Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przyszłość Narodu


Cpt_Q

Recommended Posts

Witajcie,

Nasz dom sąsiaduje z pewnym gimnazjum, które cieszy się niedobrą sławą w naszym mieście. Pal licho - starsza córka ma to poza sobą, młodszej na pewno tam nie poślemy. Nie w tym rzecz.

Problem zaczyna się, gdy kończą się lekcje. Z wzmiankowanej szkoły wypada "wyjąca tłuszcza" wychowywanej bezstresowo młodzieży i na ulicy odgrywają się sceny jak z filmów futurystycznych typu "Sędzia Dredd" i podobnych, gdzie bezhołowie i dzicz mają za nic jakiekolwiek normy zachowań w cywilizowanym społeczeństwie. Zastanawiałem się, czy z wiekiem nie staję się stetryczałym, upierdliwym dziadem i czy nie drażni mnie po prostu normalne, zwyczajowo hałaśliwe i beztroskie zachowanie młodzieży. Nie.

Gówniarzeria (przynajmniej ta o której piszę) wykazuje niezrozumiałą chęć niszczenia, demolowania wszystkiego, co na swej drodze spotka. Przy tym zachowania i język po prostu powalają normalnego człowieka (a jestem marynarzem i soczysta, jędrna mowa bynajmniej nie jest mi obca ;-)).

Miasto urządziło niedaleko naszej posesji placyk zabaw dla dzieci: huśtawka, ławeczki, piaskownica - zwyczajowe historie. Bezsilnie obserwowałem (na przestrzeni ok. 3 lat), jak to wszystko stopniowo ulega bezmyślnej destrukcji. Ogrodzenie (z siatki) totalnie zniszczone, mimo, że obok była furtka wejściowa i nie trzeba było włazić przez płot. Do tego ci mali chłopcy (i dziewczynki) z papierosami w ustach, bluzgający najgorszym mięsem... Horror. Po wizycie w powyższej szkole dowiedziałem się, że szkoły w ogóle nie interesuje to, co robią jej podopieczni po zajęciach - wychodzą i cześć. A w ogóle to najlepiej, gdybym podał nazwiska tych, co rozrabiają! Po paru szczególnie drastycznych przykładach dewastacji i zakłócania porządku zadzwoniłem do Straży Miejskiej. Ci mili ludzie zapytali, w jakim wieku są ci młodzi chuligani. Bo - jeżeli są pełnoletni, to sprawa Policji - a więc co, mam legitymować? Ciekawe, że wszelkiej maści funkcjonariusze wyrastają natychmiast spod ziemi, gdy zdarzy się np. zaparkować na chwilę w niedozwolonym miejscu - najlepiej, gdy stanie emeryt w swoim starym Polskim Fiacie lub Skodzie. Tu dygresja - jeszcze nie zauważyłem, żeby przy którymkolwiek z Merców, czy Beemek z ciemnymi szybami parkującymi pod zakazem po prawej stronie ul. Abrahama w Gdyni, zatrzymał się jakikolwiek "krawężnik" (przepraszam wszystkich uczciwych policjantów za ten zwrot).

Dochodzę do sedna:

Można próbować walczyć ze zjawiskiem - wszelkie próby mogą się zakończyć:

 

a. cegłówką w oknie

b. brukowcem w szybie samochodu lub gwoździem po karoserii

c. pobiciem dziecka

d. otruciem psa

e. wizytą taty-dresa z kumplami i kanistrem benzyny

d. ...

Miałem tego drobną próbkę. Zacząłem filmować kamerą video opisane scenki rodzajowe - nie minęło 10 minut, a w główne okno poleciała fest śnieżka niewiadomoskąd (na szczęście bez kamlota w środku - jeszcze).

 

No i co? Ganiać się po ulicach z gówniarzami czy zasłonić żaluzje i udawać, że się nic nie widzi? Przecież nie będę wychowywał nie swoje dzieci?!

 

Parę dni temu moje córki postawiły przed domem śłicznego bałwanka. Był jak malowany, miał nawet uszka ;-) Skończyły sie lekcje w gimnazjum -zgadnijcie... tak - nie minęły nawet 3 minuty, a bałwanek był zdezintegrowany. Nawet kapelusik z plastikowej doniczki poszedł w drzazgi pod pracowitymi bucikami "bawiącego się dziecka". No i co? W końcu "przyszłość narodu" nie zniszczyła "mienia społecznego", nie zrobiła nikomu bezpośredniej krzywdy (chociaż trzeba było widzieć, jak płakała mała Alicja, że jej bałwanek już nie istnieje). Możnaby sobie powiedzieć - niech bluzgają, niech palą nawet 1000 papierosów dziennie, "nie mój cyrk nie moje małpy". Co to będzie za kilka następnych lat?

