godzilla 10.06.2005 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2005 Czy lubimy bogatych? Nie każdy ich lubi. I to nie jest ważne czy ta osoba jest naprawdę bogata. Wystarczy, że ma cokolwiek więcej niż ja... Przykładem takiej osoby jest wypowiedź art9 w wątku - http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=582376#582376 Gdzie art9 za snobizm uważa zakup baterii wannowej za 400 zł skoro jemu wystarcza bateria w cenie 80 zł. Pozdrawiam wszystkich realnie myślących. troche to stary post ale sie wtrace... ja wcale nie uwazam wypowiedzi @art9 za negatywna... on poprostu napisal ze stawia chalupe oszczednie i stwierdzil ze kupno baterii za 400 zl to snobizm ale wcale nie nabija sie z bogatych tylko twierdzi raczej ze nie warto na takie pierdolki pieniedzy wywalac jak sie chce dom zbudowac w ramach niewysokiegu budzetu... bogaci czy nawet bardzo bogaci = TAK wypaczenia i zlodziejstwo = NIE chociaz gdzie czlowiek znajdzie BARDZO BOGATEGO i uczciwego w jednym kawalku??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godzilla 10.06.2005 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2005 Abromba, niestety taka jest mentalność nas Polaków: narzekać, narzekać i jeszcze raz narzekać. Ja mam podobnie, jak ktoś z (przeważnie) długo niewidzianych znajomych spyta co słychać, a ja odpowiem że: w porządku, świetnie, rodzinka zdrowa, w firmie też OK...to rany wariatka jakaś takim, to już nawet o budowie lepiej nie wspominać, bo gotowi "zjeść" z zazdrości Ale na szczęście większość znajomych jest "normalna" bzdura! to nie mentalnosc Polakow tylko ludzi prymitywnych... przyklad: w roku 1982 przyjechalismy z austrii do szwajcarii i tak sie zlozylo ze pierwsza prace dostalem przy klasztorze, mieszkanie mielismy w porzadku bo ponad 100m2 na cztery osoby, umeblowane, caly dom dopiero co totalnie odnowiony... wszystko pachnace swiezoscia... ale my przyjechalismy z obozu dla uchodzcow w austrii z samymi walizkami i paroma dolarami w kieszeni... nie mialem wtedy nawet prawa jazdy, ktore zrobilem dopiero trzy lata pozniej gdy nauczylem sie jako tako niemieckiego... dom, w ktorym mieszkalismy nalezal do pracodawcy czyli klasztoru i mieszkalo w nim kilka rodzin pracownikow - czyli rolnikow no i my... a ja jako mechanik... mieszkalismy troche na odludziu i do przystanku autobusowego trzeba bylo maszerowac jakies 15 minut, wiec gdy sie dowiedzialem ze mozna wymienic polska karte rowerowa na tutejszy dokument i jezdzic motorowerem to mi rodzinka z polski doslala moja stara karte rowerowa i ja wymienilem w tutejszym urzedzie komunikacji na prawko na motorower (na rower nie potrzeba nic). kupilem nowke motorowerek honda camino za pol wyplaty...... i nagle.... sasiedzi przestali sie odzywac... chyba ze dwa tygodnie sie krzywo patrzyli az sie opatrzyli... gdy zrobilem prawko, a nawet troche wczesniej to kupilem starego siedmioletniego golfa... tutaj to juz chyba z miesiac sie nie odzywali... a sami jezdzili przeciez lepszymi brykami!!! ale.... ja jako biedny uchodzca nie mialem "prawa" az tak szastac swoim bogactwem.... teraz to wspominam ze smiechem ale wtedy sie wkur..... zylem na tych prymitywow.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godzilla 10.06.2005 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2005 sek w tym ,ze mnie nigdy nieinteresowalo to co mnie otacza,nieinteresuje sie ile kto ma,czy jezdzi mercem ,czy moze niema na chleb.kazdy kuje swoj los samemu,to zaszczepilem mojej zonce i tak sobie zyjemy.jestesmy zadowoleni z naszego zycia,zyjemy jak normalni ludzie ,jezdzimy na wczasy,chodzimy do kina,ja pracuje na morzu a zonka jest pania domu wiec tez pracuje.i to jest doskonale rozwiazanie DLA NAS,niekoniecznie musi sie to komus podobac ale niewidze powodu zeby ktos mial mnie zalowac jak mam poukladane,dobre życie.pozdrawiam mnie ciebie nie jest zal... ja cie rozumiem... zyjesz swoim zyciem i tak jest okej dopoki jestes z tym szczesliwy co masz... ja tez tu w szwajcarii przestalem sie zadawac z polakami... pieprze... te ciagle nowe mercedesy kupowane na kredyt tylko po to zeby kluc w oczy innych i obgadywac "tego grata to bym na zlom oddal"... buractwo, ktoremu sie udalo w prlu zaliczyc jakie takie wyksztalcenie a potem tutaj w czasach prosperity dorobic sie paru groszy... po paru latach milczenia spotkalem starego znajomego... jakie to buractwo... tylko o wodce i o robocie by rozmawial... komputer to dla niego jak podroz w kosmos... ziemia nieznana... lepiej nie tracic czasu na glupich znajomych.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 10.06.2005 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2005 witaj godzilla , mysle , ze trafiales na glupie towarzysto ja tez na emigracji , nieco dalej jestem ,pomagamy tu sobie w dosc duzej grupie , tylko jedna kolezanka niezadowolona byla , bo za duzo pracy jej dalam , widac nie chce byc bogata nie mozna wszystkich do jednego worka wrzucac zycze powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 14.06.2005 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2005 rrmi, trafiłaś w samo sedno, nic dodać, nic ująć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.