mapan 04.12.2007 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 Nie wiem jak u Ciebie, ale w moim gotowcu jest klauzula, że: "Projektan, który dokonuje adaptacji projektu gotowego i przygotowuje projekt zagospodarowania działki jest uważany za projektanta danego obiektu w rozumieniu art. 20 Prawa Budowlanego przejmując wszystkie wynikające z ustawy obowiązki i uprawnienia łącznie z odpowiedzialnością za projekt". W końcu to adaptujący odpowiada za dostosowanie projektu do lokalnych warunków gruntowych, strefy przemarzania, warunków wiatrowych i śniegowych. tutaj:http://www.adwokat.com/artykuly/prawo_budowlane.shtmlznalazłem coś takiego:"Zgodnie z art. 18 ust. 3 prawa budowlanego to inwestor, a nie wykonawca może żądać od projektanta prowadzenia nadzoru autorskiego. Wykonywanie go jest ustawowym obowiązkiem projektanta. Nadzór autorski nie jest dziełem, lecz czynnością wykonywaną w określonym czasie i wynikającą z innej umowy. Może go regulować umowa zlecenia. Inwestor przy podpisywaniu umowy o prace projektowe jako umowy o dzieło, ustala w niej, czy przewiduje prowadzenie nadzoru autorskiego. Inwestor decyduje o ustanowieniu tego [autorskiego] nadzoru, a autor projektu nie może się od niego uchylić, pod groźbą kary z tytułu odpowiedzialności zawodowej. Jeżeli jednak inwestor zleca nadzór innemu projektantowi bez wiedzy i zgody autora, to nadzór taki jest nadzorem prac, a nie nadzorem autorskim". Jeśli autor projektu uchyla się od nadzoru (nie ma znaczenia, czy uzgodnił z Inwestorem wynagrodzenie, czy nie) grozi mu kara dyscyplinarna. Jeśli Inwestor natomiast uchyla się od wypłaty wynagrodzenia, sam może trafić do sądu pozwany przez projektanta. Tyle teorii, ale odbiegliśmy od tematu. Jeśli masz zamiar wprowadzać zmiany, nie zadzieraj z architektem (to nie znaczy, że masz płacić krocie za jego ewidentne buble), ale jeśli jesteś pewna, że z własnej woli nic nie zmienisz (błędy projektowe autor ma obowiązek poprawić za darmo) to możesz śmiało mu powiedzieć co myślisz o takich projektantach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joannaj75 04.12.2007 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 to co miałam zmieniać to już zmieniłam .. .reszta to raczej drobnostki pewnie w trakcie budowy akceptowalne przez kierownika budowy.Myśle, że powiem mu po prostu prawdę , nie chodzi mi przecież o nic innego jak tylko o sprawiedliwość ( już taka jestem że o nią zawsze walczę ) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 04.12.2007 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 i jeszce pytanie : ? naprawdę w technikum nie uczą robić płyty fundamentowej ... przecież to najstabilniejszy rodzaj fundamentu ! Naprawde nie uczą. Poza tym (nie obrażajac architektów) to na studiach zdaje sie tez ich tego nie uczą. Juz kilkakrotni było napisane w Twoich wątkach -konstruktor liczy takie elementnty jak płyta. Zdarza sie ze jest któs ze starymi uprawnieniami, kto potrafi to zrobić, obecnie jest to rozdzielone i cieżko uzyskać pełne konstrukcyjne i architektoniczne uprawnienia. Co to znaczy najstabilnieszy rodzaj fundamentu? Często płyta jest poprostu ekonomicznie nie uzasadniona, a sa równie stabilne inne sposoby posadownia budynków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joannaj75 04.12.2007 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 Płyty fundamentowe ze względu na swoją dużą powierzchnię obciążają grunt znacznie mniej niż ławy.Fundament płytowy jest zarazem konstrukcją podłogi na gruncie czyż nie ?Oczywiście nie robi się płyty tam gdzie tego grunt nie wymaga no ale u nas lepsza byłaby płyta- ale coż będą ławy .Ale to fakt inny wątek. Tak czy owak .. ktoś wcześniej napisał mi że płyty uczą na studiach i że to podstawa.Zresztą pierwsze trzyl lata na budownictwie to obojętnie czy jest sie konstruktorem czy architektem to zalicza sie wiele podstawowych przedmiotów takich samych ....i nie wydaje mi się by nie uczyli tego rodzaju fundamentu ..ja studiowałam ochronę środowiska i też zaliczałam różne badziewia typu wytrzymałość materiałów itd... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 04.12.2007 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 Tak czy owak .. ktoś wcześniej napisał mi że płyty uczą na studiach i że to podstawa.Zresztą pierwsze trzyl lata na budownictwie to obojętnie czy jest sie konstruktorem czy architektem to zalicza sie wiele podstawowych przedmiotów takich samych ....i nie wydaje mi się by nie uczyli tego rodzaju fundamentu .. ja studiowałam ochronę środowiska i też zaliczałam różne badziewia typu wytrzymałość materiałów itd... Absolutnie nie! Budownictwo ma diametralnie odmienne program od architektury, architekci poznają tylko podstawy projektowania konstrukcji a konstruktorzy architektury. http://www.wa.pb.edu.pl/pdf/03aPWplan.pdf http://www.wbliw.pwr.wroc.pl/modules/plany_dzienne/semestr_1-6.pdf Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joannaj75 04.12.2007 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 no prosze -czyli architekci zabierający się za jakiekolwiek zmiany związane z konstrukcją to architekci przekraczający kompetencje wynikające z ich zawodu .... no to przestroga dla wszystkich .. by nie godzic się na zmiany w projekcie w konstrukcji jeśli chce to robić za jednym zamachem architekt adoptujący.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mapan 04.12.2007 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 To nie tak. Tak samo jak kierownik budowy nie ma na ogół uprawnień do wykonywania instalacji wod-kan, elektrycznych i gazowych, tak architekt nie musi mieć uprawnień konstrukcyjnych. Mają natomiast obowiązek zapewnienia osoby, która takie uprawnienia posiada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
randori 28.03.2008 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2008 Występuję pod nowym nickiem, bo od kilku lat dużo napisałam na forum, a mam teraz sprawę delikatną i trudną. Muszę się bronić i potrzebuję Waszej pomocy. Opis problemu: Od kilku lat walczymy o pozwolenie na przebudowę domku - zdążył już popaść w całkowitą ruinę. Obstrukcje czynią nam urząd i architekt. Najwięcej czasu zmarnował nam architekt. Zatrudniliśmy go po długim wypytywaniu, czy czuje się na siłach poradzić sobie z tym konkretnie urzędem i doprowadzić do uzyskania pozwolenia na budowę. Urząd ma złą sławę, ale wygląda na to, że nasz architekt dodatkowo rozzłościł go ponad zwyczajową normę. Jednak 2/3 straconego czasu, to poślizgi z jego wyłącznej winy, zupełnie niezależne od urzędu. Z samym projektem też jest kłopot, bo najpierw przedstawił bardzo nam odpowiadający, ale... niezgodny z planem zagospodarowania. Po zmianach powstał potworek. Brnęliśmy w to, bo czas nam uciekał, sami wiecie co działo się na rynku w ostatnich latach, ale chcemy to poprawić. Nie wnikając dalej w szczegóły, nie mamy już siły (ani pieniędzy) na niekompetencję, nonszalancję i arogancję naszego architekta. Jedyne o czym marzymy, to by się od niego (i jego dwóch pomocników) uwolnić. Pytanie brzmi: jak uwolnić się od architekta, a nie podłożyć sobie samemu nogi? Musimy koniecznie znaleźć innego architekta, ale wiemy, że będzie chciał by dotychczasowy podpisał iż wyraża zgodę na dokonywanie zmian w projekcie. I tu pytania do Was: 1. Gdzie można znaleźć wzór takiego pisma (zgody by kto inny przerabiał projekt i czuwał nad realizacją)? 