JoShi 07.03.2005 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Wczoraj w nocy wrocilam po calym weekendzie do domu. To co zastalam spowodowalo, ze malo nie dostalam ataku serca. W piatek wyjezdzajac rano z domu, zostawilismy elektryka, ktory robil zewnetrzna skrzynke przylaczeniowa. Wiadomo, ze musial na jakis czas wylaczyc prad, ale mieszkanie dobrze wygrzane, wiec godzinka czy dwie nie mogly miec wplywu na kondycje zwierzakow. Tylko ze wczoraj w nocy, po powrocie zdalam sobie sprawe, ze pradu nie bylo caly weekend, bo ten (to prosze wstawic stek najobrzydliwszych wyzwisk jakie w przyplywie furii jestescie w stanie z siebie wyrzucic) po skonczeniu pracy nie zalaczyl pradu. Temperatura w calym domu, a wiec rowniez w terrariach spadla do 3 stopni celsjusza. Wszystkie gady byly totalnie wyziebione. U wiekszosci nie bylam w stanie stwierdzic jakichkolwiek funkcji zyciowych. Zalaczylam prad, ogrzewanie w domu i w terrariach wlaczylo sie, a mnie pozostalo jedynie czekac. Siedzialam trzymajac w reku wiotkie cialko mojego "medalowego" gekona toke i prosilam go, zeby zaczal oddychac, a lzy jak groch plynely mi po policzku. Samiczka toke i mlody samczyk i gekon perelkowy rowniez na granicy zycia i smierci. Z pieciu szyszkowcow jedna juz byla martwa. Weze bezwladne jak sznurki. Zolwie rowniez wyziebione. Do czwartej rano temperatura w dom u wzrosla do 6 stopni, w terrariach troche wiecej. Zwierzeta po woli zaczynaly powracac do zycia. Siedzialam jeszcze troche upewniajac sie, czy napewno oddychaja, czy mi sie nie wydaje. O szostej rano samiec toke heroicznym wysilkiem wspial sie na ciepla scianke. O osmej rano przelazl na swoja ulubiona galaz nad zarowka. Szyszki pochowaly sie do kryjowek, weze chciwie pochlanialy cieplo. Konsultowalam sie z moim ulubionym weterynarzem. Nic wiecej nie moge zrobic. To ze sie pobudzily nie oznacza, ze wyzyja. Kilka najblizszych dni bedzie kluczowe. Przezyja jesli nie doszlo do zadnych uszkodzen narzadow wewnetrznych lub powaznych zaburzen metabolizmu. Nie ukrywam, ze pałam żadza zemsty. Elektryk oczywiscie w ramach zaplaty otrzyma martwego szyszkowca i ewentualne rachunki za wizyty u weterynarzy i leki. I lepiej, zeby mi sie na oczy nie pokazywal. Naprawde jestem wsciekla i chce mi sie wyc. Na koniec prosba. Wiem, ze nie wszyscy lubia takie zwierzatka, ale Trzymajcie za nie kciuki. Na razie tylko tyle mozna dla nich zrobic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 07.03.2005 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Współczuję Ci i trzymam kciuki... oby się udało....... Poza wszystkim - pięknie to opisałaś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 07.03.2005 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 JoShi - tak mi przykro Trzymam kciukasy i pisz jak najczęściej jak Twoje zwierzaczki się mają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 07.03.2005 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 JoShi, bardzo współczuję i jestem z Tobą. Mam w domu dwa chore zwierzaki i wiem, jak to boli. Trzymam kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 07.03.2005 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Jestem z Tobą kochana i trzymam kciuki baaardzo mocno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 07.03.2005 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Choć ja z tych nie wszystkich, trzymam mocno za Twoje zwierzaki i za Ciebie. To naprawdę straszne. Przykro mi. Mnie też by serce pękło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janussz 07.03.2005 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Joshi. Będzie dobrze. Twoja wiara i miłość do zwierząt zrobi cuda. Nie wolno mieć najmniejszej wątpliwości, że będzie dobrze. Będzie dobrze I jeszcze coś. Porzuć chęć zemsty. Może to zaszkodzić. Uwierz mi. Wybacz temu elektrykowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jolana 07.03.2005 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Joshi, trzymaj się! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mdzalewscy 07.03.2005 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 czy elektryk wiedział o tych zwierzakach i że potrzeba prądu ? (czy mówiłaś mu wcześniej ?), czy to się stało tylko nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 07.03.2005 18:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 wspolczuje - naprawde wspolczuje Ludzi mi nie zal gdyz teoretycznie szare komorki maja ale zwierzat? Za czlowiekiem lzy nie uronie ale za swoja sunia z ktora zzylem sie przez 13 lat jak nadszedl jej kres plakalem jak gowniarz i przez tydzien do siebie dojsc nie moglem. ja bym tego palanta do lodowki na caly dzien wlozyl i zobaczyl - wyzyje czy nie jedyna pociecha ze to chyba gad tak wiec w stan hibernacji wszedl i tylko kwestia czasu jest az funkcje zyciowe powroca w 100% Zycze ci tego Joshi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Julita Nowicka 07.03.2005 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Joshi, po prostu nie wiem co powiedzieć. I nie będę nic mówić. Trzymajcie się cieplutko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 07.03.2005 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Elektryk pewnie nie był barbarzyńcą, tylko po prostu bezmyślnym ignorantem Myślę ciepło o Twoich gadzinach Mam nadzieję, że choć trochę pomoże się im to rozgrzać. daj znać, co i jak BabaB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 07.03.2005 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Myślę że człowieczek nie chciał nie pomyślał, że może się coś stać. Gdyby wiedział, gdyby był świadom odpowiedzialnego wykonania swej pracy do końca.. To ludzki błąd. Grzech zaniedbania. Pomroczność jasna. Rozszarpała bym na strzępy gdyby zrobił to celowo. On już nigdy nie zrobi takiego błędu. Pięćdziesiąt razy sprawdzi czy zostawia prąd podłączony. Czasem musi serce pęknąć, by wyszło to, co jest najpiękniejsze w nas. Tylko jakim kosztem.. i po co.. za co.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 07.03.2005 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 JoShi, znam Twoje zwierzaki "z widzenia ", z Twoich fotek - polubiłam je. Przykro, że je to spotkało. Bądź dobrej myśli... pozdrawiamara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 07.03.2005 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 JoShi.... trzymam kciuki za Twoje zwierzątka kochane i wysyłam tyle ciepełka ile potrafię... Temu elektrykowi chyba się wyczerpała ta jedyna komórka nerwowa, co to ją posiada w mózgu... a może i nie posiada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 07.03.2005 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Jestem myślą przy Tobie i Twoich podopiecznych - wierzę , że będzie dobrze . Z całego serca Ci Tego życzę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nnatasza 07.03.2005 21:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Tak mi przykro - zwierz to członek rodziny - trzymaj się i ogrzewaj je swoją miłością. Na pewno jest wielka , a to je ogrzeje!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 07.03.2005 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 Tak to już jest, że najbardziej bolesna jest własna niemoc w sytuacjach, które już zaistniały, i mocą żadną cofnąć się ich nie da. U moich sąsiadów była podobna sytuacja, do akwarium wsypali lekarstwo, a elektrownia wyłączyła w nocy prąd na dwie godziny. Bez dopływu tlenu, w połączeniu z tym lekarstwem....rano rybki pływały już martwe. Dzieci przez dwa dni nie chodziły do szkoły opłakując je. JoShi, u Ciebie będzie inaczej, pomimo podobnego początku całej historii. Mocno trzymam kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 07.03.2005 23:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2005 JoShi, bardzo mi smutno. Mam nadzieję, że reszta zwierzątek przeżyje. Ten elektryk pewnie nie zdawał sobie sprawy. Szkoda tylko, że cierpia zwierzęta i Ty. Trzymaj się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 08.03.2005 02:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2005 Minęło trochę.Napisz czy wszystko się dobrze skończyło czy nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.