Jagodka 24.06.2003 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2003 Ano dlatego, żeMam sąsiada - Disc jockey'a z bożej łaski. Ma 18 lat i mieszka sam, Edukację skończył w zeszłym roku, a od dwóch lat mieszka sam. Rodzice pozakładali nowe gniazda a jego zostawili nam za ścianą - Nie słuchamy Disco Polo w odróżnieniu od Bobiczka. Za to słuchamy (przymusowo) rąbanki od rana do 21:45- Uczestniczymy (biernie, ale zawsze) w imprezach- zdejmujemy - tu lepsze słowo - usuwamy jego dziewczyny z naszej wycieraczki.- Regularnie myjemy oplute drzwi- Cieszymy się, że mamy służbowy samochód, bo czasem robi za popielniczkę (parking jest pod jego balkonem).Do tego wszystkiego jesteśmy jedyni, którzy zwracają mu uwagę (mąż zwrócił mu już 'ręcznie'). Reszta sąsiadów się boi bo ma nowe samochody (dosłownie, to jest powód !!!) , a poza tym "nie chce kłopotów' (wypowiedź sąsiadki). Dodam, że szczeniak jest nie do ruszenia. Ewentualnie wymagałoby to wkroczenia na drogę sądową. Jednak nie wiem, czy mam ochotę szarpać sobie nerwy i tracić czas - często wyjezdżam za granicę... Poza tym aby mieć czyste drzwi od blokowej klatki (może jestem nienormalna ale mi to przeszkadza, gdy są oplute) biorę michę, ścierę i zasuwam. Za każdym wyjazdem służbowym ganiam ze swoim samochodem na firmowy parking po drugiej stronie miasta, aby gówniarz nie zmienił sobie "popielniczki" Poza sąsiedztewem marzy mi się zielona trawka dlla mojegop dziecka, a nie cień bloku. I nie chciałabym wciąż uciekać za miasto na weekend...To tak z grubsza, co mi przychodzi do głowy... Ciepło pozdrawiam,Jagoda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joasia Jasia 25.06.2003 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2003 Ja po piętnastu latach mieszkania w bloku dostałam klaustrofobii. Siedzę sobie w małym pudełeczku, nade mną sąsiad, pode mną, obok i obok.... Poza tym baczniej przyglądając się tym ludziom - straciłam do nich zaufanie. Jakiś nurek orzechowy (od żłopanej nalewki orzechowej) zaśnie z petem w łapce i puści z dymem całe moje życie... Na szczęście mąż odczuwał to samo. Zakup działki, budowa i teraz zaraz - siup- na WŁASNE!!! Aaa - i dwóch synów w pokoiku 7 m2 (jeden piętnastolatek troszkę schorowany). Należy im się trawka pod stopami a nie blokowisko.Aaa - i umeblowanie mieszkania przypominające zabudowę jachtową - we wszystkie możliwe kąty coś poupychane...Aaa - i Babcia św. pamięci, która pomogła podjąć pierwszy krok, zostawiając dobra doczesne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
S.P. 25.06.2003 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2003 Stanowimy trzyosobową rodzinę, mamy 70 metrowe mieszkanie w bloku. Niby wszystko w porządku, przestrzeń luz i wygoda. Obok tych frykasów mam jeszcze kupę oszołomiastych sąsiadów, którzy wyprowadzają mi pieski na trawnik przed moimi oknami i na moje uwagi twierdzą, że powinnam się leczyć. Mam jeszcze luzackich sąsiadów balujących do późnej nocy no bo student tak już ma. Acha mam jeszcze bezstresowo wychowujących rodziców nad sobą i potomka Adama Słodowego, który od 2 lat remontuje mieszkanie koniecznie od 17 do 22 i w każdy weekend rzecz jasna. Po prostu chcę mieć ciszej, czyściej i lubię pić kawę na tarasie. Oto cały powód chęci budowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ciechanka 25.06.2003 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2003 Co skłoniło nas do budowy domu??? Mój mąż nie wyobrazał sobie siebie w bloku. Ja co prawda mieszkałam w domku z rodzicami ale później 10 lat w W-wie najpierw akademik, później wynajmowane mieszkania. Obecnie mieszkam w Łodzi - od 3 lat u teściów w domu - miejsca dużo, niby się dogadujemy ale... Od początku wiedziałam