Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Początek


Recommended Posts

PAZUREK ÓSMY

 

- Pralka....Prać to ona pierze..ale jak to robi!!! :-? Napewno głośno, nawet BARDZO GŁOŚNO !!! Czasami też sobie spaceruje po łazience ( w czasie prania oczywiście !?) Może zwiedza, lub na pamięć chce się nauczyć ??Natomiast funkcją wirowania zdradza pewne ambicje . Tak na ucho, to ona chciałaby być SAMOLOTEM!!!! Te wibracje... natężenie dźwięku....warkot i turbulencje... Nie mam tylko pojęcia który to etap lotu.( start. przelot w czasie burzy czy nieudane..no może raczej skomplikowane , lądowanie.) :o :o

Myślę że moja praleczka zasłużyła sobie na terapię indywidualną!!!No ale na prywatnego terapeutę to mnie niestety teraz niestać. :cry:

Niech sobie praleczka trochę w tej wypaczonej świadomości poszaleje......Jeden szaleniec mniej czy więcej...Zresztą zawsze mozna ją zdyscyplinować odłączeniem od zasilania....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 217
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

PAZUREK DZIEWIĄTY

 

Wizyta potencjalnych kupców. Przemieszczamy się po naszym M. Państwo oglądają, słuchają naszych sugesti, uwag, ich dzieciątko otwiera ( CIĄGLE MOJE SZAFY :evil: WYSTAWIAJĄC NA WIDOK PUBLICZNY :evil: PORZĄDEK ROZUMIANY INACZEJ GRR..GRR..!!$%#@% Prezentujemy kolejne pomieszczenie, opowiadamy o przebudowie którą zrobiliśmy w wyniku której, uzyskaliśmy korzystniejszy układ pomieszczeń. W trakcie owej rozprawki demonstruję rezultaty (Zamykam drzwi do sypialni i pokoju dziecka, znajdują się jakby w ramionach trójkąta równoramiennego i po zamknięciu prezentują się całkiem, całkiem.. ) Po zamknięciu i ogólnej, pozytywnej obdukcji mieliśmy przejść do prezentacji sypialni. Naciskam klamkę ...NIC..Nic się nie dzieje..Pomimo tego , próbójąc zachować głupawy uśmiech ..naciskam ponownie i CO???

A no G.....Ups... Zatrzaskły się cholery jedne!!!Puściła sprężynka w zamku i ten zamknął wrota na amen!!!

Państwo wyszli nie zobaczywszy miejsca rozpusty. :oops: :oops:

Może to i dobrze? Bo tam całe mnóstwo szaf i szafeczek, co bałagan kryją w swoich czeluściach...A dziecię to za grzeczne nie było....

W każdym razie drzwi zamknięte, wszystkie narzędzia potrzebne do inwazyjnego otwarcia owych, znajdują się za tymi zamkniętymi drzwiami. :evil: :evil:

Jak również wszystkie śrubki, mocowania klamki, zamka, również wewnątrz pomieszczenia. Mąż miał możliwość wykazania się jako facet . :lol: Problem rozwiązał metodą siłową.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PAZUREK DZIESIĄTY

 

Jest to historia najnowsza. Wczoraj ścieląc łóżeczko, mój mężulek kochany BARDZOOO gorliwie przygotowywał swoją pościel do nocnego spoczynku. Kołderka w czasie tych czynności zawadziła o lampę wiszącą , która po tej operacji już wiszącą NIE BYŁA!! :-? Leżąca....Lampa leżąca...

A z sufitu druty...wiszące!!

Nie wiem czy fajnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i widać , jak na dłoni że nasze mieszkanko roztać z nami się nie chce. Postanowiło nie ułatwiać nam tego. Broni się...Jeżeli tylko rękami, to w porządku...mamy to z głowy!!! Jeżeli natomiast broni się nogami i rękami to czeka nas jeszcze 10 bonusów. :-? :-? JUz teraz przygotowanie mieszkanka do okazania wymaga trochę gimnastyki. Tu wycieraczka ( balkon) tu dywanik, tam serwetka..drzwi raczej otwarte...

Otwieranie drzwi po zaanonsowaniu się przez domofon....

 

Myślę że mieszkanko próbuje trwale zaznaczyć się w naszej pamięci...

I muszę przyznać, że MU to się udało !, z całą pewnością!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mieszkanko do końca nie daje za wygraną...chociaż chyba przesadzam. :( Ale dylemat mam dzisiaj ogromniasty...Dzisiejsi , wizytujący ewentualni kupcy są :

ZDECYDOWANI !!!!!

PRZYGOTOWANI FINANSOWO

NIE TARGUJĄ SIĘ ( NIC A NIC)

I CHCĄ JAK NAJSZYBCIEJ WEJŚĆ W POSIADANIE....

 

MAMY SIĘ WYPROWADZIĆ DO KOŃCA LISTOPADA!!!!!

 

ŁE..ŁEE..ŁEEEE......

Emocje tak mnie rozpierają że nawet pić mi się nie chce...Tylko rumień na licu wystąpił. :oops: :oops: :oops:

Jak mam spakować majątek, dorobek 20-stu lat i wywieść w inne miejsce??? Ja wiem, zdaję sobie sprawę ,że kasa..każdy grosz ważny i co najważniejsze mamy gdzie się zabukować na czas poniewierki ale....

 

No właśnie ..chyba trzeba się dostosować i opuścić nasze M...[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojej, ale się dzieje.....Umowa przedwstępna PODPISANA!! Czyli klamka zapadła. Do 30 listopada musimy się wynieść z naszego M.

