marcin_u 21.04.2007 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2007 czy nikt nie wie jak mi pomoc z usunieciem zielenizny z wody?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 22.04.2007 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2007 Narazie w stawie nie ma roslinek,ani ryb, a staw jest bardzo nasłoneczniony. Przecież sam sobie odpowiedziałeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin_u 22.04.2007 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2007 Narazie w stawie nie ma roslinek,ani ryb, a staw jest bardzo nasłoneczniony. Przecież sam sobie odpowiedziałeś. tak sam sobie odpowiedziałem...ale jakie rosliny najlepiej posadzic i ryby wpuscic zeby zielenizna znikneła? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyprinus 23.04.2007 16:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 Dawno mnie tu nie było, a tyle się dzieje....marcin_u - w małym stawie jeśli nie będzie roślin naczyniowych , nadmiar NPK będzaie zużywany przez glony. Doraśnie można glony usunąć przy użyciu prostych środków chemicznych. Zmierz najpierw odczyn wody.Ciekaw jestem czy miłośnik wydr ma jakieś specjalne dla nich własne miejsce - tzn czy jest użytkownikiem wód , czy też chce komuś zrobić prezent? Jeśli ma wodę - nie mam na myśli 10 m2 tylko hektary - i chce wydry , to najwyższy czas zacząć się leczyć.Banialuki nt. że w każdym kole łowieckim lub nadleśnictwie powiedzą jak wyłapać wydry są śmiechu warte. Odłowić wydry jest bardzo trudno, bo to inteligentne zwierzęta. Potrafią zrobić gigantyczne straty,np mojemu koledze zlikwidowały przez zimę około 300 tarlaków karpia. Polują dla przyjemności. Najlepsze lekarstwo to zatruć je ołowiem. Ekologicznych oszołomów nie brakuje. A my róbmy swoje.Pozdrawiam wszystkich budujących. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin_u 23.04.2007 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2007 Dawno mnie tu nie było, a tyle się dzieje.... marcin_u - w małym stawie jeśli nie będzie roślin naczyniowych , nadmiar NPK będzaie zużywany przez glony. Doraśnie można glony usunąć przy użyciu prostych środków chemicznych. Zmierz najpierw odczyn wody. pH wody mierzone miałem w studni w ktorej jest ta sama woda gruntowa i wynosi 7,67. Moj staw nie jest taki mały bo ma okolo 350-400m2 wiec chemii poszło by sporo i pewnie tez drogo... Moze napiszesz blizej jaki rosliny posadzic,jakie to sa rosliny naczyniowe? co to jest NPK? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyprinus 24.04.2007 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 NPK to azot fosfor potas. Rośliny naczyniowe to rośliny, które wytwarzają wiązkę przewodzącą - czyli prościej mówiąc posadź niezbyt ekspansywne rośliny rosnące na linii brzegowej - np sitowie, mannę mielec, jeżogłówkę itp.Aby zniszczyć zakwit można zastosować tani siarczan miedzi w ilości około 3,5 kg/ha (najpierw rozpuścić). Strącić zakwit można też wapnem tlenkowym nawozowym wysianym na lustro wody - około100 kg/ha, dodatkowo ustabilizuje to odczyn. W zastępstwie możesz zastosować hydratyzowane. Nie stosuj obu środków jednocześnie , minimum 2 tyg odstępu, bo wytrąci się gips. W studni z pewnością jest inny odczyn wody niż w stawie - działalność glonów ma na to wpływ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gentile 24.04.2007 16:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 [quote name="cyprinus Ciekaw jestem czy miłośnik wydr ma jakieś specjalne dla nich własne miejsce - tzn czy jest użytkownikiem wód , czy też chce komuś zrobić prezent? Jeśli ma wodę - nie mam na myśli 10 m2 tylko hektary - i chce wydry , to najwyższy czas zacząć się leczyć. Banialuki nt. że w każdym kole łowieckim lub nadleśnictwie powiedzą jak wyłapać wydry są śmiechu warte. Odłowić wydry jest bardzo trudno, bo to inteligentne zwierzęta. Potrafią zrobić gigantyczne straty,np mojemu koledze zlikwidowały przez zimę około 300 tarlaków karpia. Polują dla przyjemności. Najlepsze lekarstwo to zatruć je ołowiem. Ekologicznych oszołomów nie brakuje. A my róbmy swoje. Pozdrawiam wszystkich budujących.