Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ŻONA ZARABIA WIĘCEJ NIŻ MĄŻ


Paty

Recommended Posts

Ja mam taką sytuację, ale wiem, że nie zawsze tak musi być. Kiedy będziemy mieli dziecko pewnie będę zarabiać mniej... U nas jest taki układ, że każde z nas cieszy się bardzo sukcesem drugiego także tym finansowym, bo mamy przekonanie, że pracujemy tym na swoją dobrą teraźniejszość (np.domek) i dobry start naszych dzieci...

Cieszy mnie, że mój mąż i ja nie mamy z tym problemów :wink:

 

Wiem jednak, że w odwrotnej sytuacji wielu mężczyzn wykorzystuje swoją dominującą pozycję finansową, aby kompletnie stłamsić kobietę...(ten typ to dinozaury mam na dzieję na wymarciu :evil:) Często kobieta na początku przystaje na to, bo czuje się bezpieczna finansowo, ale z czasem może zacząć to bardzo uwierać... dlatego uważam, że mimo wszystko kobiety powinno być czynne zawodowo!

 

A wracając do myśli przewodniej wątku... Ksiądz udzielając ślubu czyta:

miłość nie szuka swego, nie szuka poklasku, nie wywyższa się, nie obnosi się pychą, itd... Po tym właśnie poznać prawdziwą partnerską miłość :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Bardzo mi soę nie podoba określenie facet na utrzymaniu żony.

Czy w małżeństwie ktoś kogoś utrzymuje czy po prostu wsadzamy wszystko do jednego pudełaka i razem wydajemy?

 

Takie podejście jest chyba zdrowsze, nie prowokuje bezsensownej (według mnie) rywalizacji.

 

Podtrzymuję swoje zdanie. W ciągu całego życia jest różnie. Raz jedna strona zarabia lepiej, raz druga. I błędem chyba jest hodowanie wrzodów żołądka z tego powodu, że współmałżonek więcej zarabia. Obojętnie czy to jest kobieta czy mężczyzna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co takiego dziwnego jest w stwierdzeniu mąż na utrzymaniu żony. A cofnijmy sie parędziesiąt lat wstecz , to żona była na utrzymaniu męża. On zarabiał na rodzinę on sie o nią troszczył, zapewniał jej byta ona w tym czasie opiekowała się domem, dziecmi.

Wojujące feministki, powinny być z tego zadowolone, że miały okazję odwrócić role. Tylko czy panowie z tego faktu sa zadowoleni.

Może niech oni się wypowiedza, bo jak na razie wypowiadaja sie prawie same kobitki . I wasze podejście do tego tematu jest jak najbardziej o.k. Tylko pogratulowac Waszym mężom takich mądrych żon.

Poruszyłam ten temat nie po to by wywoływac jakąś burzę, tylko z babskiej ciekawości, bo stan rzeczy o jakim pisze ma miejsce od niedawna. I czy kobiety jednak nie wolały by żeby mężczyzna zdjął im ten balast z plec i to głównie on troszczył się o pieniądze.

 

Paty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie mozna by powiedzieć ze jestem na utrzymaniu zony bo ona jakoś wiecej zarabia niz ja. Ale tak wyszło ze z "nudów" sobie pracuje i jś z tego co zarobie moge utrzymac rodzine. Zatem czy jestem utrzymywany czy utrzymuje? Ja utrzymuje ze utrzymuje z nie jestem utrzymywany. A kasa i tak wspólna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co takiego dziwnego jest w stwierdzeniu mąż na utrzymaniu żony. A cofnijmy sie parędziesiąt lat wstecz , to żona była na utrzymaniu męża. On zarabiał na rodzinę on sie o nią troszczył, zapewniał jej byta ona w tym czasie opiekowała się domem, dziecmi.

Wojujące feministki, powinny być z tego zadowolone, że miały okazję odwrócić role. Tylko czy panowie z tego faktu sa zadowoleni.

Może niech oni się wypowiedza, bo jak na razie wypowiadaja sie prawie same kobitki . I wasze podejście do tego tematu jest jak najbardziej o.k. Tylko pogratulowac Waszym mężom takich mądrych żon.

Poruszyłam ten temat nie po to by wywoływac jakąś burzę, tylko z babskiej ciekawości, bo stan rzeczy o jakim pisze ma miejsce od niedawna. I czy kobiety jednak nie wolały by żeby mężczyzna zdjął im ten balast z plec i to głównie on troszczył się o pieniądze.

 

Paty.

 

Po pierwsze jest różnica pomiędzy sytuacją, gdy:

a) mąż jest na utrzymaniu żony

b) mąż zarabia mniej

 

Rozumiem, że facetowi może nie odpowiadać sytuacja a), bo ja też nie chciałabym być na niczyim utrzymaniu.