I juz tradycyjnie nie obyło się bez zgrzytów!Mianowicie Pani prowadząca pośrednictwo nieruchomości próbowała wmówić nam , burakom z wiochy, że do podpisania w/w, mamy wszystkie potrzebne dokumenty, a w szczególności odpis z księgi wieczystej, dostarczyć osobiście :evil: Lekuchno mnie to zachowanie znarowiło :evil: Nie zachowałam się odpowiednio dyplomatycznie i odpaliłam że takim postępowaniem TRACI KLASĘ, KTÓRA OBOWIĄZKOWO WPISANA JEST, W TEGO RODZAJU PROFESJĘ!! :-? A ja poczułam się jak na budowie , wśród majstróW!Może wystrój i cała ta otoczka trochę z innej bajki ale zagrywki na tym samym poziomie!!( Zarobić ale się nie narobić!) Przecież księgi, wgląd w nie, jest ogólnie dostępny i chyba coś wchodzi w skład tzw. prowizji?

 

Drugą nie fajną sprawą była sprawa zadatku( NIE PODLEGAJĄ ZWROTOWI W WYPADKU NIE DOTRZYMANIA WARUNKÓW UMOWY).

nIKT Z NAMI NIE ROZMAWIAŁ , NIE USTALAŁ WYSOKOŚCI OWEGO I TUŻ PRZED PRZYSTĄPIENIEM DO UMOWY OKAZAŁO SIĘ ŻE JEST PRAWIE RÓWNA WYSOKOŚCI PROWIZJI!!! :o :o :o

Dla nas zostało coś ok. 600 PLN?? :o :x Na nasz wyraźny i zdecydowany sprzeciw, usłyszeliśmy że TO WŁAŚNIE MY USTALILIŚMY TAKĄ KWOTĘ!!!

Bo ja burak jestem, debil jakiś...Cały swój majątek spakuję w przeciągu 10 dni, pozałatwiam wszystkie sprawy administracyjne,pozamykam umowy ( internet, kablówka,elektryka itp.)Wynajmę sobie mieszkanie, wyniosę w diabły i dowiem się że.....Państwu się odwidziało!!!! :evil:

 

Na te nasze "wygórowane " żądanie ( 10% wartości )Kupujący i jego opiekun prawny zaczęli nam tłumaczyć że są zdecydowani na bank! Że pieniążki są na lokatach ( ich!) że nie mogą sobie pozwolić na ewentualną stratę!! :evil:

Bo ja tam mogę.. :-? A co.?jakiś krezus jestem i grosz w każdej skarpecie.....Ale się zniesmaczyłam!!

Oświadczyliśmy że te warunki nam nie odpowiadają i i w tym wypadku do umowy między stronami dzisiaj nie dojdzie!!1

Po chwili konsternacji i kilku gorączkowych telefonach sprawa rozwiązała się następująco:

- pierwsza wpłata w dniu podpisania umowy ( zaproponowana przez kupujących)

-druga rata , w przeciągu trzech dni, od podpisania umowy ( 10%)

Pierwsza i druga rata to forma zadatku.

- trzecia rata, ostatnia, przelewem na konto.

Wydanie mieszkania po wpłynięciu kasy na nasze konto.....

 

Może można było wynegocjować dogodniejsze warunki , ale nie starczyło nam już sił. Załamujące jest to że ludzie, wydawałobysię na poziomie,wykształceni, a kantują jak...szkoda gadać. :(

 

Otoczka którą stworzyli ( meble, palący się ogień w kominku, kwiaty w wazonach, wystrój pracowników)ma zazadanie " pomniejszyć"klienta i jego poczucie wartości w tak ważnych, aczkolwiek niecodziennych sprawach!! Przykre...

 

Dobrze że epizot budowlany już trochę za nami, nabraliśmy wprawy w kontaktach z krętaczami, nabraliśmy czujności w związku z czym lepiej pilnujemy swoich interesów!! O ! :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz następuje faza pakowania i ogarnięcia co , gdzie...Problem polega na logicznym popakowaniu "dorobku" To co będzie potrzebne w ciągu najblizszego półrocza i to co będzie rozpakowywane dopiero na miejscu docelowym . ZNACZY SIĘ DOM NASZ!! :D :D

Przy tych czynnościach takie tam różne refleksje człowieka nachodzą.

Emocje porównywalne są ze stanem emocjonalnym z czasów z przed budowy.Podpisanie umowy kredytowej ...To pierwszy ,poważny krok , utrudniona droga odwrotu....Potem nachodzą człeka lęki..czy wystarczy?...Czy żaden "kogut" nie wyskoczy po drodze, który np. zachwieje i tak skromnymi finansami? A w związku z tym rozłożymy się na łopatki!!! I krok natępny-sprzedaż mieszkania.Zamykamy jakiś etap, idziemy na wygnanie, poniewierkę z własnej woli.....

Ale widać też światełko w tunelu...

:D Coś już stoi!!(dom w stanie surowym, otwartym)

:D Środki niezbędne na dokończenie inwestycji już SĄ!!!!

:D Posiadamy już, jako takiedoświadczenie z ekipami, modelem pracy wykonawców, zakupem materiałów itp.

:D Mamy świadomość że musimy być BARDZO CZUJNI-to jest warunek ( jeden z wielu) powodzenia......

 

Ale strach ciągle gdzieś tam jest, czai się i podnosi adrenalinkę....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalsze perypetie przeprowadzki....

 

Już dużo wcześniej, przed wystawieniem mieszkania na sprzedaż, próbowaliśmy znaleść sobie lokal zastępczy.Doszliśmy do wniosku, że nie damy rady przeprowadzić się bezpośrednio z M do NASZEGO KOCHANEGO , PIĘKNISTEGO, DOMKU!!!!( Finanse i ewentualne swoboda decyzyjna, bez ciśnienia na czas..)Według załozenia przygotowaliśmy sobie dwie możliwości tymczasowego pomieszkiwania ( tak na wszelki wypadek)Jedną zaproponowała rodzinka, a druga to znajomi znajomych...

