adam_mk 05.03.2005 01:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2005 Szukam działki pod budowę. Nie upieram się i zaakceptuję na niej domek, najlepiej ruinkę do remontu/wyburzenia. Jutro miałem pojechać i obejrzeć taką, która spełniała ok 98% moich oczekiwań. Sześć lat chcieli ją sprzedać i nic! WCZORAJ POSZŁA zanim żona (z którą rozmawiałem) porozumiała się z mężem (w domku na tej działce). Mężowi trafił się kupiec i dumny zameldował to żonie. Szlag mnie trafia! Brak szczęścia! Czy ktoś z Was też miał takie zdarzenia? Trochę opadły mi skrzydełka. Będę musiał zaczynać jeszcze raz poszukiwania. Znajdę coś? Wiosna idzie! Już bym co zaczoł dłubać! Pozdrawiam Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 05.03.2005 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2005 Czy ktoś z Was też miał takie zdarzenia? Trochę opadły mi skrzydełka. Będę musiał zaczynać jeszcze raz poszukiwania. Znajdę coś? Wiosna idzie! Już bym co zaczoł dłubać! Pozdrawiam Adam M. Oj miał, miał. Przez kilka lat szukaliśmy domku w stanie surowym lub do remontu. Znaleźliśmy fajną chałupkę bliziutko naszego maisteczka. Umówiliśmy się z kobietą, chcieliśmy dać zaliczkę ale odmówiła i czekaliśmy aż ureguluje sprawy spadkowe. Powiedzieliśmy, że jak trzeba to damy więcej niż inni potencjalni kupcy.Co jakiś czas się dowiadywaliśmy i zawsze jeszcze trochę trzeba było poczekać. Aż tu dziwny zbieg okoliczności Leżałam po po urodzeniu córeczki w szpitalu, mąż był u mnie i słyszeliśmy doskonale o czym pielęgniarki rozmawiają na dyżurce. Ta Pani od której mieliśmy kupić była też pielęgniarką ale na innym oddziale. I tu nagle słyszymy jej głos jak opowiada, że sprzedała domek swojej przełożonej za marne pieniądze- połowę oferowanej przez nas ceny Nie musze pisać jaka była reakcja mojego męża. Oj zły był bardzo. Było jeszcze kilka takich sytuacji. Ostatnia to taka, że w ogłoszeniu był dom w stanie surowym z przerwaną budową od 10 lat z ceną wyjsciową -60-70 tys PLN i zamiast schodzic z ceny kobieta jak było dwóch chętnych my i jeszcze jedne małżeństwo podniosła do 90 tys PLN. Wtedy powiedziałam DOŚĆ no i zaczęliśmy szukać działki. Znależliśmy, kupiliśmy i będziemy budować Może i ty nad tym pomyśl. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
micha 05.03.2005 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2005 My miesiąc temu "prawie" kupiliśmy działkę.Jak ją zobaczyłam to w głowie mi się zakręciło.Moje marzenie,dziesięć minut od centrum miasta i dwie minuty od moich rodziców.Właściciel nie był zdecydowany na sprzedaż,ale dał się przekonać.Działka była warta najwyżej 7 tys. za ar,my dawaliśmy 10.Kiedy już posprawdzaliśmy w urzędach i już mieliśmy podpisywać umowę o sprzedaży dowiedział się bezpośredni sąsiad tej działki,znajomy właściciela.Obraził się na niego,że ten nie poinformował go o sprzedaży,bo on na tą działkę ma chętkę od lat.Właściciel żeby nie było zatargów sprzedał działkę jemu za cenę jeszcze wyższą niż my dawaliśmy.Teraz mamy zarezerwowaną działkę za tą samą cenę,ale dwa razy większą i trochę dalej od centrum miasta(30 min. piechotą).Ale serce nie pika mi do niej tak jak do tamtej chociaż rozum mówi,że to dobry wybór Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 05.03.2005 21:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2005 LUDZIE!!! TO NIE DO WIARY! Przed godziną przejąłem przyległe do mojej firmy mieszkanie! Co za cuda? Będzie gdzie dłubać! A jaka lokalizacja! Przez ścianę do pracy. Życie obfituje w niespodzianki Bardzo się dziś cieszę. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
macio 05.03.2005 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2005 A to gdzie takie rozdają??? ja też chce!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 08.03.2005 02:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2005 Wiecie co?Ja myślę że z działką jak z miłością, można kochać, przestać a potem zakochać się znowu prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 08.03.2005 08:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2005 Coś w tym jest! Obejrzałem ruderkę za ścianą. Podłogi - nie ma. Instalacje - nie ma. Wentylacja - nie istnieje i nigdy nie było! CUDO! Trzeba robić komplet. I tak to zamierzałem. Nic nie trzeba psuć. Po prostu wpadłem w " stan surowy, zamknięty ". Teraz mam planowanie przeznaczenia pomieszczeń, rozkładu instalacji itd. Docieplanie też mnie czeka. Podsumowując - BUDUJĘ! Od razu mi lepiej! Czuję się też lepiej "osadzony" na tym forum. Chatę za wsią postawię i tak, ale za kilka lat (3-4). Myślę, że ze znacznie lepszym skutkiem, po doświadczeniach jakie zdobędę. Pozdrawiam Adam M. Nadal się cieszę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.