 

Jeżeli facet nie zarabia, nie zajmuje się domem i nie wspiera żony w żaden sposób to ma podstawy żeby źle :D :D :D.

 

Może też czuć się źle, gdy uważa, że jego wkład w dobro rodziny jest niewystarczający, bo np. za mało zarabia.

 

Ale facet, który oczekuje, żeby kobieta zarabiała mniej od niego, żeby on mógł się czuć lepiej , jest dla mnie po prostu śmieszny. I nie ma to żadnego znaczenia, czy chodzi o 200 zł czy 20.000.

 

Jeżeli kobieta zarabia 1500 zł a facet 30.000 to wszystko gra. Dlaczego w takim razie nie może być odwrotnie.

 

Słuchaj ja nie uważam, że człowiek, który zarabia więcej jest tym samym więcej watr. Jeżeli jednak mężczyzna oczekuje, aby kobieta zarabiała mniej od niego tzn. że uważa, że to jest istotne i on z jakichś powodów ma być w tym konkursiku lepszy. I ja po prostu z takim facetami nie chcę mieć nić wspólnego, bo nie ma żadnego uzasadnienia dla tezy, że ja jako kobieta nie mam prawa zarabiać więcej. Czy jestem człowiekiem drugiej kategorii, żebym nie miała prawa zarabiać więcej???

 

Paty to nie jest błahy temat. Dyskryminacja to bardzo poważna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten watek nasunął mi pytanie które brzmi:

Czy kobiety powinny pracować?

 

 

 

Moim zdaniem w idealnym świecie tylko kobiety powinny pracować! :-) Wreszcie po wiekach mozna by odwrócic role. My meżczyźni moglibyśmy pospać dłuzej, potem gazetka przy sniadanku bez pośpiechu, potem pouprawialibysmy z kolegami sporty: basen, tenis, potem zasłuzone piwko po wysiłku, wypad do restauracji na obiadek, potem czas na własne hobby, potem spotkanie z zona - niezadługie bo mogłaby nas zanudzic, wieczorem brydż z kolegami, pab, jakies go-go. Byłoby fantastycznie.

:-( No juz sie obudziłem z poobiedniej drzemki, a taki ładny sen miałem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co takiego dziwnego jest w stwierdzeniu mąż na utrzymaniu żony. A cofnijmy sie parędziesiąt lat wstecz , to żona była na utrzymaniu męża. On zarabiał na rodzinę on sie o nią troszczył, zapewniał jej byta ona w tym czasie opiekowała się domem, dziecmi.

Wojujące feministki, powinny być z tego zadowolone, że miały okazję odwrócić role. Tylko czy panowie z tego faktu sa zadowoleni.

Może niech oni się wypowiedza, bo jak na razie wypowiadaja sie prawie same kobitki . I wasze podejście do tego tematu jest jak najbardziej o.k. Tylko pogratulowac Waszym mężom takich mądrych żon.

Poruszyłam ten temat nie po to by wywoływac jakąś burzę, tylko z babskiej ciekawości, bo stan rzeczy o jakim pisze ma miejsce od niedawna. I czy kobiety jednak nie wolały by żeby mężczyzna zdjął im ten balast z plec i to głównie on troszczył się o pieniądze.

 

Paty.

 

Po pierwsze jest różnica pomiędzy sytuacją, gdy:

a) mąż jest na utrzymaniu żony

b) mąż zarabia mniej

 

Rozumiem, że facetowi może nie odpowiadać sytuacja a), bo ja też nie chciałabym być na niczyim utrzymaniu.

 

Jeżeli facet nie zarabia, nie zajmuje się domem i nie wspiera żony w żaden sposób to ma podstawy żeby źle :D :D :D.

 

Może też czuć się źle, gdy uważa, że jego wkład w dobro rodziny jest niewystarczający, bo np. za mało zarabia.

 

Ale facet, który oczekuje, żeby kobieta zarabiała mniej od niego, żeby on mógł się czuć lepiej , jest dla mnie po prostu śmieszny. I nie ma to żadnego znaczenia, czy chodzi o 200 zł czy 20.000.

 

Jeżeli kobieta zarabia 1500 zł a facet 30.000 to wszystko gra. Dlaczego w takim razie nie może być odwrotnie.