W obu przypadkach miało to być tylko po kosztach 1.opłaty licznikowe plus symboliczna opłata :D 2. tutaj tylko liczniki , lokal nowy szykowany na ewentualną emeryturę. Fajnie aby ktoś znajomy ogrzewał ,itp.

Wszysto miało być cacy do momentu naszej histrorii najnowszej!! :evil:

W życiu , tak jak w obyczajowości polskiej bywa....Okazało się że G....

Jakoś tak dziwnie na innych działa informacja że to już! i to w miarę szybciutko, bo klient się znalazł.Płaci bez targowania ale opuszczenie lokalu w trybie SUPER EKSPRES!!!!

I tu zaczęły się schody!!

Naraz , jednym pojawił się ekstra klient ( na dotychczasowy pustostan) płaci FORTUNĘ!!!..no ale jeżeli przebijemy to.. może być do naszej dyspozycji GRRR.. :evil: :evil: :evil: Pięniądze przecież mamy , bo sprzedaliśmy korzystnie ( Hę..)Forsiaści jesteśmy i moglibyśmy podzielić się z potrzebującą rodzinką!!! Decyzja należy do nas....

 

Druga możliwość również okazała się nie wypałem.Nie zdążyli jeszcze wykończyć więc płatność z góry ( na prace wykończeniowe)a miały być tylko liczniki!!!

 

A ja naiwna wierzyłam w bezinteresowność i uczynność ludzką!!!

Stara już jestem ,ale wiele jeszcze muszę się nauczyć!!!

 

Znależliśmy w trybie ekspresowym mieszkanko 2- pokojowe w umiarkowanej cenie, czyste, świeżo odnowine. Dobre warunki płacowe, dogodna lokalizacja( blisko mojej pracy, młody do szkoły rzut beretem, na budowe bliżej. Jedynie naczelny ma trochę dalej ..ale On zmechanizowany ,więc różnica tylko w paliwku!! :-? )

Mieszkanko to od ZUPEŁNIE OBCYCH LUDZI!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Przeprowadzka w tłoku...

 

Permanentne zmęczenie, ból mięśni ( 4 piętro)już powoli prowizoryczne bytowanie i pogłos w coraz to bardziej pustym mieszkanku.....

Smutnie tu jakoś wygląda. :( :( :(

I chociaż obecna sytuacja jest obietnicą spełnienia marzeń,daje nie tylko środki finansowe ale również czas i spokój dalszej realizacji.

Ale ja , jak to baba, trochę się rozczulam. Smutek, przyzwyczajenie i wspomnienie miłych chwil - trochę tym serduchem targa a i łezka jakaś w oku się zakręci.... :cry: A moi faceci, jak to oni....-Patrz w przyszłość kobieto!!!!Nie oglądaj się do tyłu jak idziesz do przodu!!!!!Bo się wywalisz na pysk!!!!!.Koniec cytatu :o

Nie ma to ,jak słowa otuchy.

Nawet nasza sąsiadka ( lubiana inaczej.)Załuje że się wyprowadzamy -Takich sąsiadów to ja już nie będę miała- zatroskała się kobiecina na widoczne objawy opuszczania lokalu....Słowa uznania wypowiedziane zostały niejako z opóźnieniem, tak troszkę po czasie...

( A było kablować do spółdzielni na naszą niewielką samowolę budowlaną - przestawienie ścianki działowej. A raczej jej fragmęt? A było komisję sprowadzać, coby wentylację sprawdzili?-to był odwet na nowy zakup w postaci kuchenki elektrycznej...A było awanturować się o odgłos wiertarki- dwa nawierty-o godz. 20. Podobnież godzinie ograniczonego spokoju?A było czepiać się mojej szafy w sypialni? Podobnież rolki od drzwi hałasowały niemiłosiernie!!!! A było na DZIEŃ DOBRY nie odpowiadać??/ I wiele innych ,pomniejszych lecz irytujących poczynaniach wspominać nie będę!!!

Ale wścibstwo sąsiadki ma też dobre strony!!Wszystko pod KONTROLĄ!!!

Nikt obcy ( niewykluczając myszy) nie prześliżnie się bez jej wiedzy!!! Charakterystyczny "skrzyp" otwieranych drzwi było słychać o bardzo różnych porach doby!!! :wink: Obrywało się wszystkim sprawiedliwie!!! :D

Poczynając od maluchów, poprzez młodzież, pokolenie średnie,właścicieli czworonogów a na emerytach kończąc. Nie ma zmiłuj.....Ale dzięki temu nasza klatka była, jest naprawdę czysta i zadbana!Schludna i regularnie sprzątana.Więc umiejętne postępowanie może przynieść same korzyści!!!

TYLKO ZA PRÓG ,BROŃ CIĘ PANIE BOZE NIE WPUSZCZAĆ!!!!!

 

Mąż w odwecie za nasze wcześniejsze cierpienia,pocieszył sąsiadkę tymi słowami: - Sąsiadkanie martw się!Ci następni lokatorzy wyglądają całkiem sympatycznie!To młodzi ludzie....No ten facet tylko taki jakiś ...? -tu wymowna chwila milczenia i zadumany, nieodgadniony wyraz twarzy -To taki wielki chłop! Nieźle przypakowany,łysy łeb i jeździ czarnym ,wielkim autem.No ale nawet jak by to był kryminalista, bańdzior jeden , to sąsiadka spoko!!! Oni na swoich nie napadają!!! Swojego gniazda nie kalają!!! No ale ta jego babka..całkiem całkiem...Taka sympatyczna, ładna dziewczynka...-Tu, taki lubieżny wyraz twarzy który był bardzo czytelny...

