Lukrecja 24.02.2005 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 dzieki wszystkim za odpowiedzi piszesz joasia, ze to wiele nie kosztujemozesz powiedziec ile?i jaka jest najtansza droga aby ta sprawe uregulowac?ja to sprawdzałam, najprostsza byłaby darowizna, wszystkie opłaty, notariusz, podatki, sąd itd. w moim przypadku wyniosłyby ponad 2.000, a działkę mam malutką... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pereł 24.02.2005 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 no to mam spokój Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 24.02.2005 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 nie moznaby tego akos inaczej zalatwic?np spisac oswiadczenie?ze bo ja wiem... zona oswiadcza, ze w zamian za to ze buduje dom zgadza sie w razie jakis sporow podzielic majatek (dzialka + dom) na pol? sprawa jest tylko hipotetyczna i nie usmiecha mi sie wydawac powiedzmy 3000 PLN za jakis swistek papieru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
B.Budowniczy 24.02.2005 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 Idzie klient do Pani Joasi i Lukrecji po poradę i mówi; rozwodzę się a wybudowłem dom za własne pieniądze na dziełce żony, czy coś mogę zrobić? Pani Joasia mu mówi; "ja się zawodowo zajmuję takimi podziałami od kilku lat więc niech pan posłucha, Super ficies solo cedit - tak się to poprawnie pisze. Czyli własność ziemi "ciągnie" za sobą własność wszystkiego, co z ta ziemią trwale połączone. Więc rzeczywiście po rozwodzie będzie musiał się z domu wynieść i nic nie dostanie." a Pani mecenas Lukrecja dodaje; "w sensie wieczystoksięgowym Pan nie istnieje a dom postawił Pan w złej wierze bo jak sie stawia dom na działce żony to jest zła wiara" Klient podziękował, zapłacił za poradę i ma zamiar się powiesić, ale pomyślał że najpierw się napije wódki z kolegą i mu sie wypłacze. Kolega go wysłuchał i powiada, nie jestem specjalistą od prawa rodzinnego, ale jako doświadczony prawnik wiem że nie ma sytuacji bez żadnego nwyjścia ,zatem; Art 58 par 2 kodeksu rodzinnego;Jeżeli małżonkowie zajmują wspólne mieszkanie, sąd w wyroku rozwodowym orzeka także o sposobie korzystania z tego mieszkania przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania rozwiedzionych małżonków. wytyczne Sądu Najwyższego w tym zakresie powiadają; "Rozstrzygnięcie o sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania rozwiedzionych małżonków (art. 58 § 2 zdanie pierwsze k.r.o.) obejmuje w zasadzie każde mieszkanie, zajmowane przez nich, tzn. mieszkanie znajdujące się faktycznie w ich dyspozycji niezależnie od posiadanego tytułu prawnego; w szczególności może to być mieszkanie, do którego obojgu małżonkom lub jednemu z nich przysługuje tytuł prawny wynikający z prawa własności (...), a nawet mieszkanie zajmowane bez tytułu prawnego". Dalej kolega powiada, chłopie, trzeba być tylko trochę bardziej wyrafinowanym prawnikiem, zeby stwierdzić, że czym innym jest prawo własnosci a czym innym jest wspólny dorobek małżonków czy majątek wspólny, zatem przecież zgodnie Art. 43. § 1. kro Oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym.§ 2. (36) Jednakże z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z względnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku. Spadkobiercy małżonka mogą wystąpić z takim żądaniem tylko w wypadku, gdy spadkodawca wytoczył powództwo o unieważnienie małżeństwa albo o rozwód lub wystąpił o orzeczenie separacji.§ 3. Przy ocenie, w jakim stopniu każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego, uwzględnia się także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym. Zatem chłopie, mówi kolega, głowa do góry nie masz własności ale należy ci się spłata za stopień w jakim się przyczyniłeś do wybudowania domu a teraz znajdź jakiegoś przyzwoitego adwokata bo to tylko początek tego co możesz w sprawie zrobić i pomyśl też, że jak się pogodzisz z żoną a będziesz miał jakiś kłopoty z wierzycielami (komornikami), to może leopiej żeby dom był własnością zony? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 24.02.2005 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 Leon to nie Afryka tylko cywilizowany kraj . Prawda jest taka, że w polskim prawie cywilnym jest zasada, iż własność przynależy gruntowi. Dom zbudowany na gruncie małżonka będzie należał wyłącznie do niego. Mąż może uzyskać równe prawa do domu i uczynić go wspólną własnością na 3 sposoby: 1) umowa kupna sprzedaży udziału gruntu - kosztuje przy działce o wartości 100 tys. PLN. ok. 3 000 PLN, 2) umowa darowizny udziału - kosztuje ok. 4 200 PLN, 3) umowa intercyzy, czyli przeniesienie własnosci nieruchomości (gruntu)o wartości 100 tys.PLN do majątku wspólnego - kosztuje ok. 1 800 PLN Ja osobiscie zainteresowałabym sie tą umową inercyzy. Jest najprostrza z tych trzech, no i najtańsza. Moje ceny pochodzą z Wwki. I jeszcze jedno, bo widzę, że wszyscy małżonkowie tak są w sobie zakochani Majątkiem odrebnym sa wszystkie przedmioty nabyte przez każdego z małżonków przed ślubem. (nawet łyżeczka i kubek, o samochodach, domach i mieszkaniach nie wspominając).. I oprócz tego po ślubie majątkiem odrębnym są: - wszelakie dobra zapisane albo przekazanew w spadku lub darowiżnie, - służące wyłącznie zaspakajaniu osobistych potrzeb np. golarka, wibrator, - uzyskane jako odszkodowanie za utratę zdrowia, - uzyskane jako nagroda (LOTTO). No to trzymajcie się i róbcie te intercyzy. [/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 24.02.2005 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 no i sie zaczelotak to jest z tym prawem- tam gdzie wkracza czlowiek nie ma juz faktowsa tylko interpretacje.... ciekawe swoja droga czy kiedys tam za pare tysiecy lat bedzie jakies prawo, ktore w miare inteligentny czlowiek bedzie w stanie zrozumiec????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukrecja 24.02.2005 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 nie, no, oczywiście - masz trochę racji. ale: 1) Art 58 par 2 kodeksu rodzinnego;Jeżeli małżonkowie zajmują wspólne mieszkanie, sąd w wyroku rozwodowym orzeka także o sposobie korzystania z tego mieszkania przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania rozwiedzionych małżonków. Korzystać mógłby, pewnie, tylko czy by chciał, jesli żona miałaby np. nowego męża?? poza tym, jak ktoś napisał wyżej - przysługuje mu roszczenie. ale jeśli rozwód będzie z jego winy, to niewiele wskóra, jeszcze alimenty mu zasądzą! 2) Art. 43. § 1. kro Oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. - tu nie mówimy o majątku wspólnym!! 3) nie jestem mecenasem! :) 4) to wszystko jest do odkręcania (jak to w prawie, nawet wypłacili gościowi lotka na zagubiony kupon - precedensów jest bez liku). TYLKO: pomyśl ile to jest szarpania!!!!!!!!!! sądzenia, lata rozpraw, kupa kasy. Jeśli ktoś tak bardzo się tego boi, to powinien zainwestować w jakieś rozwiązanie zawczasu. Zgodnie z tym co koleżanka napisała intercyza jest najtańsza, ale nie zapominajmy, że niesie ze sobą szereg skutków prawnych, ot choćby małżonkowie nie będą mogli się rozliczać wspólnie z fiskusem itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 24.02.2005 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 a co z tym oswiadczeniem?czy to nie mialoby mocy prawnej?czy za kazda drobnostke trzeba zaraz panstwu dawac 3000 PLN?co za prawo- tylko dla bogatych??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukrecja 24.02.2005 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 a co z tym oswiadczeniem? czy to nie mialoby mocy prawnej? czy za kazda drobnostke trzeba zaraz panstwu dawac 3000 PLN? co za prawo- tylko dla bogatych??? to by było za piękne, niestety... podstawowa zasada: wszystkie transakcje na nieruchomościach, absolutnie wszystkie muszą mieć formę aktu notarialnego. to pociąga za sobą skutki prawne. jest katalog czynności, które mogą być honorowane przez notariusza. oświadczenie nie wchodzi w grę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 24.02.2005 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 Leon daj spokój z oświadczeniami .To jest poważna sprawa, a jak już patrzę na ten Twoj projekt to baaardzo poważna Idż do notariusza w Twoim miescie i jakos po ludzku rozegraj to z żoną. W dalszym ciągu namawiam Cię na intercyzę. Najbardziej pasuje ona do Twojej sytuacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
B.Budowniczy 24.02.2005 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 nie, no, oczywiście - masz trochę racji. ale: 1) Art 58 par 2 kodeksu rodzinnego;Jeżeli małżonkowie zajmują wspólne mieszkanie, sąd w wyroku rozwodowym orzeka także o sposobie korzystania z tego mieszkania przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania rozwiedzionych małżonków. Korzystać mógłby, pewnie, tylko czy by chciał, jesli żona miałaby np. nowego męża?? poza tym, jak ktoś napisał wyżej - przysługuje mu roszczenie. ale jeśli rozwód będzie z jego winy, to niewiele wskóra, jeszcze alimenty mu zasądzą! 2) Art. 43. § 1. kro Oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. - tu nie mówimy o majątku wspólnym!! 