Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rzuciłam palenie


EDZIA

Recommended Posts

Po ponad 20-tu latach palenia postanowiłam rzucić ten nałóg.

Ostatniego papierosa wypaliłam w Noc Sylwestrową, czyli nie palę już półtora miesiąca i wydawałoby się, że powinnam być już "wyzwolona od nałogu"

Niestety ciągle mnie jeszcze ogromnie męczy chęć zapalenia.

W dalszym ciągu jestem jeszcze rozkojarzona, rozdrażniona , nie mogę pozbierać myśli.

Kto już przez to przechodził i odpowie mi jak długo będę jeszcze męczona przez "pociąg do papierosów"

pozdrawiam

Edzia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 152
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dzięki za wsparcie...

Szczęśliwcy, którzy nie wiedzą co ten nałóg znaczy.

Jest mi dziś szczególnie trudno, bo siedzę sama w biurze...zwykle w takich razach paliłam mnóstwo i właśnie mi się to przypomina :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wsparcie...

Szczęśliwcy, którzy nie wiedzą co ten nałóg znaczy.

Jest mi dziś szczególnie trudno, bo siedzę sama w biurze...zwykle w takich razach paliłam mnóstwo i właśnie mi się to przypomina :cry:

 

Staraj sie wmówic sobie że "NIGDY NIE PALIŁAŚ" więc nic Ci sie nie przypomina o paleniu. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafienie trójki to nie jest taka trudna sprawa. Myśle ze w ciagu miesiaca rzuciłabyc palenie tak jak sobie obiecałas :-)

 

dobre :D wygrać oznacza trafienie w szóstkę, mniejsza ilośc liczb to tylko zwrot kosztów :wink:

 

E tam, gram jak sa duże kumulacje - no z 6 mio. Inwestuje po 1,25 lub 2,50 PLN

I wygrałem kilka razy trójaczka więc oprócz zwrotu kosztów miałem 300% lub 800% zysk. Gdzie znajdziesz taka stope zwrotu z inwestycji. :-)No i byś rzyciła palenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wsparcie...

Szczęśliwcy, którzy nie wiedzą co ten nałóg znaczy.

Jest mi dziś szczególnie trudno, bo siedzę sama w biurze...zwykle w takich razach paliłam mnóstwo i właśnie mi się to przypomina :cry:

EDZIA trzymaj się! Wiem co to znaczy, bo sama paliłam :oops: .Od 4 lat nie palę i dobrze mi z tym (nawet bardzo dobrze :D ) Początki są trudne, nawet bardzo a największym wrogiem jest alkohol(no tego nie wiem dokładnie, bo nie piję :wink: ), kawa (to wiem, bo to mój drugi nałóg :wink: ) i nuda właśnie, bo wtedy nie mamy co zrobić z "ręcami". Ja radziłam sobie w takich wypadkach w ten sposó, że piłam baaardzo duuużo wody niegazowanej i...zaciągałam się na sucho tzn. tak na niby. Najgorsze są pierwsze trzy miesiące, potem pół roku, rok a potem, to już zapominasz że paliłaś :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, Edziu, po jakimś czasie będzie łatwiej. Żal będzie Ci zapalić, no byłoby zaprzepaszczenie wcześniejszych męk.

 

Ja właściwie też już nie palę. Tzn w tym roku 6 sztuk przy dwóch okazjach: 4 po egzaminie (to była raczej nagroda a nie realcja na stres, bo stresu nie było) i 2 w czasie opisywanego na forum ataku wściekłości. Jakoś dziwnie się nie męczę. :o Ale rzucałam już ze trzydzieści razy.

 

Bardzo niedobrze jest przebywać wśród palaczy. No ale trudno wymieć znajomych na nowych. Poza tym nie palenie wydaje mi się podejrzane (to gigantyczna bzdura wiem), więc lgnę raczej do palaczy, a oni rzecz jasna ciągle palą :D i kółko się zamyka.

 

Czy Twoje otoczenie pali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ponad 20-tu latach palenia postanowiłam rzucić ten nałóg.

Ostatniego papierosa wypaliłam w Noc Sylwestrową, czyli nie palę już półtora miesiąca i wydawałoby się, że powinnam być już "wyzwolona od nałogu"

Niestety ciągle mnie jeszcze ogromnie męczy chęć zapalenia.

W dalszym ciągu jestem jeszcze rozkojarzona, rozdrażniona , nie mogę pozbierać myśli.

Kto już przez to przechodził i odpowie mi jak długo będę jeszcze męczona przez "pociąg do papierosów"

pozdrawiam

Edzia

Ja jak rzuciłem (ponad 3 lata temu) szybciutko przytyłem z 10kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ponad 20-tu latach palenia postanowiłam rzucić ten nałóg.

Ostatniego papierosa wypaliłam w Noc Sylwestrową, czyli nie palę już półtora miesiąca i wydawałoby się, że powinnam być już "wyzwolona od nałogu"

Takie rozumowanie to pierwszy krok do powrotu do palenia. Musisz cały czas mieć świadomość, że jeszcze długo będziesz palaczem na chwilowym urlopie. Prohibicja i to pełna to jedyna droga do pozbycia się tego nałogu.

Niestety ciągle mnie jeszcze ogromnie męczy chęć zapalenia.

W dalszym ciągu jestem jeszcze rozkojarzona, rozdrażniona , nie mogę pozbierać myśli.

I tak będzie przez 1-2 lat. Po tym okresie przejdzie, co nie znaczy, że już nie będziesz nałogowcem. Kilka papierosów w okresie, gdy będziesz pewna ze już nie jesteś palaczem i powrót murowany. Ja już kilkanaście lat mam taką prohibicję i dalej nawet nie pomyślę o zapaleniu papierosa. Jeżeli nie palisz to nie palisz całkowicie a jak już kiedyś paliłaś to znaczy, że masz tendencje do palenia i każdy papieros może wznowić nałóg. Niestety dla nałogowców nie ma popalania.

Kto już przez to przechodził i odpowie mi jak długo będę jeszcze męczona przez "pociąg do papierosów"

pozdrawiam

Edzia

Niestety zawsze :( tylko z czasem pociąg łagodnieje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...