Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ratujcie i poradźcie,jak zniechęcić obce koty


ewa999

Recommended Posts

Gość M@riusz_Radom

"Bezinwazyjne zastosowanie psa". A przyjmijmy, że ten nasz bezinwazyjny pies dopadnie i zagryzie kota. Wtedy co? Wasze sumienia by Wam nie pozwalały spać. Zabić zwierzaka za pomocą innego zwierza? A FE !

 

Basset : Konkrety proszę, KONKRETY.

 

Może u Ciebie natręci są mile widziani. Ja staram się ich zwalczyć w myśł zasady - Mój DOM moja twierdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 69
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie zawiodłeś mnie- przeczuwałam, że wspomnisz o zagorożeniu jakim jest pies dla kota! :D Dziwne, że jakoś ci, którzy tę metodę wypróbowali milczą w tej kwestii. Może ich dręczą wyrzuty sumienia? :D O jednym wszakże zapomniałeś: a jak kocio ma alergię na chemikalia i się przekręci wąchając drzwi, które zamierza obsikać, to przecież humanitarniej mu z gumowca pod ogon...

A tak poważnie: obcy kot nie wejdzie na terytorium psa, jakaś ichnia taka natura. Może się oczywiście zdarzyć osobnik wynaturzony lub buntowniczy, który lubi naruszać terytorium osobnika większego, uzbrojonego w potężną szczękę, w dodatku straszliwie hałasującego. No i może być klops i owe wyrzuty sumienia. Jednak w tym cały "wic", że nie chodzi o to by kupić/przygarnąć psa, z myślą oraz zamiarem, żeby on zagryzał obce sikające koty podczas gdy w proponowanej przez ciebie metodzie od samego początku zakładasz wyrządzenie krzywdy.

Jeżeli już stosujemy demagogię, to pójdźmy dalej: przylejmy niemowlęciu, że leje pod siebie np. na nasze spodnie zamiast kulturalnie udać się do wc... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Nie wpominają, bo kot został przerobiony na karmę dla psa :] Osobiście znam 3 futrzaki, które nie boją się psów, mało tego, bestie potrafią czasem i takiego przyatakować.

 

Nie zakładam wyrządzenia krzywdy zwierzakowi. Jeśłi w szkole zaczepiało się kolege, który suma sumarum dał nam potem łupnia, to na drugi raz się człowiek zastanowił zanim mu coś zrobił, analogicznie w tym wypadku należałoby zadziałać i skutek byłby pewnie taki sam.

 

Jeśli zaś cała sytuacja ma nawiązywać do tematu przewodniego forum, to teraz, jeśli ktoś będzie narzekał na niesolidnego fachowca, bedzie chciał mu potrącić coś z wynagrodzenia, to też, wzorem Was, będę nawoływał najpierw do tego abyście pomogli mu w pracy, kupili lepsze narzędzia, dokoptowali człowieka do pomocy, oczywiście za własne pieniążki, a wszystko to tylko po to, aby ten człowiek jak najmniej ucierpiał, również finansowo. Bo przecież nie może być tak, że o zwierzęta dba się bardziej niż o ludzi co?

 

A jeśli mimo wszystko zechcecie go wywalić, to za pełną odpłatnością, nawet jak skopał robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, znowu demagogia :D Od strzelania kotu pod ogon do budowania i panów budowlańców! Gratuluję 'przejścia'! :D

A tak poważnie :wink: to twoja metoda, pomijając jej dozę okrucieństwa, jest niepraktyczna, bo po pierwsze trzeba być dobrym strzelcem (i tu można narozrabiać, bo co jak zamiast pod ogon trafimy kociaka w oko? Oko za drzwi? Chyba inaczej to stało...) i nie pudłować a po drugie wymaga długotrwałego czatowania połączonego z cierpliwością kamerzysty z programu przyrodniczego, żeby przyłapać winowajcę wkraczajacego na nasze terytorium. A jeżeli nawet poświęcimy cały urlop na wykurzanie obcych kotów, nie mamy gwarancji, że nie przyplącze się kolejny obcy, który wykorzustując naszą osłabioną po zwycięstwie czujność, obleje nam drzwi.

Po trzecie jedynymi winowajcami są kocury (niekastrowane), kotki nie znaczą terytorium, dlaczego więc mają obrywać za płeć męską? Coś to seksizmem pachnie... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

To nie demagogia tylko zbijanie argumentów ;P

 

Odnosnie reszty Twojej wypowiedzi - fakt, takie zdarzenie może mieć miejsce ale :

 

- kot musi być wyjątkowo szybki aby zdąrzyć się odwrócić

- musi mieć wyjątkowego pecha, że dostanie w oko a nie nos ;)

 

Po prostu nie lubię kotów. To najbardziej wredne, mściwe i humorzaste stwory na ziemi. Zaraz po ludziach oczywiście ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Mam prawo nie lubić kotów i to nie czyni ze mnie człowieka gorszego od tego, który je lubi bądź uwielbia. Zresztą mam królika, a królik i kot to śmiertelni wrogowie.

 

Za to kocham psiaki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
I tu sie mylisz :lol: :lol: Zajrzyj na http://www.miau.pl/forum .

 

No popatrz. A nasza Pipi na sam dźwięk miauczenia kota się nastrosza i fuczy ;)

 

Zadziwiasz mnie: nie dlatego, ze nie lubisz kotow. Swoimi wnioskami...

