Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Czapka z daszkiem jest też przydatna w deszczu. A kalosze kup - docenisz je, kiedy na pokładzie będzie mokro, a Tobie woda nie będzie w butach chlupać. Latarka najlepsz "czołówka" - taka na gumce zakładanej na głowę, żeby świeciła na czole (latarka, nie głowa :lol: ). Ciepłe rzeczy koniecznie, zwłaszcza czapka, przydałyby si e też rękawiczki bez palców do pracy przy linach - chociaż nie wiem, jak to jest na małych jachtach, u nas zawsze się przydają, żeby nie poocierać rąk do lin. :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-1933169
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 78
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dziewczyny, nie odmówię sobie - zobaczcie, jak było na Tall Ships' Races w Szczecinie. Ludzi tłum dziki. atmosfera fantastyczna, żaglowce przecudowne, a impreza naprawdę dobrze zorganizowana. Ani jednego kramu z "pamiątkami" w mieście, ruch regulowany, zjeść można było na mieście wszędzie. SUPER!!! Zdjęcie robiłam z pokładu "Kruzenszterna", więc widać tylko część jednostek, które przypłynęły. I tak mnóstwo. Cudownie, a w porcie nawet jak ktoś miskę miał, to na niej płynął oglądać te cudowne olbrzymy...

 

http://images30.fotosik.pl/57/b5a798424a6d9db9.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-1933239
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wątek stary - ale można go odświeżyć, bo mam parę świeżych spostrzeżeń...

Wygląda na to, że źle rozumiesz. Nie żeglowalismy po pijaku. .

No wybacz, ale naprawdę trudno było to zrozumieć inaczej. Do dziś od jak najgorszej strony wspominam rejs tzw. Warszawskiego Yacht Clubu (z Uniwerku) w roku 1984. Tam obowiązywała właśnie nawigacja alkoholowa. Pierwszy dzień rejsu - start z Almaturu na Zimny Kąt. Następnego dnia - powrót do Giżycka ponieważ gorzały nie zdążono zakupić w dostatecznej ilości. Potem, po wypadzie na Dobskie zamiast pierwotnie planowanego odwiedzenia Sztynortu, gdzie można by się zregenerować (włącznie z odwiedzeniem toalety i przysznica - to tak a'propos powodów skłaniających do paskudzenia po krzakach) - zmiana decyzji, nie do portu lecz na nieodległy Róg Sztynorcki, z przeciąganiem balastowo - mieczowych Nashy w przechyle po kamieniach :evil: A wszystko to po to aby w tak paskudnym miejscu nareszcie zrobić zaryczaną popijawę na maxa: żaden normalny żeglarz nie odwiedza takiego miejsca, toteż i milicji nie będzie komu wezwać. Następny dzień - to oczywiście leczenie zalanego dzień wcześniej robala, tak gdzieś do piętnastej. Zanim zdechł wiatr, ferajna zdążyła dopłynąć zaledwie do Kirsajt. Tam - znowu postój w najgorszych z możliwych miejsc, na kamieniach umacniających przyczółki mostu. Rano skoro świt, naczalstwo pobiegło co tchu do nieodległej wsi Sztynort aby powrócić z hiobową wieścią: nocny nalot MO, meliny pozamykane, a monopolowy otwarty od godziny 13-stej! Więc decyzja może być tylko jedna - stoimy!

Jedna załoga bardzo szybko zbuntowała się; nie twierdzę że na pewno wylewali za kołnierz, ale z aż takim bydłem to pływać nie chcieli. Więc odłączyli się i pływali na własną rękę, ale okazali się ze wszechmiar solidni, w dniu zakończenia rejsu punktualnie zameldowali się w Rucianem. A że z kolei ja ostentacyjnie odmawiałem przyłącznia się do pijackich excesów - oczywiście byłem traktowany jako czarna owca. I wkrótce sam porzuciłem tamten chlew - przesądził o tym "testament" odchodzącego Komadora, który skarżył się na "poprzepalane papierosami kapoki i żagle". A od tamtego czasu chlanie na rejsach traktuję z największą podejrzliwością.

Nasze wyprawy odbywały się po polowie wrzesnia, w nocy czasami temperatura spadała w okolicę zera. W kabinach bylo zimno, woda skraplała się i moczyła nam spiwory. Jedyna metodą, aby spać, było............skatowanie się gorzałą wieczorem 8) Co i robiliśmy :wink:

A czy tu nie kłania się przypadkiem elementarna wiedza z zakresu... ratownictwa? Owszem, czasem zaleca się podanie alkoholu osobie przemarzniętej, ale dopiero wówczas gdy znajdzie się w bezpiecznym, ogrzewanym pomieszczeniu! Alkohol wypity w wodzie przyspiesza tylko utratę ciepła i śmierć. W wyziębionej kabinie jachtu raczej do tak drastycznych skutków nie dojdzie - ale czy przypadkiem pomimo złudnego uczucia ciepła zaraz po zażyciu i łatwiejszego zasypiania - nie łatwiej wtedy o przeziębienie?