-Ty mnie sąsiad nie denerwuj!!!!!- Tak oto zakończyła się konwersacja klatkowa. Ale powyższy opis jest całkowicie niezgodny z prawdą!!Nasi następcy to przesymtpatyczni młodzi ludzie z dzieciątkiem!!Sprawiają wrażenie miłych, uczynnych i życzliwych...

Ale pozostawiliśmy kobiecinę z nieciekawą " perspektywą"

Ale jesteśmy wredni....Przyszłym lokatorom z racji chociażby młodego wieku nakreśliliśmy co nieco...Uprzedziliśmy też o wydanej opini na ich temat....Nie byłi źli :wink: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DALSZY CIĄG PRZEPROWADZKI...

 

Pierwszy duzy transport też nie odbył się bez problemików- bo problemy to zbyt wygórowane słowo! Na godz.14-stą w sobotę , stawił się wcześniej umówiony wóz( znajomy) Podjechał pod naszą klatkę.Z kabiny wysypały się tylko dwie jednostki sił roboczych ( miało być 3 szt.?!) :o Coby do pary z mężusiem gimnastykowali na cztery pary rąk dźwigankę !!Okazało się jednak że BRAT ALEGO( wielki nieobecny) wczoraj, pod wpływem płynów, co to wszyscy wiemy jakich, miał bliskie spotkanie ( podobno gwałtowne) z glebą!I w pozycji wypoczynkowej słuchał do upadłego płyt....chodnikowych!!! :-? Wynikiem w/w zachowania, jednostka pt. BRAT ALEGO, byla niedysponowana na całości!! Konsternacja nie trwała jednak długo!!!Ty będziesz BRAT ALEGO- paliuchem ślubny wskazał na mnie? :o

Ali ( ten obecny, którego brat zaniemógł) Bardzo się ucieszył i nawet oko puścił do NOWEGO BRATA ALEGO czyli do mnie! :-?

Zaczęlismy więc targankę, cały naszdobytek z 4-go piętra na dół!!Żadnej taryfy ulgowej...Mój mąż jaszcze mnie podpuszczał...- Co nie dasz rady??? Ale co Ty??...TY?!?..Przecież to nie jest TAKKIEE ciężkie!!..Dasz radę>>! Weźmy to i pójdźmy z tym....Nie uczestniczyłam tylko w znoszeniu biurka ( ciężkie jak jasna......- Dziecię stwierdziło że to Jego trud , pot i łzy wylane w czasie edukowania, jak tez sama wiedza w wadze się objawiła- dobrze że chociaż GDZIEŚ się pojawiła!) Nie tknęłam również szafy dwurzwiowej,kanapy, tapczanu.Wynikiem naszych wspólnych wysiłków zmieściliśmy się w czasie, gabarytach jak również w planach naszych!! :D :D Jak również w załozonej kasie!!

A efektem ubocznym jest tylko mój wyglą! :evil: Juz nawet nie samopoczucie ale wygląd właśnie! Moje ciało pokryte jest licznymi siniakami, zadrapaniami, otarciami naskórka! :evil: A że miejsca sporo to i śladów również.....Wyglądam jak ofiara przemocy w rodzinie!!!

A moze tak obdukcję sobie fundnąć?/ Jak przyjdzie czas- będzie jak znalazł!!! :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mieszkanko ( to moje ) Już nie moje.. :cry: Początkowo myśleliśmy sobie że spokojnie przeziujemy ale... No cóż pieniążki na koncie korcą jak cholera!!!! 8) 8) Doszliśmy z naczelnym do wniosku, że nie ma na co czekać ( chodziło o wiosenkę) I zaczynamy teraz.W ruch poszły pomiary i wyceny okienek. Fajne są , lecz cosik abstrakcyjne. :-? Poprosiliśmy o tzw. pakiet minimum i takiego średniaczka. Wiąże się to z rezygnacją( który to już raz ?? :cry: ) z wcześniejszych opcji.Bardzo przypadla mi też do gustu, no może trwale wryła się w moją starczą pamięć,panienka, pracownica jednej z firm okniarskich........Dziewucha cud malina !!!! Tylko o okienkach i asortymencie firmy pojęcia za dużego nie ma!! Ja też, ale tyćkę więcej wiem!! Fajnista rozmowa to była ,jak również, póżniejsza konfrontacja z mierniczymi!! POEZJA :) :) Acha , a w moim domku to okienka różniste są.Wymiar nie całkiem odpowiadają tym w projekcie . Taka tylko dygresyjka...Różnice coprawda nie są jakieś ogromniaste ale....są !

Naszą budowę - DOM nawiedzają również potencjalni wykonawcy!!

Czekamy na poszczególne wyceny.

 

Dzisiaj raniutko( ok.8 rano) Na naszych włościach , gdy słoneczko wstawało piękniście oświetlając nasze włości,świeży śnieżek otulał okolicę,tak się miętko na serduchu zrobilo... :lol: :lol: Toż to bajka!!!

.Mimo uszu puszczalam uwagi męza że: dojechać za cholerę!!!