[/quote] Cenny głoś rozsądku. Nawiedzonych fanatyków faktycznie nie brakuje. Nie maja pojęcia o realich a do rezonowania , taniego moralizowania pierwsi. Ciekawe tylko czy takie lekarstwo a dokładniej pigułka o rozmiarach 4,5 mm(baracuda) skutecznie przeniknie do organizmu szkodnika przez pancerz futra i spełni swą terapeutyczną role ? W tym roku zamierzałem zarybić swój akwen ale dopóki futerkowy złodziej działa na taka skalę dam sobie spokój. To jak zasiew na asfalcie w czasie wichury. Nie mam zamiaru jeszzcze dodatkowo paść tego zarłocznego bydlaka za własną, cieżko zarobiona kase. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
roberrt 24.04.2007 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 gentile ja zastosowałem metode tego Pana na wydry i u mnie sie sprawdza cyt: Problem wydry znam od trzech lat. Mam na Mazowszu, niedaleko Mińska Mazowieckiego koło rzeki Rządzy działkę rekreacyjną z oczkiem wodnym o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych. Znają ten problem również moi znajomi posiadający oczka o różnej wielkości i stawy rybne - czyli zbiorniki o wiele, wiele większe. Każdy z nich ma swoje sposoby i uważa je za lepsze od innych. Te sposoby są często nieskuteczne! Jednego z moich sąsiadów wydry (przychodziły samice z młodymi - całe rodziny) zmusiły do rezygnacji z hodowli ryb. W oczku wodnym przed domem ma tylko rośliny i plastikowe kaczuszki a w stawie rybnym za domem całkowicie spuścił wodę. Ktoś inny wokół stawu rybnego założył płotek i pastucha elektrycznego. Nie wiem jakie są efekty, może co najwyżej wydry czynią mniejsze szkody, ale sądzę, że znalazły na obejście pastucha sposób. To naprawdę inteligentne zwierzątka! Przez wydry straciłam już wiele złocistych karasków. Zastanawiałam się, czy nie stosować rybek jak kwiaty cięte, czyli po wyżarciu przez wydry kupować nowe. W przypadku mojego oczka wodnego drugi rok egzamin zdaje najbardziej humanitarny sposób. Nad stawkiem, gdzie podciągnięty mam kabel z prądem, włączone przez cały czas jest radio. Odbiorniczek należy umieścić ok. 0,5 m nad powierzchnią ziemi, aby nie zamókł od wody z deszczu i roztopów a z wierzchu przykryć plastikowym wiaderkiem w dyskretnym kolorku, aby deszcz nań nie padał, można oczywiście wymyślić elegantszą wersję osłony dla radia. Radio należy nastawić cichutko, tak aby było ledwie słyszalne z bliska. Wydra ma lepszy słuch niż człowiek i jej to wystarczy, natomiast jak radio nastawione jest zbyt głośno słyszą je przechodzący ludzie i mają pokusę. Sprawdziłam, moje radyjko grało ostatnio za głośno - no i "wyparowało". Muszę kupić nowe i jak najszybciej je ustawić nad wodą. Jeśli chodzi o radio - należy zastosować stare radyjko, albo radyjko ze straganu za 10-30 zł, ważne jest aby było zasilane prądem, nawet przez prostowniczek, który na straganie u naszych braci zza wschodniej granicy kosztuje 10 zł. Radyjko wyłącznie bateryjne wpędzi nas w znacznie większe i zbyteczne koszty, bo grać musi "na okrągło" miesiącami. Wydry przecież odwiedzają działki przez cały rok, najaktywniejsze są w okresie, kiedy uczą młode łowienia ryb. W każdym krańcu Polski jest radiostacja, która więcej gada niż gra. Fala nie zanika, wręcz przeciwnie - przebija się przez wszystkie inne stacje. W moim i nie tylko moim przypadku jest to Radio Maryja czyli radio o.Rydzyka. Nie będę oceniać jego wartości dla ludzi, bo też mój odbiorniczek jest nastawiony jak dla człowieka zbyt cicho. Wartości przekazywane wydrom przez to radio są nieocenione! Nigdy, odkąd gra, żadna wydra nie pojawiła się w moim ogrodzie. Uważam to za największy sukces o.Rydzyka! Być może w przypadku większych stawów warto zastosować kilka odbiorniczków wokół brzegu. (...