2. Czy muszą je podpisać wszyscy występujący w projekcie, czy tylko główny architekt? Ten "kryminalny" wątek zamieszczam jednocześnie w dziale prawnym na wymianie doświadczeń, bo nie mogłam się zdecydować czy ma być pilniej czy celniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KJN 28.03.2008 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2008 Pytanie, na jakich zasadach (czy napisanym i podpisanych) zatrudniliście dotychczasowego Architekta?Czy za jego dotychczasowe usługi zapłaciliście oraz czy jest to w jakiś sposób udokumentowane?Jeśli TAK - to na spokojnie bez emocji przeczytać umowę i na jej podstawie przyjąć strategię dalszego działania i rozmów z dotychczasowym Architektem.Jeśli NIE - to pytanie na ile Wasze wymagania, które powstały przy pracach nad "potworkiem" mogą zostać uznane za ewentualny plagiat?Czyli jeśli jest umowa, to można ustalić, co już jest Waszą własnością oraz co było obowiązkiem Architekta oraz jakie są warunki wypowiedzenia umowy przez strony, a jeśli umowy nie ma, to co z wykonanych przez niego prac można użyć bez ewentualnych przyszłych problemów. P.S. Ewentualnym rozwiązaniem jest przygotowanie opisu historii, w formie faktów (nie ich interpretacji) data, zdarzenie, dokument potwierdzający dany fakt następnie znalezienie osoby, z Waszych znajomych, która wie na temat całej sytuacji jak najmniej lub nic dać jej spisany materiał do przeczytania i następnie zadanie przytoczonych tutaj pytań. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
randori 29.03.2008 06:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 KJN - nie jest problemem stwierdzenie winy, czy subiektywne odczucia. Na wszystko są dokumenty. Termin został przekroczony o kilka lat. Umowę mamy dobrą i gdybym miała siły, to architekt jeszcze musiałby mi zgodnie z nią odsetki zapłacić. Wg. umowy projekt miał być odbierany protokołem - a nigdy nie został nam udostępniony nawet do wglądu (sic!), tylko koncepcja - za którą zapłaciliśmy, jednak złożono go do pozwolenia. Nie jest problemem wypowiedzenie umowy - z tym sobie poradzę. Problemem jest prawo autorskie. Nie mam czasu na rozpoczęcie procedury z urzędem z zupełnie nowym projektem. Muszę oprzeć się na tym pozwoleniu i tym projekcie, ale żeby zęby nie bolały, trzeba go przerobić. "Mój" architekt sam przyznaje, że to brzydkie, ale nasze możliwości dalszej współpracy całkowicie się wyczerpały. Nawalił w wielu sprawach (kompletnie nie zna przepisów i regulacji) i wolę nie polegać na jego zdaniu na temat tego co wystarczy do przejęcia projektu i budowy przez innego architekta. Więc liczę na forum. Pomożecie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 29.03.2008 06:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 jeżeli chodzi o samą aranżację w środku, zmianę materiałów, to w d.. miej jego zgodęjak więcej - niech postawi parafkę na projekcie, że zgadza się na wprowadzenie zman w trakcie realizacji i tyle, w końcu zapłaciłaś (?) za projektowanie osobiście domagałbym się doprowadzenia projektu do uzyskania pozwolenia na budowę, wzywając go pismem, np przez kancelarię prawną lub federację konsumentów - pismem przedprocesowym a urrędników olej - jeżeli projekt będzie zgodny z planem to co mogą Ci zrobić? oczywiście, jeżeli to co piszesz to prawdano i chowanie się za nowym nickiem - fe, gdzie odwaga cywilna jak takiej osobie pomagać jak boi się nawet tego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
