Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komu wybuchł kominek?


aleksik

Recommended Posts

Dlatego ta dyskusja z mojej strony jest taka "zażarta", gdyż widzę na codzień skutki ludzkiej bezmyślności. Na codzień muszę tłumaczyć klientom, że to nie kocioł winien, tylko niewiedza "instalatora". "Instalatora" wykonującego swoją pracę na skróty. Mieszającego normy jak mu wygodniej w pracy. Zabezpieczenie wg norm unijnych nie jest wcale tańsze. Wprost przeciwnie. Kocioł do tego przystosowany też jest droższy. Interpretujemy normy unijne tak: kocioł przystosowany do układu otwartego zabezpieczamy tak jak kocioł gazowy(czego robić nie wolno). Nakładają się na siebie dwa błędy w sztuce. Niebezpieczeństwo jest zdwojone.

Czy uratowanie komuś życia, lub zdrowia nie jest tego warte? Nie wspominając o stratach materialnych. Masz rację. Zabezpieczenie A jest bezpieczniejsze i tańsze od B. Dlaczego jednak część z nas stosuje B? Oto jest pytanie.

Warto bić tę pianę.

Aleksik.

Jestem chyba jedną z licznych osób tutaj na forum, którym bicie licznika nie leży na sercu. Udowodniłem to chyba wystarczająco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 195
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość 1950
widzicie Panowie Janussz ma rację, temat zabezpieczana kotłów na paliwa stałe był już parę razy na forum, za każdym razem znajdowali się tacy którzy potępiali w czambuł zabezpieczenia zgodne z normą, oni po prostu wiedzieli lepiej, narażając siebie i bliskich na w najlepszym przypadku na dość poważne straty materialne. dopuki tacy będą to napewno nie można tego określić biciem piany i nabijaniem sobie licznika. ja osobiście jestem zdegustowany :evil: :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwie prośby;

1 - Nie piszcie już więcej normy, normy, normy, .... bo to takie ble, ble, ble, itd. Aby Was zrozumieć my byśmy musieli te normy znać. I po co wtedy forum????

 

2 - Napiszcie dlaczego układ otwarty jest niewygodny, bo układ zamknię ty już znamy; wybucha :evil:

 

Napiszcie więc proszę dwa, trzy zdania dlaczego układ otwarty jest "zły"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę jednym zdaniem :)

 

Jedyna wada to taka, że trzeba (czasami, jak mamy kilka pięter) wykuć dziury w stropach, aby połączyć naczynie wzbiorcze usytuowane w najwyższym punkcie instalacji, rurami z kotłem i sprowadzić przelew (tymi samymi dziurami) nad zlew w kotłowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i sprowadzić przelew (tymi samymi dziurami) nad zlew w kotłowni.

Janussz

A nie można wyprowadzić przelewu do kanalizacji?

Obecnie wyprowadza się przewód z pionu kanalizacji ponad dach celem bodajże odpowietrzenia (kiedyś się tego nie robiło, ale teraz to jest chyba standard).

Może problemem jest temperatura wylewającej się z naczynia wzbiorczego wody?

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 1950
sąsiedzie, uklad otwarty w sumie sprawia więcej kłopotów instalatorowi i inwestorowi. przy naczyniu przeponowym umieści je w kotłowni w dowolnym miejscu i już po sprawie, nie potrzeba się martwić gdzie umieścić ten niewygodny "mebel" jakim jest zbiornik wyrównawczy, nie potrzeba go zabezpieczać przed mrozem, nie trzeba robić rur przelewowych które z reguły potrzeba sprowadzać na niższe kondygnacje przez to wkład pracy jest niższy i inwestor nie ma kłopotu co zrobić z rurami na wierzchu, bo przecież teraz wszystkie rury z reguły się chowa pod tynk lub w wylewkę nie wspomnę już o niefachowości i nieodpowiedzialnośći "instalatorów" którzy (jak chyba w tym wątku ktoś napisał) są gotowi podpisać się pod tym że on instalował kocioł węglowy w układzie zamkniętym
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę jednym zdaniem :)

 

Jedyna wada to taka, że trzeba (czasami, jak mamy kilka pięter) wykuć dziury w stropach, aby połączyć naczynie wzbiorcze usytuowane w najwyższym punkcie instalacji, rurami z kotłem i sprowadzić przelew (tymi samymi dziurami) nad zlew w kotłowni.

Więc tam ja akurat mam bardzo duże dziury; robię otwarty!

 

A czy np jakaś korozja/utlenianie czy to tylko przesada :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i sprowadzić przelew (tymi samymi dziurami) nad zlew w kotłowni.

Janussz

A nie można wyprowadzić przelewu do kanalizacji?

Obecnie wyprowadza się przewód z pionu kanalizacji ponad dach celem bodajże odpowietrzenia (kiedyś się tego nie robiło, ale teraz to jest chyba standard).

Może problemem jest temperatura wylewającej się z naczynia wzbiorczego wody?

Pozdrawiam

Tomek

Nie Tomku.

Musisz widzieć, że masz w układzie wodę. Zawsze sprawdza się poziom wody w instalacji do momentu przelewu, właśnie przez rurę przelewową. Nad ten zlew powinna być wyprowadzona rura sygnalizacyjna zakończona zaworem i manometrem. Jednak nie ma ona wpływu na bezpieczeństwo i raczej w małych kotłowniach nie praktykuje się tego. Chociaz normy nakazują stosowanie jej (rury sygnalizacyjnej).