Jeden z naszych kominów cosik na zamoknięty wygląda, I po jaką cholipę on te okna dechami zabijał jak mi się zachciało w styczniu okna montować !! Puszczał jakieś znaki dymne ( uszami..a z pyska piana :wink: ) Nic mi to nie robiło... :lol: Miałam tylko ochotę kopnąć siebie w zadek żem aparatu nie wzięła!!!!! :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwila odpoczynku od przygotowań świątecznych....Chociaż w tym roku Święta jakoś mnie nie kręcą, :cry: To chyba wina tego tymczasowego mieszkania...Jakoś nie mogę się zaaklimatyzować. Jobami rzucam przy każdym pomywaniu, gotowaniu , codziennych ablucjach.....Ja chyba stara jestem i to powiedzonko o drzewach i ich przesadzaniu ,to chyba mnie już dotyczy.... :o :o Z tego powodu bardzo się cieszę że Święta po za "domem nie domem" będą się odbywały. :D :D Wigillia już tradycyjnie z rodzinką a później totalna rozpusta. Lenistwo, jedzenie śmichy chichy i inne temu podobe wołające o zdrowy rozsądek zachowania :wink: :wink: Szczególnie się cieszę na drugi dzień świąt. :p :p :p :p :p :p :p :p :p Wizyta u mojej najmilejszej przyjaciółeczki ( Tej od fundamentów, co stanęła na wysokości zadania i po wielokroć oglądała zdjęcia MOICH FUNDAMENTÓW i ani razu nie wyglądała na zirytowaną!!! Zuch dziewczyna :D ) Zobaczę również się z Jej mężem , którego Babajaga na Morze do roboty długoterminowe wysyła....Jak wyjeżdżał tylko oko na planach naszych zawiesił i chajda na łajbę...A teraz wrócił i muszę wypróbować jego przyjaźń....( taż Go zdjątkami uraczę,niech się ustosunkuje) :wink: :wink:

Poza tym to jeden z nielicznych facetów z klasą...Zawsze wie jak kobietę na duchu potrzymać...... Jego dżentemeństwo mile połechce próżność kobiecą... :wink: :wink: Tak więc czekam na ten, dzień chociaż będzie to już ostatni wolny dzień.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale teraz powrót do tematu...

 

Dostaliśmy już wyceną okien ( kolejną) oraz pierwszą wycenę instalacji wod.- kan. i CO.

Wycena okien już mnie prawie satysfakcjonuje ala....- Czy zawsze musi być jakieś ALE?!?- Zamawiać teraz, czy poczekać do Nowego Roku? - Ulga remontowa i tak nas już nie obejmie ( brak prawnego tytułu do lokalu, a budowa to nie remont :evil: :evil: ) A przedstawiciel firmy zasiał ziarenko wątpliwości. Mianowicie nieśmiało zasugerował złożenie zamówienia w roku 2006.Ponieważ w miesiącach styczeń- luty zawsze są dodatkowe promocje ( upusty, zniżki) z powodu tzw. bezruchu w temacie. Pod warunkiem że euro nie zaszaleje?!? :-? :-? Teraz ceny są mniej elastyczne , chociażby z powodu wspomnianej ulgi. Tylko ile w tym prawdy, a ile taktycznej zagrywki?????( mają moc roboty, to mamią klienta obiecankami...)

 

Po Świętach wybieramy się do okniarzy i faceta do muru przyciśniemy ,coby prawdę i tylko prawdę gadał.......

 

A co do okienek to- Dąb bagienny dwustronny ( brzydka nazwa, ale kolor nam odpowiada) okazał się być tylko o jakieś ok. 10% droższy od koloru podstawowego, a nie jak nas na początku straszono 30% . Okna tytanowe , profil BURGMANN - 5 komorowe, szyba U -1,1 Tremo plus bezpieczna.Każde okno wyposażone w rygle antywyważeniowe ( 4 punkty).Przeszklenie chałupy od strony lasu wyposażone w rolety zewnętrzne, zintegrowane z oknem.( po ociepleniu, otynkowaniu nie będzie widać kasety w którą chowa się roleta) W cenę wliczone są również 4 nawiewnikihigrosterowane- takie co to same wszystko robią!!! W zależności od wilgotności pomieszczenia otwierają się , a pod wpływem osuszania zamykają dopływ powietrza. Ciekawe.......

 

Mam tylko problem z łazienką. :( :( Gdzieś ( może to był Murator lub Ładny Dom) przeczytałam że nawiewników nie powinno stosować się w łazience > :o :o Bo tam duża wilgotność mogłaby spowodować oszronienie a następnie zatkać urządzenie???? :o :o A gdzie indziej , było napisane ( ulotka reklamowa, inny artykuł) że absolutnie tam gdzie jest podniesiona kondensacja pary wodnej, montaż takiego ustrojstwa niezbędny... :o :o

To chyba w łazience co?....

Chyba że ja głupia jestem i nie potrafię czytać tekstu ze zrozumieniem...

( a won do podstawówki...)

Natomiast koniecznie nawiewniki do sieni. Tam gdzie obecnia mieszkam- Świeżo wykończony budynek- w sieni znajduje się malutkie okienko, które obecną porą roku jest nie otwierane. - wzglądy bezpieczeństwa coby zarabiających inaczej , znaczy się złodziejaszków nie kusić - okno w bezpośrednim sąsiedztwie tzw. traktu pieszego -jak również pora roku nie sprzyja wyziębianiu pomieszczenia- Drzwi są naprawdę szczelne i wynikiem tego jest urokliwy Rokpolek . :cry: :cry: Takie sino- zielono- niebieskie wykwity na ścianie a w szczególności w okolicach okienka....

Nie chcę takich u siebie!!! Na grzyby to ja do lasu chcę chodzić!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powracamy do tematu okiennowego.....

