Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

BUDOWA a ŻONA


Recommended Posts

Ja myślę że większość mężczyzn nie odróżna zbyt dobrze kolorów, np. brzoskwiniowy od morelowego albo amarant od różowego :-? albo np. żaden nie wie co to purpura biskupia :lol:

mój mąż ciemnoszary nazywa beżowym :roll: i nie wie co to ecru :-?

i jak tu z takim urządzac dom? :lol:

Popieram w pełni. Mój kochany mężulek wykłócał się ze mną o kolor maluch (126p dla przypomnienia) w dawnych pięknych czasach. Dla mnie był to kolor ciemnożółty a dla niego pomarańczowy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 71
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Myslę że błędem wielu facetów jest właśnie odsuwanie od budowy żony na etapie stanu surowego - bo wtedy decyduje sie wiele rzeczy które rzutują na urządzenie wnętrz - np ustawienie kuchni, rozprowadzenie elektryki, pozostawienie pewnych możliwości na przyszłość

 

Święte słowa BK! Dlatego, chociaż czasem niewiele rozumiałam, zawsze byłam na budowie wtedy, gdy działy się ważne rzeczy:) I nie żałuję ani jednej chwili tam spędzonej. Wszystkie decyzje podejmowaliśmy razem i teraz przynajmniej nie ma na kogo zwalać, jeśli się okaże, że coś jest nie tak :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:wink:Święte słowa BK! Dlatego, chociaż czasem niewiele rozumiałam, zawsze byłam na budowie wtedy, gdy działy się ważne rzeczy:) I nie żałuję ani jednej chwili tam spędzonej. Wszystkie decyzje podejmowaliśmy razem i teraz przynajmniej nie ma na kogo zwalać, jeśli się okaże, że coś jest nie tak :wink:

 

 

muszę wysłać TO mojej ukochanej żonie NIECH SIE wstydzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Ja to nawet buduję z mężem! Występuję jako pomocnik murarza a raz nawet murowałam w zastępstwie! :D Też jeszcze dwa lata temu nie miałam pojęcia co to murłata, nie rozróżniałam krokwi od jętki, wieniec mi się kojarzył raczej z wieńcem kwiatów...

Przy przystąpieniu do budowy wiedzieliśmy, że: ja jestem od załatwiania spraw w urzędach, mąż od budowania znaczy się fizyczny :D a ja jako fizyczna do pomocy. Materiały na stan surowy wybierał on i raczej się nie wtrącałam, z wyjątkiem dachówki: chciałam mieć Frankfurtera Braasa, na szczęście mężowi też się podobała. Była też inna, wspólna opcja: karpiówka ceramiczna, ale polegliśmy finansowo. Powoli wchodzimy w taki etap, gdzie jego wiedza budowniczego już nie wytarcza (elektryka, ogrzewanie itp.). No i kto siedzi na forum, moi drodzy? Widzicie tu gdzieś jakiegoś Guzikowskiego? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie popatrzcie ile jest kobiet "budujących" na Forum :D Ja podobnie jak Majka, sama wybierałam dachówkę, okna, drzwi, kominek, kocioł...sama wybrałam jakie ogrzewanie, rozplanowałam elektrykę w domu... Znajomi już się śmieją, że jak będą budować swoje domy, to mnie zatrudnią :wink: Oczywiście gdyby nie Forum nie wiedziałabym co to DGP czy płaszcz wodny, jaka jest różnica między BK a Porothermem :wink:

U nas też obowiązuje układ partnerski ze wskazaniem na mnie - mąż bardzo duzo czasu spędza poza domem. Także generalnie za koordynację odpowiadam ja, decyzje i ustalenia są wspólne. Na razie konfliktów nie zanotowano , ale u nas jeszcze przed etapem "materialnym".

Awanturę umiemy zrobić oboje ...

Mój mąż też dużo pracuje więc co mu będę głowę zawracała jakąś dachówką czy kolorem kafelek. Podtykam po prostu pod nos i pytam czy ładne, odpowiada - ładne i pyta czy tak samo dobre i solidne, ja odpowiadam, że tak i że w dodatku znalazłam najtaniej jak się da... no, to ustaliliśmy :wink: (jest razem czy nie jest :wink: )

 

...Trochę mnie szczerze mówiąc irytuje stereotyp, że kobieta jest od firanek i faktury kafelków, a w sprawach technicznych "to nie dla twojej pięknej główki, kochanie". Tzw fachowca czy sprzedawcę, który próbowałby mnie traktować z góry posłałabym na drzewo od razu. Niech mu płacą inni szowiniści. BabaB

Święte słowa :D Nasi budowlańcy na początku nie mogli zrozumieć jak baba może się wtrącać do budowy, przecież ona się nie zna :-? Ale jak od czasu do czasu wytknęłam im parę błędów i przemówiłam do nich po męsku... :oops: , to szybko nabrali szacunku 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrazy pozostawiałam mężowi ...

ale raz pokazałam ekipie (szefowi znaczy się) tytuł z bardzo ciekawego czasopisma budowlanego Budujemy Dom - "co by tu jeszcze sp... , panowie" - taki był tytuł, mówił o błędach popełnianych przez budowlańców

 

Tytuł dobrze oddawał styl pracy "mojej" ekipy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja wtrącę swoje trzy grosze :)

Budujemy razem ale to na mojej głowie jest czytanie dokształcanie i wyszukiwanie wiadomości technologi itp..

