Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

sprzedam labradory retrivery- okolice Poznania


Milka11

Recommended Posts

No nie do końca. Kundelki jakby ktoś chciał rozmnażać celowo, to bierze samca mieszkającego gdziekolwiek, nie ma opłat związanych z ZK, wystawami itp. A hodowla psów rasowych jest prowadzona w celu doskonalenia rasy, co oznacza, że kojarzy się wyselekcjonowane pod względem eksterieru, charakteru i pochodzenia osobniki, czyli np. jeździ na krycie do Francji, Hiszpanii czy sprowadza spermę psa z Australii.

 

A inny aspekt dyskusji jest taki- czy jeśli psy są 'tanie' dostępne dla wszystkich, to nie powoduje, że są zachcianką i jak się znudzą, to są ludzie którzy się ich pozbywają (oczywiście jest ogromna rzesza ludzi, którzy kochają psy bez względu na ich wartość, cenę i urodę), ale jednak skąś są dzisiątki tysięcy psów w schroniskach, a psy rodowodowe, nawet jak się tam znajdą, to na pare dni i są zabierane, mimo sterylizacji (czyli nie dla celów hodowlanych!).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 74
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tylko widzisz: koszty tych rasowych generują

- wystawy

- przeglądy

- badania

- koszt krycia reproduktorem, który też musiał być wystawiany, przebadany itp

 

Z suką-kundelkiem nikt nie jedzie 1500 km w jedną stronę do reproduktora-kundelka... :wink:

 

Utrzymanie pożądanej krwi kosztuje, jesli w rasach wymagających prób pracy dodamy koszty szkoleń,egzaminów i zawodów to okazuje się, że to nie jest tanie hobby...

Znów zwracam Waszą uwagę na konie....jeśli zbiór cech pożądanych występuje w rasie arabów to łoży się naprawdę wysokie pieniądze na utrzymanie i kontynuację tej szlachetnej rasy....

 

I jeszcze przykład agniesi o braku związków itp....myślę, że w takim momencie rozpoczęłaby się selekcja i hodowla i oczywiście powstałyby związki i regulaminy....niektórzy szukaliby psów do polowań inni do zaprzęgów, pracy w wojsku czy do towarzystwa na jedwabnych poduszkach. Gdyby trafili na egzemplarze odpowiadające im zarówno wyglądem jak i charakterem to z cała pewnościa próbowaliby ten model jakoś zatrzymać czyli dobrać mu parę i wyhodować szczeniaki o pożądanych cechach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A inny aspekt dyskusji jest taki- czy jeśli psy są 'tanie' dostępne dla wszystkich, to nie powoduje, że są zachcianką i jak się znudzą, to są ludzie którzy się ich pozbywają (oczywiście jest ogromna rzesza ludzi, którzy kochają psy bez względu na ich wartość, cenę i urodę), ale jednak skąś są dzisiątki tysięcy psów w schroniskach, a psy rodowodowe, nawet jak się tam znajdą, to na pare dni i są zabierane, mimo sterylizacji (czyli nie dla celów hodowlanych!).

 

Wydaje mi się, że tu nie do końca masz rację, często zachcianka jest ukierunkowana na "ładnego i rasowego pieska z paierami". Ludzie którzy przygarniają kundelki nie robią tego ze snobizmu czy zachcianki.

 

Pozostaje jeszcze inne pytanie - czy pies nierasowy jest gorszy od rasowego? Co powoduje, że jeden jest lepszy od innego? Czy to nie nasze gusta, mody itp? W takim układzie nic nie deklasyfikuje kundelków tylko czemy w związku z tym nie urządza się im wystaw? (ja nie słyszałem o takich). To tak jakby założyć, że nie każdy kto jest czystym blonynem był w pełni człowiekiem. Czy jeśli pies nie jest rasowy nie jest jednocześnie psem? Wydaje mi się, że sama postawa wielu "miłośników psów" doprowadza do takiego stanu. Sytuacja wygląda z lekka tak - my mamy wystawy, ponosimy koszty i jesteśmy elitą, a reszta to be... Pytanie tylko ile rasowych piesków poradzi sobie w warunkach w jakich radzą sobie kundelki... (chodzi mi o pewne specyficzne rasy - "pokojowe"). Nie mówię tego by zaczepiać, to takie moje luźne przemyślenia związane z rozwojem tego wątku.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałam, że to temat do przemyśleń, a nie prawda nadana i tyle. Widzisz, ludzie biorą małe szczeniaczki bo są piękne (jak wszystkie szczeniaki), a później piesek rośnie i już nie jest taki ładny, ślini się, je dużo, a może jeszcze choruje. I później znajdujemy go w najlepszych przypadku przywiązanego do drzwi schroniska, w najgorszym zbieramy wyrzuconego z pędzącego samochodu, albo uwiązanego w lesie... i żaden z tych psów rodowodu nie ma... oczywiście jest masa, na szczęście ogrom ludzi, którzy mają psa 'bo jest', ja też miałam kundelka i był kochaną kulką włosów. i niedługo pewnie do moich psów dołączy znowu kundelek, jakaś bida ze schroniska... A czy rasowy może być kupiony ze snobizmu i zachcianki? oczywiście, tylko jak ktoś wyda ponad 1000zł na psa, to się zazwyczaj zastanowi, plus jak napisałam, jakimś dziwnym trafem z rodowodem psy nie siedzą w schroniskach...

