzie bez morału, bo nie wiem czy proceder trwa nadal, czy był chwilowy :wink: Wiele lat temu dzieliłam na saksach pokój z Ania i Alicją. Alicja miała to do siebie, że nie nosiła bielizny. Nosiła za to z uporem ulubione jeansy zakładane na gołą, za przeproszeniem, d..ę. Nie myślcie jednak, że Alicja pozostawiała procesy fizjologiczne samym sobie! O nie! Alicja co jakis czas (powiedzmy co godzinę lub dwie) wyciągała z kieszeni opakowanie chusteczek higienicznych, wydobywała jedną chusteczkę, odpinała guzik od spodni, rozsuwała suwak, wkładała rękę z chustecką do środka, posuwistym ruchem przecierała sobie eee.. :roll: , wyjmowała rękę, krótki rzut oka na ślad na chusteczce i tyle. Proceder ten uprawiała bez względu na czas i miejsce, nie zważając na obecność innych osób i nie przerywając sobie konwersacji. Widziałam ją czyniącą ten zabieg w zatłoczonym metrze, w sklepie, na ulicy. Myślę, że robiła to zupełnie bezwiednie. A któregoś dnia zrobiła tak przed moim nosem w trakcie spożywania śniadaniowego tosta w naszej maleńkiej kuchni...

 

Pewniego wieczora Alicja ubrała się dla odmiany w kieckę i opuściła lokal, miałyśmy z Anią ogromną ochotę zajrzeć jej w te jeansy. Tak naukowo, żeby zobaczyć co jest w jeansach noszonych przez 2 tygodnie bez majtek. Ale zabrakło nam odwagi. Zresztą, może to i dobrze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam koleżankę , której niemiłosiernie śmierdzą nogi.

Błagam by nie zdejmowała butów kiedy przychodzi do mnie, ale ta zawsze

zadymia mi dom. Najgorsze jest jednak to, że owa kobiełka ( przesympatyczna notabene ) ma zwyczaj zakładania nogi na nogę i machania stopą w takt rozmowy.

Jak by człek nie usiadł i jak by się nie wykręcił, nagonione powietrze go inhaluje.

 

Strasznie mi , bo ona tego nie czuje. A ja siedzę z nosem w kawowym kubku..

I tak dobrnęlismy do tematu :jak powiedzieć by nie zabrzmiało.

 

 

Ew-ka Ty miałaś inną pozycję do wytknięcia palcem smroda.

Idiotyczne jest to, że nie wiadomo jak powiedzieć i jak się zachować w stosunku do znajomych..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei dołożę opowieść z gatunku "młoda mama". Zasłyszane zresztą od położnej środowiskowej, miejsce akcji - pod-Warszawa ;-). Przyszła mianowicie położna do jednej ze świeżo upieczonych mam (zresztą dziecko było kolejne z rzędu). Mama akurat przewijała dziecko (pieluszki tetrowe), po akcji mówi do rzeczonej położnej: niech mi pani przypilnuje dziecka, ja pójdę rozwiesić pieluszkę. Na zdumioną wzmiankę położnej, że chyba zasiusianej pieluszcze przydałaby się woda i proszek, jeszcze bardziej zdziwiona mama spytała - a od kiedy to się po siusianiu pierze? Dopiero po kupie - toć by człowiek zbankrutował :o :o :o

Dziecko przeżyło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z serii pieluchy: słyszałam od kogoś że babcia zajmowała się wnukiem i suszyła na kaloryferze "pampersy", po siku i po grubszym :-? Wyobrażacie sobie ten aromat jak sie po kilku godzinach suszenia wchodziło do domu?

A babci trudno było zrozumieć jak można i to po jednym razie wyrzucić pieluchę :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak dobrnęlismy do tematu :jak powiedzieć by nie zabrzmiało.

Ew-ka Ty miałaś inną pozycję do wytknięcia palcem smroda.

Idiotyczne jest to, że nie wiadomo jak powiedzieć i jak się zachować w stosunku do znajomych..

 

ziabko- wiem ,że moja pozycja byla z goła inna , ale i tak czułam sie niekomfortowo. Co do znajomych ..... miałam kiedys sąsiada z tak śmierdzącymi nogami ,że tak jak TY prosiłam ,aby nie ściągał butów , ale on uparcie je zdejmowal i caly dom ogarniał taki smród ,że po jego wyjściu nawet myłam przedpokój z pachnącym plynem coby pozbyć sie wspomnień po odwiedzinach :oops: I tez nie powiedziałam tego głośno ....

 

Ale miałam tez znajomą w pracy-mlodą dziewczynę - bardzo schludną i czystą do czasu ,aż nadeszły TE dni - przez 4 dni księgowość ŚMIERDZIAŁA ..... ale to nie była tak do końca (chyba )jej wina ...dziewczyna biegała co godzine do WC , uzywała jakiś pachnideł ale nic to nie pomagało - jej całe cialo wydzielało taki męcząco -śmierdzący zapach,którego nie mogła się pozbyć ..... a potem wszystko mijało i dziewczyna znów była pachnąca i świeża .....Wydaje mi sie ,że ona zdawała sobie z tego sprawę, ale była bezsilna :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm.... moze nie do konca jej wina - mogla podpaski zmienic na tampony

Kiedys przyszedl do nas znajmoy z kumplem - podobna sytuacja - albo skarpetki stawial przy lozku albo nozki specyficzny aromat same z siebie dawaly

Za trzecia wizyta wkurzylem sie i powiedzialem wprost - nie zdejmuj butow bo jesli to uczynisz poprosze cie o opuszczenie domu - poskutkowalo choc nie odzywal sie do mnei tego dnia ani razu. Nastepnym razemjak przyszedl nawet sie nie schylil by zdjac buty - chodzil w nich

Ja rozumiem, wychowanie i te rzeczy ale do diaska we wlasnym domu sie meczyc? Jesli ma rozum - zrozumie i nie obrazi sie - jesli nie - no coz..... takich znajomych mozna przyjmowac w innych miejscach - np. latem na dworzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystkie małe dzieci dłubią,albo dłubały albo dłubać będą...

kupiłam Juleczce (też 3,5 :D - daleka narzeczona :D )bajeczkę na komputer o wilku i siedmiu koźlątkach.bajeczka super,oglądała ją z 5 razy pod rząd.

następnego dnia widzę co widzę :D

 

- Ej,kiwam.Julcia co Ty robisz? :evil:

 

- wydubuje koziołki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...