 

Słuchaj ja nie uważam, że człowiek, który zarabia więcej jest tym samym więcej watr. Jeżeli jednak mężczyzna oczekuje, aby kobieta zarabiała mniej od niego tzn. że uważa, że to jest istotne i on z jakichś powodów ma być w tym konkursiku lepszy. I ja po prostu z takim facetami nie chcę mieć nić wspólnego, bo nie ma żadnego uzasadnienia dla tezy, że ja jako kobieta nie mam prawa zarabiać więcej. Czy jestem człowiekiem drugiej kategorii, żebym nie miała prawa zarabiać więcej???

 

Paty to nie jest błahy temat. Dyskryminacja to bardzo poważna sprawa.

 

Masz prawo zarabiac więcej i nikt Ci tego prawa nie odbiera. I w życiu bym nie wpadła na to że człowiek zarabiający mniej to druga kategoria. .Ja się zastanawiem jak się czują z tym mężczyżni. Bo powoli kobiety zaczynają byc samowystarczalne. Lepiej zarabiają. Popatrz dookoła siebie ile jest modnych teraz singli . Do czego to wszystko zmierza?

 

Paty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Masz prawo zarabiac więcej i nikt Ci tego prawa nie odbiera. I w życiu bym nie wpadła na to że człowiek zarabiający mniej to druga kategoria. .Ja się zastanawiem jak się czują z tym mężczyżni. Bo powoli kobiety zaczynają byc samowystarczalne. Lepiej zarabiają. Popatrz dookoła siebie ile jest modnych teraz singli . Do czego to wszystko zmierza?

 

Paty.

 

Paty, ja nie napisałam, że człowiek który zarabia mniej jest człowiekiem drugiej kategorii. W ogóle nie o to chodzi.

 

Uważam tylko, że jeżeli się od kogoś oczekuje, aby zarabiał mniej, to traktuje się go jakby był człowiekiem drugiej kategorii: "Jesteś tylko kobietą i w zw. z tym nie wolno Ci zarabiać więcej ode mnie." To tak jak z wykształceniem- jęzeli ktoś oczekuje, że jako kobieta mam mieć wykształcenie nie wyższe od wykształcenia męża, to mnie dyskryminuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Jeżeli jednak mężczyzna oczekuje, aby kobieta zarabiała mniej od niego tzn. że uważa, że to jest istotne i on z jakichś powodów ma być w tym konkursiku lepszy. I ja po prostu z takim facetami nie chcę mieć nić wspólnego, bo nie ma żadnego uzasadnienia dla tezy, że ja jako kobieta nie mam prawa zarabiać więcej. Czy jestem człowiekiem drugiej kategorii, żebym nie miała prawa zarabiać więcej???

 

Paty to nie jest błahy temat. Dyskryminacja to bardzo poważna sprawa.

Lidka, facet nie chce aby jego żona zarabiała mniej niż on sam, facet chce zarabiać więcej od żony a to jest różnica- nie odwracaj kota ogonem bo zaraz wywołasz kłótnię

acha no i nie bąź smutna :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alter ego
Smartcat

A gdie w tym Twoim rozkładzie dnia czas na opiekę nad dziećmi? :wink:

Bo tak jakoś przy opisywaniu rozkładu dnia kobiety nikt o tym nie zapomina :wink:

 

W planie dnia to sie zalicza do działu "hobby" ale bez przeginania - nie codziennie bo dla siebie czasu bym nie miał! :-)

 

Jakie dzieci? :o Młode pokolenie klonowano by od razu jako apetyczne szesnastki albo pięknych dwudziestoletnich. Żadnego ząbkowania, sikania w pieluchę, pokwitania i trądziku! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Jeżeli jednak mężczyzna oczekuje, aby kobieta zarabiała mniej od niego tzn. że uważa, że to jest istotne i on z jakichś powodów ma być w tym konkursiku lepszy. I ja po prostu z takim facetami nie chcę mieć nić wspólnego, bo nie ma żadnego uzasadnienia dla tezy, że ja jako kobieta nie mam prawa zarabiać więcej. Czy jestem człowiekiem drugiej kategorii, żebym nie miała prawa zarabiać więcej???

 

Paty to nie jest błahy temat. Dyskryminacja to bardzo poważna sprawa.

Lidka, facet nie chce aby jego żona zarabiała mniej niż on sam, facet chce zarabiać więcej od żony a to jest różnica- nie odwracaj kota ogonem bo zaraz wywołasz kłótnię

acha no i nie bąź smutna :D

 

No dobrze, niby dlaczego mam nie zarabiać więcej?

Ja nie znajduję żadnego uzasadnienia dla faceta, który nie chce aby żona zarabiała więcej. No chyba, że on uważa że jest również niedopuszczalne aby on zarabiał więcej. Czyli uważa, że oboje mają zarabiać tyle samo. A w opraktyce to nierealne. Dlatego z "nie więcej" przechodzimy automatycznie na "mniej".

