alfreda 20.09.2005 20:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2005 Po mimo wzrostu ceny zgodziliśmy się!! Gdzie teraz, na cito szukać wykonawcy pokrycia?? Jest to przecież niewątpliwie ważny etap.... Może to był taki "chwyt" fachowca! No nic...W umówionym terminie stawił się z ekipą!! Przedtem jeszcze załatwiliśmy( czyt. zapłaciliśmy) za materiał. Dachówki i wszeklie dodatkowe akcesoria. Następnego dnia to wszystko ląduje u nas w trawie Tyle kasy!!!!Jak by nie można tego wozić sukcesywnie , w zalezności od zaawansowania prac! Ale żeby było ciekawiej dostawa nastąpiła w PIĄTEK Dwa dni bez dozoru!! Poprosiliśmy sąsiadów o ewentualny dozór...ale przecież różnie bywa... Na szczęście skończyło się tylko na strachu i dwóch niespokojnych nocach, ale co tam... O perypetiach blachowo- rynnowych już pisałam , więc powtarzać się nie będę!! Pan zadecydował bez uprzedniej konsultacji...No trudno, niech mu.. Po dziesięciu dniach szef- dekarz wraz z ekipą uwinął się z robotą!! W piątek ok. 14 telefon - Praca zakończona, można się rozliczać!!- Umówiliśmy się na poniedziałek. Jakież było nasze zdziwienie,gdy w owy poniedziałek zażądał 10 600PLn : Na nasze sprzeciwy, potwierdzil że tak, za wykonanie to 10 000, a to 600zł to koszt materiału.(wyciągnąl jakieś świstki, paragony, na Gwoździe?!?teansport i inne jakieś niejasności) Na moją uwagę, że koszty te, powinny zawierać się w cenie robocizny ( to tak jakby jechac taksówką, zapłacić za przejazd a dodatkowo za paliwo?!? )No ale może ja się czepiam..... Usłyszłam że cena za robociznę to za ...robotę! A za materiał to..za maateriał!!Gadać się odechciewa.. Zapłaciliśmy..Byliśmy niejako w tzw, "kropce"Ten sam wykonawca będzie montowal okna połaciowe ( Wiosna) Montaż owych jest już w cenie za całość !! Zależało nam aby jedna firma, człowiek był odpowiedzialny za jakość wykonania - gwarancje, ewe. naprawy, poprawki- odpowiedzialność! Dowiedzieliśmy się również że w " dachówkarni" jest jeszcze rach. do zapłacenia 1 600zł O zakupie dodatkowych rynien byliśmy poinformowani( projekt zakładał niedokładne orynnowanie)Ale dlaczego zostały dokupione dachówki 130szt. bez naszej zgody, lub zwykłego powiadomienia??? My byliśmy wręcz pewni że dachówek zostanie. Zdecydowanie czuję niesmak do faceta. Ale to chyba takie są sposoby fachowców na dodatkową kasę!! A udowodnić nieścisłości trudno... Na uwagę męża- a jak nie zapłacimy? - To żaden problem, jedziemy , dachóweczkę ściągamy i po krzyku_ I ostatni zgrzyt: Pan dekarz wraz z ekipą po swojej pracy solidnie posprzątał. Nacisk na SOLIDNIE Oprócz śmieci, foli, papierów zabrał; -Laty, co nie zostaly wykorzystane, co prawda nie było tego dużo 5-8 szt. 3mb, ale to były MOJE, ZAPŁACONE ŁATY -Europalety, które mogliśmy oddać do skupu( było by na buty dla dziecka) albo spalić w piecu!- - No i nieszczęsne dachówki, które nam się wydawało że zostanie , a tu trza było dokupić!! Ale to jest ta łycha dziegciu w naszej dotychczasowej budowie!!Mam tylko nadzieję że krętactwo naszego dekarza jest wprostproporcjonalne do fachowości i jakości usług! I dach będzie nam służył bez problemów przez długie lata.... Dziadu jeden..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 22.09.2005 16:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2005 Po dzisiejszym dniu muszę odszczekać jedną kalumnię na mojego wykonawcę od pokryć!!! Sprawa dotyczy europalet. Dzisiaj dokonując rozliczenia w " Dachówkarni" tak z głupia franc, zapytaliśmy o owe? ( palety) Dowiedzieliśmy że palety podlegają zwrotowi ( koszt nawet 20 zł za szt.) Jeżeli więc zakupu dokonuje tzw. detalista jest ustanawiana kauucja za szt. Jeżeli natomiast podwykonawca za palety on odpowiada !! Więc w tym temacie oddaję honor!! Ale tylko w ym temacie, pozostałe pozostają dalej aktualne!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 22.09.2005 17:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2005 KOSZTY CD. Rozliczenie III etapu - Więźba , poddasze Materialy.........................18 276 zł Robocizna.........................8 000 zł Odb. inspektora...................500zł. RAZEM............................26 776 ZŁ. kOSZT całości z więźbą to 98 884 PLN DACH Materiał ( dachówki, rynny blachy) po całkowitym rozliczeniu, nieco iiny niż prognoza ...............22 460 bez okien połaciowych) Robocizna..........................................................................10 600 Laty....................................................................................2 