małgosia2005 25.05.2008 15:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2008 Witam mamy taki problem. Projekt który kupiliśmy to domek bez podpiwniczenia ale z możliwością jego wykonania bez uzyskiwania zgody ze strony biura arcitektonicznego które ten projekt stworzyło. Nasz architekt który adaptował projekt nie naniósł zmian do projektu odnośnie piwnicy (bo wtedy jeszcze jej nie chcieliśmy).Poniewż dom stanął na gruncie z niewielkim spadkiem grzezchem byłoby nie przewidzić częściowego podpiwniczenia. Czy na obecnym etapie (częściowe podpiwniczenie jest już wykonane) wystarczy dokonanie zmian w projekcie przez kierbuda, czy też przez architekta wykonujacego adaptacji. Dodam że architekt wykonujący adaptację moze stwarzać problemy ze zmianami. Jak włądny jest w tym zakresie kierbud to podajcie z czego to wynika. dziękuje i pozdrawiam Gośka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
labas1 25.05.2008 15:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2008 Kierownik nie jest ,,władny" do takich zmian . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 25.05.2008 15:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2008 Nasz architekt który adaptował projekt nie naniósł zmian do projektu odnośnie piwnicy (bo wtedy jeszcze jej nie chcieliśmy).Poniewż dom stanął na gruncie z niewielkim spadkiem grzezchem byłoby nie przewidzić częściowego podpiwniczenia. W czasie adpatacji nie wiedzieliście ze jest teren pochyły? Conajmniej dziwne. Czy na obecnym etapie (częściowe podpiwniczenie jest już wykonane) To sie nazywa samowola budowlana wystarczy dokonanie zmian w projekcie przez kierbuda, A on wie że "buduje" niezgodnie z projektem? Dodam że architekt wykonujący adaptację moze stwarzać problemy ze zmianami. Dlaczego? Jak włądny jest w tym zakresie kierbud to podajcie z czego to wynika. dziękuje i pozdrawiam Prawo budowlane to określa. Wg mnie dobudowa piwnicy jest zmianą istotną a więc powinien byc na to projekt, nie tylko wpis w DB (kierownika). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
labas1 25.05.2008 15:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2008 A on wie że "buduje" niezgodnie z projektem? Dowie się od autora tematu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 25.05.2008 15:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2008 A on wie że "buduje" niezgodnie z projektem? Dowie się od autora tematu Dobrze jak od autora To w końcu inwestor. Gorzej że po fakcie. (jak sądze) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
carringtontomas 25.05.2008 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2008 Witam mamy taki problem. Projekt który kupiliśmy to domek bez podpiwniczenia ale z możliwością jego wykonania bez uzyskiwania zgody ze strony biura arcitektonicznego które ten projekt stworzyło. Nasz architekt który adaptował projekt nie naniósł zmian do projektu odnośnie piwnicy (bo wtedy jeszcze jej nie chcieliśmy).Poniewż dom stanął na gruncie z niewielkim spadkiem grzezchem byłoby nie przewidzić częściowego podpiwniczenia. Czy na obecnym etapie (częściowe podpiwniczenie jest już wykonane) wystarczy dokonanie zmian w projekcie przez kierbuda, czy też przez architekta wykonujacego adaptacji. Dodam że architekt wykonujący adaptację moze stwarzać problemy ze zmianami. Jak włądny jest w tym zakresie kierbud to podajcie z czego to wynika. dziękuje i pozdrawiam Gośka Miałem podobny problem tylko u mnie nie dotyczył on podpiwniczenia, lecz zadaszenia tarasu. Niestety musisz mieć wprowadzone zmiany do projektu. Architekt, który wprowadzi zmiany nie musi być ten sam, który dokonywał adaptacji chociaż tak jest najprościej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