 

A był też taki kawał kiedyś :

 

Żona pyta męża :

- kochanie czy to prawda że koty są tak wredne, fałszywe i złośliwe ?

Tak, kotku

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak poważnie: obcy kot nie wejdzie na terytorium psa, jakaś ichnia taka natura.

 

A to pewnie dlatego moj znajomy znajduje co jakis czas jakiegos kota pod drzwiami przyniesionego przez jego pieska :wink: ( piesek biega sobie luzem po posesji )

 

Mariusz ... po takim obrocie spraw jak to przeczytalem ( nie skutkuja inne srodki i nie mam psa 8) ) to jakbym dorwal tego kota ( co nie jest latwe - zgadzam sie z Marzanną ) to zrobilbym tak samo jak ty :wink: I za to bardzo przepraszam wszystkich obroncow zwierzatek :oops:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Klapsa ? Nie no, wyobraziłem sobie Ciebie jak dajesz klapsa obcemu, złośliwemu, kocurowi i wybuchnałem śmiechem ;)

 

Już pomijam fakt, że w trakcie takiej operacji prawdopodobnie to Ty byś bardziej ucierpiała (drapanie, gryzienie itp) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam sposob - kocie chrupki i surowe mieso, zaden sie nie oparl,

tylko, ze ja ich nie klapsuje (czasem swojego), ja je przywoluje i mam radoche z kociego towarzystwa, kocich mordek w kwiatach, wesolych zabaw ktore sa lepsze od tv itp :D

 

co do zlosliwego kocura - to wg Ciebie jest zlosliwy, a wg mnie nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam prawo nie lubić kotów i to nie czyni ze mnie człowieka gorszego od tego, który je lubi bądź uwielbia. Zresztą mam królika, a królik i kot to śmiertelni wrogowie.

 

Za to kocham psiaki ;)

 

Tak podejrzewałam, niestety, że nie lubisz kotów. W przypadku psa pewnie nie proponowałbyś takiej metody.

Co ci te koty zrobiły? :o

Masz oczywiście prawo je nie lubić, ale zadam pytanie: A miałeś kiedyś kota? Ja, dopóki nie miałam, nie wiedziałam co tracę :D , no ale ja (prawie ) wszystkie zwierzątka uwielbiam... Nieważne czy są wrogami, czy nie, bo najczęściej to człowiek wprowadził i utwierdza tę wydumaną "nienawiść" pies contra kot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze mozna i kochac koty i rozumiec tych, ktorzy za kotami nie przepadaja i rownoczesnie takze nie zgadzac sie na to, zeby obce, lub nawet wlasne koty niszczyly nasza wlasnosc i narazaly na duze koszty. Sama mam 5 kotow, ale nie zaakceptowalabym podlewania moich drzwi przez jakiegos dzikuska. W opisanej wyzej sytuacji najlepszym sposobem bedzie wystraszenie kocura. Nie kopanie go, bo poza etyczna strona jest jeszcze techniczna trudnosc w wykonaniu, ale np. postraszenie uruchamianym za pomoca czujki ruchu sygnalem dzwiekowym lub swietlnym. Mysle, ze taki mocny reflektor prosto w oczy albo glosny dzwiek w momencie przyjmowania dogodnej pozycji do oznaczenia terenu powinno zniechecic zwierzaka do tego miejsca skutecznie i na dlugo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos wypowiedzi Foresta nasunęło mi się takie przemyślenie: czy są ludzie, którzy nie lubią psów? :o Ja takich nie spotkałam w swoim życiu, dlatego pytam. Zatem dlaczego są ludzie, którzy nie lubią kotów? :o Ulegają stereotypom? Podświadomym atawistycznym lękom rodem ze Średniowiecza (chodzi o epokę, kiedy koty kojarzono z siłą nieczystą, diabłem - wyjaśnienie dla obrażalskich, żeby nie szukali podteksów)? Doznali krzywd fizycznych?

 

Roland napisał:

A to pewnie dlatego moj znajomy znajduje co jakis czas jakiegos kota pod drzwiami przyniesionego przez jego pieska ( piesek biega sobie luzem po posesji )

No cóż, wspomniałam o odszczepieńcach lub buntownikach, zapomniałam o beztroskich kociakach. Widocznie ów pies nie był dla kotów autorytetem :D Albo miał rozwinięty instynkt opiekuńczy, skoro sam je znosił?

Ktoś napisał, ale nie w tym wątku, że najlepszym straszakiem na obcego kota jest własny kot. To też powinno zadziałać, ale jeżeli chcemy żeby nam własny nie lał na drzwi, to musimy (jeśli to on), go wykastrować, bo taka już natura panów, że znaczą własne ( w swoim błędnym mniemaniu) terytorium. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postraszenie to nie znecanie psychiczne. Poza tym koty maja bardzo odporna psychike i trudno je zlamac. Chodzi o to, zeby kot zle kojarzyl te biedne drzwi a teren moze sobie znaczyc nadal, tyle ze pare metrow dalej, na drzewku na przyklad. Przeciez on nie robi tego zlosliwie, upajajac sie wrazeniem jakie wywoluje na ludziach. On tylko patroluje rewir i nie sadze zeby walczyl zaciekle o te pare metrow. A wystraszenie stosuje sie nawet w przypadku kotow domowych, najlepiej tak, zeby nie kojarzyly, ze to czlowiek jest sprawca nieprzyjemnych bodzcow. Lepiej wystraszyc, niz narazic na np. porazenie pradem lub - jak u kotka w tym watku - skopanie tyleczka :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...