 

No bo jeżeli uważa, że on może zarabiać więcej, a ona nie, to ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Jeżeli jednak mężczyzna oczekuje, aby kobieta zarabiała mniej od niego tzn. że uważa, że to jest istotne i on z jakichś powodów ma być w tym konkursiku lepszy. I ja po prostu z takim facetami nie chcę mieć nić wspólnego, bo nie ma żadnego uzasadnienia dla tezy, że ja jako kobieta nie mam prawa zarabiać więcej. Czy jestem człowiekiem drugiej kategorii, żebym nie miała prawa zarabiać więcej???

 

Paty to nie jest błahy temat. Dyskryminacja to bardzo poważna sprawa.

Lidka, facet nie chce aby jego żona zarabiała mniej niż on sam, facet chce zarabiać więcej od żony a to jest różnica- nie odwracaj kota ogonem bo zaraz wywołasz kłótnię

acha no i nie bąź smutna :D

 

No dobrze, niby dlaczego mam nie zarabiać więcej?

Ja nie znajduję żadnego uzasadnienia dla faceta, który nie chce aby żona zarabiała więcej. No chyba, że on uważa że jest również niedopuszczalne aby on zarabiał więcej. Czyli uważa, że oboje mają zarabiać tyle samo. A w opraktyce to nierealne. Dlatego z "nie więcej" przechodzimy automatycznie na "mniej".

 

No bo jeżeli uważa, że on może zarabiać więcej, a ona nie, to ...

Bo ja jestem większy od mojej żony, więcej jem, więcej piję itd...i dlatego chciałbym zarabiać więcej.

No powiedz sama czy nie wolisz aby facet był od Ciebie większy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thalex

wiesz , w moim domowym budżecie wydatki na żywność są właściwie niezauważalne

 

poza tym, to że ktoś jest większy, nie znaczy, że więcej je :)

 

jeżeli uważasz, że ten kto więcej wydaje ma prawo więcej zarabiać, to powinieneś uwzględnić też inne wydatki, a nie tylko samą żywność

 

Czy naprawdę wierzysz w to, że mężczyżni, którzy nie chcą aby żona zarabiała więcej, kierują się tylko tym, że sami wydają więcej?? Sam wiesz, że nie o to chodzi

 

wiesz ja mam tylko metr siedemdziesiąt, więc faceci, którzy sa jeszcze niżsi ode mnie raczej nie wpadają mi w oko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lidka!

 

Zastanawiam się czy dobrze zrozumiałas treśc mojego tematu. Ja nigdzie nie piszę że żona ma zarabiać mniej niż mąż. Nie pisze o mężczyznach którzy oczekują tego od swoich partnerek. Raczej odwrotnie- piszę o sytuacji gdzie żona zarabia więcej i ciekawa jestem co w takim wypadku mówią na to panowie.

 

Paty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz prawo zarabiac więcej i nikt Ci tego prawa nie odbiera. I w życiu bym nie wpadła na to że człowiek zarabiający mniej to druga kategoria. .Ja się zastanawiem jak się czują z tym mężczyżni. Bo powoli kobiety zaczynają byc samowystarczalne. Lepiej zarabiają. Popatrz dookoła siebie ile jest modnych teraz singli . Do czego to wszystko zmierza?

Paty.

 

Do normalności?

Kobirty powinny byc samowystarczalne w sensie ekonomicznym. To nie znaczy, że muszą być samotne. W dalszym ciągu nie będą przecież samowystarczalne w kwestiach emocjonalnych, uczuciowych.

 

Każdy komu nie podoba się, że kobieta zarabia więcej, odbiera mi prawo do zarabiania więcej. Paty, takich ludzi jest mnóstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lidka!

 

Zastanawiam się czy dobrze zrozumiałas treśc mojego tematu. Ja nigdzie nie piszę że żona ma zarabiać mniej niż mąż. Nie pisze o mężczyznach którzy oczekują tego od swoich partnerek. Raczej odwrotnie- piszę o sytuacji gdzie żona zarabia więcej i ciekawa jestem co w takim wypadku mówią na to panowie.

 

Paty.

 

no tak, a ja nie rozumiem dlaczego mieliby cokolwiek mówić

 

jeżeli ta sytuacja panom sie nie podoba, tzn. właśnie, że oczekują aby kobieta zarabiała mniej - uważają, że powinna zarabiać mniej , a przynajmniej oczekują aby nie zarabiała więcej (ale skoro nie da się w praktyce zarabiać tyle samo to przechodzimy na mniej)

 

no i właśnie ozcekiwanie, aby kobieta nie zarabiała więcej jest delikatnie mówiąc nie w porządku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...