 

Wystawy dla kundelków są, i są zawsze bardzo sympatyczne. Jednak na wystawach psów rasowych ocenia się zgodność osobników ze wzorcem. Dodatkowo u wielu ras wymagane są próby, które dochodzą charakteru psa jaki był pożądany przy jego tworzeniu.

 

I nigdzie nie napisałam że kundelki są gorsze, rasowe lepsze. Dają taką samą miłość, oddanie, wierność, zaufanie i ciepło. Też szaleją za piłką i patykiem, mają swoje chumory i gorsze dni. Ale- zapraszam do schroniska, do zobaczenia rozmiaru psiego nieszcześcia, żeby zrozumieć, że celowe rozmnażanie kundelków jest egoizmem. Bo ludzie, często z dobrego serca (i starych mitów, typu suka musi mieć raz szczeniaki), rozmnażają sunię 1 i oddają szczeniaki znajomym. Ale za 3 pokolenia- dlaczego niektóre pieski trafiają do schronisk?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi sie ta dyskusja, bo jako jedna z niewielu w tym temacie toczy sie spokojnie i bez nerwów :)

 

 

Ludzie którzy przygarniają kundelki nie robią tego ze snobizmu czy zachcianki.

 

 

Pies ogólnie jednak jest zachcianką :) Mniej lub bardziej przemyślaną ale jest....i nie nie ma w tym nic złego o ile faktycznie przemyśleliśmy sprawę i szanujemy zwierzę, które zaprosiliśmy do naszego wspólnego życia.

Snobizm? Bywa... np. kupiłam sobie całą garderobę białą w czarne kropki i będę zarąbiście wyglądała idąc z dalmatyńczykiem....tyle, że nie o takich pobudkach chyba rozmawiamy? :wink:

 

Pozostaje jeszcze inne pytanie - czy pies nierasowy jest gorszy od rasowego? Co powoduje, że jeden jest lepszy od innego? Czy to nie nasze gusta, mody itp? W takim układzie nic nie deklasyfikuje kundelków tylko czemy w związku z tym nie urządza się im wystaw? (ja nie słyszałem o takich).

 

I tak i nie...zależy. Jeśli chcesz po prostu psa, bo chcesz mieć towarzysza spacerów, gadać do niego i spełnić swoje potrzeby emocjonalne (a każdy czlowiek ma w sercu takie specjalne miejsce na kochanie zwierzaka - tylko nie każdy to miejsce odkrył) to nie ma znaczenia jaki to będzie pies, czy rasowy czy nie. Ważne aby faktycznie swoim charakterem pozwolił na stworzenie fajnego duetu "kumpli"..ale! Tu właśnie dochodzimy do ras. Każdy z nas ma inny charakter, przejawia inną aktywność i mając do wyboru rasy może sobie dopasować konkretną do swoich oczekiwań. Ja osobiście uwielbiam psy pracujące ale tzw."pastuchy" czyli owczarki ...mam klasycznego "pastucha"- owczarka niemieckiego i zabdździło mi się większe wyzwanie w postaci czechosłowackiego wilczaka ( ten dodatkowo spełnił moje snobistyczne upodobania swoim wilczym wygladem :D ). Więc mam ułatwioną sprawę : szukam w grupie I sklasyfikowanych ras i potem wchodzę w dalszy podział) . Wybierajac rasę raczej nie spojrzałabym na grupę IX gdzie znajde tzw "ozdóbki" czyli pieski do towarzystwa czy np grupę VII lub VI gdzie mamy psy mysliwskie. Wybierając po prostu na starcie mam ułatwione zadanie i nie spotka mnie raczej bolesne rozczarowanie mające wpływ na moje stosunki z psem.

