Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Początek- komentarze!


Recommended Posts

Alfredo droga, Ty jednak wielkie serce masz dla swojej przebrzydłej synowej in spe! Mnie nawet przez myśl by nie przeszło, żeby im życie ułatwiać w postaci dyskretnego mieszkanka w moim domu. Jeszcze by mnie uraczyli piątką wrzeszczących wnuków...! O, nie! :o No, dobra, mój młodszy ma 3,5 roku i jeszcze nie odpoczęłam od wychowywania małego Potwora, może za parę lat zmienię zdanie... :-?

Bardzo słusznie zrezygnowałaś z pomieszczeń wielkości kościoła. Kawa by Ci wystygła zanim byś dotarła do fotela przy kominku... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pokażę, pokażę ale jeszcze troszkę. Dziśiaj mieli szanowni architekci przysłać parę widoczków do akceptacji, ale chyba święconkę szykują :roll:To co do tej pory przysłali ,to ich próby dostosowania się do moich wyobrażeń , nie całkiem udane, więc pokazywać nie będę! Chciałam jeszcze dodać że jakiś czas temu również wykonałam własnoręcznie model SWOJEGO DOMKU według własnego projektu(wzorem Whisperowego)Ale kot, co to inne bajki oglądł, w nocy zdarł dach i bezczelnie w chałupie zamieszkał. Sił do drugiego egzemplarze zabrakło, a zrujnowany model póżniej również na widok publiczny wystawię :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaguś Synowej nie lubię ni troszeczkę (choć kobitki nie znam!)Ale tak sobie wydumałam że złość do teściowej jest bardzo inspirująca i do czynów różnych zmusza(np. budowa)A synusia to ja wolę mieć na oczku-Nie mogę przecież młodego pokolenia pozbawiać atrakcji pt." TESCOWA"My mamy niech i oni mają.Tradycja, tradycją
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokażę, pokażę ale jeszcze troszkę. Dziśiaj mieli szanowni architekci przysłać parę widoczków do akceptacji, ale chyba święconkę szykują :roll:To co do tej pory przysłali ,to ich próby dostosowania się do moich wyobrażeń , nie całkiem udane, więc pokazywać nie będę! Chciałam jeszcze dodać że jakiś czas temu również wykonałam własnoręcznie model SWOJEGO DOMKU według własnego projektu(wzorem Whisperowego)Ale kot, co to inne bajki oglądł, w nocy zdarł dach i bezczelnie w chałupie zamieszkał. Sił do drugiego egzemplarze zabrakło, a zrujnowany model póżniej również na widok publiczny wystawię :lol:

 

Oj czekam z niecierpliwością 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alfreda, pisz dalej bo zaczyna być ciekawie. My tez mieliśmy problemy z rodzicami, wg nich to mieli nas zabic , zgwałcić, podpalić , budynek miał sie zawalić albo złośliwy sąsiad miła go zburzyć, krakali że wyladujemy pod mostem a bank zabierze nam wszystko. Jak narazie mieszkamy w dobrym zdrowiu i humorze w bardzo bezpiecznej okolicy w domku tymczasowym i patrzymy na budowe naszego wymarzonego który już powinien wg rodziców sie dawno zawalić i oni zupełnie nie rozumieja jak to mozliwe ze on jeszcze stoi :lol:

Mam nadzieje że wasi rodzice po rozpoczeciu budowy odpuszczą sobie myśli katastroficzne i będą was wspierać (zwłaszcza jak przyjdzie lato i zacznie sie sezon grilowy) :D :D :D

Zyczę Wam szybkiego załatwienia formalności abyście sie mogli cieszyć widokiem rosnacych scian, powodzonka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alfreda, Alfreda tak marudzić. :roll: :roll: Mówisz architekt nr 1 nie potrafil przelać na papier waszych marzeń o domku :lol: :lol:

Duży za duży :o , male okienka też nie podobają sie wam :o :lol: :lol:

Mamę to masz fajową, wszak trudy trzeba nagradzać :lol: :lol:

