fizyk 20.06.2005 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 INNY ŚWIAT - ANTONINA KRZYSZTOŃ Jest inny świat, tak wiem, gdzieś tu e D CNie za lasami tam, po prostu on jest tu e DI czuję płonie światło tuż obok nas CTak czuję światło płonie D e e G DI złoty deszcz, a tęcza tęcz nad głową C D e Wystarczy tylko spojrzeć e D G D Ooo mój świat, twój świat C Niech spadną łuski z moich oczu e e D G D Ooo mój świat, twój świat C Cała twarz twoja płomień e Przyszedł już czas wielkiego powrotuDo odczuwania prawd, widzenia ważnych słówI czuję płonie światło tuż obok nasTak czuję światło płonieI złoty deszcz a tęcza tęcz nad głową Wystarczy tylko spojrzeć Ooo mój świat, twój świat Deszczu rękami nie zagarnę Ooo mój świat, twój świat Istnieje to, co kochasz To światło jest przestronną bramąPralasem wszystkich słów, spełniającą wiarąI czuję płonie światło tuż obok nasTak czuję światło płonieI złoty deszcz a tęcza tęcz nad głową Wystarczy tylko spojrzeć Ooo mój świat, twój świat Deszczu rękami nie zagarnę Ooo mój świat, twój świat Istnieje to, co kochasz Jest inny świat, tak wiem, gdzieś tuNie za lasami tam, po prostu on jest tuI czuję płonie światło tuż obok nasTak czuję światło płonieI złoty deszcz a tęcza tęcz nad głową Wystarczy tylko spojrzeć Ooo mój świat, twój świat Niech spadną łuski z moich oczu Ooo mój świat, twój świat Cała twarz twoja płomień KIEDY PRZYJDZIE DZIEŃ - ANTONINA KRZYSZTOŃ e D e x6Kiedy przyjdzie dzień, że zawołasz mnie e D e D eTo ja powiem mojej żonie, ona pójdzie też e a G D e D eTo ja powiem mojej żonie, ona pójdzie teże a G D e D e e D e |x4To ja powiem mojej żonie, ona pójdzie też e a G D e D e To ja powiem moim dzieciom, one pobiegną też To ja powiem moim drzewom, one pójdą też To ja powiem moim ptakom, one pofruną też To ja powiem mojej muzyce, ona popłynie Ten szczęśliwy dzień, to jest każdy dzień |Żebym tylko głos twój słyszał, nie zgubimy się | x2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.06.2005 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 DZIWNY JEST TEN ŚWIAT - CZESŁAW NIEMEN Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż e D C aMieści się wiele zła G D G H7I dziwne jest to, że od tylu lat e D C aCzłowiekiem gardzi człowiek e H7 e H7 Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw e D C a Czasami aż wstyd przyznać się G D G H7A jednak często jest, że ktoś słowem złym e D C aZabija tak jak nożem e H7 e E7 a E7 Lecz ludzi dobrej woli jest więcej a DI mocno wieżę w to że ten świat D7 G Fis7Nie zginie nigdy dzięki nim H7Nie, nie, nie, nie. Przyszedł już czas, najwyższy czasNienawiść zniszczyć w sobie WSPOMNIENIE - CZESŁAW NIEMEN Mimozami jesień się zaczyna C a d Złotawa krucha i miła C a d GTo ty jesteś ta dziewczynaKtóra do mnie na ulicę wychodziłaOd twoich listów pachniało w sieniGdym wracał zdyszany ze szkołyA po ulicach pełnej zieleniFruwały za mną jasne anioły Mimozami senność przypominaNieśmiertelnik żółty październikTo ty, to ty moja jedynaPrzychodziłaś wieczorem do cukierniZ przeomdlenia, z przeomdlenia sennyW parku płakałem szeptanymi słowyMłodzik z chmurek prześwitywał wiosennyOd mimozy złotej majowy Ach z czułymi przemiłymi snamiZasypiałem z nim gasnącym o porankuW snach dawnymi bawiąc się wiosnamiJak tą złotą, jak tą wonną wiązanką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.06.2005 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 BARDZO SMUTNA PIOSENKA RETRO - POD BUDĄ C G7Lato bylo jakies szare,C G7I slowikom braklo tchu. E7 aSmutnych wierszy pare, D G7Ktos napisal znow. Smutnych wierszy nigdy dosyc, I zranionych ciezko serc, Nieprzespanych nocy, Ktore trawi lek. C G7 Kap, kap, plyna lzy. C G7 W lez kaluzach ja i ty. E7 a D G7 Wyplakane oczy i przekwitle bzy. C G7 Placze z nami deszcz, C G7 I fontanna szlocha tez, E7 a D G7 C Troche zadziwiona skad ma tyle lez. Nad dachami muza leci,Muza czyli weny znak.Czemu wam poeciMiodu w sercach brak. Muza ma sukienke krotka, Muza skrzydla ma u rak. Lecz wam ciagle smutno, A mnie boli zab. Kap, kap, plyna lzy... BALLADA O WALIZCE - POD BUDĄ Pewnego razu rozstać się przyszło d G CNa jakimś dworcu, może nad WisłąKomuś kto w życiu widział już wszystkoZ własną walizką Zjechali razem chyba pół świataSiekły