700 Razem.........................................................................35 760 PLN Powieszchnia dachu to 339m2 , dach wielospadowy Powierzchnia zabudowy bud. 220m2 Powierzchnia użytkowa 261m2 ( 187m2- parter: 74 poddasze) Koszt 1m2 dachu to.......105,49 Dachówka ceramiczna, folia, rynny i obróbki blacharskie) Koszt 1m2 pow użytkowej ( stan surowy otwarty) .....ok. 516 zł Koszt 1m2 pow zabudowy ......................................ok. 612 zł Koszt całkowity stanu surowego otwartego............134 644 PLN Do tego wszystkiego dochodzą koszty przyłączy Prąd..przłącze tymczasowe.......1 485 zł ( część tej kwoty ma być zwrócona po wykonaniu stałego przyłącza- zobaczymy??) przyłącze stałe ..............1 410 zł przyłącze wodne............1 300 zł badanie wody ( SANEPID)..........170 zł I to by było na tyle!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 29.09.2005 20:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Niby się nic nie dzieje...A jednak!! Ja od paru dni " walczę" ze szczegółowym szkicem ogrodzenia tzw. Frontowego! Na takie jak mi, nam , się podobają to nas nie stać a niechcielibyśmy nic X razy powtarzalnego!! Tak ogólnie to bardzo trudno wymyślić, a do tego ,narysować cos co by było nietuzinkowe, eleganckie, PRAKTYCZNE, nie szpeczące otoczenia, no i naturalnie TANIE A najlepiej bardzo tanie!!! Nie ma szans!! Porysowałam dziś troszeczkę, może uda mi się "wkleić" później moje wypociny i BARDZO CHĘTNIE WYSŁUCHAM EWENTUALNEJ KRYTYKI jak też uwag konstruktywnych!!! Muszę powiedzieć( napisać) że ten temat trochę mnie absorbuje i to z różnym skutkiem..Niestety!!! Mąż natomiast walczy z porządkiem na działce Po Jego opowieściach to On , Naczelny rodziny , wygrywa z nieładem, nieporządkiem ,No burdelem pobudowlanym No, ale tyle opowieści...Inspekcja w postaci szanownej małżonki ( 20-sto letni staż małżeński daje obraz jak bardzo będzie to stresująca wizytacja!! ) Oceni wynik prac.."Intensywnych"!! Ale dzisiaj, moja druga połowa przekazała mi bardzo..ale to BARDZO MIŁĄ wiadomość!!! W czasie dzisiejszych prac okołoporządkowych na działce, podeszła do nas( mojego męża) budująca się sąsiadka z mężem. I po PIERWSZE- zawiadomiła nas o zbieraniu zapotrzebowania na instalację gazową przez wiadomą instytucję! Prosiła o zasilenie grona zainteresowanych!! ..No i fajnie PO DRUGIE- BARDZOO, ale to naprawde bardzo ,podoba się im nasz dach ( najpierw myslałam że to samouwielbienie- ta sama , rodz dachówka ,ino odcień ciemniejszy) Ale nie oto chodziło!!! Podobnież nasz dach przychodzą oglądać różni zainteresowani poszczególnymi detalami i obróbkami ( Jesuuu jak mi miło!! ) Sąsiad również wysyłał parokrotnie swoich wykonawców coby sobie popatrzyli i wyciągnęli odpowiednie wnioski!!1 Bardzo mi miło się zrobiło gdy mężulo historyję ową opowiadał!!! Poza tym sąsiad walczy ze swoimi już od ponad trzech tygodni a do końca jeszcze....trochę!!A u nas 10 dn od chwili tzw. wejścia dekarzy( położenie foli do ostatniej dachówki) Jeszcze parę tachich miłych sąsiadów i całkowicie WYBACZĘ dekarzowi kombinatorowi!!!! No i tyle się dzieje jak się nic nie dzieje..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 06.10.2005 19:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2005 BUDOWA - MAŁŻEŃSTWO -A SPRAWA PŁOTU..... W związku z ograniczeniem,wręcz całkowitym zakończeniem prac budowlanych na rok 2005.( Kasa, ach ta kasa...) Pozostało parę spraw do indywidualnego rozpatrzenia: SPRZĄTANIE WSPARCIE DUCHOWE, NOWY SPOSÓB NA DOŁY I CHANDRY... SPRAWA PŁOTU Powieść będzie w odcinkach.... -SPRZĄTANIE- Aby nasza chałupka JAKOŚ wyglądała ( W gruncie rzeczy , nie ma wyglądać JAKOŚ tylko CUDNIE) a do tego niezbędne jest przeprowadzenie kilku prac tzw. porządkowych. Inaczej mówiąc - trzeba posprzątać cały ten pobudowlany burdel.... Tereny przyległe , chociaż w części doprowadzić do stanu z przed budowy- tyle, ile się da!!! Poza tym, w sąsiedztwie ludziska juz mieszkają, a nie chciałabym skazywać ich na niewątpliwie brzydkie widoki za okienne!! Zdaję sobie sprawę że budwa to....budowa! Związany z nią bałagan i ogólny nieład jest niejako wpisany w całą tą " operację". Ale co można , to POWINNO się posprzątać!! Chociaż byłaby to ( A taka najczęściej jest) praca syzyfowa!!!! Ja też w przyszłości ( gdy już zamieszkam ) chcialabym przez okno podziwiać okolicę i jej walory krajobrazu. Wolałabym zawiesić oko na lasku, trawie a nie na smieciach, gruzie, deskach i walających się resztkach konsupcyjnych oraz latających foliach, workach i innych śmieciach... DBAJMY DZIŚ O NASZE BUDOWY, BO JUTRO KTO INNY BĘDZIE BUDOWAŁ I KSZTAŁTOWAŁ NASZE NAJBLIŻSZE OTOCZENIE!!!! Takie motto misię walnęło....Troszkę mnie ponioslo, ale myślę że nie jest to tak całkiem bez znaczenia!!! CDN.............. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 07.10.2005 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2005 WSPARCIE DUCHOWE- NOWY SPOSÓB NA CHANDRĘ I DOŁY OGÓLNE Od pewnego czasu w mojej torebce( przedmiot wielkości torby podróżnej)Znajduje się kilka..( całkiem sporo) zdjęć chałupki z poszczególnych etapów budowy!! Z końcowym, znaczy się aktualnym - włącznie!! I gdy nachodzą mnie chwile załamania, chandry- sięgam po nie!! Jest to ostatnio mój najlepszy sposób na poprawę nastroju, naładowania akumulatorów pozytywną energią!!Popatrzę sobię.. podumam..Najpierw złożę sobie gratulacje, że się UDAŁO!! I to z takim efektem!! ...Niewidzialna rączka poklepie po główce, pocmoka ze mną i..już mi lepiej.. Następnie , jeżeli tylko czas pozwoli, wirtualnie mebluję, urządzam domeczek.Na większość wnętrz mam już pomysły ( czasami narzucone przez ekonomię i mienie już posiadane!?)ale na niektóre wciąż szukam pomysłu... I tak też się stało, gdy przypadkowo trafiłam do sklepu, salonu z meblami holenderskimi! Są to meble używane . Jedne starsze( antyki lub prawie) inne nowsze.Cała mnogość!!! Można trafić na prawdziwe perełki!! Np. kredens, fotel czy zwykłe lustro! ( Chcielibyście zobaczyć to ZWYKŁE LUSTRO - bagatela 1 200 PLN)I te pojedyncze elementy wystroju wnętrz, czasami inspirują do urządzenia pokoju. W takim , a nie innym stylu... Ja znalazłam tam komplet wypoczynkowy z początku XIX w.- Stylizowany na barok. Bogato rzeźbione nogi, poręcze, oparcia.... Piękna w kolorze czerwonego wina, atlasowa tapicerka. Sofa 3-osobowa plus fotele( takie gabinetowe) Nakreśliły mój pokój kominkowy..Szkoda tylko , że nie mogę nic takiego kupić . Pieniądze ze sprzedaży mieszkania ( gdy to nastąpi) muszą najpierw sfinansować wykończenie domu, a nie widzimiśię...Na rozpuste przyjdzie czas.... I tak bym nie miała gdzie tego postawić..( Jakoś trzeba się pocieszać..a może będą ladniejsze...) Zdjątka również bardzo przydają się w czasie nieoczekiwanych spotkań . Zamiast zdjęć męża, dziecka w różnych etapach rozwoju, babci,szwagierki , brata, siostry...lub zdjęć z egzotycznej wycieczki, urlopu wyciągam zdjęcia pustaków, śrubek, dachówek, desek, szopy w lesie i kibilek..tez w lesie, domu w różnych etapach budowlanych.... ( oprócz w/w zdjęć noszę jeszcze zdjątka koteczka! Bo koteczek jest też fajny!!1 i BARDZO LUBIĘ SWOJEGO KOTECZKA!!!) Uwielbiam w czasie ekspozycji owoch, obserwować reakcję ewentualnego rozmówcy. Głównie chodzi o mimikę i przeogromną chęć zapanowania nad wyrazem twarzy!!! ZA WSZELKĄ CENĘ ZACHOWAĆ SPOKÓJ!!.KAMIENNY WYRAZ TWARZY!! ABY ANI JEDNYM DRGNIĘCIEM NIE ZDRADZIĆ SWOICH OBAW!!!-PRZECIEŻ KAŻDY BOI SIĘ WARIATÓW I DLA ZASADY LEPIEJ IM PRZYTAKIWAĆ ORAZ ZGADZAĆ SIĘ NA CAŁOŚCI!!W ŻADNYM RAZIE NIE PRZECIWSTAWIAĆ SIĘ!!! Odrazu , wtakich sytuacjach, robi mi się weselej na duszy....I mogę bezkarnie gadać o mojej budowie..hę! Tak mi się wydaje że z domem to jak z dzieckiem...-Moje najładniejsze,najmądrzejsze i jakie zdolne!!, jak chodzi, siada i coby tam jeszcze robił, robi to REWELACYJNIE!!!No wogóle cacy!!!! Chociaż czasami jest to skończony LEŃ, UPARCIUCH,URODY WĄTPLIWEJ... Ale to NASZE dziecko..NASZE geny... Tak samo z domem..To mój, o przepraszam NASZ jest : najprzystojniejszy zgrabny, symetryczny,ustawny, fajnie wymyślony itp. Zalety-bo tylko takie posiada,- mozna by mnozyć w nieskąńczoność.... Tu chyba wychodzi EGOIZM,taki zwykły, ludzki... To co kosztuje nas trochę ( tochę..!? hę..hę..!!??) trudu, pracy, nieprzespanych nocy, bólu wszystkich mięśni, " wywalonej (?) kasy, nerwów... MUSI BYĆ NAJ... nie ma innego wyjścia.