Gość 03.01.2002 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 Powiem Wam jak było u mnie.Jestem leniem i nie lubię zmian. Wolę stabilizację.Ale nad moim własnościowym M-4 i wkoło niego zamieszkali ludzie dziwni.Piją , ćpają i handlują tym świństwem, mają wnuki chyba z chorobą bo biegają jak szalone bez celu tam i siam.Na strych nie chodzę bo ginie pranie nawet to stare.Zginęły mi rowery z piwnicy, w drzwiach nie ma klamki nigdy, o żarówkach i oprawkach zapomnijcie.Co weekend idzie w ruch smażalnia słonecznika (nie kupujcie na meczach i giełdach samoch. bo nigdy nie wiecie kto to robi i gdzie - ja już wiem!)Oczywiście okna otwarte do oporu a smażalnia jest u mnie.Latem pełne okno popiołu papierosianego i kapiącej farby z okien malowanych z uporem co miesiąc, tzaskające cały dzień drzwi wejściowe do klatki i mieszkań, rąbanie drewna na opał w mieszkaniu a nie w piwnicy, CODDZIENNA awantura o 2zł na piwo o 4.00 rano (gdzie on to tak wcześnie kupuje?) ryczący całe noce telewizor, przekleństwa , a nawet takie świństwa jak pampersy powsadzane w skrzynki bezpiecznikowe.Narkomani czekający na swoje porcje i pies Baskerwilów u sąsiada spędzający całe dnie na klatce, a podejrzanie na mnie zaglądający, jak na śniadanie.Najpierw prosiłem, potem groziłem, w końcu dałem w ryja.Ale to na nic. Ich jest za dużo. Nawet jak przyszedł facet od domofonów po raz chyba 5 to powiedziałem mu żeby się już nie fatygował bo i tak znajdzie tylko 2 chętnych. Wiecie ilu znalazł? 2.Wyciszyłem ściany korkiem, sufity płyty G-K z wełną w środku , ale to nic nie daje.Piwnica pełna szczyn i kubków po winie a mieszkanie zalane raz w roku nad łazienką i kuchnią.W końcu się poddałem.Pamietajcie że wasz sąsiad zawsze może umrzeć, wyjechać i może przyjść taki jak mój, tylko że u mnie zmieniło się 5 rodzin w ciągu 4 lat. I możecie słuchać cały dzień Disco Polo wbrew swoim upodobaniom.I nie wygracie jeśli nie stanowicie większości.A na swej działce tylko wróble albo szpaki mogą na wiosnę przylecieć inneWszystkiego Dobrego Budowania w Nowym Roku!!!PS.Może jak skończę to im jeszcze wszystkim podziękuję za motywację? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 03.01.2002 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 Przepraszam zapomniałem się zalogować - to ja BobiczekJeszcze raz pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eva 03.01.2002 11:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 zdrowy rozsadek, bo:-mieszkania sa bardzo drogie (za tę cenę mam dwa razy wiekszy dom z ogrodem)-mieszkajac w mieszkaniu oddaję czynsz (coraz wyzszy)-nie wiem komu, nie mam kontroli ani wplywu, bo nawet dzialajc w strukturach bierze sie pod uwage interes wiekszosci, czyli ciagle kompromisy i dzielenie sie z obcymi ludzmi (socjalizmu nie lubie, gdyz to sprzeczne z natura czlowieka)-notorycznie spotykam sie z przypadkami oszustw prezesow spoldzielni (sama tego doswiadczylam i wciaz doswiadczam), a ze spoldzielnie to zamkniety klan czerwonych prezesikow to nastepuje tylko rotacja -nakradnie i idzie dalej, nie zamiezram czyims dzieciom sponsorowac mieszkania (moj znajomy ozenil sie z corka prezesa i zrobil dobry interes) bez eufemizmow-to jest mafia. o deweloperach nie wspomne-jestem szczesliwa, ze jednak nie zdecydowalismy sie na war-invet (zdrowy rozsadek)-czuję sie upokorzona zapuszkowaniem w bloku-wstretne powietrze, brak zieleni, powoduje przygnebienie, frustracje-wyjazd na zielona trawke to cala eskapada-mozna imprezowac na swiezym powietrzu we wlasnym ogrodku-mozna popracowac wokol domu (bo trzeba)a ze jestesmy leniami, to moze sie wreszcie rozruszamy-zycie jest jedno i trzeba podwyzszac jakosc zycia sobie i dzieciom-cel-bez niego po co zyc???jak mi sie cos przypomni to dodam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alanta 03.01.2002 11:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 Bobiczku drogi, jesteś chyba nadmiernym optymistą jeśli chodzi o ciszę. Ja akurat mam bardzo ciche mieszkanie jeśli chodzi o sąsiadów, może dlatego, że oddziela mnie od nich szyb windowy (ale juz nie zwracam na jego hałas uwagi, człowiek potrafi się do wszystkiego przyzwyczaić). Za to dwie działki ode mnie stoi dom, którego mieszkańcy uwielbiają disco-polo i wszem i wobec to manifestują. Ale nic to, i tak mam silniejsze kolumny od nich i zobaczymy, co będzie kiedy się wprowadzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alanta 03.01.2002 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 Zauważyłam też ciekawą sprawę: podobno gdzieś tak po trzech latach małżeństwa następuje pierwszy kryzys. My z mężem jesteśmy tak zajęci życiem i budową, że tak naprawdę nie udało nam się jeszcze poważnie pokłócić od sześciu lat !!! Żartowaliśmy nawet, że jak skończymy się budować, to z nudów się rozwiedziemy, ale na szczęście dom to niekończąca się praca, więc jestem dobrej myśli . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 03.01.2002 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 Mój blok -lata późnego Gierka. Mamy podobno duże mieszkanie a ja się duszę, ciągle coś nie działa, a to winda, zapchany zsyp, karaluchy, wyrwany domofon. Sąsiadów mamy fajnych, przez parę lat mieszkania nauczyłam ich mówić "dzień dobry", czasem sobie pomagamy, ale tzw. soli jeszcze nie pożyczamy. W miastach wszyscy zamykają się w swoich 4 ścianach. Mając dom zawsze można z sąsiadami pgadać o trawniku, kominie, sadzawcę i tysiącu innych sympatycznych bzdurek. Sąsiad przypilnuje domu i podleje kwiatki jak gdzieś pojedziemy, my nakarmimy jego psa i rybki. Powiecie, że sąsiedzi domków też bywają różni, ale dużo zależy od nas samych. Nie rozpoczynajmy wojny z nimi już na etapie budowy, lepiej przesunąć płot o pół metra, niż mieć wroga za miedzą. Zeszłam trochę z tematu, ja buduję dom bo między innymi marzy mi się, że siedzę sobie na tarasie, patrze w dal na zielone, piję sobie kawę lub piwko, palę papieroska i nic mnie nie obchodzi...Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jacek_O 03.01.2002 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 Po pierwsze od kilku lat mieszkam z rodzicami (teściami mojej żony), wcześniej mieszkaliśmy SAMI!!! Kto był w takiej sytuacji temu nie muszę wyjaśniać. Nie to żebym narzekał, dom jest w miarę duży i nie wchodimy sobie w drogę ale mam przyjemniejsze doświadczenia gdy mieszkaliśmy osobno, więc postanowiliśmy z żoną pomieszkać znowu we własnym domu.Po zapoznaniu się z ofertą cenową nowych mieszkań (nie mam uprzedzeń co do bloków bo może mieszkałe w czystej klatce z normalnymi sąsiadami) decyzja była natychmiastowa działka za miastem i nieduży dom. Mam nadzieję,że następny rok powitam U SIEBIE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Metal 03.01.2002 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 Alanta, nie wiem jaką muzę lubisz, ale mogę Ci polecić parę kawałków z dziedziny heavy lub thrash sprawdzonych na polu namiotowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnicha 03.01.2002 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 My z mężem mieszkamy razem z moją Mamą - w bloku oczywiście - i to jest główna motywacja. Stosunki między nami są bardzi dobre, ale jesteśmy dorośli i chcemy zamieszkać osobno. Mieszkania są drogie i mają mnóstwo wymienionych wyżej wad. A dom??? No cóż zawsze był naszym marzeniem a marzenia trzeba realizować więc zaczęliśmy budowę. Już nas widzę oczami wyobraźni jak zasiadamy na niedzielne śniadanko na tarasie - a okolica cicha...Nic dodać nic ująć - inne moje opinie są dokładnie takie jak wasze. pozdrowieniaAgnicha [ Ta Wiadomość była edytowana przez: Agnicha1704 dnia 2002-01-03 14:49 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zugajm 03.01.2002 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 Mieszkam w bloku i podobnie jak wy mam już dosyć:ciągle zepsutego domofonu, brudnej klatki schoowej, chałasu, spalin samochodowych z naprawianych pod blokiem samochodów, ciągłuch podwyżek czynszu,itd. Liczę że własny dom zapewni mi: spokój i ciszę, kawałek własnego ogrodu,miejsce do parkowania samochodu,itd. Pozdrawiam i życzę wszystkim jak najszybszego wybudowania własnego domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
baba 03.01.2002 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2002 Kiedyś myślałam,"fajnie by było mieć dom" i na tym się kończyło. Mam mieszkanie,ciasne ale własne,planowaliśmy zamianę na większe.I któregoś lata wynajęliśmy dom-dla gości ogólnoużytkowy parter+poddasze -łazienki i sypialnie.I zachorowaliśmy na własną chałupę.Marzy mi się cisza,ptaszki w lesie za oknem i ogród do którego można wypuścić psa bez obawy że go ktoś ukradnie[śliczny bolończyk].I najważniejsz żaden pijak nia będzie mi przez okno wyrzucał butelek-nie będe myślała pod domem ,trafi nie trafi?baba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eva 04.01.2002 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2002 do babyno z tymi butelkami roznie moze byc. a jak bedziesz miala sklep w sasiedztwie, to co???obsikane ogrodzenie, smieci, butle, itd. i walka. ale miejmy nadzieje, ze nie...