ich mrozy, grzały ich lataOn na walizce rany wciąż łatałZa łatą łata Nosił w niej rady jeszcze od matkiByły tam wiersze i polne kwiatkiLecz nie pojadą w swój rejs ostatniTakie manatki Bo przyszedł pociąg prosto do niebaPowiedział stary kochana przebaczPo co mam w niebie chodzić z walizkąTam mają wszystko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.06.2005 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 W WIELKIM MIEŚCIE - RAZ DWA TRZY W wielkim mieście niebo jasne AI wiadomo, żyć nie łatwo, w wielkim mieście A DOto widać idą ludzie APrzy wystawach i o cudzie myślą i nareszcie A DNad głowami anioł leci DOd tej pory komuś w życiu będzie znacznie lepiej E AKto nie poznał tych radości ANiech spróbuje znów pokochać kogoś jeszcze prościej D A I ja D EDoczekam kiedyś takiej chwili i nie mogę się nadziwić AŻe ja D EDoczekam tego dnia E A By osłodzić sobie życieMały złodziej tuż przed kasą kradnie kokosowy batonZanim zdążą go przyłapaćZje go i przestanie płakać, bo już za plecamiTo policjant jak sam aniołW samą porę będzie mógł się teraz wstawić za nimI przebaczy to co możeI zapomni, przecież inni robią jeszcze gorzej W wielkim mieście rośnie balonWielkich marzeń które pracę znów gwiazdorom dająA gwiazdorzy te marzeniaNoszą w workach po kieszeniach, czasem coś sprzedająI tramwajem jadą w świętaAż do nieba tylko po co tak daleko jechaćGdyby któryś ruszył głowąMożna by choinkę nocą znowu ukraść z lasu W wielkim mieście gasną światłaI wiadomo, żyć nie łatwo w wielkim mieścieOto widać nikną ludzieJeszcze ktoś przez popołudnie przejdzie i nareszcieNad głowami leci aniołCo szczęśliwsze dzieci z gwiazdorami rozmawiająKto nie poznał tych radościNiech spróbuje znów pokochać kogoś jeszcze prościej TRUDNO NIE WIERZYĆ W NIC - RAZ DWA TRZY e G C H e Fis a H (palcóweczka) e G C H e D e (palcóweczka) x2 e Gzapyta BógC Hw swym niebiee Gco dałem muC Hod siebiee Gwierzyłem iC Hkochałeme G C H Ci byłem tym kim chciał bym byłD Ci żyłem jak chciał bym żyłD H e G C H e Fis a Hi byłem kim miałem być e G C H e D e e Godpowiem muC Hod siebiee Gże spłacę długC Htym lepieje Gtym bardziej boC Hwiedziałeme G C H Cco znaczy, że nadziei brakowało miDi kilku chwilG Ckilku dobrych chwilmoże powiea Hto niepotrzebne słowa e G C Htrudno nie wierzyć w nic x4 C D x3 e D C D x4 H e Gzapyta BógC Hw swym niebiee Gjak spłacę długC Hja nie wieme Gwierzyłem iC H ekochałem iG C H ebyłem tym kim chciał bym był Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.06.2005 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 CUD NIEPAMIĘCI - STANISŁAW SOJKA Gdy wszystko idzie źle a FI nie masz dokąd pójść a FPrzyjaciół tłum rozproszył się a G A d Wydaje ci się, że a FTak pozostanie już a DLecz okazuje się, że nie bo oto: C G A d GBudzi się z nocy nowy dzień A E A E A D Nieskalanie czyste niebo E DCo było wczoraj odeszło w cień A E A E A DNiepamięci. Niech się święci E D7 Cud niepamięci A DCud niepamięci A DCud... A F G Clocharde i wielki tuz a FOdważny i ten, co się boi a FWszyscy równi wobec czasu i płomienia a G a Na moim podwórku blues a FNa zegarze wieczór a DNie, nie, nie czekaj tylko żyj, bo C G A d G To tylko chwila, może dwieNa nic lamenty, utyskiwanieCo było wczoraj odeszło w cieńNiepamięci. Niech się święciCud... CZAS NAS UCZY POGODY - STANISŁAW SOJKA Widziałem wiatr o siwych włosach, roznosił spokój wśród pól, e h C GMiękkie babie lato, kości grzał. a e DA innym razem lasy kosił, spadał ostrzem z gór, e h C GMłody był, bogiem był i gnał wolny tak. a h C D G Wiele dni, wiele lat czas nas uczy pogody, D C7+ a7 h7Zaplącze drogi, pomyli prawdy, nim zboże oddzieli od trawy. C a7 C D GBronisz się, siejesz wiatr, myślisz: jestem tak młody, D C7+ a7 h7Czas nas uczy pogody, tak od lat, tak od lat. C G A H7 E F E E9 fis7 H0 E7Iluż ludzi czas wyleczył z ran, H9 Hsus4 G A H C HZamienił w spokój burzę krwi. E9 fis7Może kiedyś nam, pod jesień tak, H0 E7Znów czoła wypogodzi i wygładzi brwi. e h C GWidziałem dni w muzeach sennych o wnętrzach zimnych jak mrok, a e DStarsi ludzie w rogach wielkich sal. e h C GKsięgi pięknych myśli pełne pokrył gruby kurz, C G A H7 E F EHerbaty smak, kapci miękkich szur i spokój Wiele dni, wiele lat ... tak od lat. SĄ NA TYM ŚWIECIE RZECZY - STANISŁAW