Bynajmniej nie byłem święty za młodu, ale to co się wokół dzieje trochę mnie przerasta.

brak pomysłów :-(

 

eeeh Ludziska...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Rzecz nie lezy w sieganiu po srodki przymusu w postaci policji czy strazy miejskiej ( która najchetniej lepi mandaty za zle parkowanie :( ) ale w próbie wychowania owej "tluszczy" !

Pofatyguj sie, najlepiej w gronie sasiadów ( zawsze to nadaje wiekszej powagi ) do dyrekcji szkoly i uswiadom ten problem i coby nie zyskac nowych wrogów w postaci dyrekcji zaproponowac pomoc w rozwiazaniu problemu.

Zapewne czesc mlodziezy to Twoi bezposredni sasiedzi, których znasz z imienia i nazwiska, mozna wyizolowac tych, którzy sa prowodyrami i na nich skupic uwage szkoly, rodziców a w ostatecznosci ...... policji.

Problem nie jest latwy, ale mozliwy do rozwiazania.

Pozdro

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w owym wieku gimnazjalnym dziecię .

Po to wymyślono gimnazja, by odizolować ową grupę nieszczęśników od dzieci i od młodzieży już po przejściu tegoż czasu chorobowego.

Nie będę usprawiedliwiać, ale niestety jest to charakterystyczny przejaw działania stadnego , gdzie debile gardłujące najgłośniej mają status przywódcy stada. Reszta podąża w cichości nie chcąc podskakiwać innym.

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że gdyby rodzicom pokazać np na video udokumentowane jak ich ukochane pieszczoszki grasują po bałwankach ..większość by nie dożyła powrotu do domu w celu naostrzenia pasa i przeżegnania nim części zadniej takiego Bałwana.

 

Ale i część Mamusiek i Tatuśków jeszcze by pod adresem pokrzywdzonego posłała taki zestaw odsłuchowy, że odechciało by Ci się stawiać bałwanki przez lata.

 

Wielkie mecyje Bałwanek...

 

Moja 13 córa jest notorycznie opluwana przez pewną 11 latkę. Kiedy przywaliła wychowawczo przez łeb , stanęła na dywaniku dyrektorskim.

Za zły przykład.

 

Ręce się uginają.

Szkoła uczy donosicielstwa, spolegliwości wobec ograniczonych umysłowo .

Może gdyby nauczyciele byli inni ..ale komu się chce za 800 miesięcznie strzępić własne nerwy na rzecz uczłowieczenia takiego gatunku ludzkiego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzysio - już były wizyty w szkole u samej Pani Dyrektor (z sąsiadem) - wynikło to, co napisałem - odpowiedzialność szkoły kończy się za jej progiem. Sugerowaliśmy, aby jakiś nauczyciel dyżurny wychodził razem z młodzieżą po skończeniu lekcji - tak po prostu rzucić okiem co się tu dzieje. Zero. Ewentualnie podać nawiska. Niestety - ta grupa młodzieży mieszka trochę dalej. Tutaj są uliczki i zabudowa jednorodzinna - towarzystwo dosć spokojne. Kilka ulic dalej 4 piętrowe bloki i to "wypełza" stamtąd.

Ziabo - dziś bałwanek, a jutro wyrzucą dziewczynę z pędzącego pociągu.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cpt Q

 

To jest Polska właśnie.

A przyszłość Narodu ma swoje korzenie.

 

Problem w tym, że większośc to samosiejki.

Nie podlegają jakimkolwiek normom odmianowym.

 

A potem zdziwienie ,że zgwałcił 12 latkę..a taki ładny był..grzeczny.. "dzieńdobry" mówił..

 

Tyle naszego co podziamgamy.

Skoro własny dom nic nie nauczył, rozlizie się to-to w świat jak dzuma.

 

Ciekawie się zapowiada za parę lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... no to zebrac wieksze grono sasiadów i poprosic o spotkanie z gronem pedagogicznym a nie tylko z dyrekcja,

moze "cialo" ruszy sumienie i zaczna dogladac podopiecznych :-?

I nie przyjmowac argumentów, ze za progiem to nie jest ich problem !

Szkola uczestniczy w procesie wychowawczym i nie moze "umywac rak"

ani udawac ze nie ma problemu ?