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyprinus 24.04.2007 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Kaliber 4,5 może się okazać za mały.Pomysł z radiem genialny w swej prostocie. Niestety wydry mogą się przyzwyczaić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gentile 24.04.2007 18:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Znam ten tekst Ale skad gwarancja ze ta akurat wydra nie jest zdeklarowana dewotką i zwolenniczką Ojca Muchomorka wyposażona w wodooodporny moherowy czepek? Tak czy owak ten patent też wypróbuje ale podejrzewam ze bydle przyzwyczai sie do tego typu dźwieków i będzie żarło moje ryby przy akompaniamencie muzyki tudzież klepanych na okrągło zdrowasiek. A moze puszcze mu "muzyke" Szymona Wydry, ten futrzany rabuś jest zwierzeciem terytorialnym i moze nie ścierpieć na swoim terytorium osobnika tego samego gatunku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
roberrt 24.04.2007 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 gentile u mnie jak narazie zdaje egzamin od kiedy mam radyjko mam spokoj z tymi paskudami wyprowadziły sie.Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyprinus 24.04.2007 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Nawiasem mówiąc pseudoekolodzy zachowują się w podobny sposób jak mocherowe berety. Tylko ideologia inna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gentile 24.04.2007 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2007 Ja już dawno zauważyłem tu pewna symetrię. I ekolodzy i mohery nają pewne dogmaty których tzymają sie jak pijany płotu. Tu wydra zawsze dziewica, tam Maryja zawsze dziewica. Tu ochrona "życia" szkodnika za wszelka cene, tam ochrona zycia embriona za cenę życia matki. Tu i tam zaperzony, paranoiczny dogmatyzm porównywalny z talibami..Ja osobiscie stworzyłem swój akwen z dbałoscią o równowagę ekologiczna. Goły dół wykopany w ziemi obsadziłem tatarakiem, oczeretem, grążelem zółtym ,grzybieniem białym, osoką aloesowatą, rdestnicą, rogatkiem, kosaćcem itd. Z przyjemnością obserwowałem jak od podstaw powstaje nowy byt ekologiczny, rozwijają sie rośliny w symbiozie z owadami, rybami, żabami. To naprawde cieszyło oko. Teraz spustoszenia w ekosystemie są tak zatrważajace ze aż oczy bolą patrzec na to pobojowisko, resztki ryb, żab i ptaków wysrane przez nienasyconego dewastratora w futrze.(żre również pisklęta!). Wydra doprowadza do zagłady tego co z takim wysiłkiem stworzyłem. Ten zębaty wandal wymaga eliminacji tak jak kieszonkowiec w tramwaju, kibol z basebalem na stadionie czy włamywacz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TomekJ 25.04.2007 00:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Tu wydra zawsze dziewica, tam Maryja zawsze dziewica. Tu ochrona "życia" szkodnika za wszelka cene, tam ochrona zycia embriona za cenę cia matki. Tu i tam zaperzony, paranoiczny dogmatyzm porównywalny z talibami... Zdumiewającą metamorfozę przeszedłeś w ciągu tych kilku postów. Od inteligentnego gościa, który z zacięciem literackim i talentem opisuje swoje przygody z "fahowcami" do zapiekłego dogmatyka. Ciekawy przypadek. Ps. Żeby była jasność - jestem po Twojej stronie w walce z wydrami. Twojej walce z ludźmi o odmiennych poglądach niestety nie kibicuję... pozdrawiam TomekJ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gentile 25.04.2007 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Ależ zapewniam ze nie ma tu żadnej metamorfozy, raczej konsekwencja.. Natomiat dostrzeganie zapiekłego dogmatyzmu nie jest równoznaczne z jego wyznawaniem Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyprinus 25.04.2007 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 