SOJKA Nie przepowiadam z fusów, nie jestem chiromantą E A H E A ELecz czuję to głęboko (x2) A ECo powiem zu dyszkantem H A7 E7 Pieniądze, ach pieniądze! Wielkie, wielkie rządze! E A E A EKariera, sławy, blaski, oklaski, ach oklaski! A ETo tyko są obrazki H A7 E7 Nie dajmy się oszukać. Nie dajmy się ogłupić E A E A ESą na tym świecie rzeczy (x2) A EKtórych nie można kupić H A7 E TOLERANCJA - STANISŁAW SOJKA Dlaczego nie mówimy o tym, co nas boli otwarcie D ABudowa ściany wokół siebie marna sztuka DWrażliwe słowo, czuły dotyk wystarczą ACzasami tylko tego pragnę, tego szu-ukam D G A D A DNa miły Bóg AŻycie nie tylko po to jest by brać D G AŻycie nie po to by bezczynnie trwać D G AI aby żyć siebie samego trzeba dać D G A (G A G A)Problemy twoje, moje, nasze, boje, politykaA przecież każdy włos jak nasze lata policzonyKto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień, niech rzuciDaleko raj, gdy na człowieka się zamykam Na miły Bóg... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.06.2005 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 Jestem zagorzałym fanemSDM-u. Lubię i stare kawałki i nowe. Jak śpiewam jakieś nowsze - to ludzie ich nie znają. Szkoda. Wszyscy znają tylko 2-3 pierwsze płyty. A przecież nowe piosenki SDM-u są nadal świetne. Tu kilka może nie najnowszych - ale też nie tych najstarszych: Ballada powojowa sł. J. Baran, muz. K. Myszkowski Stare Dobre Małżeństwo - Latawce Pogodnych Dni nawet ci najmniejsi .E.G. ludkowie najmarniejsi .A.E. nie porzucają nadziei .G.D.E.E. pną się ku górze po stromym murze podobni powojom winogradom -powój powój / .D.A. powojowi ludzie / .E.E. jak wy to robicie / .D.A.H7.H7. że trwacie i trwacie /*2 .D.A. po tym gładkim murze / .E.E. w szalonym uporze / .D.A. dokąd się wspinacie - / .H7.H7.E.G.A.E.G.D.E.E. .E.G.A.E.G.D.E.E. i skąd w każdym gwiazda podniebnie wyrasta dokąd z sobą wiedzie w biedzie i nie-biedzie blaskiem w sercach łudzi całkiem szarych ludzi... -powój powój... -powój powój... Latawce dobrych dni sł. A. Ziemianin, muz. K. Myszkowski Stare Dobre Małżeństwo - Latawce Pogodnych Dni Uśmiechnij się do mnie czasem Panie .A.A.E.E. Słonecznie - na całe niebo .D.D.A.D.A.A. Słonecznie - na całe niebo .D.D.A.A. Daj mi pogodę na jesienne dni .E.E.D.D. Tak bardzo dzisiaj potrzebną .E.E.E7.E7.A.D.A.A. .A.D.A.A. I nie licz mi grzechów Panie Bo przecież kto ich nie ma Bo przecież kto ich nie ma Puszczaj latawce dobrych dni I jeśli możesz - przebacz Bo psu nie zszedłem z drogi raz I wódkę piłem ze stróżem nocnym I wódkę piłem ze stróżem nocnym Przy pierwszej flaszce mi powiedział Że wcale nie czuje się mocny Stróżowi też przebaczyć chciej Bo życie miał takie stróżowate Bo życie miał takie stróżowate I tylko czasem - gdy trochę wypił Na chwilę bratał się ze światem Na chwilę bratał się ze światem Piosenka dla robotnika rannej zmiany sł. E. Stachura, muz. K. Myszkowski Stare Dobre Małżeństwo - Niebieska Tancbuda Godzina słynna: piąta pięć .E.E. Naciska budzik, dźwiga się .E.E. Do kuchni drogę zna na pamięć .E.E. Prowadzą go tam nogi same .E.E7. Pod kran pakuje śpiący łeb .A.A. Przez chwilę jeszcze śpi jak w łóżku .E.E. Dopóki nie posłyszy plusku .H7. I wtedy wreszcie budzi się .A.E.H7. Aniele Pracy - stróżu mój Jak ciężki robotnika znój Zbożowa kawa, smalec, chleb Salceson czasem, kiedy jest Do teczki drugie pcha śniadanie I teraz szybko na przystanek W tramwaju tłok i nie ma Boga .H7. Jest ramię w ramię, w nogę noga .A.E. Kimanie na stojąco jest .H7.E.H7. Aniele Pracy - stróżu mój Jak ciężki robotnika znój Przez osiem godzin praca wre Jak z bicza strzelił minął dzień Już w domu siedzi przed ekranem Na stole flaszka z marcepanem Dziś cały czas w ataku nasi Aniele Pracy - stróżu mój Jak ciężki robotnika znój Nich nas ukoi dobry sen Najlepsza w końcu jest to rzecz I co się śni ? Podwyżka cen Aniele Pracy - stróżu mój Jak ciężki robotnika znój Jak ciężki robotnika znój Zapomniany grajek sł. J. Baran, muz. K. Myszkowski Stare Dobre Małżeństwo - Czarny Blues o Czwartej Nad Ranem .G.D.H7.E.C.G.Dis7.D7. .H7.e.H7.e.G.D.H7.e. w jaki cień się usunąłeś .G.D. grajku, zapomniany grajku .H7.e. któryś wprawił w ruch muzykę .C.G. i poderwał nas do tańca .Dis7.D7. i z jakiego omamienia .H7.e. wrzaw przytupów roztańczenia .H7.C. nie wiadomo kiedy gdzie .G.D. wymknąłeś się z izby w cień .C.e. nie pamięta cię już nikt lecz wciąż jeszcze kraży w żyłach coraz szybciej i obrotniej jak wrzeciono twa melodia słychać tylko tupot butów słychać tylko tupot serc kto przetrzyma kto ustanie trwa sam bez muzyki taniec grajku zapomniany grajku wychyl się zza chmur raz jeszcze przeciągnij po strunach smyczkiem dla tych co zgubili rytm dla tej smutnej pani w kącie dla staruszki pod zegarem i dla tego opartego plecami o drzwi - poety plecami o drzwi - poety Zwózka nieba sł. J. Baran, muz. K. Myszkowski Stare Dobre Małżeństwo - Czarny Blues o Czwartej Nad Ranem gdzie spojrzysz nieba i nieba .D.fis. pod nimi wozy i wozy .H7.e. wyładowane pogodą .fis.G. wtaczają się do stodół .D.A. o nieprzerwane sierpniowe / .G.fis. urodzaje dojrzałych upałów / .G.fis. pokoszone ze zmierzchem /*2 .G.D. o świecie znów odrastają / .G.A. małomówny ludek małopolski krząta się przy zwózce nieb terkoczą furki po dróżkach prychają siwki kare trwa pszczele gromadzenie pogody za zimowe chłody słońce nie spuszcza równiny z oka drzemie czas w brzozowych obłokach o nieprzerwane sierpniowe... Piosenka dla Wojtka Bellona sł. A. Kiełb-Szawuła, muz. K. Myszkowski Stare Dobre Małżeństwo - Makatki .D6.D4.Dd4.D. /*2 Powiedz dokąd znów wędrujesz? .D.G.D.D. Czy daleko jest twój sad? .D.G.D.D. - Hen w krainy buczynowe .C.G.D.D. Ze mną tam układa pieśni wiatr .C.G.D.D. Hen w krainy buczynowe .e.G.D.D. Ze mną tam nikogo tylko wiatr .e.G.D.D. .eG.D.eG.D. Zmierzchy grają a przestrzenie Własny mi podają dźwięk Takie śpiewy z nimi lub milczenie W którym znika każdy dawny lęk W takich śpiewach lub milczeniu W szumie świętych buków zginął lęk Zaszumiały cię powietrza I ruszyłeś sam na szlak Ten ostatni, ten najlepszy - Przyszedł czas, Pan dał ci znak Ten ostatni, ten najlepszy - / Przyszedł czas, Pan dał ci znak /*5 Przyszedł czas, Pan dał ci znak /*5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.06.2005 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 JAK LINOSKOCZEK - TURNAU GRZEGORZ Niepewnie idziesz pochylony CFCDrogą co nigdzie nie prowadzi CdFGTak jak po fali CGTak jak po linie FCJak nad przepaścią idziesz drogą CdFGTak jak po fali CGTak jak po linie FC Nie widzisz ziemi pod stopami CdFGW powietrzu lekko zawieszony CdFGSkupiony nad swym każdym ruchem CGFCGW niepewny obraz zapatrzony CdFGOstrożnie idziesz w dal bez celu CGFCGOstrożnie swym tanecznym krokiem CdFG Tak jak po fali CGTak jak po linie FCJak nad przepaścią idziesz drogą CdFGTak jak po fali CGTak jak po linie FC Jak łatwo serce wpada w gniew CFCJak łatwo gniew przechodzi w żart CFCJak łatwo widzisz w życiu cel CFCJak łatwo stwierdzasz jego brak dCGJak linoskoczek CGZręcznie idziesz poprzez świat FGJak linoskoczek CGZawsze swym cyrkowym krokiem FG Jak linoskoczekJak na linie zawieszonejJak linoskoczekZręcznie idziesz poprzez światTak jak po faliTak jak po linie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.06.2005 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 BESKID - WGB A w Beskidzie rozzłocony buk G C D GA w Beskidzie rozzłocony buk G C G DBędę chodził Bukowiną C DZ dłutem w ręku GBy w dziewczęcych twarzach C Uśmiech rzeźbić G Niech nie płaczą już C DNiech się cieszą po kapliczkach C DMoich dróg. G Beskidzie, malowany cerkiewny dach G C D GBeskidzie, zapach miodu w bukowych pniach G C H7 eTutaj wracam, gdy ruda jesień C DNa przełęcze swój tobół niesie G CSłucham bicia dzwonów GW przedwieczorny czas C D Beskidzie, malowany wiatrami dom G C D GBeskidzie, tutaj słowa inaczej brzmią G C H7 eKiedy krzyczę w jesienną ciszę C D Kiedy wiatrem szeleszczą liście G CKiedy wolnoąć się tuli w ciepło moich rąk G C DGdy jak źrebak się tuli do mych rąk. C D G A w Beskidzie zamyślony czasA w Beskidzie zamyślony czasBędę chodził gór poddaszem By zerwanych marzeń strunyPrzywiązywać niespokojnym dłoniom drzewNiech mi grają na rozstajachMoich dróg. Beskidzie, malowany cerkiewny dach BUKOWINA I - WOLNA GRUPA BUKOWINA a e7 a e7 a d7 e7 a7W Bukowinie góry w niebie postrzępionyma d7 e7 a7W Bukowinie rosną skrzydła świętym bukom C7+ G C7+ a7Minął dzień wiatrem z hal rozdzwoniony d7 e7 a7I nie mogę znaleźć Bukowinyd7 