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 08.10.2005 17:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 No i dochodzimy do sedna sprawy.. czyli MAŁZEŃSTWO A SPRAWA PŁOTU Tak, jak już wspomniałam " walczymy" nad płotem (ten cudzysłów to chyba jest zbędny) Chodzi nam o ogrodzenie strony frontowej, bo pozostała część działki zostanie ogrodzona siatką ( zieloną) i tradycyjnymi słupkami. Po pierwsze ze względuna koszt Po drugie z powodu tzw. przjrzystości. Siatka to jedyne tanie rozwiązanie ,nie zasłaniające okolicy. Sąsiedztwo lasu i ogólnie terenów zielonych nie skłania się w stronę izolacji, a z drugiej strony jest na tyle bezpieczne, coby psisko nasze ( przyszłe)w siną dal nie poszło...zwabione rozmaitością zapachów lasu, wsi i psiej płci przeciwnej... Chociaż oczęta moje już widziały psiego akrobatę- owczarka niemieckiego-który wspinał się po ogrodzeniu ( siatka 1,8m wys.) jak po drabinie!! Dokładnie jak w cyrku...I co najwazniejsze..DAŁ RADĘ!!! Co to jednak znaczy ZEW NATURY!!! Ale powracając do płotu i związanych z nim dylematów..... Założenia były takie: Ma dawać poczucie bezpieczeństwa ( chociażby złudne) bezbolesnie odgradzać od otoczenia ( żadne fizdrygały , dyrdymał i ozdóbki) Integrowało się z domem Jasno określało wejście, wjazd. Funkcjonalne ( śmietnik-dojście do niego, imtymność odpadków,widok furtki, bramy z okien kuchni i sieni) Nie pozwalające psu, na samowolne oddalenie się, jak również ,aby bestia nikogo chcący lub niechcący NIE użarła. Tanie- Napewno tańsze od kutego lub innych drogich rozwiązań. mamy do ogrodzenia 28mb . Pasowało do otoczenia, bezpośrednie sąsiedztwo lasu narzuca jakby wykorzystanie elemetów drewnianych. I to by było chyba na tyle. Na podstawie tych wytycznych ścieramy się z mężusiem o każdy drobiazg , różne opcje koncepcyjne rozwiązania, szerokość, wysokość. Czasami podczas takiego "ścierania" trochę iskrzy-Jak zaiskrzy, to wbrew pozorom nie będzie chodziło o tzw. zauroczenie , lub podobne dyrdymały, tylko WYBUCHNIE i problem będzie rozwiązany.. Dziecko zostanie sierotą i nikt nie będzie chciał Go przygarnąć...bo obciążone długami...biedne dziecko... No może jednak do rzeczy... Ostatnimi czasy postanowiliśmy na działeczce zrobić prowizoryczną przymiarkę ogrodzenia. Rodzinnie ( bez dziecka.. i chyba dobrze że się na nas wypięło, bo teraz mielibyśmy wydatki związane z terapią.. ) Przystąpiliśmy do prac. Chodziło nam o to, aby jasno nakreślić, w realu , a nie na papierze, rozmieszczenie Wejścia, bramy, śmietnika. Powbijaliśmy słupki aby znaleść optymalne rozwiązanie. Potem wymierzyć, rozrysować. Majstrowi dokładnym rysunkiem przed oczami pomachać coby wątpliwości żadnych nie było!!! Cociaż tego , to już nie da się uniknąć!! Tych wątpliwości... I tak w czasie pracy konwersowaliśmy z najmilejszym : -Wysokość to 1,5m, minimum- -No co Ty?!!,To za wysoko! Twierdzę budujemy czy co?? Ja niska jestem, tylko czubek głowy będzie mi widać!!! -To ile Ty kobieto masz wzrostu??? 1,53mNie przesadzaj....wyższa jesteś! -Ale na starość się zmaleję...-nie daję za wygraną - To szpilki ubierzesz! Kobieta na obcasach pierwsza klasa- na licu męża rysuje się, powiedzialabym lubieżny uśmiech. -Stara babcia z żylakami na OBCASACH!!!1 -Przecież nie masz żylaków? - No to co? - No to mozesz chodzić w szpilkach i na litość zylakową mnie nie bierz!! -Nie , nie mogę! Bo mnie nogi będą bolały!! -Ale to tylko parę kroków...-mąż omierza dużymi, zamaszystymi krokami odległość od ganku do wyimaginowanej futrki- Ja ci uprawiać maratonu nie karzę!!Tylko furtkę, bramę otwierać- Patrzy na mnie wzrokiem Wilhelma Zdobywcy!! -A wiesz.co.. ,a G....!!@#$%!$#$*&Odźwierńną na starość sobie znalazł!! Z żylakami w szpilkach!!!- - No przeciez nie masz żylaków!!! proszę wyluzuj... -Ale będę miala!!!- -Kiedy?? -A może nawet jutro!! A futrtki, a tym bardziej bramy to ja otwierać NIE BĘDĘ!!- -No pewnie że nie , przecież będzie elek. -To po co mi karzesz otwierać? Chcesz bym po polu w grząskiej glinie w szpilkach latała??A jak obcasy mi ugrzęzną??/ _ To cię traktorkiem, ewentualnie końmi wyciągniemy!! w końcu na wsi mieszkać będziemy.Ale uświadom mnie jeszcze, po co ty, po tym polu na obcasach chcesz latać??- W pytaniu nie było słychać troski, a wyraz twarzy wyrażnie wskazywał na rozbawienie... Czując że tracę argumenty wypaliłam: - 1,4m to moja ostateczna decyzja!! Jedyna słuszna i akceptowalna!! Jak chcesz mnie przekonać to użyj konstruktywnych argumętów!!- To na wszelki wypadek, że nie jestem aż tak zaborcza, uparta, despotyczna, apodyktyczna. Chcę romów i jestem otwarta na sugestię -No dobra, na spokojnie....A jak pies pożre kogoś?? Jednak 1,5m to zawsze mniejsze ryzyko! - No co ty?- Zeszliśmy trochę z tonu ale niezupełnie...-Przecież to JA BĘDĘ wychowywać naszego psa!!I tresować!! To będzie mądry pies ! I NIE BĘDZIE NIKOGO ŻREĆ!! Jedzenie dostanie...- -Ty...Ty wychowywać!?! TY?!