że to nie to. Najpierw myślałam o jakimś mieszkanku w przyzwoitym bloku (mąż ostro oponował ale dla mojej spokojności... ). Jednak jakiś czas temu okazało się, ze chyba wystarczy finansów na domek. W 2001 roku kupiliśmy po długich poszukiwaniach działkę, która nas zauroczyła. Mieliśmy na oku inne ale okazało się ze są dla nas za drogie (samo życie).I tak wiosną tego roku ruszyła budowa. Wcześniej nienawidziłam grzebania w ziemi - teraz z rozmarzeniem urządzam swój ogród.Dziecko będzie miało jak w raju - ogród, dzieci w podobnym wieku w sąsiednich domkach. Prawie vis a vis las. Do centrum blisko. Naprawdę pięknie. Domek to jest to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juma 25.06.2003 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2003 Co minie sklonilo do budowy to to ze obecnie mieszkam za granica i mam takie mozliwosci finansowe na to zeby sie porwac na taka inwestycje, ale najwieksza motywacja bylo to ze mam brata w kraju ktory bedzie sie tez budowal ale za normalna wyplate i to bylo motorem napedowym.W polsce mieszkalem w bloku i z sasiadami nie mialem problemow bo wychowywalem sie na chuliganstwie i tak sasiedzi raczej woleli unikac kontaktu ze mna wiec nie interweniowali jezeli im co kolwiek przeszkadzalo poprostu takie ich wychowalem.Po wyjezdzie mieszkalem w apartamentach a obecnie wynajmuje dom i dopiero teraz wiem co to jest mieszkac bez sasiadow za sciana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 26.06.2003 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2003 A ja po prostu od zawsze wiedziałam, że chcę zamieszkać we własnym domu.Teraz mieszkam w bloku, i tylko myśl - że w przyszłym roku opuszczę to miejsce - jakoś pozwala przetrwać ten okres. Dzieciaki duszą się w mieszkanku 40 m2, rozpiera je energia, a jedyną alternatywą jest piaskwnica między wysokimi blokami i namiastka zieleni wokół.Dla mnie dom - koniecznie z dużym ogrodem - to przestrzeń, którą mogę kształtować i za którą jestem odpowiedzialna. A teraz - moje możliwości kończą się zaraz za drzwiami wejściowymi do mieszkania. Moje mizerne próby, aby oswoić korytarz w bloku (kwiatki, jakieś obrazki) nie zostały zaakceptowane, po przyjściu z pracy - nie ma co robić, gdzieś normalnie odpocząć.I przede wszystkim dzięki decyzji o budowie domu - odkrywam w sobie pasję ogrodniczą - nie przypuszczałam, że zajmowanie się ogrodem (w tej chwili skromnymi grządkami udostępnionymi przez teściową) może być takie pasjonujące.Pozdrawiam,Gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 27.06.2003 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2003 Podobnie jak gaga2 od zawsze wiedziałem, że wybuduję DOM . I to zrobię, mimo, że mieszkanie duże i wygodne, w niskim bloku i w samym centrum miasta - a przy tym ciche, spokojni sąsiedzi, dobry dojazd do pracy, w miarę renomowene szkoły w pobliżu... Jak sobie COŚ umyślę to nie ma przeproś, moja druga (lepsza) połowa na szczęście też jest ,,ZA"... Potrwa to jeszcze parę letek, ale jak widzicie budowa postępuje, że tak powiem, z przyczyn tylko i wyłącznie WEWNĘTRZNYCH... Tak ja, jak i moja żona wyszliśmy z domów... i nie przepadamy chyba za ,,szuflandią" , choć ta nasza - z tego co czytałem powyżej - jest naprawdę super... Pozdrawiam. Wytrwałości i powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 28.06.2003 15:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2003 Żona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jolana 01.07.2003 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Prozaiczna ciasnota. Mamy 3 pokojowe mieszkanie i dwie córy. Dzieci potrzebują tak dużo miejsca...A najważniejszy jest kawałek ogrodu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pyzia 