Rura przelewowa, sygnalizuje nam też np. uszkodzenie węzownicy w podgrzewaczu cwu. Jak wężownica ma dziurę, to zaczyna nam wyciekać właśnie tą rurą woda. Niektórzy mają napełnianie instalacji na sztywno. Nie jest to fachowa robota, ale często tak jest. Rura przelewowa zasygnalizuje nam awarie zaworu dopełniajacego zład c.o.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thalexie

Ciecze mają taką właściwość, że im mają wyższą temperaturę, tym rozpuszczają w sobie mniej gazów. Szampan wyjęty z lodówki słabiej strzeli niz ten podgrzany.

Grzejniki zazwyczaj odpowietrza się po napełnieniu pierwszym wodą oraz potem ze dwa trzy razy po zagrzaniu wody. Potem powietrza juz praktycznie w wodzie nie ma. Gdyby przez te naczynie wzbiorcze woda w zładzie była napowietrzana, to po każdym odpaleniu kotła i zagrzaniu wody trzeba byłoby odpowietrzać grzejniki, a tak przecież nie jest. Jest jakieś tam napowietrzanie, ale jakie? Przecież naczynie ma połączenie z instalacja raptem rurą fi 25 ( w większych instalacjach wiekszą). Zwróć uwagę jaka jest powierzchnia styku wody z powietrzem. Ta woda w naczyniu nie faluje jak w jeziorze. Utlenianie więc instalacji w układzie otwartym jest przesadą.

Inna sprawa, to kamień kotłowy. Też nie ma co z tym przesadzać. Ile tej wody dolewa się w ciągu roku? Czajnik miesięcznie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janussz wybacz, ale nie do końca rozumiem :oops:

Rura przelewowa zaczyna się w górnej części naczynia wzbiorczego.

Jest poprowadzona na dół, np do kotłowni i kończy się nad zlewem (takie trochę mało praktyczne; już widzę rdzawy naciek nad zlewem. Swoją drogą co jeśli nie ma tam zlewu?)

Piszesz, że kończy się ona manometrem i zaworem. Jeśli dobrze rozumiem, to w tej rurze woda ma być tylko w sytuacji przelania się w naczyniu wzbiorczym. W takim razie co mierzy ów manometr?

Jeśli chodzi o zawór to przecież ogranicza on możliwość wylania się wody, więc w sytuacji awaryjnej (a przecież po to jest to robione) nadmiar wody nie bardzo będzie miał gdzie wypłynąć.

Z pewnością w moim rozumowaniu jest gdzieś błąd, ale mógłbyć mi to wyjaśnić?

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczam :)

To nie tak Tomku.

Po kolei. Naczynie wzbiorcze ma przyjąć wzrost objętości wody. Rura sygnalizacyjna jest wstawiona na dole naczynia wzbiorczego. Sprawdzamy stan wody na zimnym kotle. Jest woda w rurze sygnalizacyjnej, to stop z dopuszczaniem. Palimy w kotle. Woda zwiększa objętość. Ten wzrost objętości przyjmuje naczynie wzbiorcze. Pojemność użytkowa naczynia dochodzi do dolnej krawędzi rury przelewowej, która zazwyczaj jest wspawana na 2/3, 3/4 wysokości naczynia. Pojemność naczynia użytkowa to 4% objętości wody w instalacji.

Pisałem, że zazwyczaj tej rury sygnalizacyjnej nie stosujemy. W takim razie o stanie wody informuje nas rura przelewowa. Ta która wychodzi z górnej części naczynia. Na niej nie może być żadnych zaworów! ( manometr może kłamać). Dopuszczamy wodę do chwili przelewu przez tę rurę. Palimy w kotle i wtedy okazuje się, że niepotrzebnie wlaliśmy kilka, czy nawet kilkadziesiąt litrów wody(zależy to od pojemności naczynia i pojemności naszego zładu), bo zaczyna nam kapać do zlewu. I będzie to trwało do momentu osiągnięcia przez kocioł zadanej temperatury. Kocioł stygnie, woda jest uzupełniana z naczynia. I tak na okrągło.

Jeżeli będziesz miał wstawioną rurę sygnalizacyjną i będziesz z jej dobrodziejstw korzystał, to nie będzie zacieków na zlewie w kotłowni. Nie będzie, bo woda nią popłynie sporadycznie. Wtedy kiedy zagotuje się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Januszs

To gdzie w końcu montujemy ten manometr?

Manometr niskociśnieniowy (do 1 bar) montujesz koło kotła ,tak żeby wskazywał on cisnienie (0,1bara to 1m słupa wody w rurze bezpieczeństwa) ,które jest na kotle.Jeśli zbiornik jest na strychu na wysokości np 7 m to na manometrze będziesz miał 0,7bar prawda?czyli jak manometr pokaże 0,6 tzn ,że poziom opadł o 1m czyli ,że trza dolac wody (chyba że masz naczynie z zaworem napełniającey-podobne jak w spłuczce wc).A jak zacznie bardzo rosnąć tzn ,że cos jest nie tak z odpływem lub rurą (może źle zabezpieczone izolacja zamarzło?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Januszs

To gdzie w końcu montujemy ten manometr?

Napisałem przecież wyżej (odpowiadając Tomkowi), że manometr montujemy na rurze sygnalizacyjnej. To wg normy. Tak jak pisze Mały nic nie stoi na przeszkodzie by umieścić manometr także gdzieś w pobliżu kotła, albo nawet na samym kotle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...