-przelotny szyderczo-lekceważąco-podszyty sarkazmem- wraz twarzy- Ty nie potrafiłaś wychować ani męża, ani kota a i dziecko pozostawia wiele do życzenia! - Dziecko wspólne, więc wina i zasługi również!! A poza tym, nie mam sobie nic do zarzucenia! Czy dziecko pogryzło kogoś?..Nie , więc dobrze jest wychowany!!A kot...gryzie tylko ciebie, więc też jest DOBRZE wychowany!No a Ty?? No cóż..nie ja ciebie wychowywałam... -Może zapomniałaś ze my o płocie mieliśmy rozmawiać!!? No właśnie..że też to 10cm takie istotne! W górę, w dół jaka różnica?To co, 1,5m?- słyszę nadzieję w głosie - no..dobrze- wspaniałomyślnie zgadzam się. A co mi tam 10cm w górę czy dół? niech mu będzie , jak tak bardzo mu zależy.. -Co dobrze/- Ku mnie zwraca się wielka czerwona twarz ( Mój mąż chyba choruje na nadciśnienie) Wielkie nienaturalnie wytrzeszczone oczy( wytrzeszcz jest chyba oznaką nielaczenej tarczycy? No ale może się mylę)Zaciśnięte szczęki i nienaturalny zgrzyt miażdżonych zębów- To po co była cała ta pyskówa?! - A bo ja lubię z Toba tak rozmawiać, konsultować, wysłuchać konstruktywnych uwag i opini-Czarujący uśmiech (w/g mnie) i puszczenie oka w stronę ślubnego rozładowuję atmosferę! -Ja cię kobieto kiedyś ukrzywdzę!!! zobaczysz. - po mimo gróźb karalnych WYBACZAM!! - tO CO PO PIWKU, COBY NERWY UKOIĆ- staram się zakopać topór wojenny,jednym ze skuteczniejszych ,znanych mi sposobów.. -Zgoda ale... to jak ma byc wysokość naszego płotu/ - - Ojej..no przecież i tak będzie tyle ile majstrowi wyjdzie.. dobra dobra 1,5m -Na piśmie? -Na piśmie No to dawaj to piwo... No i co nie fajnie się razem buduje ?? Małżeństwo z takim , dwudziestoletnim stazem małżeńskim, to od razu się dogada...Rozumiemy się w pól słowa!! ps. Rozmowa była znacznie dłuższa ale nie wszystko nadaje się do publicznej wiadomości. Było w kazdym razie ciekawie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 08.10.2005 18:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2005 http://img45.imageshack.us/img45/3017/img0431ps.jpg http://img45.imageshack.us/img45/39/img04412wa.jpg To są moje prywatne grzybki- zresztą nie pierwsze!!- Rosna sobie cichutko w zagajniku. Pojawiają się rzutami już od połowy sierpnia. Straszna frajda mieć w ogrodzie , na podwórku własne grzybki! Mój praktyczny Teść przeniósł nawet na łopacie robaczywego rydza do naszego zagajnika z działki sąsiada! A co tam! Ja juz mają gdzie grzybnię rozsiewać , to niech to już robią w granicach naszej działki.... http://img45.imageshack.us/img45/5963/img0447cd.jpg A tuaj nasza szopka kolezanki się do czekala!! Albo kolega to jest? ędzie jej raźniej w zimowe poranki, wieczory ..A i drewienko na opał będzie miało gdzie przezimować... http://img45.imageshack.us/img45/4611/img0478av.jpg http://img45.imageshack.us/img45/1781/img0498wt.jpg Inwestycja zakończona, przynajmniej na ten rok. Nie wiem czy widoczna jest różnica w kolorach między rynną, dachem a obróbką blacharską, ale ja się już przyzwyczaiłam i udaję że niedostrzegam różnicy... http://img45.imageshack.us/img45/8867/img0528hj.jpg http://img45.imageshack.us/img45/4879/img0532wl.jpg A oto i płoty , a raczej propozycje płotowe. Mi najbardziej trafia do gustu propozycja - ta z domkiem. Jego inspiracją poniekąd była tymczasowa brama Jagny!( DZIĘKI) Dodałam tylko słupki, słupy o nieregularnej formie . U góry 40cmx40cm , natomiast na dole 40cmx60cm . Słupy obłożone kamieniem polnym ( może być pocięty w plasterki) Będzie stanowił kontynuację wykończenia ganku- też kamień. A jeżeli kasa nie pozwoliłaby na kamienne wykończenie mozna je ( słupy) otynkować tak samo jak dom!. Do tego nad wejściem i śmietnikiempergole, trejaże obrośnięte zielonym . Może dodać trochę lekkości. Boję się tylko, że ogrodzenie może być trochę monumentalne? Może konieczne będzie zmniejszyć szer. desek? Proszę o ewentualne opinie- szczere.... http://img45.imageshack.us/img45/2343/img0554lf.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 16.10.2005 17:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2005 Teraz nurtuje mnie problem dziedzińca, wjazdu wejść... Bardzo mocno i intensywnie zastanawiam się coby mogło się nadać.Wszelkiego rodzaju bruk, kostki betonowe odpadają!! Dwojako: Wydaje mi się że tego typu nawierzchnia poprostu nie pasuje do otoczenia - za wszelką cenę chcielibyśmy zbytnio ingerować w środowisko! Nie poto tak długo szukaliśmy działki w bliskości lasu , na pewnym odludziu aby teraz betonować okolicę. Chyba nie o to chodzi!! Przynajmniej nam. Poza tym ,u nas nie ma kanalizacji, więc aby w miarę suchą nogą, butem , dotrzeeć do chałupy odwodnienia, drenaże musielibyśmy wykonać. A to już mniej zabawne Początkowo myślałam że zużyte podkłady kolejowe będą adekwatne