3) nie jestem mecenasem! :) 4) to wszystko jest do odkręcania (jak to w prawie, nawet wypłacili gościowi lotka na zagubiony kupon - precedensów jest bez liku). TYLKO: pomyśl ile to jest szarpania!!!!!!!!!! sądzenia, lata rozpraw, kupa kasy. Jeśli ktoś tak bardzo się tego boi, to powinien zainwestować w jakieś rozwiązanie zawczasu. Zgodnie z tym co koleżanka napisała intercyza jest najtańsza, ale nie zapominajmy, że niesie ze sobą szereg skutków prawnych, ot choćby małżonkowie nie będą mogli się rozliczać wspólnie z fiskusem itd. święta racja, wcześniej chciałem tylko przestrzec przed pochopnymi decyzjami odnośnie "rozwodzę się i zabieram dom bo jest mój" bo to nie jest takie proste i obie strony będą zawsze w dużym kłopocie, pozdrawiam i życzę wszystkim tyle zaufania do żony ile ja mam do swojej (bo komu jak nie jej ? jak mnie zostawi to może sobie zabrać co chce, będzie mi wszystko jedno, chociaż jak by mnie zdenerwowała to dłuuuugi i ciężki proces ją czeka). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 24.02.2005 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 fajne podejscie budowniczy dokladnie tak pewnie mysleli kiedys wszyscy bezdomni jak to jest? to testament mozna spisac na papierku i ma moc prawna a przepisac kawalka terenu to juz nie mozna? czy ktos nas tu nei wkreca? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 24.02.2005 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 Leon jak nie zrobidsz tego, to w razie podziału majątku przy rozwodzie, masz prawo domagac sie od żony zwrotu poniesionych wydatków na budowę domu. Oczywiście fifty fifty. No może za to kupisz sobie kawalerkę w Katowicach. Takie małe piekiełko w sądzie . Koszmar! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 24.02.2005 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 Leon Ty chyba z Tarzan jesteś Z Afryki. Już Gierek wprowadził zasadę, że kazde przeniesienie własnosci nieruchomości jest z mocy prawa nieważne jak nie została zawarta umowa poświadczona notraialnie. Tak jest na całym świecie od wieków. amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukrecja 24.02.2005 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 święta racja, wcześniej chciałem tylko przestrzec przed pochopnymi decyzjami odnośnie "rozwodzę się i zabieram dom bo jest mój" bo to nie jest takie proste i obie strony będą zawsze w dużym kłopocie, pozdrawiam i życzę wszystkim tyle zaufania do żony ile ja mam do swojej (bo komu jak nie jej ? jak mnie zostawi to może sobie zabrać co chce, będzie mi wszystko jedno, chociaż jak by mnie zdenerwowała to dłuuuugi i ciężki proces ją czeka).mam dokładnie to samo zdanie. jak napisałam wyżej mam tę samą sytuację co leon tylko na odwrót tzn. ziemia jest mojego męża. ale mam to gdzieś. jak moje małżeństwo sie rozpadnie, to kicham na chatę. co najwyżej będzie mógł sie wykazać kulturą i gestem i coś mi odpalić. jak nie - jego sprawa. ja sobie poradzę. i na pewno żadnych procesów i szarpaniny, święty spokój nade wszystko!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukrecja 24.02.2005 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 fajne podejscie budowniczy dokladnie tak pewnie mysleli kiedys wszyscy bezdomni jak to jest? to testament mozna spisac na papierku i ma moc prawna a przepisac kawalka terenu to juz nie mozna? czy ktos nas tu nei wkreca? żeby było śmieszniej, to w specjalnych okolicznościach, testament może być nawet USTNY!!! i jeszcze w ramach ciekawostki - testament owszem, może być spisany na papierku byle jakim, ale w 100% odręcznie, ręką autora!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 24.02.2005 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 A testamentom jest poświecony cały dział w Kodeksie cywilnym pod tytułem Spadki i liczy kilkadziesiąt artykułów. Testament czyli dyspozycję o dziedziczeniu majątku może osoba zainteresowana wydać nawet i ustnie, tyle że przy świadkach. To absolutnie zupełnie inna sprawa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 24.02.2005 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 Oj Lukrecja! widać, że Leon to nie prawnik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukrecja 24.02.2005 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 Oj Lukrecja! widać, że Leon to nie prawnik biedny szaraczek nieświadomy zębatej bestii - prawa! :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 24.02.2005 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 Leon - z niecierpliwością czekam, aż wbijesz pierwszy szpadel na swojej działce i zrobisz pierwszy wykop. Tyle tematów przerobiłeś w teorii i tyle przeanalizowałeś wpadek w budownictwie jednorodzinnym (i nie tylko), że jak coś ci się nie uda, to chyba przyjadę i Ci tyłek spiorę PS. Z niecierpliwością czekam na nowy temat. Niektóre (tak jak ten) dają mi dużo do myślenia i szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.