Co nie zmienia faktu, że jakiś mieszaniec nie mógłby świetnie spełnić wszystkich moich marzeń - tylko, że to byłaby loteria :wink:

 

Jak powiedziałam - wszystko zależy od tego, czego my oczekujemy...

 

Wydaje mi się, że sama postawa wielu "miłośników psów" doprowadza do takiego stanu. Sytuacja wygląda z lekka tak - my mamy wystawy, ponosimy koszty i jesteśmy elitą, a reszta to be...

 

Powiem tak : właściciele psów rasowych, wybranych z rozmysłem raczej nie zajmują sie tematem czy ich pies jest lepszy czy gorszy. Czegoś chcieli - mają to i nie tracą czasu na udowadnianie całemu światu, że ich wybór jest najlepszy. Jeśli takie wątki się pojawiają to najczęściej od posiadaczy tych "rasowych bez rodowodu"...zaczynają udowadniać, że ich pies jest lepszy albo tak samo dobry..i rozpętują się dziwne dyskusje. Moim zdaniem to strata czasu, który można wykorzystać na spacer z psem :D Masz psa? To go kochaj, dbaj o niego, ucz go i bądźcie szczęsliwi! Bo po to się ma psa!

A praktyka pokazuje, że Ci co kupili rasowca bez papierów, następnego wybierają z papierami....I znów podział sie zawęża: rasowe lub ze schroniska....

Uff...wybaczcie tę dłużyznę :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi rasowymi w moim przypadku sie zgadza:

pierwszy - w samodzielnym zyciu - jest kotem po przejsciach, burym kocurkiem z podworka, wymagal opieki i pomocy lekarskiej wiec pojechalam na drugi koniec Polski i wzielam kitka,

drugi to pewnie bedzie spelnienie marzen z czasow... hmm przedpotopowych tzn - jak mialam 10 lat urzekl mnie, zauroczyl i zabral serce rusek, a jak poznalam meza po 20 latach to okazalo sie, ze on tez o kims takim marzy,

no ale musimy uzbierac troche kasy,

 

pewnie jak na budowe przywedruje jakas potrzebujaca bida to oczywiscie nia sie zajmiemy w pierwszej kolejnosci,

 

a swoja droga zauwazylam, ze wiecej rodowodowych kotow trafia do schronisk niz psow, ciekawe dlaczego tak latwo ludziom sie rozstac z kotem - no i czyzby wydatek 1500 zl za kota nie byl dokladnie przemyslany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna zrobiłą się ta rozmowa i momo różnic toczy się na poziomie, myślę, że każde z nas jakiego by psa nie miało (czy też kota) będzie go kochać i szanować, będzie o niego dbać i się troszczyć... Mamy tylko trochę odmienne poglądy i tyle, ale czy to nas różni? nie - raczej wzbogaca o czym świadczy ta dyskusja.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Wam powiem,ze ta rozmowa mimo,ze faktycznie jest na poziomie to niektore wypowiedzi mnie zniesmaczyly.Odnosze wrazenie,ze niektore osoby kochaja swoje psy tylko dlatego,ze maja rodowod.

Mialam psine z rodowodem{dobermanke,ktora ciagle chorowala az zmarla na nowotwor mozgu i jeszcze dwa szczeniaki z tej hodowli z rodowodem tez na nowotwory zmarly-to tak a propos tej selekcji zdrowych osobnikow bez obciazen genetycznych} a teraz mam dobermanke bez rodowodu,ktora nie choruje i jest tak samo kochana jak poprzednia i nie zalezy mi na tym czy ktos powie,ze jest nie rasowa bo nie ma rodowodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko widzisz: koszty tych rasowych generują

- wystawy

- przeglądy

- badania

- koszt krycia reproduktorem, który też musiał być wystawiany, przebadany itp

to własnie miałam na mysli

 

Pozostaje jeszcze inne pytanie - czy pies nierasowy jest gorszy od rasowego?

a gdzie ktokolwiek z nas tak je różnicuje ?