małgosia2005 26.05.2008 05:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 dziękuje wszystkim za odpowiedzi. carringdtontomas - chyba weżme w takim razie innego architekta. Nasz troszeczkę przesadza. Ostatnio zapytalismy go czy zamiast jednej ściany wylewanej mozemy zastosowac bloczki i dać zbrojenie po kazdej warstwie. Powiedział, że nie. O.k przyjmuje to bo się na tym nie znam. Ale gdy grunt jest b. dobry (były badania geologiczne) i są b. szerokie ławy (kierbud mówił że na nich moze spokojnie stanąć kilkupietrowy budynek) to naprawde nie wiem z czego to wynika. Jeszcze mam pytanie do jajmar- mógłbys podac dokładnie który przepis prawa budowłąnego o tym stanowi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 26.05.2008 06:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 Jeszcze mam pytanie do jajmar- mógłbys podac dokładnie który przepis prawa budowłąnego o tym stanowi? Art. 36a ust. 1, ust. 3 i ust. 5 pkt 2. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
małgosia2005 26.05.2008 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 dziękuje Henok czyli decyduje architekt adaptujacy czy zmiana jest istotna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 26.05.2008 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 czyli decyduje architekt adaptujacy czy zmiana jest istotna. "Nieistotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego lub innych warunków pozwolenia na budowę nie wymaga uzyskania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę i jest dopuszczalne, o ile nie dotyczy: ... charakterystycznych parametrów obiektu budowlanego: kubatury, powierzchni zabudowy, wysokości, długości, szerokości i liczby kondygnacji" Projektant dokonuje kwalifikacji zamierzonego odstąpienia oraz jest obowiązany zamieścić w projekcie budowlanym odpowiednie informacje (rysunek i opis) dotyczące odstąpienia Projektant nie decyduje tylko dokonuje kwalifikacji (zgodnie z pierwszym cytatem). W Twoim wypadku jest to ewidentna samowola budowlana. Dlatego nie dziwię się, że architekt nie chce się pod nią podpisać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
małgosia2005 27.05.2008 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 kolego Henok pojęcia decyduje a kwalifikuje są pojęciami bliskoznacznymi. Projektant kwalifikuje czy uznać zmiany za istotne lub nie,czyli podejmuje jakąs decyzje i ponosi za nie odpowiedzialnosć. Nie jest tutaj konieczne stosowanie wykładni językowej (bo chyba ty taką zastosowałeś) przecież to forum co do akceptacji architekta zmian to własnie dzisiaj sie dowiemy. W rozmowie telefonicznej przyjąl wszystko spokojnie (nie straszył samowolą budowlaną). Teraz spojzrałam na swój pierwzsy post i wynikałoby z niego że piwnica już została wykonana. Nie napisałam zbyt precyzyjnie. Ściany zostały wymurowane, ale jeszcze nie został połozony strop nie został wylany chudziak i zasypane fundamenty. Więc o samowoli nie ma mowy. Kolego Henok wiecej luzu w koncu to ja uprawiam samowolę z pozdrowieniami i bez odbioru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grregg 11.07.2008 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Witam,W miejscu gdzie chcę się budować architekt krzykną za adaptację projektu 1500zł (z małymi zmianami). W moich rodzinnych stronach siostra zapłaciła architektowi 500zł (adaptacja + trochę zmian). Ze względu na niższe koszty oczywiście chciałbym oddać projekt do adaptacji w moich rodzinnych stronach(inne województwo). Tylko tak się zastanawiam czy są ku temu jakieś prawne przeciwwskazania ?? Czy adaptację może wykonać tylko lokalny architekt? Z góry dzięki za wyjaśnienie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 11.07.2008 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Nie ma przeciwskazań. Czesem lokalni architekci maja układy w urzedach, lub sprawiaja takie wrażenie ze mają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekas5 11.07.2008 23:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Najlepiej idz do urzedu i podpytaj o zaprzyjaznionego architekta, w kazdym urzedzie jak sie usmiechniesz dostaniesz telefon do takiego, ktorego oni "lubia", zapłac mu wiecej i bedziesz miał problem z głowy. Robie juz drugą budowe , na pierwszej chciałem tak jak Ty kombinowac i ciąc koszty, a na drugiej wzołem "zaprzyjaznionego z urzedem" i wszystkie papierki sam załatwił w ciagu 3 