lecz po dłuższych namysłach , pomysł odpada. Sposób i rodzaj konserwacji owych jakoś kłóci się z naszymi poglądami- zbyt duża inwazja w środowisko . Następnym , aktualnym pomysłem jest wysypanie , utworzenie wjazdu, wejścia, opaski wokół domu ,jak też wzdłuż ogrodzenia ( pies) z kamyczków, no takich małych ....Nie wiem jak to fachowo nazwać. ( wyleciało mi z mózgownicy w tej chwili) Myślę że to rozwiązanie pasowałoby do domu ogrodzenia otoczenia chyba tanie???? byłoby względnie tanie i szybkie ( własnoręczne) wykonanie Dom, względnie szybko doczekałby się tzw. wykończenia. Nie trzeba by długo czekać i przedzierać się przez zwały błota ... Jest jednak [/i] małe ale...Jak TO to się odśnieża?? Pytanie zadane przez męża. Odpowiedzi niestety nie znam. Jak ktoś ma jakieś wieści w tej materi to bardzo proszę.....plis... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 16.10.2005 17:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2005 Acha.. jeszcze jedno. Jestem aktualnie po wizycie rodzinki... Strasznie mnie wkurzyli!!! Oczywiście TERAZ TO DOPIERO SIĘ ZACZNIE!!! To co zrobiliśmy do tej pory to PRYSZCZ Chyba nam za darmo ktoś wybudował??No ale teraz... To OHO>>HO>>HO !!! Pieniądze ze sprzedaży mieszkania nam ABSOLUTNIE, ALE TO ABSOLUTNIE!!! nie wystarczą!!! Jest to ogólna WTOPA i powinniśmy już rozglądać się za jakimś przytułkiem?? Boże jak ja lubię te wizyty rodzinne..Człowiek czuje się taki dowartościowany, doceniony....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 20.10.2005 18:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2005 Co do mojego dziedzińca, jejku jak to brzmi zadzwoniłam do zamczyska o opinię. Z pewną dozą nieśmiałości , (ale co mi tam, tak szybko mnie nie zlokalizują coby do czubków odesłać) Bardzo miła pani udzieliła mi kilka wskazówek, a mianowicie: Tak jak pisała Aga W czasie opadów śniegu warstwa kruszywa zamarza i mozna całkiem spokojnie sobie odśnieżać. Bez zbytniej werwy, aby gruntu nie naruszyć. Ale idzie to odśnieżanie u nich całkiem sprawnie. Chyba że ciecia mają flegmatyka? Trzeba trochę posypywać piaskiem bo śliskie cholery są ( kamyczki) Przy dużym natężeniu ruchu ( nie przewiduję!) kamyczki się przemieszczają Co jakiś czas trzeba dosypywać kruszywa - dla ładnej prezencji. Koniecznie wyłozyć geowłókninę, aby chwaściory na świat się nie pchały! Dla mnie może być! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 20.10.2005 21:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2005 Tak trochę przy okazji... Niedawno, przy porządkach ( miejsce zapomniane, trudno dostępne, coś w rodzaju pawlacza)znalazłam , oprócz mnóstwa dupereli, wśród sterty gazet DOM DOSTĘPNY `96.....70 Projektów domów jednorodzinnych Praktyczny poradnik MURATORA dla budujących wlasny dom Uff..... Z dzikim zainteresowaniem zabrałam się za lekturę powyższego...A gdzieś w trzewiach nurtowaly mnie pytania : - Skąd to się tu wzięło??? ( gdzieś mi się majaczy że kupilam sama, osobiście) - Dlaczego wogóle TO kupiłam?? W `94 wprowadziliśmy się do pięknego, ogromnego 68m2 3- pok mieszkania- docelowego -sfinansowanego po części kredytem ( hipoteczny ,na bagatela 38,5% w skali roku) W tej sytuacji zmiana lokum nie wchodziła w rachubę!!! Tym bardziej że za ten katalog zapłaciłam 245 000 zł. Fajnie co? To jest cena... Dzisiaj za to chałupę wybudujesz a niespełna 10 lat temu tylko gazetka... Jednak ku lepszemu idzie. Jejku jak wszystko się zmieniło...W każdej dziedzinie.. Fajnie by było, gdyby Redakcja tak na przykład zimą ,taką retrospekcję zrobiłą! 10 lat minęło, a zmieniło się prawie wszystko.... Ale czy wtedy, już w podswiadomości " czaił' się domek ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 28.10.2005 17:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2005 ONO JUŻ WIE!!! Stało się! Nadszedł ( nieuchronnie) ten czas. Czasami w życiu już tak bywa i nie ma na to rady. Nie pomogą tu żadne argumenty, łzy i nawet najbardziej racjonalne argumenty. Co ma być to będzie!! Prawie 12 lat przeżytych we względnej symbiozie , ze stanami uniesienia i wściekłości.Poczucie bezpieczeństwa, które dyskretnie otulało , feria zapachow, dźwięków..... To już czas przeszły. Decyzja została podjęta i głośno ogłoszona .A następnie wprowadzona w czyn. I to ja w tej bajce jestem ewidentnie CZARNYM CHARAKTEREM!! Nie zaprzątam sobie głowy takimi dyrdymałami jak przywiązanie, wspólnie spędzony czas...i inne pierdoły!! Wyszła ze mnie egoistka i materialistka!!!Teraz ważna jest tylko KASA!!! Żadnych