Oczywiście większość wiadomości mam z Forum mężowi tylko daję do poczytania, on zarządza finansami ja szukam pomysłów i tego co będzie dla nas najlepsze, czyli budujemy razem cały dom a nie tylko poszczególne etapy. Nie ma u nas podziału na firanki i beton jesteśmy partnerami i wszystkie decyzje nie tylko te budowlane podejmujemy razem :)

Jak by mój mąż powiedział że mam sobie nie zaprzątac główki betonem bo to nie dla mnie to już by chyba nie był moim mężem :wink: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My dopiero zaczynamy ale już jestem przerażona bo wszelkie decyzje dotyczące zakupu materiałów, wyboru technologii i takie tam, będą niestety na mojej głowie, bo pracuję w budownictwie).

Liczę jednak na to że mój mąż czasem posłucha co mam do powiedzenia i pomoże wybrać.... :)

 

Jego zadanie będzie z mojego punktu widzenia dużo gorsze - targowanie, wykłócanie i tym podobne prace. Dla mnie karą jest jak muszę zwrócić uwagę fachowcowi, że coś źle zrobił :wink: Po doświadczeniach z wykańczaniem mieszkania nie ma dyskusji kto co będzie robił.

 

W związku z tym można rzec , że w naszym przypadku role są raczej odwrócone, chociaż po lekturze niektórych postów stwierdzam że coraz większej ilości pań przypada taka sama jak moja rola w udziale. No i dobrze!!! Tak trzymać kobitki!!!! :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po męsku rozumiem tzn. bo k... to, bo k... tamto

 

No tak :oops: :oops: :oops: ale naprawdę tylko czasami i naprawdę tylko w ostateczności :oops: :oops: :oops:

 

budowlańcy to się boją rozwścieczonych kobietek, ale to dobrze, ponieważ wtedy łatwiej coś uzyskać .

Ależ ja jestem spokojna jak.. wojna :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczynamy właściwie na dniach.razem z lubym jeżdżę do budowlańca,chodzę do hurtowni.niestety mamy różne zdania na niektóre sprawy,narazie są to póżniejsze typu :sciana z cegły przy kominku/kojarzy mi się z piwnicą lub knajpą/to niestety taki ze mnie charakterek że co jakiś czas nie wytrzymuję i słyszy docinki typu:jak będziemy wchodzić do salooonu to musisz mi powiedzieć jak mam się czuć,czy jak w piwnicy czy jak w knajpce/ja jestem od wyszukiwania różnych informacji na forum,póżniej mego lubego wołam i mu podtykam pod nos.moje słoneczko wychodzi z założenia że on woli w tym czasie zająć sie pracą

najgorzej gdy prosi mnie żebym mu streściła jakiś cały wątek ,który ma np 5 stron/te najważniejsze sprawy/to myślę że zaniedługo osiwieję

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 6 months później...
Właśnie pisząc w innym poście nasunął mi się temat.

Napiszcie o swoich doświadczenia w temacie przewalczania różnych sporów i różnicy zdań odnośnie zakupu różnych materiałów , urządzeń itp ze swoją piękniejszą połówą np. zakup droższych mebli niż zakup rekuperatora, ponieważ meble widać a za jakąś metalową puszkę to nie zapłącimy 3000 złotych. itd

 

Oczywiście panie forumowiczki zapraszam również do dyskusji może my nieokrzesani dranie i bezguścia zrozumiemy to i owo i będziemy umieli Was lepiej "UROBIĆ"

jakies obrazliwe stereotypy :o , wspolczuje Twojej zonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie pisząc w innym poście nasunął mi się temat.

Napiszcie o swoich doświadczenia w temacie przewalczania różnych sporów i różnicy zdań odnośnie zakupu różnych materiałów , urządzeń itp ze swoją piękniejszą połówą np. zakup droższych mebli niż zakup rekuperatora, ponieważ meble widać a za jakąś metalową puszkę to nie zapłącimy 3000 złotych. itd

 

Oczywiście panie forumowiczki zapraszam również do dyskusji może my nieokrzesani dranie i bezguścia zrozumiemy to i owo i będziemy umieli Was lepiej "UROBIĆ"

 

co znaczy urobic

urabiac mozna ciasto drozdzowe :lol:

a z zona trzeba nauczyc sie dochodzic do kompromisow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my z żonka decydujemy razem. Od rodzaju fundamentów i materiału na ściany po kolor ścian i rodzaj lampy. Drobne różnice zdań udaje nam się zwykle "wyprostować" i wybrać najlepszą opcję.

Muszę zaznaczyć, że moja żona bardzo mi zaimponowała na budowie swoim zaangażowaniem i pomoca w wielu sprawach (nieraz "męskich").

Drobny podział to:

- żona załatwiała papiery (jako nauczycielka na troche okienek w pracy, albo szybciej kończyła pracę)

- ja: twardo negocjowałem ceny i trzymałem krótko wykonawców :wink: (co by domek był śliczny)

:lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...