02.07.2003 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 1. Ceny nowych mieszkań - za tyle co znajomi kupili 75 metrów my wybudujemy 150 + strych + garaż (oczywiście dodatkow zapłaciliśmy za działkę) 2. Chęć zapewnienia komfortu dzieciom i sobie - na razie jest nas tylko mąż i żona, ale planujemy jeszcze dwójkę, która w naszym mieszkanku robiłaby już tłok 3. Chęć posiadania choćby małego, ale ogródka 4. Chęć decydowania o wielkości, bryle, kolorystyce domu i rozplanowaniu wnętrz pod nasze potrzeby oczywiście 5. Możliwość swobodnego zapraszania gości (nasi rodzice i teściowie mieszkają 100km od naszego miasta) 6. Możliwość zorganizowania świąt i różnych uroczystości z komfortem usadowienia wszystkich przy dłuuuuuuuugim i ładnym stole, bez przeszkadzania sąsiadom, z opcją spania u nas po imprezie 7. Inne, drobne kaprysy (posiadanie biblioteczki, w łazience i wanna i kabina z luksferów etc)... GENERALNIE : MOTYWUJĄ NAS POTRZEBY I MARZENIA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sly70 03.07.2003 06:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2003 Szukałem mieszkania, które było by większe od mojego i na tym samym osiedlu. W końcu znalazłem na tym samym piętrze. trzeba było dopłacić ok. 30000 + generalny remont drugie tyle. Po naradzie z żoną stwierdziliśmy że za te piniąchy mamy 1/3 domu. No i tak się zaczło. Nie żałuję tej decyzji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prosciu 15.07.2003 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2003 chyba tylko samodestrukcyjne mysli - chi chi a tak na powaznie to chec samostanowienia mazenia zony o ogrodzie i moje zapedy do majsterkowania i budowania. dodatkowo ucieczka z miasta i spokoj wsi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Muratorka 16.07.2003 05:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2003 Wszystkie argumenty w zasadzie zostały już wypowiedziane. Jak ktoś mnie pyta dlaczego wybudowaliśmy dom to odpowiadam, że nie wyobrażam sobie życia w bloku (nigdy w nim nie mieszkałam), a za cenę wygodnego mieszkania mogę mieć mały biały ...Ktoś z Was mówił o czynszu, który należy oddawać do spółdzielni. Ja na ten argument zawsze słyszę od moich rozmówców, że przecież dom z kolei trzeba utrzymać i konserwować, o co mieszkańcy bloków już się nie martwią. Skutkiem czego wielu twierdzi, że nie jest problemem zbudowanie domu, ale jego utrzymanie.Co Wy na to odpowiadacie?Mi szczerze mówiąc brakuje czasami argumentów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aśka 16.07.2003 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2003 A my budujemy w zasadzie przez kolumny męża;)niestety lub stety jest on fanatykiem dobrego sprzętu grającego, więc sprowadził do domu dwie nowe kolumny firmy Quadral. Jedna ma wymiary około: wysokość - 1,10m, szerokość - 0,40m, głebokość 0,55m.Pokój ma tylko 3,75x4,25m. Ani to tam za bardzo nie pasuje, ani dobrze nie gra, nie mówiąc o tym że zajmuje strasznie duzo miejsca.Dlatego postanowiliśmy zbudowac do tego odpowiedni salon,...potem kuchnię....potem łazienkę...potem pietro ...no i tak sie to wszystko zacząło;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 17.07.2003 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2003 O! I to do mnie przemawia. Tylko z jednym się nie zgadzam. Kolumny nie zajmują NIGDY dużo miejsca. To meble zajmują! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aśka 18.07.2003 05:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 Dlatego w tym pokoju nie ma nic oprócz kompletu wypoczynkowego, stolika i też nie małego telewizora. P.S. Mój mąż ucałowałby Cię za te słowa (w czółko) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.