wątpliwości i rozchwiania emocjonalnego!!! KASA..KASA..KASA..... ŻADNYCH SENTYMENTÓW WSPOMNIEŃ LITOŚCI!!! Ale jak to w takich przypadkach bywa..nie doceniłam przeciwnika. W swojej naiwności nie spodziewałam się żadnych " niespodzianek" ...To był błąd!! Dzisiaj już jestem odarta ze złudzeń....Jesteśmy w stanie wojny i to ja przegrywam na całej lini!! Może spróbuję wyjaśnić. Po prostu gdy ogłosiliśmy decyzję o sprzedaży mieszkania, ONO tą decyzję zlekcewazyło.Ale gdy po Jego metrażu zaczęły spacerować kilkuosobowe grupki ( potencjalni kupcy, oglądacze) Mieszkanko się zorientowało że nie ma żartów! W obliczu coraz liczniejszych wycieczek poznawczo- rozpoznawczych ,natarczywym opukiwaniu, stukaniu, obmacywaniu..Mieszkanko się znarowilo!! I w konsekwencji postanowiło pokazać PAZURKI Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 28.10.2005 17:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2005 PAZUREK PIERWSZY Podczas wieczornych ablucji " wąż" natrysowy uległ destrukcji,lekko się naderwał. Pozostawiając tylko delikatną gumową rurkę łączącą kran z słuchawką! Poprosilam współlokatorów ( mąż i dziecię) o delikatność w tej materii. Ale gadaj sobie babo..... Młody do czynności higienicznych przystąpił dość energicznie w wyniku czego ,nastąpiło pęknięcie ów delikatnego naczynka I woda pod ciśnieniem waliła gdzie chciała A chciała różnie np. - Sufit w łazience został DOKŁADNIE NAMOCZONY, długo jeszcze poźniej się skraplał - Woda zalała kocią kuwetę co w konsekwencji ZABETONOWAŁO kotkowi ubikację!! -Syn w stroju niekompletnym ( delikatnie mówiąc) Z dzikim wizgiem ewakuował się z tego przybytku, po uprzednim masazu gałki ocznej biczem wodnym o wysokiej temp. Sprzątanka było co niemiara!! Do późnych godzin nocnych W dniu następnym kolejna ekipa zwiedzających i ...ani jednego KOMPLEMENTU na temat urody naszego M-4. Potencjalni kupcy zachowują kamienną twarz i z lubością wytykają wszystkie zauważone niedociągnięcia i wady!!! ( Też było by mi smutno?) W konsekwencji nastąpił ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 28.10.2005 20:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2005 PAZUREK DRUGI Zakupiliśmy potrzebny sprzęt, aby powrócić do stanu używalności natrysku. Mąż w celu powyżej ,udał się do przybytu i rozpocząl naprawę!!Odgłosy różne się wydobywają.Słychać.....Stuku puku....Potem słychać KU... ... !!! Słowo nie cenzuralne Odkręcając słuchawkę od uszkodzonego węza nastąpiło utrudnienie . A mianowicie słuchawka odkręciła się bez gwintu!! Po prostu ułamała się! A gwint został "przyspawany"nalotem kamiennym, w tzw. kolanku natryskowym ( Takie ustrojstwo co to się do uchwytu naściennego wkładą) W następstwie tego zdarzenia mamy nowy, piękny , błyszczący wąż(?)prysznicowy bez słuchawki Mycie przebiega jak pod tzw. szlaufem ogrodowym . Wylot zaciskamy kciukiem i otrzymujemy substytut natrysku. Efekt ablucji , całkowicie NIEPRZEWIDYWALNY!!! Synuś korzystał, z natrysku, w jakimś nadprogramowym czasie i z dzikim rechotem oraz ogólną wesołością!! Bardzo mu się to rozwiązanie spodobało!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 28.10.2005 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2005 PAZUREK TRZECI Zakup kolanka, przedłużki do słuchawki okazał się być abstrakcją!! Nie ma już takich rozwiązań!! Są za to inne -czyt. droższe!! Trzeba kupić nowy uchwyt, ponawiercać ścianę , poprzykręcać i JUŻ!!1 Części do starych sprzętów się nie produkuje! Tylko do nowych? Ja chyba głupia jestem? i nie rozumiem? DO STARYCH - NIE MA !! DO NOWYCH - SĄ! To znaczy że stare się nie psują, a nowe tak? KIEDYŚ BYŁO ODWROTNIE! No trudno narazie nie dokonaliśmy zakupu ( ja nie dokonałam!) Jakoś boję się w chwili obecnej nawiertów.Można np. trafić na kabelek elektryczny , lub kawałeczek tynku( wielkości pustaka BK) MOZE ODPAŚĆ...nie.. jakoś sobie damy radę!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 28.10.2005 20:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2005 PAZUREK CZWARTY Pewnego pięknego , wolnego dnia ( sobota) siedzimy sobie z mężusiem wieczorkiem zrelaksowani, przygaszone swiatełka, dla nastroju świeczuszki pozapalane....Popijamy piwko ( tak nam z budowy zostało)i nad planami dyskutujemy...O natępnych etapach. Rozmawiamy o wykończeniu wnętrz, tarasie, ogrodzie ( Boże jak to pięknie brzmi!!)W pewnym momęcie udajemy się do kuchni, mierzymy szafki, lodówkę, blaty- Jest koncepcja coby stara kuchnia, meble, do spizarni weszła- Mierzymy , dywagujemy.... Az tu naraz...DZIKI WRZASK !!!!!!!Syna przerywa naszą dysputę!! Lecimy z duszą na ramieniu, a naszym oczom ukazuje się malutki taki, prawie domowy POŻAR No dobra OGNISKO!!! Rozpalone jest na naszym stoliczku kawowym , sosnowym.Ogień osiągnął wzrost cosik ok. 50 cm- 70 cm. Mąż stanął na wysokości zadania i ogień ugasił....moją bluzką co to leżała do prasowania przygotowana??Ehę..ehę..... W stole wypalona dziura- pierwsza klasa!!!