 

Cenę podnoszą nam trochę niestandardowe rozmiary ( tylko jedno okno w standarcie :evil: )Wielkość przeszkleń np. sień to dwa kobylaste okna o wymiarach szer, 970 cmx1790cm wys.Nie dość że nie w standarcie to jeszcze to TAKKIEEE LANDARY...Ale za to jak piękniście będzie wyglądało wnętrze.. :D :D Prawie 10m2 sieni z dwoma pokażnymi okienkami o obniżonym parapecie ( gdzieś ok. 55cm) póżniej również poszeżonym coby można dupskiem klapnąć na niego przed wyjściem lub po przyjściu aby się zoobuwić ( z lub w)

 

Albo sypialnia- też poezja :D :D Dwa okienka o wymiarach 2100cm szerx1650 wys.Normalnie ekrany.......Ale za to jak pięknie będzie prezentował się las przez takie szklenie..Ojej ale się rozmarzyłam :oops

 

No to teraz do konkretów: Dla porównania podam cenę i jego "historyję choroby" w naszej gimnastyce upustowej. Chodzi o najmniejsze okienko ( łazienka 980cm szer.x1100 cm wys)

 

:wink: 1062 PLN-25% rabatu = 797 PLN

:wink: 703 PLN ( z 35% rabatem , ta...akurat!!!)

:wink: 559,07 PLN- to cena z tej ostatniej propozycji.....

 

I to jest różnica na tym najmniejszym okienku!!!Wszędzie te same parametry. I żaden z producentów nie klepie okienek w garażu!!!

 

Nasz wybór padł na MS ( więcej niż okna) pomorska fabryka okien.

Końcowe rabaty , upusty sięgnęły ok. 7 500 PLN wartości naszych okienek.Tj. jakieś ok. 24% całości.

 

W wypadku okna ( tego jedynego w standarcie 1465 cm szer. x 1405 cm wys.) Te same parametry porównanie wypada następująco:

8) 1538 PLN

8) 1208 PLN ( z 35% rabatem UHM...już to widzę..)

8) 895,56 PLN

 

No i teraz czekam na uwagi, sugestie i opinie....

 

O wycenie wod-kan i CO. trochę póżniej. Powiem tylko że tak całkiem to mnie nie powaliła na glebę, ale spodziewałam się niższej kwoty :cry: :-?

Ale jest to pierwszy kosztorys, wycena tego zagadnienia ( jesteśmy umówieni już na kolejne ) A i chałupa nie należy do mikroskopijnych....

Ale światłe FORUM uczy-PIERWSZE KOTY ZA PŁOTY.....

:D :D :D :D :D

 

A teraz wszystkim życzę ZDROWYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT, PEŁNYCH ROZPUSTY ( JAKIEJ KOLWIEK) SAMYCH SPEŁNIONYCH MARZEŃ, PRAWDZIWYCH FACHOWCÓW,ZDOLNYCH I NIEDROGICH, TOLERANCJNYCH ŻON I MĘŻÓW, SPRAWNEJ ADMINISTRACJI OKOŁOBUDOWLANEJ, ZDOLNOŚCI KREDYTOWEJ, TANICH MATERIAŁÓW BUD, LEPSZYCH USTAW BUD- MIESZKANIOWYCH ,GOTÓWECZKI, POCZUCIA HUMORU ( Jest niezbędne w trakcie budowy) I SAMOZAPARCIA!!!!! WESOŁYCH ŚWIĄT!!!! :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz jest SYLWESTER a ja mam DOŁA!!!!

 

Męża moja do roboty się udala ( cóż taki urok) a synuś na imprezkę do kolezanki z klasy...Sama jak ten palec ( to trochę przesadzona opinia , bo paliuszki sąsiedztwo mają , przynajmniej cztery sztuki ich jest) Juz bardziej trafnym określeniem jest ..SAMA JAK KLAMKA( nigdy nie widzialam mnogiej ilości w jednych drzwiach!) I jest mi raczej smutno.. :cry: :cry: :cry:

 

Nawet nostalgia za starym mieszkankiem mnie dopadla. Tam znalam parę ludzików z sąsiedztwa i było do kogo japę otworzyć!!!!

Ale w przyszłym roku to ja sobie odbiję!!! OBIECUJĘ!!!!

 

Młody też opuścil starą matkę....Bawić się poszedł...Oby tylko się bawił!!!

Ojciec Jego rodzony taką myślą przewodnią Go przed wyjściem uraczył

- " Becikowe" uchwalone! Może pomyśl(? :o !) nad zarobieniem kaski!- koniec cytatu!Synek taką minkę zrobił, jakby olśnienia jekigo uświadczył! A ja z mordą ( raczej szeptem) że niech Go jasna cholera!!!Pomysły podsuwa małoletniemu!! To w odpowiedzi usłyszałam ,że dochodu taki jeszcze nie posiada , więc się należy jak psu buda!! Mam tylko nadzieję że nasze dziecię już poznało się na naszym zwichrowanym poczuciu humoru i odebrało uwagę ojca jako żart i nie będzie próbował chociaż raz posłuchać Ojca. :-? :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś tam obiecywałam że ustosunkuję się do mojej pierwszej wyceny won. kanalzacyjnej i CO. Było to trochę przed Świętami ,ale teraz to mi się już nie chce. Inna sprawa że dziś skreśliłam tego potencjalnego wykonawcę z listy, godnych wykonania mi owej.Jak już zaznaczyłam ,nie powalila nas tak całkiem ale.... No właśnie .Miałam nadzieję na rozwiązanie niektórych niejasności w trakcie tzw. uściślania ( ala głupie wyrażenia wyszło, jakbym chciała ściskaś się z facetem ..A fe..) Ale do rzeczy. Mój niepokój, no może zdziwienie, dotyczyło poz. pt. Piec, kaloryfery, zasobnik.Tak stało jak byk. Na moją skromną uwagę że tu żadnych parametrów, nazwy firm i tym podobnych niezbędników brakuje ( cena była, a jużci) Pan pokazał mi na obrazku , po czym zdjątka, foldery schował do swojej teczuszki!!! :evil: :evil: Ja wiem żem baba i z wyglądu lekuchno nierozgarnięta ale...BEZ PRZESADY!!!!!