:p :wink: A co niech wie, że jesteście ludzmi z gestem :lol: :lol: :wink:

Ciekawe jak następni architekci się spiszą :roll:

Już czekam na relację 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tetę mam chyba lepszego..... a mianowicie , podczs naszego ostatniego spotkania rodzinnego na moje jęki na przewidywany koszt budowy, a brak środków płatniczych otrzymałam od ojczulka repremendę. Dowiedziałam się mianowicie, że to wszystko to mam na własne życzenie i sama jestem sobie winna. :o :o :o Bo gdybym 12 lat temu( gdy kupowaliśmy mieszkanie ,ojciec gorąco namawiał nas na budowę)pomyślała to dziś nie miałabym takich problemów- Trzeba było CODZIENNIE kupować po np. dwa pustaki-rzekł ojciec-to dziś było by jak znalazł!! :lol: :lol:

Moja rozszalała wyobrażnia od razu podsunęła mi obrazek jak wracam z pracy z zakupami z dzieckiem i zachaczam o hurtownię, skład bud. kupuję dwa pustaki, pan sprzedawca baz mrugnięcia pakuje ,może nawet w papier ozdobny, wracam do domku pustaczki układam przy ścianie i tak sobie zbieram meteriał na domek..........

I tak 365 dni razy 12 lat to się równa 4380 i to pomnożyć przez dwie sztuki ( pustaki) to wychodzi8760szt Może by styknęło???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 tysięcy pustaków... Hotel byś mogła wybudować! Oczywiście że sama jesteś sobie winna. Byłabyś właścicielką hotelu i mogłabys spędzać całe dnie poświęcając się prasowaniu pościeli dla gości, albo innym rozwijającym zajęciom :wink:

 

Ale fakt, jak się pomyśli, że gdyby tak dwa pustaki dziennie... no no... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatę mam chyba lepszego..... a mianowicie , podczs naszego ostatniego spotkania rodzinnego na moje jęki na przewidywany koszt budowy, a brak środków płatniczych otrzymałam od ojczulka repremendę. Dowiedziałam się mianowicie, że to wszystko to mam na własne życzenie i sama jestem sobie winna. :o :o :o Bo gdybym 12 lat temu( gdy kupowaliśmy mieszkanie ,ojciec gorąco namawiał nas na budowę)pomyślała to dziś nie miałabym takich problemów- Trzeba było CODZIENNIE kupować po np. dwa pustaki-rzekł ojciec-to dziś było by jak znalazł!! :lol: :lol:

 

:lol: :lol: :lol: Masz wspaniałego Tatę :lol:

trzymam kciuki za powodzenie i cichutko Ci kibicuję. No i pisz dalej, pisz....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie? Czy ktoś miał doświadczenie z drewnem na więźbę?Ostatnio jeżdżąc po tartakach dowiedziałam się że czegoś takiego jak czterostronnie strugane , do tego suszone komorowo( lub suszone jak kolwiek) NIE ISTNIEJE. Czy naprawdę stosuje się mokre drzewo( zresztą wystarczająco drogie)I po jaką .... wypisuje się wtedy w czasopismach o tych niedostępnych dla zwykłych śmiertelników rarytasach dachowych?Po za tym ,interesuje mnie, jakie konsekwencje może mieć zastosownie takiego świeżego drewna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Alfreda :p Ja mialam doświadczenie z drewnem na więźbę :lol: :lol: :lol:

Powiem ci tak kupiliśmy w ubieglym tygodniu tzw dlużycę na więżbę bo tak wyjdzie o wiele taniej :roll: - zdaniem mojego męża, choć i ja mam taką nadzieję. :wink: Obecnie drzewo ma być pocięte na odpowiedni wymar i spryskane jakimś środkiem zabezpieczającym i pewnie coś tam jeszcze wyczyniającym z drzewem i ma leżakować i suszyć się samo.

Myślę, że po tym leżakowaniu nie będzie ono już świeżym drzewem :roll: ale czy dobrze myślę :roll: :wink: niech sie wypowie może jakiś znawca w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...