e7 a7I nie mogę znaleźć d7 a7 e7 a7Chociaż gwiazdy mnie prowadzą ciągle szukam W Bukowinie zarośnięte echem lasyW Bukowinie liść zieleni się i złociŚpiewa czasem banior ciemnym basemI nie mogę znaleźć BukowinyI nie mogę znaleźćChoć już szukam godzin krocie i dni krocie W Bukowinie deszczem z chmur opadaOkrzyk ptasi zawieszony w niebieNocka gwiezdną gadkę górom gadaI nie mogę znaleźć BukowinyI nie mogę znaleźćChoć mnie woła Bukowina wciął do siebie OCEAN - WOLNA GRUPA BUKOWINA A G D A | x2 A GOceanie sinowłosy D ABiałe statki ku mnie wyślij A GDwa kamyki moje myśli D ANa otwartych dłoniach niosę A EDaj mi miejsce w głębi morza G DSzczyptę lądu szczyptę skały A G96Tu zbuduję zamek biały D ATutaj gniazdo swe założę A G96 D A Gdzieś daleko w stu stolicachŻyją ludzie biją w dzwonyNiezliczone batalionyPrzyczajone na granicachMarszałkowie szklanoocyPalą owce i dziewczętaKto o kwiatach dziś pamiętaSzumią giełdy w głębi nocy. W głębi morza zabłąkanyNie chcę nic o ludziach słyszećBiały kolor kolor ciszyW moim zamku białe ścianyW moim zamku gdzieś w ogrodzieBędę czytać wschodnie baśnieZanim słońce w morzu zgaśnieŻeby z morza powstać co dzień. A gdy ludzie wypełnieniNienawiścią w jednej chwiliZniszczą wszystko co stworzyliWielkim ogniem z wnętrza ziemiZnikną lądy zniknie morzeNie wie nikt co będzie potemW białych ścianach ja z powrotemW łonie matki się ułożę PEJZAŻE HARAYSMOWICZOWSKIE - WOLNA GRUPA BUKOWINA G DKiedy stałem w przedświcie a SynajC ePrawdę głosił przez trąby wiatruG DZasmreczyły się chmur igliwieme C DBure świerki o góry wsparte I na niebie byłem ja jedenPlotąc pieśni w warkocze bukoweI schodziłem na ziemię za kwestąPrzez skrzydlącą się bramę Lackowej G C G I był Beskid i były słowa G C D Zanurzone po pępki w cerkwi baniach Rozłożyście złotych C D G Smagających się wiatrem do krwi Moje myśli biegały końmiPo niebieskich mokrych połoninachI modliłem się złożywszy dłonieDo gór, do Madonny brunatnolicej A gdy serce kroplami tęsknotyJęło spadać na góry sineCzarodziejskim kwiatem paprociRozgwieździła się Bukowina I był Beskid i były słowa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.06.2005 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 SMAK POMARAŃCZY - WOŹNIAK, TADEUSZ Kto to pędzi tak przez miasto D A Komu w tych ulicach ciasno G D Biegnę gryząc pomarańcze D A Ziemia pod stopami tańczy G D Biegnę gryząc pomarańcze G D Ziemia pod stopami tańczy A7 D Da-ga-daj, da -ga-daj, da-ga-da-daj D A D Da-ga-daj, da -ga-daj, da-ga-da-daj G A D Naokoło kipi życie A ja mam się znakomicie Wszyscy niosą oczy jasne Trotuary wprost za ciasne Wszyscy niosą oczy jasne Trotuary wprost za ciasne Przejmująco pachną lipy Rośnie mi po cichu broda Wieczór aż od dziewcząt kipi Może czeka mnie przygoda Wieczór aż od dziewcząt kipi Może czeka mnie przygoda Lubię, kiedy jest sobota Gdy po wszystkich już robotach Lubię śpiewać lubię tańczyć Lubię zapach pomarańczy Lubię śpiewać lubię tańczyć Lubię zapach pomarańczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 20.06.2005 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2005 Wystarczy na dziś. Przypomniałem sobie pare fajnych kawałków. Taki mały przeglądzik z jednego źródełka. Pozdrawiam wszystkich z Krainy Łagodności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość krzymi 06.08.2005 22:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2005 Ludzie zajrzalem tu na chwilke a przesiedzialem po nocy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 07.08.2005 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2005 Ludzie zajrzalem tu na chwilke a przesiedzialem po nocy . Tak bywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stander 23.08.2005 19:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2005 Witam po długiej przerwie!!!Cieszę się, że Fizyk czuwa, by ogień nam nie wygasł. Coś letniego jeszcze: Żagle Wszystkie żagle już od dawna postawione,za plecami gdzieś pozostał pusty brzeg.Popłyniemy szukać słońca i przygody,a kto wie, co jeszcze może zdarzyć się. Płyńcie z nami, miejsca mamy aż za wiele,nasza łajba właśnie bierze nowy kurs.Pod żaglami możesz spotakć przyjaciela.Pod żaglami, na Mazurach, właśnie tu. d/G/a/d/G/C/C7/F/G/C Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 