randori 29.03.2008 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Barbossa tak, boję się. Przez te kilka lat doświadczyłam sporo złego w tej sprawie i jeszcze nie czas bym mogła otwarcie mówić - ale zapewniam Cię, że gdy będę mogła - to połączę nicki. Problemem jest dach (konstrukcja) i elewacja. Więc nie wiem czy parafka na projekcie wystarczy? Czy parafować mają wszyscy? Które strony w projekcie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 29.03.2008 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 obojętnie w którym miejscu, wystarczy projektant prowadzący konstrukcję można zmienić w trakcie ale, że boisz się urzędów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
civic9 29.03.2008 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 A tak z punktu widzenia praw autorskich... Umowę zawarłaś z arch. to z nim Cię łączy jakiś stosunek (prawny . On Ci powinien przenieść prawa majątkowe do projektu. Czy prawa majątkowe należą tylko do niego czy do wszystkich, którzy się podpisali na projekcie to tylko on wie (bo to zależy na jakich zasadach ich zatrudnia, dodatkowych umów itp. - domyślnie prawa dzielą się po równo dla wszystkich współautorów, z wyjątkiem sytuacji kiedy to powstało w ramach stosunku pracy), więc on Ci najpierw oświadcza, że prawa należą w całości do niego (i sobie to załatwia) i że przenosi je na Ciebie w całości wraz z wykonywaniem zależnego prawa autorskiego. Jeżeli prawa nie są tylko jego, to to samo, tylko że wszyscy współautorzy razem. Należy wymienić prawa eksploatacji (budowa domu jakiegoś tam w jakimś miejscu chyba będzie ok). Określić za to wynagrodzenie (no, choćby powołać się na to, że już dostał za to wynagrodzenie na podstawie pierwotnej umowy itp.). I chyba powinien na to spojrzeć prawnik - nie lubicie się, więc jak coś przeoczysz, ktoś mu o tym uświadomi, to może złośliwie spróbować to wykorzystać. A sprawy praw autorskich są trochę zawiłe, mało kto je stosuje do końca poprawnie (ja też fachowcem od tego nie jestem, ale trochę się z tym bawię w innej branży). To takie minimum wg mnie, jeśli chcesz to zrobić do końca wg litery prawa i maksymalnie się zabezpieczyć. Może nawet jeśli się nie uda w 100%, to po podpisaniu takiej umowy nie przyjdzie mu do głowy kombinować. Nie gwarantuję, że nie ma jeszcze jakiś kruczków w tym (a kto na przykład wie, że wszystkie licencje na oprogramowanie właściciel praw, np. Microsoft, może nam po 5 latach po prostu bez niczego wypowiedzieć). Np. nie do końca wiem jak podejść do ustawowej ochrony integralności dzieła w takim przypadku. Może być z tym problem - w zasadzie nie można wyrazić prawnie skutecznej zgody na dokonywanie wszelkich, bliżej nie określonych zmian (osobną kwestią są tzw. zmiany niezbędne - usuwać wady Ci wolno bez nieczego). Aczkolwiek może przeniesienie tych praw pozwoli na stworzenie nowego projektu na podstawie starego, bez ryzyka plagiatu, a w nowym-swoim (kolejnego architekta) już sobie możecie mieszać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mergiel 29.03.2008 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 WitamMam inne zdanie na ten temat. Uważam, że udowodnienie plagiatu w sądzie jest bardzo trudne. Czy można miec prawa autorskie do dachu dwuspadowego? do kwadratowego okna? Nie sadzę, żeby normalny architekt łatwo zdecydował się na sprawe w sądzie o prawa autorskie do domku jednorodzinnego, co innego w przypadku wielkich projektów za setki kzł.Miałem podobny problem. Postępowalem podobnie jak Ty. Dzisiaj bym to zrobil inaczej. Rozstałbym się natychmiast przy pierwszej wiekszej wpadce delikwenta. Poza tym nie zatrudniałbym już dzisiaj architekta. Jest wielu techników, którzy robią dobre projekty, sa bardziej elastyczni, a przedewszystkim tańsi. Projekt oczywiście podpisuje architekt ale np. z drugiego końca Polski. Wszelkie zmiany w trakcie budowy, tez nie są za darmo, dlatego czasami lepiej jest zrobic projekt od nowa, a że dach jest ze spadkiem, czy sciany pionowe, to co? to tez plagiat? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mynia_pynia 30.03.2008 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 A czy architektowi nie płaci się przypadkiem po uzyskaniu pozwolenia??? Nie no...... Architektowi na 100% płaci się po uzyskaniu pozwolenia, ja swojemu nie płaciłam za nic bo nie chciał kasy, na żadne badania geotechniczne, za nowe rozrysowanie instalacji, za żadne papierki i świstki które były potrzebne do uzyskania pozwolenia. Architekt za wszystko płacił sam a ja na koniec miałam zapłacić za wszystko (miałam piszę - bo mój dom już w stanie surowym otwartym a dalej nie zapłaciłam, bo nie wiem ile architekt mocno zapracowany. Wstępna kwotę ustaliliśmy, tylko dowiedziałam się że będzie mniej bo nie trzeba było robić dodatkowych rzeczy, ale ile mniej ??? Juz dwa razy prosiłam o rachunek bo mi się dom zawali . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MOLLAN 30.03.2008 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Nie ulega wątpliwościom, że architektowi przysługują prawa autorskie do Twojego projektu i tylko on może go zmieniać, jeżeli nie wyraził zgody na zmiany przez kogoś innego.A zatem w jakiś sobie tylko znany sposób musisz taka zgodę na zmiany od niego wysępić, chyba że ..nowy architekt zrobi zmiany bez zgody. Pytanie co stary architekt moze Ci zrobić? Nie sądze żeby w praktyce ciążyła na Tobie jakaś wielka odpowiedzialność. Szkody majątkowej architekt w zasadzie nie poniósł, a jeśli jakąś poniósł to Twoje szkody spowodowane jego twórczymi metodami pracy prawodpodobnie są większe. Musisz jednak jeszcze pamietać, że celowe naruszanie praw autorskich ścigane jest również karnie, ale raczej siedzieć nie pójdziesz:) Tak czy owak, sprawa jest na tyle skąplikowana, że na forum nie dostaniesz jednoznacznej odpowedzi i przydałaby się wizyta u prawnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 30.03.2008 18:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 w Okręgowych Izbach Architektów często są zatrudnieni prawnicy, którzy mają tam dyżury - tak jest przynajmniej w Śląskiej OIA.Poproś nowego architekta, aby skontaktował się z taką osobą - dostanie pomoc bezpłatnie pod warunkiem, że jest członkiem danej Izby. pozdrawiam i powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Albar 30.03.2008 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Randori jeśli chodzi o prawa autorskie to tu powinni ci pomóc: http://partiapiratow.org.pl/index.php/Main_Page . Oni próbują walczyć z bezmyślnie stworzonymi "prawami autorskimi". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość ZW 31.03.2008 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2008 ... Po zmianach powstał potworek.... Jedyne o czym marzymy, to by się od niego (i jego dwóch pomocników) uwolnić. ... Musimy koniecznie znaleźć innego architekta, ale wiemy, że będzie chciał by dotychczasowy podpisał iż wyraża zgodę na dokonywanie zmian w projekcie. ... Po co chcecie dalej rzeźbić w projekcie potworka ? Weź innego architekta i niech zaprojektuje od nowa dobrze. A od tego się będziesz uwalniać w miarę sił i potrzeb. Mam nadzieję że w umowie masz termin ten przekroczony o kilka lat... pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.