Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

CIEKAWE SPOSTRZEŻENIE KAFELKOWE


duduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 96
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jednak sobie nie poradzę z tymi fotkami, jestem baranek i nie umiem :cry: . Był tu u mnie pan informatyk i też nie umiał. Pewnie też jest baranek :roll: .

No nic, popróbuję jeszcze inaczej a jak nie to pomyślimy.

 

Kasiorek ma super mieszkanko, nie ulega wątpliwości. Zdolna osóbka.

Mam nadzieję że też będę miała kiedyś takie pole do popisu w moim domku. Mam pomysł na ścianę z tynkiem strukturalnym w którym bedą zatopione liście szkieletowe i susz afrykański.

Na razie pozdrawiam i mam nadzieję że mi się uda z obrazkami.

Capra :wink:

 

 

Czy to pisałaś jeszcze "przed" czy już "po"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonika, to pisałam i do Ciebie też równocześnie szukając rozwiązania problemu, teraz właśnie będę próbować. Pozdrawiam wszystkich. Zeskanowałam też ładne rzeczy z takiej książki o masie solnej. Mam nadzieję że się uda. W tej skomplikowanej operacji wspiera mnie małżonek :wink: . Z nim musi się udać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HURA!!!

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się że z osiołka powstał osiłek! To były moje koszyczki z masy solnej, a teraz inne:

http://foto.onet.pl/upload/45/87/_442974_n.jpg

To takie różne bzdetki

http://foto.onet.pl/upload/5/25/_442975_n.jpg

szopka, która "nieźle idzie" na święta BN

http://foto.onet.pl/upload/27/2/_442977_n.jpg

Coś na czasie....

http://foto.onet.pl/upload/14/47/_442978_n.jpg

I jeszcze bardziej świątecznie.

Takie rzeczy, między innymi robię z masy solnej, sory za złą jakość fotek, ale niektóre to skany z natury. Niestety wszystko co robiłam, rozeszło się i mam tylko niektóre rzeczy uwiecznione.

Pokażę Wam fajne rzeczy z takiej książki włoskiej, tylko najpierw je włożę do albumu. Do zobaczenia wkróte.

A może wy robicie coś fajnego?

Pozdrawiam. Capra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idę za ciosem, wkleję teraz rzeczy, które zeskanowałam z katalogu, niestety, nie mojej produkcji. To już jest mistrzostwo, chciałabym dojść do takiej perfekcji, ale na to trzeba czasu.

http://foto.onet.pl/upload/46/64/_443001_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/24/76/_443006_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/9/63/_443003_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/17/14/_443004_n.jpg

 

Czysta wirtuozeria. Spróbujcie zrobić różę z ciasta, to jest katorżnicza robota. Potem Wam pokażę jeszcze z innego katalogu, np. grzyby jak żywe na desce, wszystko z masy solnej, a deska wygląda jak prawdziwa. Szok. W Polsce masa solna kojarzy się chyba tylko z aniołkami w galeriach, prostymi rzeczami, albo z pracami dzieci w przedszkolu. We Włoszech jest to sztuka, są artyści, którzy się w tym specjalizują.

Niestety, gdy zaglądam do miejscowych galerii to nie widziałam niczego z masy, na czym by można było oko zawiesić. Ceny olbrzymie, a jak przyjdzie co do czego, np. niezobowiązujący podarek z okazji ślubu, to nie ma z czego wybrać.

Ja robiłam wtedy dla znajomych w prezencie taką podobną parkę jak zamieściłam niżej, stojącą na serduszku, lub zakochane aniołki. Moje wyroby są kolorowane, złocone i pryskane sprayem z brokatem, czego oczywiście nie było widać na zdjęciach.

Dobra, kończę, bo napiszę nowelę zaraz. Pozdrawiam. Capra.

http://foto.onet.pl/upload/15/47/_443005_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dodanie mi odwagi. Teraz coś z innej działki, czyli bukiety ślubne dla znajomych:

http://foto.onet.pl/upload/12/82/_443071_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/30/51/_443073_n.jpg

http://foto.onet.pl/upload/47/81/_443074_n.jpg

a moja praca dyplomowa na wydziale grafiki polegała na wykonaniu rysunków na kamieniu, które się potem wytrawia i odbija na prasie (litografia się to nazywa). Prace były czysto kuchenne, format ok. 50x70 cm, 9 różnych. Będą wisieć u mnie w kuchni jakieś 2 najlepsze. Tu mam taki szkic, a ja odbijałam w sepi (brązy) i wyszły ciekawie.

http://foto.onet.pl/upload/42/88/_443076_n.jpg

Tak to, w skrócie moja radosna twórczość...