Facet łudził się że wywlę ileś tam kasy , na tak ważne elementy wykończenia, na podstawie folderu?! Chyba Go porąbało!!!

Nie oddał mi też MOJEGO PRUJEKTU!!! :evil: Niby to, w celu dalszych wycen,kalkulacji...ale myślę że to była zagrywka taktyczna. Celowo ,jak najpóźniej , aby urtudnić nam i wykluczyć konkurencję!!! Po dwóch moich tel interwencyjnych DZIŚ WŁAŚNIE PRZYBYŁ!!!! Oczywiście namiarów na urządzenia nie miał ochoty przedstawić!! Jakoś tak durnie się tłumaczył.Np. że on może po skończonym dziele , niewykorzystany materiał oddać sprzedawcy( A ja co? nie mogę??? Albo nie można zamówić tyle ile potrzeba, tym bardziej że rozmawialiśmy o kaloryferach i ilości tzw,żeberek)Na moją sugestię że to może oni robociznę z materiałem, ale bez pieca i kaloryferów, odrzekł był Pan: -Z cudzym materiałem to oni nie pracują , bo zawsze takie jakieś..- A to poszoł won( tylko pomyślałam, bo ja naturę mam raczej delikatną i zgodną tak i awanturować się nie lubię.... :wink: ) Podziękowałam narazie, pozostawiając sprawę niby otwartą ( dla mnie definitywnie zamknięta na AMEN) Powiedziałam że najwyżej damy znać ale się jeszcze trochę porozglądamy...

Ale coraz bardziej skłaniam się w stronę naszego wykonawcy od stanu surowego! jest gotowy, chętny, był niedrogi, punktualny i jelenia z nas nie robił!!! I za to Mu chwała. Czuję się naprawdę obrzydliwie jak ktoś w żywe oczy łga , kombinuje i idiotkę chce ze mnie zrobić!! :evil: :evil: Ja już jestem normalna inaczej ,więc wała odemnie!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam dodać ( Młody mnie popędzał, niewdzięczne pacholę)że zamówienie na okienka nie zostałojeszcze złozone!! Otrzymaliśmy info. że wytycznych w sprawie ZIMOWEJ OBNIŻKI, PROMOCYJNYCH CEN!!) Jeszcze nie ma!! Ok. 9.01. dopiero się ujawni!!! No i ze styropian trza zamówić ( zadatkować) bo ceny są fajniste!( niższe o ok. 30%) Też z powodu przestoju w temacie....

I to chyba na dziś wszystko....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj otrzymałam kolejną wycenę CO i wod-kanal. Całkiem fajniasta jest!! I facet do rzeczy....Na podstawie kosztorysu wyłożył mi wszysko ,jak nie przymiezając idiotce! A i dobrze... Bo parę luk w temacie miałam. Teraz jestem JAŚNIE OŚWIECONA!!! :D Do kosztorysu dodał wszelkie info. dotyczące potrzebnego materiału jak też urządzeń. Przygotował parę opcji ( materiał o różnych parametrach, gwarancjach, żywotności) I wspólnie ustalaliśmy co ma być wdrożone. Przy tym ,pełny szacunek dla mniej zorientowanego klienta!! :lol: :lol:

Po wpływem Jego sugestii jak też forummowicza ( Gerion dzięki) rozpracowaliśmy temat podłogówki, którą to zarzuciliśmy pod wpływem poprzednika ( a..Tfu...)Pan mi wszystko(?) mam nadzieję wyklarował i GRĄCO polecał. Nie było żadnych wstrętów, wykrętów i asekuracji swoich umięjętności. Poinformował o istnieniu mieszacza i jego zadaniu. Przekonał też o większej estetyce wnętrza ( bez kaloryferów) jak też większym komforcie użytkowania. Cena również jakoś nie poraziła: 1520 za wykonanie 76m2 podłogówki ( czyli 20 PLN za m2) i do tego materiał , w skład którego wchodzi min.Rury, rozdzielacz do podłogówki,szafka na tenże, no i najdroższa rzecz w tym ustrojstwie to mieszaczi osprzęt takowego. Ze wszystkim wyszło 3 300 PLN.( robocizna plus materiał)Wszystkie ruru znajdują się w izolacji.

Czas wykonania całości na dwóch kondygnacjach ok. 2 tygodnie.

No i teraz jestem bardziej optymistycznie nastawiona do mojej instalacji. Tym bardziej że facet rekomendowany przez naszgo pierwszego wykonawcę! A to dlamnie jest już jakąś tam gwarancją fachowości, terminowości ...A jak będzie...Zobaczymy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamówienie na okna...POSZŁOO....

Kasa też....

 

No i miał być chwilowo spokój ,ale.....

Na początku składania zamówienia uściślaliśmy z panią wszystkie parametry, oprzyrządowanie ( z której strony to....gdzie obniżona klamka, o ile, gdzie wywiewniki..)

Trwało to nie mało, ponad godzinę.Ja co chwilę wyciągałam z mojej pakownej torebeczki różne niezbędne materiały: Plany, rysunki, linijkę i inne głupoty.Pani na nasze wątpliwości, pytania, latała po całym budynku, my za nią, rządkiem i pokazywała różne opcje. :wink: Im więcej zobaczyliśmy, tym większe wątpliwości się rodziły :o Po prawie półtoragodzinnej dyspucie doszliśmy w końcu do konsensusu....

