Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

peklo mi serce


JoShi

Recommended Posts

Wczoraj w nocy wrocilam po calym weekendzie do domu. To co zastalam spowodowalo, ze malo nie dostalam ataku serca. W piatek wyjezdzajac rano z domu, zostawilismy elektryka, ktory robil zewnetrzna skrzynke przylaczeniowa. Wiadomo, ze musial na jakis czas wylaczyc prad, ale mieszkanie dobrze wygrzane, wiec godzinka czy dwie nie mogly miec wplywu na kondycje zwierzakow. Tylko ze wczoraj w nocy, po powrocie zdalam sobie sprawe, ze pradu nie bylo caly weekend, bo ten (to prosze wstawic stek najobrzydliwszych wyzwisk jakie w przyplywie furii jestescie w stanie z siebie wyrzucic) po skonczeniu pracy nie zalaczyl pradu.

 

Temperatura w calym domu, a wiec rowniez w terrariach spadla do 3 stopni celsjusza. Wszystkie gady byly totalnie wyziebione. U wiekszosci nie bylam w stanie stwierdzic jakichkolwiek funkcji zyciowych. Zalaczylam prad, ogrzewanie w domu i w terrariach wlaczylo sie, a mnie pozostalo jedynie czekac. Siedzialam trzymajac w reku wiotkie cialko mojego "medalowego" gekona toke i prosilam go, zeby zaczal oddychac, a lzy jak groch plynely mi po policzku. Samiczka toke i mlody samczyk i gekon perelkowy rowniez na granicy zycia i smierci. Z pieciu szyszkowcow jedna juz byla martwa. Weze bezwladne jak sznurki. Zolwie rowniez wyziebione.

 

Do czwartej rano temperatura w dom u wzrosla do 6 stopni, w terrariach troche wiecej. Zwierzeta po woli zaczynaly powracac do zycia. Siedzialam jeszcze troche upewniajac sie, czy napewno oddychaja, czy mi sie nie wydaje. O szostej rano samiec toke heroicznym wysilkiem wspial sie na ciepla scianke. O osmej rano przelazl na swoja ulubiona galaz nad zarowka. Szyszki pochowaly sie do kryjowek, weze chciwie pochlanialy cieplo.

 

Konsultowalam sie z moim ulubionym weterynarzem. Nic wiecej nie moge zrobic. To ze sie pobudzily nie oznacza, ze wyzyja. Kilka najblizszych dni bedzie kluczowe. Przezyja jesli nie doszlo do zadnych uszkodzen narzadow wewnetrznych lub powaznych zaburzen metabolizmu.

 

Nie ukrywam, ze pałam żadza zemsty. Elektryk oczywiscie w ramach zaplaty otrzyma martwego szyszkowca i ewentualne rachunki za wizyty u weterynarzy i leki. I lepiej, zeby mi sie na oczy nie pokazywal.

Naprawde jestem wsciekla i chce mi sie wyc.

 

Na koniec prosba. Wiem, ze nie wszyscy lubia takie zwierzatka, ale

Trzymajcie za nie kciuki. Na razie tylko tyle mozna dla nich zrobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 87
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

wspolczuje - naprawde wspolczuje

Ludzi mi nie zal gdyz teoretycznie szare komorki maja ale zwierzat? Za czlowiekiem lzy nie uronie ale za swoja sunia z ktora zzylem sie przez 13 lat jak nadszedl jej kres plakalem jak gowniarz i przez tydzien do siebie dojsc nie moglem.

ja bym tego palanta do lodowki na caly dzien wlozyl i zobaczyl - wyzyje czy nie

jedyna pociecha ze to chyba gad :) tak wiec w stan hibernacji wszedl i tylko kwestia czasu jest az funkcje zyciowe powroca w 100%

Zycze ci tego Joshi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elektryk pewnie nie był barbarzyńcą, tylko po prostu bezmyślnym ignorantem :evil: Myślę ciepło o Twoich gadzinach :-) Mam nadzieję, że choć trochę pomoże się im to rozgrzać. daj znać, co i jak

BabaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że człowieczek nie chciał nie pomyślał, że może się coś stać.

Gdyby wiedział, gdyby był świadom odpowiedzialnego wykonania swej pracy do końca..

 

To ludzki błąd. Grzech zaniedbania. Pomroczność jasna.

Rozszarpała bym na strzępy gdyby zrobił to celowo.

On już nigdy nie zrobi takiego błędu. Pięćdziesiąt razy sprawdzi czy zostawia prąd podłączony.

 

Czasem musi serce pęknąć, by wyszło to, co jest najpiękniejsze w nas.

 

Tylko jakim kosztem.. i po co.. za co.. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to już jest, że najbardziej bolesna jest własna niemoc w sytuacjach, które już zaistniały, i mocą żadną cofnąć się ich nie da.

 

U moich sąsiadów była podobna sytuacja, do akwarium wsypali lekarstwo, a elektrownia wyłączyła w nocy prąd na dwie godziny.

Bez dopływu tlenu, w połączeniu z tym lekarstwem....rano rybki pływały już martwe.

 

Dzieci przez dwa dni nie chodziły do szkoły opłakując je.

 

JoShi, u Ciebie będzie inaczej, pomimo podobnego początku całej historii.

 

Mocno trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi, bardzo mi smutno. Mam nadzieję, że reszta zwierzątek przeżyje. Ten elektryk pewnie nie zdawał sobie sprawy. Szkoda tylko, że cierpia zwierzęta i Ty. Trzymaj się.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...