Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 69
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...

Kochani moi ...

Mam problem z kotami sąsiadki ... garażokrążcami -chodzi o to, że ich codzienny trakt przebiega dokładnie :-? na linii mojego samochodu. Nie byłoby kłopotu, bo kocham zwierzęta a do kotów mam sentyment ..

Tylko gwóżdż jest w tym , że one przechodząc po aucie dokładnie po jego całej długości od poczatku do końca... :-? Oprócz zostawiania

brudnych charakterystycznych śladów( a uwierzcie , nie w sosie mi przed każdym wyjazdem latać ze ścierką i unicestwiać ich znaki bycia) dodatkowo trwale uszkadzają powierzchnię samochodu . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że one niszczą lakier – na masce jest pełno rys od kocich pazurów ... Co zrobić by przestały włazić na auto?? Robią to nawet, gdy pojazd stoi pod domem ...niestety .

Kochani moi ...

Mam problem z kotami sąsiadki ... garażokrążcami -chodzi o to, że ich codzienny trakt przebiega dokładnie :-? na linii mojego samochodu. Nie byłoby kłopotu, bo kocham zwierzęta a do kotów mam sentyment ..

Tylko gwóżdż jest w tym , że one przechodząc po aucie dokładnie po jego całej długości od poczatku do końca... :-? Oprócz zostawiania

brudnych charakterystycznych śladów( a uwierzcie , nie w sosie mi przed każdym wyjazdem latać ze ścierką i unicestwiać ich znaki bycia) dodatkowo trwale uszkadzają powierzchnię samochodu . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że one niszczą lakier – na masce jest pełno rys od kocich pazurów ... Co zrobić by przestały włazić na auto?? Robią to nawet, gdy pojazd stoi pod domem ...niestety .

Osowa u mnie to samo, auto w ciapki. Ale cytrynowy zapach do WC (w żelu) nasmarowałam zderzaki i trochę maskę i o dziwo czysta. Ten pomysł z cytrusami wyczytałam w książce o kotach (bo w listopadzie przygarneliśmy małą kicię i terzba ją był nauczyć co wolno a co nie. Na niej też poskutkowało - a harcował w łazience i zrzucała wszystko z toaletki)

  • 1 month później...

Z dużą nadzieją czytałam ten wątek i ... nic :(

 

Sąsiadka Bźdźągwa miała kota, który łaził gdzie chciał i pewnie sikał, gdzie chciał. Pewnego dnia przyszedł z obciętym ogonem... Współczułam kotu i sąsiadce.

Po kilku latach moja sunia zestarzała się i przestała zauważać koty na swoim podwórku. Wtedy zrozumiałam desperację któregoś z naszych sąsiadów.

Sama - Wam pierwszym się przyznaję - złapałam kiedyś cudzego kota w swoim garażu i wywiozłam - za rzekę. Nie wrócił. Okazał się być kotem Donosicielki. Innych wyłapać nie potrafię.

Mam już drugiego psa, ale nie wie co to koty. Jak zrobić z psa "psa na koty" ?

Też mam marniejące iglaki, obsikane koła samochodu i drzwi garażowe.

 

W właścicielem kota nie pogadasz "przecież to normalne, że kot chodzi swoimi drogami i nie załatwia się na własnym podwórku"

 

Pozdrawiam serdeczie

rozsądnych miłośników zwierząt

Aisa

Polecam stosowanie specjałów rożnych firm własnie na ten problemik. Psika się w danym miejscu i w przypadku kilku "znajomych" kotków robiących pod drzwiami do piwnicy w moim bloku - podziałało.

Druga metodą jest pastuch - rozkładacie kabelek bez izolacji i podłaczacie do dobrze naładowanego akumulatora. Szok dla zwierzątka niewielki a razcej już nie wróci. Wokół krzaczków i zarośli można zrobić całą barierę. Zwierzaki dobrze pamiętają takie lekcje, więc po jakims czasie można spokojnie zabawkę zwinąć.

Pozdrawiam

Paweł Adamski

A ja polecam odłapać dzikie koty, które nawiedzają okolicę i zawieźć je do kliniki, która ma podpisaną umowę z gminą i kotoy wystrylizuje je za darmo.

Dzikuski nie będą znaczyć swojego terytorium (znaczenie jest normalne, my też to robimy stawiając... ściany i drzwi), poza tym zmniejszy się ilość bezdomnych, niechcianych kotów w okolicy.

Pozdrawiam

Z rozbawieniem śledzę Wasze uwagi ;) Czemu? Ano kiedyś byłem świadkiem takiej dyskusji, gdzie podawano rózniste sposoby na pozbycie się kocich intruzów.