(oczywiście zadałem pytanie przy założeniu że Twój post był najzupelniej poważny, a nie miał być tylko humorystycznym usprawiedliwieniem excesów z dawnych młodzieńczych lat)

Na Mazurach wszędzie widać brzeg, raczej nie cierpi się na chorobę morską

Co niechybnie bierze się stąd że nie raczej nie pływa się w kabinie (przygotowywanie posiłków, obok prowadzenia nawigacji jest najbardziej rzygogennym zajęciem :wink: )

 

Pozdrawiam

Tomek Janiszewski

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2027422
Udostępnij na innych stronach

Aktualne rozporządzenie ws. uprawiania żeglarstwa znajdziecie na stronach PZŻ.

Uwaga na to co pisze się na stronach PZŻ! Tam podaje się to co jest w danej chwili wygodne :evil: Przykład: na stronie Kujawsko - Pomorskiego OZŻ

http://www.kpozzbyd.org.pl/frame.php?name=Kpozz&file=komisje&func=techniczna_przepisy

podaje się owszem wciąż aktualne rozporządzenia odnośnie rejestracji i przeglądów jachtów, ale nie udało mi się uświadczyć choćby wzmianki o tym, że obowiązujący od 24 lipca br. akt wyższego rzędu jakim jest Ustawa o Żegludze Śródlądowej znosi obowiązek przeglądów oraz rejestracji większości z nich. Tak to leśne dziadki starają się żerować na niewiedzy armatorów, aby tylko wyrwać jeszcze trochę kasy na swoją dalszą szkodliwą dla żeglarstwa egzystencję. Podejrzewam że nie inaczej będzie z najnowszą Ustawą o zniesieniu obowiązku legitymowania się jakimkolwiek patentem na jachtach śródlądowych poniżej 7,5m długości, jaka wejdzie w życie od nowego roku. Przynajmniej do chwili gdy Minister nie wyda nowych rozporządzeń.

Cóż - ta bomba tak czy inaczej tyka, postanowiłem więc zdetonować ją już teraz. Oczekuję wybuchu świętego oburzenia. Uprzedzam - twardy będę! :lol:

 

Pozdrawiam

Tomek Janiszewski

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2027460
Udostępnij na innych stronach

Ha, wygląda na to, że zawiodę Twoje oczekiwania na całej linii. :lol: Nie mógłbyś poopowiadać o swoich co ciekawszych rejsach, wkleiwszy przy okazji parę pięknych fotek stamtąd? :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2027477
Udostępnij na innych stronach

Ha, wygląda na to, że zawiodę Twoje oczekiwania na całej linii. :lol: Nie mógłbyś poopowiadać o swoich co ciekawszych rejsach, wkleiwszy przy okazji parę pięknych fotek stamtąd? :D

Ależ proszę: tak na początek - zapraszam na "wywrotową" stronę Grupy pl.rec.zeglarstwo gdzie opisałem rejs niedługi, ale za to taki o którym niejeden myślałby, że w ogóle nie ma prawa się odbyć. Z Warszawy, 23 km Orionem pod prąd Wisły bez pomocy silnika...

http://www.siz.org.pl/opowiesc/tomekj/wisla1.html

Niebawem powinien pojawić się tamże rówież ilustrowany opis wyprawy na takie "inne Mazury" czyli na jezioro Ublik Mały (Zielone), gdzie po drodze dwukrotnie własnemy ręcamy budowałem... śluzę :wink:

 

Pozdrawiam

Tomek Janiszewski

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2027552
Udostępnij na innych stronach

Ooooo, jakie ładne zdjęcia! Takie żeglowanie jest mi właściwie zupełnie nieznane (ja to morska raczej), ale gdybym miała możliwość to zapewne chętnie wzięłabym udział w takim rejsie, nawet dalszym niż weekendowy. :D To musi być fajne, mieć cały czas brzeg przed oczami. :D Ciekawe. :D I proszę nie uważać, że się gdzieś wpraszam (tylko tak sobie gadam). :lol:

Tomku, a mógłbyś mnie nauczyć takiego sposobu podlinkowywania zdjęć? :oops: Zwykłe linki do wątków czy stron potrafię wykonać w ten sposób jak na przykład tutaj, ale jak to zrobić ze zdjęciem? :roll: Pierwszy raz taką sprytną rzecz widzę w necie. :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2028001
Udostępnij na innych stronach

Takie żeglowanie jest mi właściwie zupełnie nieznane (ja to morska raczej), ale gdybym miała możliwość to zapewne chętnie wzięłabym udział w takim rejsie, nawet dalszym niż weekendowy. :D To musi być fajne, mieć cały czas brzeg przed oczami.

Ubawiła mnie kiedyś opinia pewnegoo kapitana jachtowego (utalentowanego zresztą). On wyobrażał sobie żeglowane po śródlądziu jako nacechowane... ciągly stresem w obawie przed wejściem na mieliznę! :wink: Gorzej było gdy inny kapitan, który utknał na meliźnie gdzieś na Śniardwach... wzywał pomocy zamiast własnoręcznie zepchnąć łódkę i płynąć dalej :oops:

I

proszę nie uważać, że się gdzieś wpraszam (tylko tak sobie gadam).