 

po prostu jest zapotrzebowanie na psy różniące się wyglądem, charakterem, czy predyspozycjami i powstały rasy

 

a ja mam 2 koty rasy "dachówka" i sa najpiękniejsze i najmądrzejsze na świecie

 

zarówno ras , jak i rozumu mają w sobie, że ho, ho :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz mam dobermanke bez rodowodu,ktora nie choruje i jest tak samo kochana jak poprzednia i nie zalezy mi na tym czy ktos powie,ze jest nie rasowa bo nie ma rodowodu.

 

Bo też nikt chyba nie będzie wskazywał palcem i mówił - o ! to nie jest rasowy pies :D

Ludzie, którzy widza psy przejawiają jakies dziwnę dążenie do tego aby w psie zobaczyć jakąś rasę, często wpierają tę rasę właścicielowi zupełnie nie wiadomo po co. Tak miałam z moją schroniskową suką, tak mam ze swoją obecną rasową. Nie dementuję bo i po co? Mój nowy szczeniak nieczęsto będzie posądzany o to , że jest rasowym psem...ani to to nie wygląda ani jest znane..i naprawdę mało mnie to rusza :D

 

Tak naprawdę w tym całym bałaganie rasowo-rodowodowo-mixowym nie chodzi o to aby potępiać nabywców szczeniąt, oni biorą psa aby go kochać (przynajmniej w założeniu..potem bywa różnie), chodzi o to aby ludzie nie rozmnażali bezmyślnie psów bez podstaw ku temu i czaem z krzywdą dla tych psiaków.

 

aha26 - dośc łatwo odczytać Twój post jako anty w stosunku do hodowli i chwalącą rozmnażalnie bezpapierowe....

Problem tkwi głębiej...."modne" rasy narazone są na mniej przemyslane krycia bo szczeniaki są na topie i "ida na pniu"..... Kazda modna rasa odnotowała takie przypadki.... :( Co nie oznacza, że należy zrezygnować z hodowli opartej na zdrowych zasadach, prawda? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałam, miałam i będę znowu miała kundelki, ale na pewno nie kupione od kogoś, kto je celowo rozmnaża. Absolutnie jestem przeciwna rozmnażaniu nadmiernemu psów, jak pisałam, za dużo czasu w schroniskach i za dużo biedy psiej widziałam, żebym to popierała.

 

U nas była historia ciekawa- najpierw mielismy afgana, który po prostu przyszedł do rodziców i stwierdził, że zostaje i tyle. Poszukiwania właściciela dały tyle że powiedział, że psa nie chce :-? po afganie przyszedł równie owłosiony Pimpek- mix taki, że trudno zgadnąć z czego :wink: podobno pilnował mnie w wózku jak oka w głowie. Po Pimpku rodzice kupili na bazarku jamnika ( :oops: , cóż rodzice wtedy nieświadomi pewnych spraw byli). I żył z nami 15 lat :lol: ale był w niego dziarski pan- później się okazało, że rodzice byli polujący i przekazali geny synkowi- więc wiecznie trzeba było uważać na polowanie, mordowania ptaszków itp. Później zdecydowaliśmy się na psa dużego 'ostraszającego' wyglądem. Nieinetersowały nas wystawy, więc kupiliśmy psa niewystawowego z rodowodem za pieniądze mniejsze, niż jakiś handlarz chciał za psa bez papierów :x Z rodowodem chcieliśmy, bo znaliśmy rodziców, dziadków, ich reakcje, zachowania, pół-braci i pół-siostry. I Bari wyrósł dokładnie taki, jak się spodziewaliśmy pod względem charakteru (pod względem eksterieru- przerósł oczekiwania o 4cm 8) ). A że ja chorowałam od lat na bullą mordkę, to teraz mam jeszcze mini-bulla :) i dlaczego? bo to jest 'mój' charakter, temperament, żywiołowość, moje uwielbienie łażenia po polach, itp.