miesiecy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grregg 12.07.2008 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 Dzięki za rozwianie wątpliwości!! Odnośnie tego "zaprzyjaźnionego z urzędem" architekta, to właśnie on wstępnie krzyknął mi 1500zł (po dokładniejszym zapoznaniu się ze zmianami cena może wzrosnąć). W moim rejonie to jest normalna cena za tą usługę. Tylko, że mi się nie śpieszy - zaczynam dokładnie za rok , a zaoszczędzony 1tyś całkiem nieźle brzmi (pomijam koszty paliwa, bo i tak regularnie jeżdżę w rodzinne strony) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 12.07.2008 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 ... w kazdym urzedzie jak sie usmiechniesz dostaniesz telefon do takiego, ktorego oni "lubia" ... i bez usmiechu dostaniesz, ponieważ taki "którego oni lubią" odpala dole urzędnikom ... a oni go ssą jak pijawki on zaś aby urobic na siebie i urzedników musi brac 1500 (bo na jego miejsce czekaja wygłodzone inne "młode wilki" ) takie zycie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 12.07.2008 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 Tylko, że mi się nie śpieszy - zaczynam dokładnie za rok , Tu nie tylko o czas chodzi ale głównie o nerwy Zleć "obcemu" i uzbrój się w cierpliwośc, tzn on (architerkt obcy) zrobi oni(urzą) odrzucą że czegoś brak. On oczy otworzy ze zdziwienia ze nigdzie tego nie wymagają a oni sie uprą. Dwa trzy razy odeśla projekt obcego i braknie im pomysłów - dostaniesz pozwolenie. Nie popieram zlecania tylko jednemu słuszenemu dla danego urzedu architektowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekas5 12.07.2008 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 Jak nie chcesz ganiac po pokojach, to odpusc i wez z urzedu, bo cie sponiewieraja i rok stracisz. Ja ganiałem za pierwszysm razem 1.5 roku a i tak nic z tego nie wyszło..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
civic9 12.07.2008 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 Trochę się dziwię temu co niektórzy tu piszą. Nie wszystko widziałem, więc pewnie możliwe, że można trafić na niesprzyjających urzędników. No ale trzeba z takimi walczyć, tak czy inaczej. Warto to potrenować Proces uzyskiwania PNB jest jako tako uregulowany prawem. Jeśli jest już WZ lub plan zagospodarowania, to przyznanie pozwolenia nie zależy od przychylności urzędników. Pozwolenie musi być wydane jeśli zostaną spełnione wszystkie warunki z WZ/planu, ustawy i rozporządzeń. Projektanta w tym głowa, żeby były spełnione. Mogą trochę przeciągać w czasie, ale nie w nieskończoność, a pytającemu się nie spieszy. Trzeba się nastawić na to, że za pierwszym razem będą jakieś zastrzeżenia, ale to się zdarza nawet w najbardziej sprzyjających warunkach. Urząd wzywa do dokonania konkretnych zmian/uzupełnień/poprawek - wykonuje się je i temat załatwiony. Nie wdawać się w dyskusje, nie słuchać żadnych marudzeń urzędników. Wszystko na piśmie i z uzasadnieniem to nie będzie dużych problemów. Chyba, że faktycznie projektant jakiś lewy, nie radzi sobie z interpretacją prawa i pism do niego kierowanych, albo chcecie przemycić coś na granicy prawa, to może być potrzebna przychylność urzędników. Załatwiałem 4 pozwolenia na budowę, w tym 3 na rzeczy większe niż pojedynczy dom jednorodzinny, raz z tzw. odstępstwem od warunków. Ani razu nie przejmowałem się przychylnością urzędników, projektanci byli jak na nasze standardy odlegli i na pewno nie mieli żadnych związków z urzędem. A nawet kontaktu, bo sam wszystko załatwiałem (przy czym to załatwianie to też w sumie ograniczało się do zanoszenia dokumentacji/pism i ich odbioru, żadnej filozofii). Przy podstawowym obyciu z prawem to do przejścia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.07.2008 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 Mój architekt nie znał nikogo z mojej gminy. Pani z gminy przyczepiła się do jednej kreski i miała rację.NIe przesadzałabym z tymi znajomościami. Adaptacja jak adaptacja- ma być dobrze zrobiona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.