Czemu nie, nawet mógłby zabrać choćby na popołudniową przejażdżkę, ale jak się domyślam - "44 wyspy" oznacza Świnoujście? Daleko stamtąd do Warszawy, i nie ma żadnej gwarancji że wiatr powieje w dobrą stronę. Halsówka pod prąd udaje się na Orionie sporadycznie, za to jest duze prawdopodobieństwo że "skanujac" niemal całą powierzchnę rzeki trafi się w końcu na podwodny kamień :(

Tomku, a mógłbyś mnie nauczyć takiego sposobu podlinkowywania zdjęć?

To robił nasz Administrator. ZTCP choćby w Wordzie jest coś takiego jak hiperłącze, byćmoże z tego korzystał.

 

Pozdrawiam

Tomek Janiszewski

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2028516
Udostępnij na innych stronach

Jestem dumna z siebie! :D Sprytna ze mnie kobitka! 8) Dziękuję, Tomku, za inspirację do poszukiwań "w tym sposobie". :D

 

Ubawiła mnie kiedyś opinia pewnegoo kapitana jachtowego (utalentowanego zresztą). On wyobrażał sobie żeglowane po śródlądziu jako nacechowane... ciągly stresem w obawie przed wejściem na mieliznę! Gorzej było gdy inny kapitan, który utknał na meliźnie gdzieś na Śniardwach... wzywał pomocy zamiast własnoręcznie zepchnąć łódkę i płynąć dalej

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

mógłbym zabrać choćby na popołudniową przejażdżkę

 

:oops: :oops: :wink: :D

 

jak się domyślam - "44 wyspy" oznacza Świnoujście?

 

No, widać żeglarza... :D

 

A co to znaczy ZTCP? :oops: W internetowych skrótach jestem cienka jak Bolka trampki, chciałabym wiedzieć... :oops: :oops: :oops:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2029510
Udostępnij na innych stronach

No to teraz się troszkę pochwalę - moje Dziecko też żegluje na morzu. Jam to uczyniła... :lol:

A tu kilka fotek z Jego ostatniego rejsu do północnych portów (Bałtyk i Morze Północne):

marina w Kiel, OGROMNA, taka fajna chatka kryta strzechą, też w Kiel, no i Rendsburg: rodzaj zajazdu z pubem, bardzo zabytkowego (XVI wiek :o ), figurki na elewacji tegoż pubu i wreszcie najzabawniejsza z figurek umieszczonych na pubie...

Rejs odbył się w maju na "Kapitanie Głowackim". :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2029651
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months później...
Niebawem powinien pojawić się tamże rówież ilustrowany opis wyprawy na takie "inne Mazury" czyli na jezioro Ublik Mały (Zielone), gdzie po drodze dwukrotnie własnemy ręcamy budowałem... śluzę :wink:

Długo mnie tu nie było (i innych żeglarzy też niestety nie) :( , ale skoro zajrzałem - to obietnicy dotrzymać trzeba, nawet gdybym miał okazać się tym który zgasi światło :cry: Oto ta relacja:

http://www.siz.org.pl/opowiesc/tjublik/ublik.html

 

Pozdrawiam

Tomek Janiszewski

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2538055
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wytrawnym żeglarzem to ja z pewnością nie jestem, ale przechyły mi nie straszne.

 

Żeglarstwo szuwarowo-bagienne na Zegrzu:

http://89.149.208.30/dev280/0/382/121/0382121397.jpg

 

http://photos114.nasza-klasa.pl/dev199/0/382/111/0382111082.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-2641574
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

U mnie po ponad 30 latach znowu uaktywnił się wirus żeglarstwa.

Porobiłem dla spokoju ducha uprawnienia, jakich nie miałem jako pływający nastolatek.

Kiedy tylko się da wieję na wodę i walczę z wiatrem na Omegach (najlepiej jak wieje 4-5B).

 

Za rok mam zaplanowane przeoranie dużej wody.

Kanary-Karaiby w dwadzieścia kilka dni to jest coś.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-4463714
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że wcześniej nie pomyślałem i nie zapodałem linku do super regat wirtualnych Velux 5 Oceans http://www.virtualregatta.com/

Świetna zabawa. Płynie kilkadziesiąt tysięcy osób z całego świata. Pierwsi już dawno na mecie a my płyniemy jeszcze kilka dni :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-4463837
Udostępnij na innych stronach

W necie również można podglądać aktualna sytuację w trwających regatach Velux 5 Oceans z CapeTown do Wellington, gdzie Polski skiper Zbigniew Gutkowski obecnie znajduje się na drugiej pozycji. Do mety pozostało 1456 nm.

http://raceviewer.velux5oceans.com/app/index.html?locale=EN

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/29482-%C5%BCeglowanie/page/4/#findComment-4477685
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...