- wcale nie taka mała . napewno nie ma prawa do kompleksów!!! A pożarek wziął się ze świecy. To z tych kobylastych była , co to cztery knoty miała.Po bokach owocki suszone do dekoracji!1( takie tam pomarańczki, cytrynki) Świeca stała, załączona do energi , bez dozoru. Między owockami zrobiła się dziurka , zgromadzony wosk wylał się w trymiga( między owocami dziureczka się zrobiła) Płomienie na knociskach dały czadu, zajęły się dekoracyjne owocki i ognicho gotowe!! Acha te owoce rozpalone odklejały się od macierzy i z ogienkiem spadaly na stoliczek!! Widowisko przednie!! Szkoda tylko że stól i bluzka ucierpiały... No ale dobrze też, że tylko...stół i bluzka..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 28.10.2005 21:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2005 PAZUREK PIĄTY Równiez próba ognia! Młodemu chyba przypadł do gustu widok płomieni! I jak kazdy młody naukowiec próbował rozwikłać zagadkę " palności" ozdóbek i dekoracji dodawanych do świec! Wydłubał kilka egzemplarzy i udał się z tym na balkon!-Przecież chłop dziecięciem głupim już nie jest i wie czym grozi rozpalenie ognia w pomieszczeniach zamkniętych, może spowodować POZAR!!( niedawne osobiste doświadczenia) Próby zostały oczywiście przeprowadzone pod nieobecność rodziców , którzy z natury są zamknięci na NOWE!! Moglibyśmy stanowić dość istotną przeszkodę w uzyskaniu naukowych wniosków!!! Wynikiem owych eksperymentOw jest: Wypalona dziura ( na podłodze balkonowej mamy tzw. sztuczną trawę, tworzywo sztuczne, łatwo i szybko palne!! ) Spalone skarpetki i lekko poparzone stopy Naukowca!!! Nie wiem jakie W/w wyciągnął wnioski z przeprowadzonych prób palności...ale niewątpliwie może powiedzieć że gołymi girami otwartego ognia GASIĆ NIE NALEŻY!! Chyba że to miała być próba ognia..Takie hinduskie gorące- rozżażone węgielki?i marsz po nich?? A ja jestem stara i się nie znam.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 28.10.2005 21:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2005 PAZUREK SZÓSTY Łomot w drzwi!!! Odgłosy, jakby grupa antyterrorystyczna próbowała sforsowac nasze niepozorne drzwi?? Lecę ja ci , kurcgalopkiem , dusza wyskoczyła na ramionko, coby szybciej do nieba się dostać!. Podwójne drzwi nie pozwalają na intymne zorientowanie się względem zbira! Patrzę ci ja w tego judasza a tam...Dziecię moje najmilejsze Otwierając wrota , inwektywami go raczę, że taki nie wychowany jest( kto go wychowywał ja się pytam??) z dzwonka by skorzystał....A on mi na to że dzwoni i dzwoni i reakcji zadnej się nie doczekał ...to pukać zacząl!! PUKAĆ??? UHM...Nie chciałby, by ktoś go tak w łepetynę puknął!!! Pewno ślad by po niej zaginął.... Moralizując pacholę, instrułuję o przydatności dzwonka! - sama sobie zadzwoń, jak dzwonek nie działa- słyszę bezczelną odpowieć.. Wprowadzam słowa w czyn i co..? i g..... Dzwonek nie działa! Jego wzrok, taki trunfujący...dziecię efektownie prycha i kwituje - a nie mówiłem!!- ten triumf w głosie mnie dobija.. Po wnikliwej obdukcji aparatu dzwoniącego stwierdzam że gong działa po uprzednim walnięciu pięścią w ustrojstwo!!!Wewnątrz mieszkanka...OCH.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfreda 28.10.2005 21:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2005 PAZUREK SIÓDMY KOMPUTER!! Działał bez zastrzerzeń..Co prawda stareńki był ( 5 lat dla takiego sprzętu to ERA!!)To słowa syna, mające skłonić mnie, nas do wyskoczenia z kasy na nowy sprzęt. Problem ten jest od górnie rozwiązany, bo ewidentnie nie mam z czego wyskakiwać!!! Acha , no i ten właśnie stareńki poczciwy komputerek po załączeniu zacharczał, zabrzęczał- wydawał dźwięki rozmaite , ale z kopyta ruszyć NIE CHCIAŁ!! Został odłączony i oddany na przymusowe leczenie... Niech ratują biedactwo... Okazało się że operacja była konieczna!!!Dokonano przeszczepu kilku narządów."Pacjent" żyje ( jak widać) nawet gwarancję dostał Nawet NFZ tak nie ma!!!No ale jedno było wspólne...Łapa... ta się zawsze wyciąga.. Szkoda że Judymów już nie ma..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.