 

Ja od psa poza 'byciem' czegoś też oczekuję, musimy razem 'współgrać', i tak np. nigdy nie wybrałabym owczarka, bo to nie mój temperament. Dla mnie molos- to jest to. No i bulle to mój konik. A reszta ras- cóż, nie dla mnie. I to mi się podoba, mam wybór. To tak jak ktoś chce być zawodnikiem agility na poziomie mistrzost świata to kupuje bordera albo belga. Jak chce się brać udział w dogoterapii- to labek, husky itp. I jak napisałam, kundelki są super i są po prostu jak inne psy, ale nie można ich rozmnażać świadomie, bo trzeba będzie zacząć usypiać psy w schroniskach, nie ma już ich gdzie pomieścić. Zresztą, czy życie w schronisku to życie dla psa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz mam dobermanke bez rodowodu,ktora nie choruje i jest tak samo kochana jak poprzednia i nie zalezy mi na tym czy ktos powie,ze jest nie rasowa bo nie ma rodowodu.

 

Bo też nikt chyba nie będzie wskazywał palcem i mówił - o ! to nie jest rasowy pies :D

Ludzie, którzy widza psy przejawiają jakies dziwnę dążenie do tego aby w psie zobaczyć jakąś rasę, często wpierają tę rasę właścicielowi zupełnie nie wiadomo po co. Tak miałam z moją schroniskową suką, tak mam ze swoją obecną rasową. Nie dementuję bo i po co? Mój nowy szczeniak nieczęsto będzie posądzany o to , że jest rasowym psem...ani to to nie wygląda ani jest znane..i naprawdę mało mnie to rusza :D

 

Tak naprawdę w tym całym bałaganie rasowo-rodowodowo-mixowym nie chodzi o to aby potępiać nabywców szczeniąt, oni biorą psa aby go kochać (przynajmniej w założeniu..potem bywa różnie), chodzi o to aby ludzie nie rozmnażali bezmyślnie psów bez podstaw ku temu i czaem z krzywdą dla tych psiaków.

 

aha26 - dośc łatwo odczytać Twój post jako anty w stosunku do hodowli i chwalącą rozmnażalnie bezpapierowe....

Problem tkwi głębiej...."modne" rasy narazone są na mniej przemyslane krycia bo szczeniaki są na topie i "ida na pniu"..... Kazda modna rasa odnotowała takie przypadki.... :( Co nie oznacza, że należy zrezygnować z hodowli opartej na zdrowych zasadach, prawda? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety psy tak samo chorują jak ludzie. potrafi cały miot paść, i rodowód nie ma nic do tego. Jak pada miot psów rodowodowych, to 'widać jak na talerzu', a jak sunia rodzi gdzieś w dziurze/pod blokiem/ na śmietniku, to niewielu ludzi się przejmuje a miot też może paść. Ale niektóre rasy są bardziej predysponowane do pewnych chorób (np. jamniki dyskopatia, molosy- dysplazja), ale mixy będące owocem skojarzeń psów rasowych też są na te choroby narażone. Plus kundelki też mogą cierpieć na wszystkie znane psie choroby :(

 

A uczciwość hodowców to inny osobny i często niemiły temat :-? ale są cywilizowane kraje, np. Anglia, gdzie wygląda to zupełnie inaczej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Jak to będzie?

Mam suczkę rasy Labrador, znajomi mają psa rasy Labrador. Obydwa stworzenia mają rodowody, ale nigdy nie były i nie będą na żadnych wystawach. Postanowiliśmy, że nasza sunia powinna zostać mamą - tak dla jej zdrowotności. Zakładam, że urodzi się parę szczeniaczków, które będę chciał rozdać znajomym, bądż sprzedać za symboliczną opłatą.

Pytanie:

-czy te nowonarodzone szczeniaczki będą mogły mieć rodowód?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koło - szczeniaczki nie dostaną rodowodów bo Twoja sunia nie jest suczką hodowlaną :(

 

Żeby uzyskać status hodowlany suczka lub pies muszą na trzech wystawach otrzymać ocenę bardzo dobrą, mieć zrobione testy psychiczne i prześwietlenia stawów biodrowych (nie wiem czy to dotyczy labków).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

często zachcianka jest ukierunkowana na "ładnego i rasowego pieska z paierami". Ludzie którzy przygarniają kundelki nie robią tego ze snobizmu czy zachcianki

Rafałku, to nie jest do końca prawda. Ludzie, którzy kupują psy rasowe nie zawsze ich wystawiają, a robią to często z rozsadku. Czy poleciłbyś osobie, która jest zafascynowana rasą owczarka kaukazkiego, aby kupiła takiego szczeniaka bez rodowodu i możesz sobie wyobrazić co z takiego psa może wyrosnąć. Wszystkie psy są równe i zasługują na miłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...