26.08.2005 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2005 Kochani - nowość SDM-u:(zapraszam na: http://www.sdm.art.pl ) ZABIESZCZADUJ DZISIAJ Z NAMI C G Zabieszczaduj dzisiaj z nami F C niech pokłonią ci się połoniny a F C e zabieszczaduj razem z aniołami F G lot swój kieruj do Górnej Wetliny a e Zabieszczaduj znowu z nami F G C tutaj czas anielsko płynie F a każdy potok gada z aniołami F G C o bieszczadzkiej wspomina krainie G a Studnie tutaj zarosły wspomnieniem F C G sady tutaj pokrzywione dziko F e G a w procesji sierpniowej schodzą zioła F G do cerkiewek pukają po cichu a e Ta kraina święta niepojęta F C G w tej krainie pięknie tajemniczo F e G a tu nad nami bieszczadzkie anioły F G uskrzydlone bieszczadzką modlitwą C G Zabieszczaduj dzisiaj z nami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trini 22.01.2006 23:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2006 Dzięki Wam za ten wątek... sama nie wiem czemu tu jest tak mało SDMu... przeceiż to oni wraz Wojtkiem i jego brygadą wiodą prym na szlakach... Trza przed latem gitarę odgrzać... Nie Brookliński most słowa: Edward Stachura muzyka: Krzysztof Myszkowski d Rozdzierający C Jak tygrysa pazur d Antylopy plecy C d Jest smutek człowieczy. C d Nie brookliński most C Ale przemienić d W jasny, nowy dzień C d Najsmutniejszą noc - C d To jest dopiero coś! Przerażający Jak ozdoba świata Co w malignie bredzi Jest obłęd człowieczy. Nie brookliński most Lecz na drugą stronę Głową przebić się Przez obłędu los - To jest dopiero coś! Będziemy smucić się starannie! Będziemy szaleć nienagannie! Będziemy naprzód niesłychanie! Ku polanie! Gloria słowa: Edward Stachura muzyka: Krzysztof Myszkowski G e Chwała najsampierw komu G a C D G G7 Komu gloria na wysokościach? C D Chwała najsampierw tobie e Trawo przychylna każdemu C D C Kraino na dół od Edenu D G Gloria! Gloria! Chwała tobie, słońce Odyńcu ty samotny Co wstajesz rano z trzęsawisk nocnych, I w górę bieżysz, w niebo sam się wzbijasz I chmury czarne białym kłem przebijasz I to wszystko bezkrwawo ? brawo, brawo I to wszystko złociście, i nikogo nie boli Gloria! Gloria! In excelsis soli! Z słońcem pochwalonym teraz pędźmy razem Na nim, na odyńcu, galopujmy dalej Chwała tobie, wietrze Wieczny ty młodziku Sieroto świata ulubieńcze losu Od złego ratuj i kąkoli w zbożu Łagodnie kołysz tych, co są na morzu Gloria! Gloria! In excelisis soli! Z wiatrem pochwalonym teraz pędźmy społem Na nim, na koniku, galopujmy polem. Chwała wam ptaszki śpiewające! Chwała wam ryby pluskające! Chwała wam zające na łące Zakochane w biedronce! Chwała wam: zimy, wiosny, lata i jesienie! Chwała temu, co bez gniewu idzie Poprzez śniegi, deszcze, blaski oraz cienie, W piersi pod koszulą ? całe jego mienie! Gloria! Gloria! Makatka z aniołem słowa: Adam Ziemianin muzyka: Krzysztof Myszkowski A D na twarzy twej rumieńce E A jakbyś był uduchowiony D przez gruźlicę płuc A E E7 a dobroć twą nieziemską fis D A E zamykasz na niebieski klucz D E A A4 zamykasz na niebieski klucz D E najczęściej można spotkać cię fis D nad przepaścią lukrowaną A D gdy przez dziurawą kładkę a7 h7 A A4 przeprowadzasz dwoje dzieci nocą może chciałbyś oderwać się od ściany ale jedno skrzydło gwóźdź ci przedziurawił więc zostajesz z nami na wieki wieków amen Obudź się słowa: Adam Ziemianin muzyka: Krzysztof Myszkowski e z tobą by konie kraść A7 różaniec odmawiać C H7 tańczyć białe tango e do białego rana C do rany cię przyłożyć H7 do zdjęcia iść z tobą A7 C niech sobie fotograf H7 nie myśli byle co o tobie pisać wiersze nawet te bez rymu o tobie rozmawiać w kolejce po gruszki dla ciebie jabłka zrywać studnię kopać w skale wiadro wody wylać może się obudzisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trini 22.01.2006 23:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2006 no i przecież... Jacek Kaczmarski > Mury On natchniony i młody był, ich nie policzyłby niktOn im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świtŚwiec tysiące palili mu, znad głów unosił się dymŚpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim Wyrwij murom zęby kratZerwij kajdany, połam batA mury runą, runą, runąI pogrzebią stary świat! Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słówNiosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i duszŚpiewali wiec, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiałI ciążył łańcuch, zwlekał świt, on wciąż śpiewał i grał Wyrwij murom... Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czasI z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miastZwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!Kto sam, ten nasz największy wróg! A śpiewak także był sam Patrzył na równy tłumów marszMilczał wsłuchany w kroków hukA mury rosły, rosły, rosłyŁańcuch kołysał się u nóg... Patrzy na równy tłumów marszMilczy wsłuchany w kroków hukA mury rosną, rosną, rosnąŁańcuch kołysze się u nóg... Jacek Kaczmarski > Nasza klasa Co się stało z naszą klasą? Pyta Adam w Tel-AvivieCiężko sprostać takim czasom, ciężko w ogóle żyć uczciwieCo się stało z naszą klasą? Wojtek w Szwecji w porno-klubiePisze: dobrze mi tu płacą za to, co i tak wszak lubię (x2) Kaśka z Piotrkiem są w Kanadzie, bo tam mają perpektywyStaszek w Stanach sobie radzi, Paweł do Paryża przywykłGośka z Przemkiem ledwie przędą - w maju będzie trzeci bachorPróżno skarżą się urzędom, że też chcieliby na zachód Za to Magda jest w Madrycie i wychodzi za HiszpanaMaciek w grudniu stracił życie, gdy chodzili po mieszkaniachJanusz, ten co zawiść budził, że go każda fala niesieJest chirurgiem - leczy ludzi, ale brat mu się powiesił Marek siedzi za odmowę, bo nie strzelał do MichałaA ja piszę ich histrorię - i to już jest klasa całaJeszcze Filip - fizyk w Moskwie, dziś nagrody różne zbieraJeździ kiedy chce do Polski, był przyjęty przez premiera Odnalazłem klasę całą na wygnaniu, w kraju, w grobieAle coś się pozmieniało: każdy sobie żywot skrobieOdnalazłem całę klasę wyrośniętą i dojrzałąRozdrapałem młodość naszą, lecz za bardzo nie bolało Już nie chłopcy, lecz mężczyźni. Już kobiety, nie dziewczynyMłodość szybko się zabliźni, nie ma w tym niczyjej winyWszyscy są odpowiedzialni, wszyscy mają w życiu celeWszyscy w miarę są normalni, ale przecież to niewiele Nie wiem sam, co mi się marzy, jaka z gwiazd nade mną świeciGdy wśród tych nieobcych twarzy szukam ciągle twarzy dzieciCzemu wciąż przez ramię zerkam, choć nie woła nikt: Kolego!Że ktoś ze mną zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego Własne pędy, własne liście zapuszczamy każdy sobieI korzenie oczywiście na wygnaniu, w kraju, w grobieW dół, na boki, wzwyż, ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewoKto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...Jedno i to samo drzewo... Jacek Kaczmarski > Modlitwa o wschodzie słońca Każdy Twój wyrok przyjmę twardyPrzed mocą Twoją się ukorzęAle chroń mnie, Panie, od pogardyPrzed nienawiścią strzeż mnie, Boże Wszak Tyś jest niezmierzone dobroKtórego nie wyrażą słowaWięc mnie od nienawiści obrońI od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz, niech się ziściNiechaj się wola Twoja stanieAle zbaw mnie od nienawiściI ocal mnie od pogardy Panie... Jacek Kaczmarski > Obława Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spałI spały wilczki dwa, zupełnie ślepe jeszczeWtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znałŁeb podniósł, warknął głucho, aż mną szarpnęły dreszcze Poczułem wokół siebie nienawistną wońWoń, która burzy wszelki spokój, zrywa wszystkie snyZ daleka ktoś, gdzieś krzyknął krótki rozkaz: goń!I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy! Obława, obława na młode wilki obławaTe dzikie zapalczywe, w gęstym lesie wychowaneKrąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawaI ciała wilcze kłami gończych psów szarpane! Ten, który na mnie rzucił się, niewiele szczęścia miałBo wpadł prosto mi na kły i krew trysnęła z ranyGdym teraz ile w łapach sił przed siebie prosto gnałUjrzałem młode wilczki na strzępy rozszarpane Zginęły ślepe ufne tak, puszyste kłębki dwaBezradne na tym świecie złym nie wiedząc, kto je zdławiłI zginie wilk-przewodnik, choć życie dobrze znaBo z trzema na raz walczy psami i z ran trzech naraz krwawi Obława... Wypadłem na otwartą przestrzeń pianą z pyska toczącLecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza wońA myśliwemu, co mnie dojrzał już się śmieją oczyI ręka pewna niezawodna podnosi w górę broń Rzucam się w bok i na oślep gnam, aż ziemia spod łap pryskaI wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpujeBiegnę, słyszę jak on klnie, krew mi płynie z pyskaOn strzela po raz drugi, lecz teraz już pudłuje Obława... Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś lasLecz ile szczęścia miałem każdy mi to przyznaLeżałem w śniegu jak nie żywy długi, długi czasPo strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psyI giną ciągle wilki młode na całym Bożym świecieNie dajcie zedrzeć z siebie skór, brońcie się i wyO, bracia wilcy brońcie się nim wszyscy wyginiecie Obława... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 13.03.2006 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 O widze że przygasło, a zima nie chce odejść. Ale nic to Coś poradzimy: Zimowa NadziejaAutorzy: słowa: Irek Wójcicki muzyka: Jan Wydra Dawno już nie było nas w naszych starych kątach,Pozarastał trawą leśny trakt,Nawet błędny ognik zgasł, który nuty plątał,Blask którego drżał w piosenki takt,Dawno nie widzieliśmy tego krańca świata,Co za każdym razem inny był,A tak bardzo chcieliśmy, żeby koniec lata,Nie pozbawił do wędrówki sił, hej, hej. refPrzeczekamy zimę, przeczekamy, Nie pozbawi nas otuchy biały, zimny mróz, I na oszronioną szybę nachuchamy, By zobaczyć, czy nie wraca lato już . Jeszcze zapach letnich łąk z głowy nie wywietrzał,Jeszcze szum jeziora nam się śni,Jeszcze w ciepłej klatce rąk mały łyk powietrza,Zachowamy na zimowe dni,Noc i wieczór krótki dzień zatrzymują w biegu,Mróz na szybach swój rozłożył kram,Tylko wrony śmieją się brodząc w roziskrzonym śniegu,Kraczą, że nie starczy ciepła nam, hej, hej. C G F CF C d GC G F CF C d GF G E aF C D GC G F CF C D G C F G GF G E aF G E aF C D G Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stander 15.03.2006 17:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2006 Z werandy muz. E. Adamiak, sł. J. Harasymowicz Z werandy poznaję las a G a Cały w przedwiośnia sińce, a G a Po stole dudni deszcz C G a Wyświęca pierwsze zawilce. F G a Z werandy poznaję Poprad, Co brudy zimowe pierze. W brzezinie księżyc rży Jak popielaty deresz. I mnie poznaje świat. To ten, co przychodzi ze słowem. To ten, co lodowe kry Łamie na pół jak podkowę... Posiedziałoby się przy ogniu, posiedziało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
scs 23.03.2006 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2006 Arka Neogo W pełnym słońcu w środku lataWśród łagodnych fal zieleniWre zapamiętała pracaStawiam łódź na suchej ziemiOwad w pąku drży kwitnącymChłop po barki brodzi w życieJa pracując w dzień i w nocyMam już burty i poszycie Budujcie Arkę przed potopemDobądźcie na to swych wszystkich sił!Budujcie Arkę przed potopemChoćby tłum z waszej pracy kpił!Ocalić trzeba co najdroższeA przecież tyle już tego jest!Budujcie Arkę przed potopemOdrzućcie dziś każdy zbędny gest Muszę taką łódź zbudowaćBy w niej całe życie zmieścićNikt nie wierzy w moje słowaWszyscy mają ważne wieściKtoś się o majątek kłóciAlbo łatwy węszy żerZanim się ze snu obudziBędę miał już maszt i ster! Budujcie Arkę przed potopemNiech was nie mami głupców chór!Budujcie Arkę przed potopemSłychać już grzmot burzowych chmur!Zostawcie kłótnie swe na potemWiarę przeczuciom dajcie raz!Budujcie Arkę przed potopemZanim w końcu pochłonie was! Każdy z was jest łodzią w którejMoże się z potopem mierzyćCało wyjść z burzowej chmuryMusi tylko w to uwierzyć!Lecz w ulewie grzmot za grzmotemI za późno krzyk na trwogęI za późno usta z błotemWypluwają mą przestrogę! Budujcie Arkę przed potopemSłyszę sterując w serce fal!Budujcie Arkę przed potopemKrzyczy ten co się przedtem śmiał!Budujcie Arkę przed potopemNaszych nad własnym losem łez!Budujcie Arkę przed potopemNa pierwszy i na ostatni chrzest! Moze macie słowa "zegarmistrz światła purpurowy"?Fajnie tu macie,częściej bede tu zagladała:-))Ania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stander 24.03.2006 16:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2006 Moze macie słowa "zegarmistrz światła purpurowy"? Fajnie tu macie,częściej bede tu zagladała:-)) Ania Zapraszamy! A "Zegarmistrza" wkleił Fizyk - jest pod koniec pierwszej strony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.