Zamówienie zostało złozone.!!! :D

Warunkiem dodatkowego rabatu była wpłata CAŁEJ gotówki!! Pozbyliśmy się w ten sposób konfortu odbioru, ale zyskaliśmy parę złotówek....

Wywaliliśmy całą kasę na biurko miłej Pani, a wczasie przeliczania przeszkadzaliśmy niemiłosiernie!! :wink: ...A nóż się pomyli? Ale kobitka wprawę ma i żadnych ekscesów nie było...Nici z naszych"zamieszek" :roll:

Ale i tak jestesmy zadowoleni. :lol: Z początkowych 42 000 PLN zrobiło się jakimś cudem 25 500 PLn.( Moje okienka to taki "Full wypas"plus żaluzje zaokienne z " bajerami")

Po dokonaniu wszystkich formalności zaczęły się ukłony i pożegnania.I już dupsko od stołka odrywam....już małżonek kurteczkę zakłada....Pani w oku radość zbłysła.....( i tak po godzinach z nami walczyła) Aż tu nagle....ups..mój wzrok pada na jedno, malusie niepozorne okienko.Podchodzę, szalik furgoce w pędzie...-A co to?Jaki kolorek - i inne pomocnicze zapytania. Pani wzrok od papierzysk odrywa, kieruje w moją stronę.-A to orzech....-Bardzo podoba nam ( mi) się ta wersja kolorystyczna-Próbki nie oddają wyglądu całośc- A może my "orzech" weźmiemy..... :-? Wzrok , do tej pory miłej pani, mógłby w tej chwili powalić na glebę...Ale co mi tam. :wink:

Latanie po lokalu zaczęło się od nowa!Oglądamy, porównujemy, oceniamy a czas sobie płynie..płynie...płynie....

Ale podświadomość po cichu melduje że jednak nie...Brama garażowa już zamówiona, tudzież drzwi wejściowe...Nie jednak nie. Co nagle to po diable...

Żałuję tylko żem dachówki ze sobą nie przytargałam, można by wizualizację przeprowadzić!

No dobra!Nic nie zmieniamy!Ostateczna decyzja.Kobiecie chęć do życia wróciła( jak to można szybko człowieka uszczęśliwić! :lol: :lol:

 

Całą drogę powrotną konwersowaliśmy z najmilejszym, czy dobrze zrobiliśmy? Można by z tego czy owego zrezygnować, więcej kaski by zostało...Ale po chwili przychodzi opamiętanie.Drzwi, stól, lampę zawsze zmienisz, a okienka to chyba nieprędko :wink: Stało się klamka zapadła. Poszło...( stuk, puk, łomoce kopytkami...)

I stała się noc...Ciemna, długa, do odpoczynku przeznaczona.Do snu służąca...Legły więc i moje gnaty na wyrku, razem z nimi obolała dusza i skąpa natura...I sen spokojny miał nadejść....Leżę i czekam...Czekam i dalej leżę...A tu nic!! :evil: Nic takiego nie następuje.Myśli w mojej łepetynie przebiegają truchtem, jak nie przymierzająć Robert Korzeniowski u szczytu formy..Upragniony sen wreszcie, z ociąganiem,naszedłbył moją powłokę!!Sen snu jednak nie równy...Mój przypominał męki( Madejowe łoże to pikuś)Czułam się ,jak ta królwena, co na ziarnku grochu zaległa, ale cosik ją okropnie uwierało i spać biedaczka nie mogła, No właśnie....ja też tak miałam...

Rano zwlokłam obolałe członki z barłogu i zaczęłam.Co mnie tak uwierało ?

Możliwe przyczyny przepuszczałam jak spis treści...Nie to...to też..nie..nie..- Przyczyna była , co do tego wątpliwości nie miałam,ale z identyfikacją owej było gorzej.

Nagle coś błysnęło..jak światełko samotnej latarni w mglistą, ciemną noc...Jeszcze raz i jeszcze.. JEST!!! :lol: Kuchnia, a raczej okna w owej.Wyciągnęłam wszystkie graty z torby. Rozłozyłam projekt.Gapię się jak sroka w gnat. Wyciągnęłam zdjęcia, liczę pustaki, spoiny, cm.Telefon do murarza, telefon do męża.Telefon do drzwi. Drzwi mojej świadomości!!Jest MAM!!!" groch" zlokalizowany!!!

Cały czas mój umysł "skubany" był wysokością okna w kuchni.Coby się blat roboczy zmieścił,a cała wieś mi w gary nie zaglądała!!!1

Szybki telefon do miłej Pani...coby zamówienie nóg nie dostało i do fabryki nie poszło!!Jeszcze chwilkę...

Parę konstruktywnych rysunków...

A potem myk..myk...na budowę pomiary poczynić. Potem z wizgiem do okniarzy i już jest poprawiony wymiar.Okienko trzeba było skrócić o ok. 15 cm. Tym sposobem temat okien ZAMKNIĘTY!!!!Koniec. Kropka!! :lol:

 

Ale mam jeszcze inne dylematy, całe mnogie mnóstwo...One też czekają na rozwiązanie.

 

Czasami pod natłokiem spraw, dylematów, tak się wszystko w człowieku zbiera, jakby ktoś do pieca dokładał. Zaczyna się gotować, nabiera rozpędu( jak w wierszu Tuwima) że nie ma siły aby to zatrzymać!

No nie.. sorry..mozna!!!!

Trzeba łepetyną w mur walnąć!! Z całej siły i najlepiej z rozbiegu. Delikwent taki osuwa się lekuchno, a potem odzyskuje trzeźwość, nie bardzo wiedząc o co mu chodziło.... I wtedy jest GUCIO...chociaż przez chwilę.... :wink:

 

 

[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...