 

Suma sumarum wyszło na to, że mój sposób jest najskuteczniejszy ;P

Co prawda musiałem wtedy dopisać to, czego tu nie dopisałem :

 

Do wszelakiej maści obrońców zwierząt : Wstawicie w tej historii jakiegoś menela sąsiada zamiast kota. Jego też potraktujecie środkiem chemicznym czy zwyczajnie skopiecie mu .... ? ;)

 

 

wstawiam menela w ta sytuacje i w takim przypadku wzywam policje , nie posuwam sie do kopania kogos w du.. badz strzelania mu czymkolwiek gdziekolwiek

 

twoje słowa swiadczą jakim "człowiekiem " jestes i jaki poziom reprezentujesz

 

sposobów jest kilka na uporanie sie z uciązliwymi goscmi bez robienia im krzywdy

wiele z nich zostało tu opisanych

zawiezienie kotów na bezpłatną sterylizacje uwazam za najlepszy pomysł

 

wstawiam menela w ta sytuacje i w takim przypadku wzywam policje , nie posuwam sie do kopania kogos w du.. badz strzelania mu czymkolwiek gdziekolwiek

 

twoje słowa swiadczą jakim "człowiekiem " jestes i jaki poziom reprezentujesz

 

sposobów jest kilka na uporanie sie z uciązliwymi goscmi bez robienia im krzywdy

wiele z nich zostało tu opisanych

zawiezienie kotów na bezpłatną sterylizacje uwazam za najlepszy pomysł

Generalnie zgadzam się z NattyG. Każdy jakimś tam człowiekiem jest i jakiś poziom reprezentuje, ale gdyby chciał nad sobą popracować i w temcie nie tylko kocim osiągnąć wyższy stopień wtajemniczenia - powinien zaprzyjażnić się z innym forum, np: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27733

Pozdrowienia dla wszystkich zwierzolubych i człekolubych także

:)

JEST JEDEN SPRAWDZONY SPOSÓB,ZNAJDZ MIEJSCE GDZIE TEN ZAPACH NIE BEDZIE CI PRZESZKADZAŁ I WYLEJ TAM BUTELKE KROPLI WALERIANOWYCH,WSZYSTKIE PSIKACZE TAM BEDA BIEGAĆ BO KOCHAJA TEN ZAPACH I ZAPOMNĄ O TOBIE
Poza tym, jak komus naprawdę przeszkadzają takie praktyki cudzych zwierząt, to sposobem na to jest OGRODZENIE. Po mojej działce nie łażą ani cudze koty, a ni psy, ani menele.

U mnie koty preskakują siatkę wysoką na 1,8m .... tak więc nie jest ot zbyt dobra porada.

Z dużą nadzieją czytałam ten wątek i ... nic :(

 

Sąsiadka Bźdźągwa miała kota, który łaził gdzie chciał i pewnie sikał, gdzie chciał. Pewnego dnia przyszedł z obciętym ogonem... Współczułam kotu i sąsiadce.

Po kilku latach moja sunia zestarzała się i przestała zauważać koty na swoim podwórku. Wtedy zrozumiałam desperację któregoś z naszych sąsiadów.

Sama - Wam pierwszym się przyznaję - złapałam kiedyś cudzego kota w swoim garażu i wywiozłam - za rzekę. Nie wrócił. Okazał się być kotem Donosicielki. Innych wyłapać nie potrafię.

Mam już drugiego psa, ale nie wie co to koty. Jak zrobić z psa "psa na koty" ?

Też mam marniejące iglaki, obsikane koła samochodu i drzwi garażowe.

 

W właścicielem kota nie pogadasz "przecież to normalne, że kot chodzi swoimi drogami i nie załatwia się na własnym podwórku"

 

Pozdrawiam serdeczie

rozsądnych miłośników zwierząt

Aisa

 

 

rozsądnych? :o miłośników? :o jaki z Ciebie miłośnik? Chyba zwierzaków w formie kotleta :-?

Gdybyś była moją sąsiadką i wywiozła mojego kota, to ja bym wywiozła Ciebie :evil: na zawsze :evil:

 

Też miałam ten problem, sama mam koty, ale to nie znaczy, że lubię smród kocich sików naokoło domu. Kocury zostały przeze mnie wykastrowane.

To chyba jedyna w 100% skuteczna i humanitarna metoda.

JEST JEDEN SPRAWDZONY SPOSÓB,ZNAJDZ MIEJSCE GDZIE TEN ZAPACH NIE BEDZIE CI PRZESZKADZAŁ I WYLEJ TAM BUTELKE KROPLI WALERIANOWYCH,WSZYSTKIE PSIKACZE TAM BEDA BIEAĆ BO KOCHAJA TEN ZAPACH I ZAPOMNĄ O TOBIE

:o

 

 

 

OT. Proszę nie krzycz. ;)

Witam Sadystów!

 

Moi rodzice (w zasadzie mama) miewali do dziesięciu kotów na raz. Różnych płci. Koty były trzymane "przy domu", nie wiemy, co wyprawiały na sąsiednich działkach. W każdym razie pewnego dnia sąsiedzi przestali się kłaniać, a koty zaczęły zdychać. W strasznych męczarniach, jeden po drugim. Sekcje wykazywały - według weterynarzy - obrażenia wewnętrzne charakterystyczne dla spożycia trutki na szczury. Oczywiście zdychały i samce (niewykastrowane, psikające), i samice, i młode, jeszcze przed okresem dojrzewania, i jeden maluch - po wypiciu zatrutego mleka matki. O mało nie zdechł pies (nota bene - bassett), który zeżarł takie zatrute kocie wymiociny.

Zwolennicy kopów w tyłek i podobnych metod - życzę Wam tych nerwów, bólu i łez, które przeżywała moja mama.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...