A do zebranka doprosic dzielnicowego i administracje, ktora opiekuje sie placem zabaw.

Pozdro

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzysio - masz rację, próbować trzeba. Z tym, że Policja też się potrafiła wypiąć, gdyż "latową porą" wzmiankowany placyk służy pewnie starszemu rodzeństwu (lub rodzicom "tłuszczy") jako miejsce wieczornych imprezek na świeżym powietrzu. Nigdy jeszcze na telefon nie pojawił się dzielnicowy. Następnego dnia z reguły brałem grabki, wiaderko i czyściłem piaskownice i okolice z potłuczonych butelek, puszek, petów i tych potwornych toreb po chipsach. Tak czy owak już za kilka dni problem odkładam, gdyż żegnam się z domem (i Forum :-( ) na długie miesiące - za chlebem Panie...

pozdrawiam, dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślnych wiatrów i ileś ( ile ? :wink: ) stóp pod kilem – czekamy na Twój powrót , pozdrawiamy serdecznym ahoj !

 

 

Rety ... Jerzysio napisałam to , nie czytając Twojego postu - życzenia się :wink: zdublowały; to wróży pomyślność - :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim, pozostały mi 2 dni w domku i wśród Forumowiczów. :D

Pattaya - rzeczywiście temat Ci nieobcy (bylo o tym w książce "Znaczy Kapitan"). Chociaż w rejonie, w który się udaję, silne wiatry nazywają się tajfuny :evil:

Temat "Przyszłości Narodu" - mam nadzieję wywoła jeszcze parę owocnych komentarzy, mam nadzieję gdzieś tam w świecie dorwać się do netu, aby choc na krótko zobaczyc co tam u Was.

 

Na raziku - Cpt_Q

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana Ziabo! w swoim poście użyłaś wyrazu "spolegliwy" w sposób niewłaściwy! Śp prof. Kotarbiński używał tego wyrazu w znaczeniu - człowiek spolegliwy= człowiek na którym można polegać i tyle. Taki piękny wyraz a taką mu dorobiono "gębę".

I jeszcze uwaga ogólna- Wychowuje przede wszystkim dom i rodzina. Szkoła ma kształtować intelektualnie i pomagać w wychowaniu. Tu musi być współpraca!. Niestety wielu rodziców nie dorosło do rodzicielstwa i wychowaniem swoich pociech obciąża np. babcie, szkołę bo np. robią kasiorę i dla dzieci nie ma czasu. Jeden z największych pedagogów Albet Schweitzer powiedział że są trzy warunki dobrego wychowania po pierwsze - dobry przykład, po drugie -dobry przykład, po trzecie -dobry przykład. Tak więc kohorty rozwydrzonych dzieciaków to produkt kryzysu rodziny, a szkoła gdzie dzieci mają tylko prawa i zero obowiązków tylko stan ten utrwala jeżeli nie pogłębia.

Pozdrawiam serdecznie Pikuś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pattaya - kontenerowiec 1400 TEU.

http://www.navalis-ship.com zakładka fleet, "Merian".

 

pozdro - Cpt_Q

 

W zeszlym roku zdazylo mi sie wyjatkowo robic konstrukcje dla kontenerowca 1600 TEU (wlasciwie to do tej pory robilem tylko cruisery). Wyszedl juz ze stoczni jeden z czterech. A drugi jest w trakcie budowy (wyszedl do kolejnej stoczni na wyposazenie). Moze cos bedziesz o nich slyszal? Nazywaja sie Eilbek i Reinbek (Hansa Hamburg Shipping)

 

http://www.meyerwerft.de/main.asp?what=ship&id=1280

 

pozdrawiam

Konrad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pattaya - nie używa się już BRT, zastąpiło go Gross Tonnage. Jest w opisie statku. Tak naprawdę to te wszystkie liczby nie dają prawdziwego wyobrażenia, dopóki się na TO nie wsiądzie i przejedzie parę kółek :roll:

cholera, 6 pięter bez windy!

jolana - miło mi zobaczyć swój hmm "dom" na Forum. Jakoś jeszcze się nie naumiałem wrzucać obrazów - wszystko przede mną ;-)

a w ogóle to dzięki wszystkim (patrząc na opisy pod nickami, sami wytrawni Forumowicze) za zainteresowanie. W końcu zamieściłem swój pierwszy wątek (cały drżałem :o )

 

pozostał mi jeszcze jeden dzień...

a może trzeba przenieść ten wątek do Psychologa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...