I w taki oto sposób nasz wątek nabrał szerszego wymiaru. A poza tym, jak mawiają francuzi, noblesse oblige. Nawet w stosunku do zapiekłych dogmatystów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BungoI 26.04.2007 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 Raczej prymitywnego obrażania wszystkich, z którymi akurat się nie zgadzamy. Nie widziałam żeby ktokolwiek z obrońców wydr, których uraczyłeś wieloma epitetami, wyrażał się z agresją, obelżywie czy dogmatycznie. Natomiast poczytaj sobie wypowiedzi "rybiarzy": niewybredne epitety, zapalczywość... czyli to wszystko co usiłujesz wmówić obrońcom humanitarnego traktowania wydry. Osobiście jestem za ochroną życia wydr ale nie za wszelką cenę. Równocześnie jednak przeciko bezmyślnemu zabijaniu o ile nie ma takiej potrzeby. Jeżeli chęć posiadania w swojej okolicy wydry jest dla Was powodem do leczenie - no cóż... przykro mi, że tak łatwo przychodzi Wam obrażanie ludzi, których nawet nie znacie. Wy wolicie ryby i żaby a ja futrzanych "szkodników". Różnica polega na tym, że ja nikomu z powodu różnicy zdań nie każę się leczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gentile 26.04.2007 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 Jeśli totalna zagłada rybostanu w akwenie skutkuje "bezmyślnym zabijaniem jeżeli nie ma takiej potrzeby" to jaki byłby wystarczajaco wazki i uprawniony powód. Moze zagryzienie niemowlęcia lub gwałt na staruszce?Nigdy nie zrozumiezsz na czym polega problem dopóki nie doświadczysz go osobiście. Ja kiedyś też byłem skłonny do takich nawiedzonych idealistycznych pogladów. Rzeczywistosć zweryfikowała je bez sentymentów.Poza tym polecam odróżnianie autorów postów a nie unifikowanie ich do poziomu wileogłowej bestii.Chetnie też w końcu poznałbym te niesłychanie obraźliwe "epitety" jakimi rzekomo sieje jak z kałacha w kierunku wielce czcigodnych adwersarzy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyprinus 27.04.2007 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Pragnę zauważyć, że nikogo w prymitywny sposób nie obraziłem. Wydaje mi się, że obrońcy wydr nie zdają sobie sprawy ze szkód powodowanych przez te zwierzęta w obiektach hodowlanych - stworzonych przez człowieka w celu odnoszenia korzyści.Rodzina wydr eliminuje w ciągu roku około tony ryb. Wiem o czym mówię, jestem zawodowcem. Poza tym kormorany, czaple. Nigdzie w warunkach naturalnych nie mają tak dobrze , jak w stawach hodowlanych. Odchowują więcej młodych. I robią coraz więcej szkód.Wkrótce będziemy mieli problemy z bobrami - ich populacja intensywnie się odtwarza. W europie zachodniej już się odrobinę opamiętali, u nas jeszcze nie.To jest temat rzeka. Trudno dyskutować z kimś , kto podchodzi do tematu jednostronnie. Moje zdanie jest takie :wydry w naturze - TAKw sztucznych stawach - hodowlanych - NIE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gentile 27.04.2007 16:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Z bobrami problem już jest, abstrahujac od faktu ze tworzac tamy powodują podtopienia łąk i straty dla ich użytkowników. Inna sprawa to...aspekt ekologiczny, w wyniku nieprzemyślanej introdukcji tego gryzonia w niektórych rejonach jego populacja tak gwałtownie wzrosła że powoduje prawdziwe spustoszenia w drzewostanie. Są obszary które wyglądają dosłownie jak po zmasowanym ostrzale artyleryjskim Frontu Białoruskiego lub bombardowaniu dywanowym. Całe połacie zmasakrowanych lasów łęgowych, setki okorowanych i w efekcie uschniętych buków, jaworów. Wygląda to przerażajaco, sam widziałem. W warunkach naprawde naturalnych selekcje przeprowadzałby wilk ale jakoś zapomniano o równoczesnej introdukcji i bezmyślnie puszczono na żywioł populacje bobra. A odstrzelić to trudno, żeruje w nocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.