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.01.2002 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2002 U mnie było jeszcze inaczej. Mam fajne, duże mieszkanie w małym bloku, cisza, czysto i bardzo mili sąsiedzi. Mieszkam tylko z żoną i dziećmi. Czynsz jest "bardzo ludzki" , budownictwo w miarę nowe. Nie mam kłopotu z parkingiem, bo mam garaż. Nie chwalę się, tylko zarysowuję okoliczności, bo teraz sami rozumiecie, że w moim przypadku nie ma najczęsciej wymienianego powodu: czyli braku "normalnego mieszkania". Ale brakuje mi odrobiny prywatnej przestrzeni. Wyjdę na balkon - wystawiam się na widok stu sąsiadów z bloku stojącego 30 metrów dalej. Otworzę okno - co minutę przechodzień będzie w nie zaglądał. A dom to dla mnie właśnie dużo prywatnej przestrzeni wokół i mało ludzi. Dlatego najgorsze co mogłoby się zdarzyć, to wyjątkowo wredni i kłopotliwi sąsiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek 04.01.2002 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2002 Motywacje proste: - rodzina rozwojowa, - bez mieszkania, - "dom pod miastem cenowo to samo co mieszkanie w miesice" (prawdziwe dla powierzchni mieszkalnej powyzej 80 m2 ), - ogromna potrzeba posiadania wlasnych metrow kwadratowych, po 10 latach akademikow i wynajetych mieszkan, - wlasne miejsce parkingowe, - tania dzialka kupowana na tej samej ulicy, gdzie 3 zaprzyjaznione rodziny rowniez kupily dzialki (wspolne uzbrajanie terenu), - dzialka w miejscowosci, z ktora jestem zwiazany uczuciowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
baba 04.01.2002 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2002 On 2002-01-04 12:30, eva wrote: do baby no z tymi butelkami roznie moze byc. a jak bedziesz miala sklep w sasiedztwie, to co???obsikane ogrodzenie, smieci, butle, itd. i walka. ale miejmy nadzieje, ze nie...... Huurra!!!!Mam działkę na terenie wodonośnym ,przez płot do lasu,z 3 stron bezpieczne"przyjemne"sąsiedztwo{ujęcie wody,rodzina,las}.Do ulicy ze sklepami ok.100m.Pijak mi nie grozi!!Z uwagi na ujęcia wody nie będzie też warsztatów... Dodam jeszcze że do budowy skłonił mnie brak miejsca na tzw.hobby-czyli wielki śmietnik w czasie przyjemnych zajęć.baba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwent99 05.01.2002 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2002 U mnie myśl o budowaniu pojawiła się gdy dowiedziałem się, że moja rodzina powiększy się do 4 osób. Dalej potoczyło się już wszystko w miarę szybko. W ciągu roku udało mi się załatwić pozwolenie na rozbudowę domu moich rodziców. W ciągu dwóch miesięcy rozbudowałem dom w następnym roku zamontowałem część okien a w tym roku planuję połżyć instalacje, tynki i podłogi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beata 09.01.2002 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2002 w moim przypadku, oprócz przewijających się wyżej wątków ( nie będę się powtarzać)była sama chęć posiadania domu ( moje marzenie), a że nadarzyła się okazja dostania pieniędzy, rodzice zaoferowali pomoc, rodzina tańsze usługi, więc grzechem by było nie przymierzenie się do zrealizowania marzenia. W końcu marzenia się spełniają, tylko trzeba iść w tym kierunku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
koral 13.01.2002 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2002 U nas też przeważyła cena mieszkań. Pani w spóldzielni w Ursusie powiedziała nam 194 tys.zł za 54m2 mieszkania ( z aneksem kuchennym). Działkę mamy - wąską bardzo - ale doszliśmy z mężem do wniosku, że nawet jak dom będzie miał 6m szerokości to i tak wolimy to niż 54 metry w bloku na 3 pietrze z ciemną kuchnią. Okazało się, że dom będzie miał więcej szerokości bo będzie stał w granicy i za te 194 tys.z niewielką dokładką uda nam w nim zamieszkać. Nie mogę się doczekać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aziel 14.01.2002 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2002 W bloku nigdy nie mieszkałem i nie mam zamiaru. Mój ojciec wybudował dom, teść również. Ja mam rodzeństwo, żona również. Niewiele po ślubie dostaliśmy działkę od rodziców żony, więc na co czekać? Może przed 6 rocznicą ślubu wkońcu będziemy sami u siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.01.2002 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2002 dzisiaj zostalam zmotywowana po raz kolejny-ukradziono mi kwiatek z klatki. a blok porzadny-ochrona, ladnie , wszyscy sie znaja, dzialaja itd. i co??plebsto nie dla mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.