Capra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maluszku, nie robię już tego :cry: z bardzo prostej przyczyny: skończyłam studia parę lat temu, a żeby to odbić z kamienia potrzeba prasy, która ma wielkość małżeńskiego łoża :lol: , i z której korzystałam na wydziale. Sam "kamyk" to piaskowiec w formie prostokąta około 60 na 80 cm, wysokości 7-8 cm, który ważył więcej niż ja :o i żeby go przetransportować musiałam wzywać jakąś dobrą męską duszę. Prasa posiadała wajchę, na której mogłam się za ręce powiesić i wisieć a i tak nie miałam siły żeby ją zamknąć, a co dopiero kręcić korbą aby przepuścić kamień pod prasą żeby odbił się rysunek (tak jak magiel)- tu potrzeba było pomagiera dobrego. Odbicie w sumie około 80-90 odbitek (bo chciałam trochę mieć dla siebie, a po kilka musiałam oddać na straty dla uczelni i jeszcze: nie wszystkie się dobrze odbijały) to był spory wysiłek. Zdechnąć można było. Jutro wsadzę fotkę (jak nie zapomnę wziąść z domu) jak to wyglądało w całości. Nie mam po kolei każdej pracy, tylko ogólne zdjęcie jak broniłam pracy dyplomowej (wisi wszystko na ścianie). Pozdrawiam. Capra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Capra mam pytanko, moze ty mi pomożesz.

Otóź na Kole (warszawski targ staroci) zakupiłam ceramiczny przedwojenny gzyms - chce go wmontować w ściane w holu nad wejściem do salonu; był on pomalowany kiedyś białą farbą olejną, która w prawie wszytskich miejscach już odeszła, ale gdzieniegdzie została i chciałabym jej resztki usunąć aby uwidocznik ceglasty kolor ceramiki..

dowiedziałam sie ze można to oczyścić sodą kaustyczną, po prtostu zanurzając tą ceramike w roztworzez z tej sody..

 

czy to dobry pomysł? a moze masz inny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anick, Ja sama nie wiem bo to już chemia, ale mój tata - fachmen od robótek domowych wewnętrznych mi podpowiada że soda tak - można sodą kaustyczną, lub są dostępne specjalne preparaty do zdejmowania starych powłok farby. Ja to bym nie doszła do sklepu po tą sodę, czy inną rzecz, tylko bym próbowała to delikatnie zeskrobać bardzo drobnoziarnistym papierem ściernym, mechanicznie, delikatnie, aby nie uszkodzić gzymsu. Już robiłam domowym sposobem naprawy wielu rzeczy, a nawet zdarzyło mi się na zlecenie szefostwa w pracy zamalowywać plamę na wykładzinie farbami :lol: , żeby nie było widać bo kawa chlapnęła i nie dało się wywabić. Do innych cudów należało malowanie zniszczonych butów do tańca ludowego w studencikm zespole (9 lat przetańczyłam, rzuciłam to w styczniu z powodu budowy :cry: ) farbami akrylowymi - wyglądały jak nowe, a żadne pasty ich nie brały. Akryl rozpuszcza się w wodzie, tworzy taką "gumową" powłokę, więc nie kruszy się, tylko pracuje z butem. Na dodatek były to typowe farby artystyczne "chromacryl" o szerokim odkrytym przeze mnie zastosowaniu do zamalowywania dziur, podmalowywania elementów startych i jeszcze innych właściwościach. Po prostu doskonałe do napraw wszelakich.

Dobra, kończę, bo znowu kolejna nowela wychodzi :wink: . Capra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest targ mający swój niepowtarzalny klimat:) czuć historie w tych przedmiotach a atmosfere dodatkowo stwarzają sprzedawcy i kupujacy.. moj ulubiiony sprzedawca ze starymi srebrami to postać żyda-kupca z pejsami i pasiakowych spodniach:) można tam spotkać wielu ludzi - od osób którzy po prostu handlują starymi meblami znalezionymi gdzieś u dziadków na strychu czy w stodole u sąsiada, po wytrawnych znawców starej biżuterii, lamp naftowych czy moenet:)

generalnie mozesz kupic wszystko a cena tak na parwde zależy od tego czy np. mebel jest zniszczony i samemu trzeba go odnawiać czy juz jest odnowiony i wypieszczony:)

np. kupiłam piękną konsolke do holu z 2m lustrem w drewnianej oprawie (lustra nie ma, i trzeba gdzieniegdzie odnowic drewno, tzn, przetrezc papierem sciernym i pomalować) i zapłaciłam za to 350 zł a juz odnowiione cudeńko kosztuje od 1300 do 2000. Wszystko zalezy od okazji i od zdolności negocjacyjnych kupujacego:)

Ale w każdym mieście są takie targi staroci:) w Lublinie chyba też jest:)

Najfajniesze jest to, ze kazdy przedmiot ma swoja historie, twoją historie, ; bo jak ktoś pyta skad to masz to opowiadasz całą przygode zwiazaną z kupowaniem (bo nie zawsze jest tak prosto - trzeba powalczyć troche o cene), z odnawianiem itp.

uwielbiam kupowac tam lampy, są z prawdziwego kryształu i są na prawde dziełami sztuki:) no i są niepowtarzalne:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...